Dzisiaj uciekamy. Dzisiaj kurwa uciekamy ze Szpitala Psychiatrycznego dla Przestępców Wickendale. To ten moment. Czekałem na ten dzień odkąd mnie tu zamknęli i właśnie nadszedł. Cały czas miałem oczywiście wielką nadzieję, że wreszcie zwiejemy, ale to wydawało się zbyt wspaniałe, żeby mogło być prawdziwe.
No i byłem kłębkiem nerwów. Nie denerwowałem się zbyt często, ale teraz chłodny, stanowczy Harry trząsł się ze strachu. Złe myśli i powątpiewanie gromadziły się w mojej głowie wraz z obawą. Od podekscytowania aż skręcało mnie w żołądku, a zdenerwowanie ulatywało ze mnie w postaci potu. Wraz z Rose doszlifowaliśmy każdy szczegół, ale to nie znaczyło wcale, że nie ma skazy czy dziury w naszym planie. A jeśli coś rzeczywiście pójdzie nie tak i ona ucierpi, przysięgam, że...
Potrząsnąłem głową nim posunąłem się za daleko z moimi myślami. Nic jej się nie stanie, bo na to nie pozwolę. Wyciągnę nas stąd oboje. Ale to przekonywanie wcale nie ukoiło moich nerwów. Ani to, że to Rose ma zrobić pierwszy krok. To znaczy, po tym jak Lori wyłączy zasilanie. Bo to ona ma klucze. To ona pierwsza opuści swoją celę i będzie błądziła w ciemnościach korytarzami samotna i bezbronna.
Wstałem. Musiałem się czymś zająć, nie mogłem siedzieć cały czas na krawędzi łóżka. Zacząłem chodzić w tą i z powrotem przeciągając dłonią po włosach. Co, jak ktoś ją dostrzeże zanim nawet dobiegnie do mojej celi? I nie będę w stanie nic z tym zrobić?
Kurwa, muszę się uspokoić. Gdyby tylko Lori mogła zrobić już, co ma do zrobienia, żebym nie musiał przez tyle czasu o tym rozmyślać. Ale byłem zmuszony siedzieć tu i odliczać minuty do akcji, powtarzać sobie w głowie plan i wymyślać nowe problemy, jakie mogą stanąć nam na drodze. Część pierwsza: Lori wyłącza prąd, Rose otwiera swoją cele, a potem wypuszcza mnie, ja załatwiam Jamesa, kiedy Rose zabiera nasze torby. Potem się znowu spotykamy. Moja głowa była tak przepełniona innymi myślami, że nie dałem rady przetworzyć reszty punktów. Takich, jak na przykład, bycie sam na sam z Rose. Albo co jak jakiś strażnik czy inny pracownik stanie nam na drodze. Jak błądzenie po tym budynku. Takich, przez które wahałem się, czy naprawdę powinienem opuszczać miejsce, gdzie podobno pomaga się wariatom.
I wtedy światła zgasły.
ROSE'S POV
To, że byłam zdenerwowana było niedopowiedzeniem. Trzęsłam się, było mi niedobrze, nie byłam w stanie głęboko oddychać. Nie spieprz tego, powtórzyłam sobie znowu. Zbyt długo stawiałam sobie za cel wydostanie stąd Harry'ego i musiałam to wreszcie uiścić. Kto wie, jakie byłyby konsekwencje niepowodzenia.
Klucz spoczywający w mojej kieszeni wydawał się za ciężki, jak gdyby całe moje nerwy i strach ciążyły na tym kawałku metalu. Zerkałam co chwilę na zamek za kratami, które oddzielały mnie od świata i wyobrażałam sobie jak go już odblokowuję. Przypominałam sobie drogę do celi Harry'ego, jakbym odtwarzała w kółko jedną taśmę, aż do znudzenia. Wyobrażałam sobie, że siedział teraz w swojej celi równie poddenerwowany jak ja. Założę się, że trzymał między wargami papierosa, a brwi miał ściągnięte. Może siedział podrygując nogą, może chodził w kółko.
Nie powinnam sobie tym zaprzątać głowy, bo miałam lepsze rzeczy do roboty, ale nie mogłam się doczekać, aż stąd wyjdziemy i będziemy ze sobą tak, jak chcieliśmy. Jeśli stąd uciekniemy, będę mogła poczuć silne ciało Harry'ego, jego gładką skórę, jego wspaniałe usta i piękne dłonie. Oczywiście były też inne powody, dla których chciałam uciec, ale z całym tym stresem i przerażeniem tęskniłam za czymś, co by sprawiło, że zapomnę.
Ale najpierw będziemy musieli się z tym zmierzyć. Będziemy musieli przezwyciężyć zadanie, które wywoływało u mnie wielki strach i ogromne zdenerwowanie. A wiedziałam, że im szybciej to zrobimy, tym lepiej. Ale mimo wszystko, bałam się momentu, w którym wysiądzie prąd. Bo wtedy będę już zmuszona to wcielenia w życie bardzo ryzykownego, bardzo niebezpiecznego planu, który nie obejmował jedynie mnie, ale także mężczyznę, którego kochałam. To przesądzi o naszej przyszłości i dalszym naszym życiu, i wszystko to spoczywało na mnie. Ale luzik.
A wtedy, jak było planowane, światło na korytarzu zgasło. Dźwięk maszyny, który nawet nie zdawałam sobie sprawę, że słyszę, powoli cichł. Przerażająca cisza zapadła w opustoszałej ciemności. Było czarno, zupełnie czarno i ledwo cokolwiek widziałam. Moje serce zaczęło szybko bić w mojej klatce piersiowej, a ja głośno przełknęłam ślinę.
Nagle usłyszałam coś z korytarza. Wystraszone jęki, donośne krzyki i okropne wołanie rozbrzmiało we wszystkich holach.
Zebrałam się do kupy i podeszłam do drzwi. Rozejrzałam się po obydwu stronach, choć niewiele widziałam. Błądziłam dłonią po metalowym wypukleniu znajdującym się od zewnątrz drzwi i znalazłam dziurkę na klucz. Sięgnęłam czym prędzej do kieszeni znowu patrząc na boki, mimo że nie miało to większego sensu. Jak najciszej mogłam przytknęłam klucz do otwarcia. Kilka razy próbowałam, a moja adrenalina z każdą próbą wzrastała, ale w końcu usłyszałam kliknięcie.
Popchnęłam delikatnie drzwi, a one zaskrzypiały otwierając się. Ha! Tak! Żaden z pacjentów nawet nie zauważył, byli zbyt przejęci i zbyt zaślepieni w ciemności.
Nie spodziewałam się niczego innego, ale uradowanie samym faktem, że zaszliśmy tak daleko, było zarówno ekscytujące, jak i przerażające. Ekscytujące, bo jeden z najważniejszych punktów został po części odhaczony z listy: wydostanie się z celi. Ale też przerażające, bo teraz musiałam wyciągnąć z niej8o=Harry'ego, który był kilka korytarzy dalej. A kto wie, co mnie spotka na tej drodze.
HARRY'S POV
Gdzie do kurwy nędzy podziewała się Rose? Już od kilku minut nie było prądu. Powinna już tu być na serio powinna przybiec jakieś trzydzieści sekund temu. Co jak ją złapali? Co jak ją zaciągali właśnie do pani Hellman? Lub co jak jeden z tych chorych ochroniarzy postanowił ją wykorzystać, skoro nikt nie będzie mógł nic w ciemności zobaczyć?
Torturowałem się tymi myślami ściskając mocno metalowe pręty. Byłem cały spięty, a mój oddech przyśpieszał z sekundy na sekundę. Musiałem zapalić kurwa.
Przyciskając głowę do stali, która mnie tu trzymała starałem się dosłyszeć kroki Rose. Ale ciężko było, ze względu na wrzaski, krzyki i jęki. Nagle blade czerwone światło zaczęło migotać, co mnie na początku zirytowało. Utrudni nam to ucieczkę.
Ale już kilka sekund później dziękowałem, że się paliło, bo zarysowała się w nim figura Rose biegnącej przez hol. "Dzięki Bogu", pomyślałem, a moje napięte ramiona rozluźniły się odrobinę.
-Rose! - odważyłem się zawołać ją szeptem. Nie wydawało się, żeby ktoś zauważył, za bardzo zajęci byli tym, jak ciemność wpływała na ich umysły.
Spojrzała mi w oczy, a ja wreszcie mogłem oddychać. Szybko znalazła się przy mojej celi, a presja jaką wywierała na nią sytuacja, w której się znaleźliśmy sprawiła, że poruszała się szybciej i zwinniej. Zanim się zorientowałem majstrowała już przy zamku. Przyglądałem się i wyrównałem oddech, ale znowu przyśpieszył, gdy drzwi się otworzyły.
Oplotła mnie od razu rękami, jakbyśmy mieli to od początku zaplanowane.
-Kurwa, Rose, nawet nie wiesz, jak się martwiłem. - odetchnąłem z ulgą.
-Przepraszam - wymamrotała w mój tors.
-Nie, nic się nie stało, świetnie sobie radzisz. - powiedziałem jej, odsuwając się, by nie marnować więcej czasu. Pocałowała mnie krótko i namiętnie, jakby miało to nam dodać sił przy ucieczce. -Spotkamy się w gabinecie Kelsey, uważaj na siebie.
Rose przytaknęła i ostatni raz cmoknąłem ją w czoło nim się rozdzieliśmy. Wcale nie był to najlepszy pomysł, ale było to jedyne wyjście na tym etapie naszego planu. Poza tym, nie chciałem, żeby była świadkiem tego, co za chwilę zrobię.
ROSE'S POV
Musiałam tylko przemknąć niezauważona obok strażników dopóki nie dotrę do biura Kelsey. Zwykle było tak, że pracownicy musieli donieść pani Hellman o tego typu sytuacjach, więc pewnie większość z nich w tym momencie udawała się właśnie do niej. Co oznaczało, że raczej będą szli w przeciwnym kierunku, niż ja. Póki co jest dobrze.
Próbowałam się jakoś pocieszać w ten sposób, ale jedyne, o czym myślałam to Harry i James. Nie że nie chciałam, by James umarł, ale nie chciałam, żeby Harry kogokolwiek zabijał. Nie ważne kogo, bo odebranie życia komukolwiek nie jest powodem do dumy. A Harry aż rwał się do tego. Mimo wszystkiego, co James miał na sumieniu większość ludzi nie byłaby w stanie rzeczywiście kogoś zabić z taką łatwością i chętką jak Harry. Nie przerażało mnie to ani sprawiało, że patrzyłam na niego bardziej sceptycznie, ale po prostu tak nie powinno być.
Wyglądało jednak na to, że nie miałam wiele do gadania. To w końcu było nieuniknioną częścią ucieczki. Wolałam ignorować to dziwne uczucie niż siedzieć tu do końca życia.
Zdecydowałam się więc skupić na moim zadaniu. Wędrowałam korytarzami w stronę gabinetu Kelsey, który na pewno był otwarty. Ale znowu coś mnie tknęło i pomyślałam, że to przecież nie może być aż takie proste. Że coś pójdzie nie tak.
Weszłam do pokoju Kelsey z pewną obawą zamykając za sobą drzwi. Tu też świeciło się to czerwone światełko, dzięki czemu dojrzałam dwie małe, ale porządnie dopchnięte torby na biurku. Jedna dla Harry'ego i jedna dla mnie. Podziękowałam w głowie Kelsey i Lori, które z resztą znajdowały się teraz prawdopodobnie u pani Hellman w gabinecie. A później zaczęłam już tylko obserwować drzwi i czekać na Harry'ego, aż zgładzi, kogo miał zgładzić.
HARRY'S POV
Obserwowałem Jamesa przez kilka tygodni. Niezwykle ostrożnie, odnotowując sobie wszystko w głowie za każdym razem, gdy go widziałem. Zerkałem na niego na korytarzach, podsłuchiwałem jego rozmów, zbierałem informacje od innych. Normalnie nie chce mi się patrzeć na mordę tego fiuta, ale stanowiło to nieodzowny element naszego planu. I ta odrobina wystarczała mi, by domyślać się, gdzie może się znajdować o tej porze. Od kilku godzin patrolował pewien hol, ciągle w kołnierzu ortopedycznym. Miałem tylko nadzieję, że nie szedł właśnie do biura pani Hellman, bo on, jako jej syn, wiedział pewnie, co robić w takich momentach.
Wszedłem na owy korytarz, a tam kurwa on. Nie spodziewałem się, że będzie to aż tak dziecinnie proste, ale wyglądało na to, że szczęście mi dzisiaj sprzyja. Cicho, ale też szybko podszedłem w jego stronie, nie chcąc dawać mu zbyt wiele czas na wyjęcie broni.
Udało mi się zbliżyć do jego pleców. Tak mi kurwa gładko szło, że aż się zaczynałem martwić. Może wreszcie szczęście się do nas uśmiechnęło.
Byłem szczęśliwy jak dziecko, więc dziecinnie szturchnąłem go w ramię. Gdy zdążył się obrócić wymierzyłem potężny cios w jego szczękę, aż usłyszałem pęknięcie.
Wygląda na to, że pójdzie bezproblemowo. Wiedziałem po ostatniej bójce, że nie ma ze mną szans. A wiedziałem też, że tym razem James nie powróci.
________________________________________________
czeeeeść kochani! :) wiem, że rozdział jest niesamowicie ekscytujący i to jest to, na co się czeka, ale mam pewną wiadomość do przekazania. dla niektórych być może będzie zła, inni się może ucieszą, ale odchodzę z psychotic. to mój ostatni rozdział, który przetłumaczyłam na tym blogu, więc mimo wszystko, mam nadzieję, że wam się spodobał. mam nadzieję, że jednak większość zapamięta mnie jako dobrą tłumaczkę i administratorkę bloga. powód jest jeden i to rzecz jasna brak czasu. byłam tutaj od początku i nie powodowałam żadnych obsuwek ani nic. wyjątkiem był poprzedni rozdział, ale tłumaczy to ten sam powód, dla którego całkiem rezygnuję. jak wiecie, albo i nie, jestem aktualnie w klasie II LO i mnie zajebali robotą. w tym roku odeszły mi przedmioty przyrodnicze i mam jedynie "przyrodę", więc wydawałoby się, że mniej pracy. ale to tylko pozory, bo dostałam 8 godzin polskiego, 5 historii i 5 hiszpańskiego. nie narzekam, bo całkiem lubię te przedmioty, nie bez powodu udałam się na human, ale taki natłok godzin prowadzi do zwiększonej ilości klasówek, które nie są już porozkładane odlegle w czasie. sprawdziany z historii, niezwykle trudne, mam co dwa tygodnie, a w między czasie odpowiedź. z polskiego na sam pierwszy semestr są ok. 34 lektury, a hiszpański to wkuwanie słówek, też na częstsze niż w zeszłym roku prace klasowe. dodajmy do tego inne przedmioty, z których mam oczywiście mniej pracy, ale nie znaczy to, że nie mam jej wcale. poza tym zostałam czasowo odcięta od komputera i telefonu w tym samym czasie. nie wyobrażam sobie znaleźć w takich warunkach chwili na przetłumaczenie czegokolwiek. wiecie, że gdyby nie była to sytuacja rzeczywiście kryzysowa zostałabym. pomyślcie, przecież w tym rytmie tłumaczenia, dla mnie zostają jakieś trzy rozdziały do końca części pierwszej: psychotic. mogłabym przecież już dotłumaczyć do końca i nie zaczynać już po prostu części drugiej: chaotic. sami widzicie, że gdybym naprawdę nie miała problemów z nadążaniem w pościgu do matury wcisnęłabym tłumaczenie w czas wolny. zostawiam was jednak w dobrych rękach, bo magda potrafi zająć się blogiem, a już z tego co wiem jest kandydatka na moją zastępczynię. jak już z magdą rozmawiałam, psychotic to "nasze dziecko" i będzie mi brakowało odpowiadania na wasze pytania na asku, czytania waszych wspaniałych komentarzy, wybierania beznadziejnych piosenek, które kocham i opiekowania się estetyką bloga i obczajania, jakimi reakcjami odnośnie psychotic dzielicie się na twitterze. nigdy nie planowałam porzucania bloga, a już tym bardziej w takim momencie, bo chciałam zostać do tłumaczenia chaotic. no nic, mam nadzieję, że magda bloga beze mnie nie zapuści hahahah.
trzymajcie się, kocham was i dziękuję za wszystkie miłe słowa, jakie do tej pory zawsze od was dostawałam, będę tęsknić za tym blogiem ♥♥♥ ~natalia :)x
O BOŻE NATALIA RYCZĘ PRZEZ CB;(((((((( Nie zostawiaj mnie z naszym wspólnym, jedynym i najukochańszym dzieckiem no;( teraz jak pomyślę ile ty w to wszystko włożyłaś pracy i serca, to ja nwm jak ja sb bez cb poradzę kochana! Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będziemy nad czymś razem pracować i nie zostawisz bloga tak całkiem, a przede wszystkim, że nie stracimy kontaktu!
To prawda, że mam już dwie kandydatki na zastępstwo (i już niedługo będziecie mogli coś od nich przeczytać), ale na pewno nikt nie zastąpi nam naszej wspaniałej Natalii:(( BĘDZIEMY TĘSKNIĆ!! ~ Magda
Nie powinnam sobie tym zaprzątać głowy, bo miałam lepsze rzeczy do roboty, ale nie mogłam się doczekać, aż stąd wyjdziemy i będziemy ze sobą tak, jak chcieliśmy. Jeśli stąd uciekniemy, będę mogła poczuć silne ciało Harry'ego, jego gładką skórę, jego wspaniałe usta i piękne dłonie. Oczywiście były też inne powody, dla których chciałam uciec, ale z całym tym stresem i przerażeniem tęskniłam za czymś, co by sprawiło, że zapomnę.
Ale najpierw będziemy musieli się z tym zmierzyć. Będziemy musieli przezwyciężyć zadanie, które wywoływało u mnie wielki strach i ogromne zdenerwowanie. A wiedziałam, że im szybciej to zrobimy, tym lepiej. Ale mimo wszystko, bałam się momentu, w którym wysiądzie prąd. Bo wtedy będę już zmuszona to wcielenia w życie bardzo ryzykownego, bardzo niebezpiecznego planu, który nie obejmował jedynie mnie, ale także mężczyznę, którego kochałam. To przesądzi o naszej przyszłości i dalszym naszym życiu, i wszystko to spoczywało na mnie. Ale luzik.
A wtedy, jak było planowane, światło na korytarzu zgasło. Dźwięk maszyny, który nawet nie zdawałam sobie sprawę, że słyszę, powoli cichł. Przerażająca cisza zapadła w opustoszałej ciemności. Było czarno, zupełnie czarno i ledwo cokolwiek widziałam. Moje serce zaczęło szybko bić w mojej klatce piersiowej, a ja głośno przełknęłam ślinę.
Nagle usłyszałam coś z korytarza. Wystraszone jęki, donośne krzyki i okropne wołanie rozbrzmiało we wszystkich holach.
Zebrałam się do kupy i podeszłam do drzwi. Rozejrzałam się po obydwu stronach, choć niewiele widziałam. Błądziłam dłonią po metalowym wypukleniu znajdującym się od zewnątrz drzwi i znalazłam dziurkę na klucz. Sięgnęłam czym prędzej do kieszeni znowu patrząc na boki, mimo że nie miało to większego sensu. Jak najciszej mogłam przytknęłam klucz do otwarcia. Kilka razy próbowałam, a moja adrenalina z każdą próbą wzrastała, ale w końcu usłyszałam kliknięcie.
Popchnęłam delikatnie drzwi, a one zaskrzypiały otwierając się. Ha! Tak! Żaden z pacjentów nawet nie zauważył, byli zbyt przejęci i zbyt zaślepieni w ciemności.
Nie spodziewałam się niczego innego, ale uradowanie samym faktem, że zaszliśmy tak daleko, było zarówno ekscytujące, jak i przerażające. Ekscytujące, bo jeden z najważniejszych punktów został po części odhaczony z listy: wydostanie się z celi. Ale też przerażające, bo teraz musiałam wyciągnąć z niej8o=Harry'ego, który był kilka korytarzy dalej. A kto wie, co mnie spotka na tej drodze.
HARRY'S POV
Gdzie do kurwy nędzy podziewała się Rose? Już od kilku minut nie było prądu. Powinna już tu być na serio powinna przybiec jakieś trzydzieści sekund temu. Co jak ją złapali? Co jak ją zaciągali właśnie do pani Hellman? Lub co jak jeden z tych chorych ochroniarzy postanowił ją wykorzystać, skoro nikt nie będzie mógł nic w ciemności zobaczyć?
Torturowałem się tymi myślami ściskając mocno metalowe pręty. Byłem cały spięty, a mój oddech przyśpieszał z sekundy na sekundę. Musiałem zapalić kurwa.
Przyciskając głowę do stali, która mnie tu trzymała starałem się dosłyszeć kroki Rose. Ale ciężko było, ze względu na wrzaski, krzyki i jęki. Nagle blade czerwone światło zaczęło migotać, co mnie na początku zirytowało. Utrudni nam to ucieczkę.
Ale już kilka sekund później dziękowałem, że się paliło, bo zarysowała się w nim figura Rose biegnącej przez hol. "Dzięki Bogu", pomyślałem, a moje napięte ramiona rozluźniły się odrobinę.
-Rose! - odważyłem się zawołać ją szeptem. Nie wydawało się, żeby ktoś zauważył, za bardzo zajęci byli tym, jak ciemność wpływała na ich umysły.
Spojrzała mi w oczy, a ja wreszcie mogłem oddychać. Szybko znalazła się przy mojej celi, a presja jaką wywierała na nią sytuacja, w której się znaleźliśmy sprawiła, że poruszała się szybciej i zwinniej. Zanim się zorientowałem majstrowała już przy zamku. Przyglądałem się i wyrównałem oddech, ale znowu przyśpieszył, gdy drzwi się otworzyły.
Oplotła mnie od razu rękami, jakbyśmy mieli to od początku zaplanowane.
-Kurwa, Rose, nawet nie wiesz, jak się martwiłem. - odetchnąłem z ulgą.
-Przepraszam - wymamrotała w mój tors.
-Nie, nic się nie stało, świetnie sobie radzisz. - powiedziałem jej, odsuwając się, by nie marnować więcej czasu. Pocałowała mnie krótko i namiętnie, jakby miało to nam dodać sił przy ucieczce. -Spotkamy się w gabinecie Kelsey, uważaj na siebie.
Rose przytaknęła i ostatni raz cmoknąłem ją w czoło nim się rozdzieliśmy. Wcale nie był to najlepszy pomysł, ale było to jedyne wyjście na tym etapie naszego planu. Poza tym, nie chciałem, żeby była świadkiem tego, co za chwilę zrobię.
ROSE'S POV
Musiałam tylko przemknąć niezauważona obok strażników dopóki nie dotrę do biura Kelsey. Zwykle było tak, że pracownicy musieli donieść pani Hellman o tego typu sytuacjach, więc pewnie większość z nich w tym momencie udawała się właśnie do niej. Co oznaczało, że raczej będą szli w przeciwnym kierunku, niż ja. Póki co jest dobrze.
Próbowałam się jakoś pocieszać w ten sposób, ale jedyne, o czym myślałam to Harry i James. Nie że nie chciałam, by James umarł, ale nie chciałam, żeby Harry kogokolwiek zabijał. Nie ważne kogo, bo odebranie życia komukolwiek nie jest powodem do dumy. A Harry aż rwał się do tego. Mimo wszystkiego, co James miał na sumieniu większość ludzi nie byłaby w stanie rzeczywiście kogoś zabić z taką łatwością i chętką jak Harry. Nie przerażało mnie to ani sprawiało, że patrzyłam na niego bardziej sceptycznie, ale po prostu tak nie powinno być.
Wyglądało jednak na to, że nie miałam wiele do gadania. To w końcu było nieuniknioną częścią ucieczki. Wolałam ignorować to dziwne uczucie niż siedzieć tu do końca życia.
Zdecydowałam się więc skupić na moim zadaniu. Wędrowałam korytarzami w stronę gabinetu Kelsey, który na pewno był otwarty. Ale znowu coś mnie tknęło i pomyślałam, że to przecież nie może być aż takie proste. Że coś pójdzie nie tak.
Weszłam do pokoju Kelsey z pewną obawą zamykając za sobą drzwi. Tu też świeciło się to czerwone światełko, dzięki czemu dojrzałam dwie małe, ale porządnie dopchnięte torby na biurku. Jedna dla Harry'ego i jedna dla mnie. Podziękowałam w głowie Kelsey i Lori, które z resztą znajdowały się teraz prawdopodobnie u pani Hellman w gabinecie. A później zaczęłam już tylko obserwować drzwi i czekać na Harry'ego, aż zgładzi, kogo miał zgładzić.
HARRY'S POV
Obserwowałem Jamesa przez kilka tygodni. Niezwykle ostrożnie, odnotowując sobie wszystko w głowie za każdym razem, gdy go widziałem. Zerkałem na niego na korytarzach, podsłuchiwałem jego rozmów, zbierałem informacje od innych. Normalnie nie chce mi się patrzeć na mordę tego fiuta, ale stanowiło to nieodzowny element naszego planu. I ta odrobina wystarczała mi, by domyślać się, gdzie może się znajdować o tej porze. Od kilku godzin patrolował pewien hol, ciągle w kołnierzu ortopedycznym. Miałem tylko nadzieję, że nie szedł właśnie do biura pani Hellman, bo on, jako jej syn, wiedział pewnie, co robić w takich momentach.
Wszedłem na owy korytarz, a tam kurwa on. Nie spodziewałem się, że będzie to aż tak dziecinnie proste, ale wyglądało na to, że szczęście mi dzisiaj sprzyja. Cicho, ale też szybko podszedłem w jego stronie, nie chcąc dawać mu zbyt wiele czas na wyjęcie broni.
Udało mi się zbliżyć do jego pleców. Tak mi kurwa gładko szło, że aż się zaczynałem martwić. Może wreszcie szczęście się do nas uśmiechnęło.
Byłem szczęśliwy jak dziecko, więc dziecinnie szturchnąłem go w ramię. Gdy zdążył się obrócić wymierzyłem potężny cios w jego szczękę, aż usłyszałem pęknięcie.
Wygląda na to, że pójdzie bezproblemowo. Wiedziałem po ostatniej bójce, że nie ma ze mną szans. A wiedziałem też, że tym razem James nie powróci.
________________________________________________
czeeeeść kochani! :) wiem, że rozdział jest niesamowicie ekscytujący i to jest to, na co się czeka, ale mam pewną wiadomość do przekazania. dla niektórych być może będzie zła, inni się może ucieszą, ale odchodzę z psychotic. to mój ostatni rozdział, który przetłumaczyłam na tym blogu, więc mimo wszystko, mam nadzieję, że wam się spodobał. mam nadzieję, że jednak większość zapamięta mnie jako dobrą tłumaczkę i administratorkę bloga. powód jest jeden i to rzecz jasna brak czasu. byłam tutaj od początku i nie powodowałam żadnych obsuwek ani nic. wyjątkiem był poprzedni rozdział, ale tłumaczy to ten sam powód, dla którego całkiem rezygnuję. jak wiecie, albo i nie, jestem aktualnie w klasie II LO i mnie zajebali robotą. w tym roku odeszły mi przedmioty przyrodnicze i mam jedynie "przyrodę", więc wydawałoby się, że mniej pracy. ale to tylko pozory, bo dostałam 8 godzin polskiego, 5 historii i 5 hiszpańskiego. nie narzekam, bo całkiem lubię te przedmioty, nie bez powodu udałam się na human, ale taki natłok godzin prowadzi do zwiększonej ilości klasówek, które nie są już porozkładane odlegle w czasie. sprawdziany z historii, niezwykle trudne, mam co dwa tygodnie, a w między czasie odpowiedź. z polskiego na sam pierwszy semestr są ok. 34 lektury, a hiszpański to wkuwanie słówek, też na częstsze niż w zeszłym roku prace klasowe. dodajmy do tego inne przedmioty, z których mam oczywiście mniej pracy, ale nie znaczy to, że nie mam jej wcale. poza tym zostałam czasowo odcięta od komputera i telefonu w tym samym czasie. nie wyobrażam sobie znaleźć w takich warunkach chwili na przetłumaczenie czegokolwiek. wiecie, że gdyby nie była to sytuacja rzeczywiście kryzysowa zostałabym. pomyślcie, przecież w tym rytmie tłumaczenia, dla mnie zostają jakieś trzy rozdziały do końca części pierwszej: psychotic. mogłabym przecież już dotłumaczyć do końca i nie zaczynać już po prostu części drugiej: chaotic. sami widzicie, że gdybym naprawdę nie miała problemów z nadążaniem w pościgu do matury wcisnęłabym tłumaczenie w czas wolny. zostawiam was jednak w dobrych rękach, bo magda potrafi zająć się blogiem, a już z tego co wiem jest kandydatka na moją zastępczynię. jak już z magdą rozmawiałam, psychotic to "nasze dziecko" i będzie mi brakowało odpowiadania na wasze pytania na asku, czytania waszych wspaniałych komentarzy, wybierania beznadziejnych piosenek, które kocham i opiekowania się estetyką bloga i obczajania, jakimi reakcjami odnośnie psychotic dzielicie się na twitterze. nigdy nie planowałam porzucania bloga, a już tym bardziej w takim momencie, bo chciałam zostać do tłumaczenia chaotic. no nic, mam nadzieję, że magda bloga beze mnie nie zapuści hahahah.
trzymajcie się, kocham was i dziękuję za wszystkie miłe słowa, jakie do tej pory zawsze od was dostawałam, będę tęsknić za tym blogiem ♥♥♥ ~natalia :)x
O BOŻE NATALIA RYCZĘ PRZEZ CB;(((((((( Nie zostawiaj mnie z naszym wspólnym, jedynym i najukochańszym dzieckiem no;( teraz jak pomyślę ile ty w to wszystko włożyłaś pracy i serca, to ja nwm jak ja sb bez cb poradzę kochana! Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będziemy nad czymś razem pracować i nie zostawisz bloga tak całkiem, a przede wszystkim, że nie stracimy kontaktu!
To prawda, że mam już dwie kandydatki na zastępstwo (i już niedługo będziecie mogli coś od nich przeczytać), ale na pewno nikt nie zastąpi nam naszej wspaniałej Natalii:(( BĘDZIEMY TĘSKNIĆ!! ~ Magda
Aaaaaa to takie cudowne <3
OdpowiedzUsuńZajebiiisty!
OdpowiedzUsuń@MirrorPlz
Będę tęsknić, Natalko.
UsuńJesteście razem z Magdą najlepszymi tłumaczkami ever.
Dziękuję wam za poświęcony przez was cenny czas. Bez was mój swiat nie byłby aż tak urozmaicony jak dzięki temu ff zyskałam na prawdę dużo. Doceniam waszą ciezką pracę i żałuję że nie możesz być z nami do końca. Mam nadzieję że jeszcze kiedyś się na siebie natkniemy w tym czy innym ff, bo wiedz że odwaliłaś kawał wielkiej roboty i gdybym mogła to wyściskałabym cię i podziękowała na kolanach. Jesteście niesamowite.
Kocham was, @MirrorPlz
Matko Boska Boze Jak Ja Mam Spać W Nocy ? :))))))))))))
OdpowiedzUsuńSzkoda, że odchodzisz, ale rozumiem cię <3
DZIĘKUJE CI ZA TEN CUDOWNY ROZDZIAŁ I ZA WSZYSTKIE KTÓRE PRZETŁUMACZYŁAŚ. JEST MI SMUTNO ŻE ODCHODZISZ, ALE ROZUMIEM CIĘ. ŻYCZĘ CI POWODZENIA W SZKOLE I DZIĘKUJE ZA WSZYSTKO, ILY MISIU
OdpowiedzUsuńSzkoda, że odchodzisz. Ale tłumaczyłaś świetnie! ;**
OdpowiedzUsuńRozdział strasznie emocjonujący *.*
DZIĘKUJĘ CI NATALIO ZA POŚWIĘCONY CZAS NA TŁUMACZENIE, ODPOWIADANIE NA ASKU ITP... JESTEŚ ŚWIETNĄ TŁUMACZKĄ ;* ALE ROZUMIEM , ŻE MASZ DUŻO NAUKI W LICEUM. ŻYCZĘ CI POWODZENIA ;*
OdpowiedzUsuńlove you ;* ♥♥♥♥
Cudowne ♥♥ Dziękujemy Natalia za poświęcony dla nas czas. Jesteś świetną tłumaczką..
OdpowiedzUsuńpodekscytowana tym co będzie dalej ♥♥♥
OdpowiedzUsuńNatalio, dokładnie cię rozumiem bo jestem na takim samym profilu też w 2lo, sprawdziany z historii mamy max raz na 2 tyg, pani od polskiego cięnie z lekturami a hiszpański trzeba ogarniać na bierząco bo jak się coś ominie to koniec. mi jest ciężko nadrabiać czytanie fanfictions, jak zdaży się dzień wolniejszy to cud, a co dopiero tłumaczenie. życzę ci powodzenia w klasie i na maturze(ciekawi mnie co chcesz zdawać?) i mam nadzieję że jeszcze kiedyś będę czytała twoje tłumaczenie :)
pozdrawiam ♥♥♥
zapewne inglisza i espaniola, a ty?x pokusiłabym się o jakieś emoji, od których jestem uzależniona, ale na blogspocie nie wyświetlają się, z tego co kojarzę :(
UsuńJa chyba angielski i polski. Chciałabym hiszpański ale to czego się nauczę przez te 3 lata nie da mi poziomu rozszerzonego wiec nie wiem :/
UsuńSzkoda, że odchodzisz, ale rozumiem, że masz dużo nauki i mało wolnego czasu. Mam nadzieje, że kiedyś jeszcze spotkam się z twoim tłumaczeniem jakiegoś opowiadania.
OdpowiedzUsuń♥♥
szkoda, ze odchodzisz no, ale rozumiem to. Powodzenia, swietnie tlumaczylas. A co do rozdzialu to sie otrzasnac nie moge!
OdpowiedzUsuńboże ja już chce nxt ;-; <3
OdpowiedzUsuńNatalia szkoda, że odchodzisz, w sumie to cię nie znam ale jest mi smutno
OdpowiedzUsuńoczywiście rozumiem cię, za rok też idę do liceum i już się boję hahhahahaa
rozdział jest kjcnxhjzsikalqpo0 najlepszy ale idzie im za łatwo
mam nadzieję że mimo wszystko im się uda :)
pierwsza klasa liceum jest łatwa, jak ci wpierdolą 50 godzin rozszerzeń w drugiej to będzie bolało hahaaa xx
Usuńhahhahahhahah zaczynam się bać xd
UsuńAch wielka szkoda ze odvhodzisz :'( dziekujeny ci za wszystkie tlumazenia! Byly cudowne :**
OdpowiedzUsuńA co do rozdzialu... za krotki!! Xd ale genialny! Non stop szybko bilo mi serce ... achh co dallllej :**
Natalia, popłakałam się przez Ciebie...
OdpowiedzUsuńNo, ale rozumiem. Szkoła jest ważniejsza niż blog.
Rozdział dkjnskjnbjw ale serio coś im za łatwo idzie. To jest aż niemożliwe, ale mam nadzieję, że będzie dobrze i wszystko się uda.
/@Wampirka00
kochana wampirka, która nam taki cudowny blog wykreowała ♥♥♥
UsuńMożesz już zacząć myśleć nad szablonem dla drugiej części;)
UsuńWspaniały rozdział ♥
OdpowiedzUsuńNatalia, wykonałaś kawał dobrej roboty i za to ci dziękuję :) Trzymaj się ♥
Jezu, wchodze na bloga, taka ekscytacja i wgl. Czytam notke i zaczynam ryczeć i to dosłownie ;(
OdpowiedzUsuńBoże, jestes tak dobrą tłumaczką i po prostu nie wiem co to będzie bez Ciebie. Kocham Cię Natalciu i dziękuję za to co zrobiłaś dla nas do tej pory.
Oczywiście rozumiem powody, dla których opuszczasz to dziecko, ale będzie mi Cię nrakować, serio.
Dobrze, ze Magda zostaje, co znaczy, że tradycja do końca nie zaginie, hehe.
A co do rozdziału, to przyznam szczerze: czekałam na to od czasu, kiedy Rose została pavjentką a moze jeszcze wcześniej. I to jak Harry załatwia James'a. Nie jestem za przemocą, ale skurwiel zasłużył.
Dziekuję Wam mocno i kocham wszystkich <3
@mysweetloouis
PS Dzisiaj miałam okropny dzień w szkole, myślałam, że rozdział się nie pojawi, ale jednak jest i to mi poprawiło humor. Tylko szkoda, że Natalia odchodzi ;/
Nie ma to jak 10 minut pisać komentarz na telefonie :-)
Dziękujemy za tłumaczenie!
OdpowiedzUsuńA rozdział bardzo ekscytujący! Trzymam kciuki żeby Rose i Harry'emu się udało! Nie mogę się doczekać kolejnego poniedziałku <3
POPŁAKAŁAM SIĘ PRZEZ CIEBIE!
OdpowiedzUsuńSAMA CZYTAM TEGO BLOGA OD POCZĄTKU, CHOCIAŻ CHYBA NIGDY NIE KOMENTOWAŁA (zła ja), ale traz to już na prawdę muszę! I na prawdę będzie mi cię brakowało. No ale wiadomo szkoła jest i niestety będzie najważniejsza. Na prawdę ganialnie tłumaczysz (i nie tylko ty)!
Każdy rozdział był hskasbsghesnebgteduj! Przynosił nowe wydarzenia!
Od początku chyba każdy kto czytał Psychotic czekał na ten moment, a teraz się to dzieję! Rose & Harry na prawdę uciekają!
UCIEKAJĄ
U C I E K A J Ą!
Idzie im zaskakująco dobrze, aż się boję że to tylko pozory i coś się wydarzy. Harry chce zabic Jamesa! Niby każdy chciałby to zrobic, ale nooo. CHOLERA! Niech uciekają jak najszybciej zanim coś się stanie.
I niby jak można skończyc w takim momencie!
Ja chyba psychicznie nie wytrzymam do następnego rozdziału!
No aale co innego mogę zrobic jak nie czekac..
Więc tak naprawdę będziemy tęsknic za tobą Natalia <3
Kocham cię
A do reszty tłumaczek na serio dziękuję za waszą ciężką pracę włożoną w tłumaczenia.
WoW ale sie rozpisałam
No to życzę weny do tłumaczenia!
@xMakeMeStrongxx
Dzięki, że dla nas tłumaczyłaś i rozdział jest super!!! <3
OdpowiedzUsuńWiem co czujesz Natalio, bo ja też jestem na humanie i też zaczęłam właśnie 2 klasę, więc rozumiem ile czasu zajmuje teraz na serio solidna nauka. Powodzenia, skarbie ;*
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, M.
Niech już uciekną kurde !!!! ...... super rodział <3
OdpowiedzUsuńjezu dlaczego w takim momencie?!! teraz jak najwaznejsze ma sie wydarzyć mam czekać tydzień?!! ugh to bedzie chyba najdłuzszy tydzień w zyciu -.-
OdpowiedzUsuńnataliaa bedziemy tesknic kochanie włożyłaś w to tyle czasu i wysiłku i to wszystko po to żebysmy mieli rozdział na czas ;')) dziekuje ci za to wszystko i życze wytrwałości (boże 34 lektury? powaliło ich? o.O) ily♥♥
Cholera! Czułam jak serce mi dudni i chyba trzęsłam się tak samo jak Harry i Rose.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że im się uda uciec i nie będzie jakichś dużych komplikacji.
Czekam na kolejny rozdział :)
Pozdrawiam ;*
Moje serce oszalało w tym rozdziale nie mogę doczekac sie kolejnego xx
OdpowiedzUsuńchce zeby oni juz uciekli jezu chociaz cos podejrzanie latwo im to idzie, pewnie nastepny rozdzial to bedzie masakra i cos strasznego sie wydarzy.....
OdpowiedzUsuńa za toba natalia wszyscy beda bardzo tesknic, ze mna na czele:( genialnie tlumaczylas i strasznie mi smutno, ze odchodzisz.
kocham
Rozdział cudowny ! Teraz bd mi trudno zasnąć. Mam nadziehę że wszystko pójdzie ok i uda im sie uciec. Przykro mi z powodu tego że Natalia odchodzi :cc
OdpowiedzUsuńP.s czytam psychotic od jakis 4 dni musialam "nadrobic" rozdzialy, ale psychotic prostu mnie oczarowal i ciesze sie ze jestem już na bieżąco <3
W takim momencie :'(( powodzenia w szkole!
OdpowiedzUsuńNatalio moja najdroższa, przez ciebie płaczę, nigdy cię niepoznałam ale to nie znaczy że teraz nie będę tęsknić, byłaś wspaniała i mam nadzieję że nie porzucisz nas do końca, dziękuję ci za wspaniałe tłumaczenie i za to że byłaś z nami tak długo. Będę tęsknić kocham cię mocno, powodzenia w szkole i nie żegnam się bo mam nadzieję że nie opuszczasz nas do końca <3
OdpowiedzUsuńpsychotic tak bardzo emocje :')
OdpowiedzUsuńNatalio kochanie a ja myślałam że to ja mam dużo nauki. Współczuję ci. Współczuję też sobie, bo właśnie ztraciłam jedną ze swoich ulubionych tłumaczek. Psychotic jest moim życiem. Nie wiem czy będzie taki sam bez ciebie. Kocham cię. Nie zapominaj o nas <3
Jeju Natalia będziemy tęsknić ;-; Zaraz sie rozpłaczę. Nie dość, że takie emołszyn w Psychotic to jeszcze ty ;-; NATALIA :(((( ♥♥♥ xx
OdpowiedzUsuńrozdział jak zawsze aidbsianbeia. *-*
OdpowiedzUsuńale jak przeczytalam notke to az sie poplakalam.Bede strasznie za tb tesknic, jestes wspaniala tlumaczka i chcialam ci ostatni raz ogromnie podziekowac ze tlumaczylas dla nas wszystkich rozdzialy i te tyle pracy wlozylas w to wszystko. Kocham cie, wszyscy Cie bardzo mocno kochamy i bedziemy tesknic. :') Powodzenia w nauce xx Nie zapomnij o nas bo my na pewno nigdy nie zapomnimy o Tobie, Okay? (okay.) <3 xxxx
♥
Usuńtak jezu uciekają :DD takie nerwy i emocje że ciśnienie skacze :D pewnie w następnych rozdziałąch tak wesoło i prosto nie będzie xD a co do zmian... rozumiem sytuację i dziękuję za każdą minutę poświęconą temu blogowi :) nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Tobie powodzenia! :) Będziemy tęsknić! @hallxofxfame .xx
OdpowiedzUsuńDzięki Natala za Wszystko :) Wierze że jeszcze poczytam twoje tłumaczenia. Pozdrawiam cieplutko i oczywiście ten rodział CKDLSSKSJCHSLZNV *-*
OdpowiedzUsuńNalepszy rozdział ever <3
OdpowiedzUsuńSuper. Świetnie tłumaczyłaś każdy rozdział. Mam nadzieję, że nie porzucisz całkiem tłumaczenia i spotkamy się na innym blogu :)
OdpowiedzUsuńTo przykre ze Natalia odchodzi ale jak mus to mus... byłaś świetna tłumaczka! :* a co do rozdziału to masakra... moje emocje teraz są jak o mój Boże co będzie dalej?!!!
OdpowiedzUsuńjeju bedzie nam Cie brakowało! trzymaj sie i wracaj do nas jak najszybciej! a rozdział strasznie ekscytujący! <3
OdpowiedzUsuń;) jest świetny. Czekam ♡
OdpowiedzUsuńrozdział wspaniały!
OdpowiedzUsuńpapa Natalia będę tęskniła.
powodzenia w szkole :)
Ohh no, dlaczego w tym momencie?! Ja tu zawału dostaje xD Niech oni w końcu uciekną :) Tobie Natalia dziekuje za tłumaczenie, szkoda ze odchodzisz :( No cóż... Czekam na poniedziałek ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Clauduśka Duśka xx.
Aż nie chce mi się pisać o rozdziale jak przeczytałam notkę. :( będziemy tęsknić za Tobą :( mam nadzieje ze nie zapomnisz o nas ;) . Życzę Ci sukcesów :D Dziękuję za to ze byłaś i tłumaczyłas <3
OdpowiedzUsuńO mój boże... Bd tęsknić! :( <33
OdpowiedzUsuńświetny rozdział Natalko, będziemy tęsknić!! ❤ mam pytanie: czy chaotic będzie tłumaczony na tym samym blogu? ~ upsmyhoran
OdpowiedzUsuńNie, ale podamy linka:)
Usuńok 💖 dziękuję
Usuńo szkoda że odchodzisz ale rozumiemy :)
OdpowiedzUsuńmoże jak za nami trochę zatęsknisz i znajdziesz trochę czasu to wrócisz <3
życzę ci powodzenia w nauce :)
a co do rozdziału o boshe o boshe ja chcę następny! <3
kocham was <3
Jejciu :( szkoda, że odchodzisz, ale rozumiem w 100 procentach.
OdpowiedzUsuńDziękuję za to, że w ogóle tłumaczyłaś psychotic <3
btw czy tylko ja mam wrażenie że coś pójdzie nie tak?
Natalko, dziekujemy Ci za wszystko! Jestes najlepsza! Cudownie sobie z tym poradziłaś. Juz tesknie!!!! Dziekuje za kazdy rozdział który nam tłumaczyłaś!!! Nigdy sie na Tobie nie zawiodłam i wiem ze zawsze mogę na tobie polegać!!!! Uwielbiam cię i życze Ci powodzenia tak na przyszłość!!! :* <3 ;)
OdpowiedzUsuńDroga Natalio!
OdpowiedzUsuńDziekuje Ci, że mogłaś nam tłumaczyć z Magdą tego bloga. Te wasze tłumaczenia są naprawdę świetne! Myślałam, że dotrwasz,aż do końca, ale pozory mylą :C Myślę, że może kiedyś powrócisz, ale do tłumaczenia 2 cz.
Ps. Wasze tłumaczenia z Angielskiego są perfect ! <3
Natalia xx
Kochana Natalio! :*
OdpowiedzUsuńDziękuję ci z tłumaczenie tego bloga. Strasznie mi przykro że musisz nas opuścić, ale strasznie będę za tobą tęsknić :*** Mam nadzieje że jeszcze do nas wrócisz xx
Co do rozdziału to po prostu OMG!!!!!!! jest po prostu tak ekscytujący :D już się nie mogę doczekać, aż wydostaną się z Wickendale :)
Czekam na next :D xD
@Shoniaczek
Bardzo Ci dziękuję za tłumaczenie tych rozdziałów i przykro, że odchodzisz. A co do rozdziału to: " JA PIERDZIELE "
OdpowiedzUsuńJdsfhgxhhv kurwaa ale sie jaram ja pierdole serce mi tak wali ze chyba zaraz zejdę
OdpowiedzUsuńJednak wszyscy maja racje
Za szybko sie ekscytuję alechij z tym w koncu jestem kapłanem xD
WHY?!?! Natalia why?!?!
Bede tęsknić
Kuzwa jaram sie bardziej niz dziecko koszem słodyczy >>>>>>>>>>>>
Jyvfjhsbdfjhdbdhd
O MÓJ BOŻE
OdpowiedzUsuńJA NIE WYTRZYMAM DO NASTĖPNEGO TYGODNIA
Przede wszystkim jedne wielkie DZIĘKUJĘ! ♥ Będzie nam ciebie brakowało :3
OdpowiedzUsuńRozdział po prostu hdbshehdhdbeuduehdidbejdhejsjsheudhsbsisbsushjdjauehduwgrjdhrbjapappqpqiwuehenifucwftyoppbfdcjotxaefsynzkpjsryeyupljhfatcibovydskkllgdjjsbdsj *.*
@himyliam
Natalko, bedzie mi cb brakować :'c rozdział mega, juz nie moge się doczekac nexta XD
OdpowiedzUsuńNatalioooo! Będzie nam Ciebie baaardzo bardzo brakowało :( Dziękujemy Ci za każdy rozdział, za każdą poświęconą minutę na ten fanfic <3 Powodzenia Ci życzę :) <3
OdpowiedzUsuńCzy zbliżamy się do końca? Ile rozdziałów jeszcze zostało? :(
A co do rozdziału: EMOCJEEEEE! Mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze...
A i chciałabym jeszcze polecić tą piosenkę: https://www.youtube.com/watch?v=MIgaWx48U8A myślę, że będzie dobrym tłem do czytania Psychotic ;)
buziaaaki, czekam na następny <3
Dziękuję że tyle dla nas zrobiłaś i powodzenia w szkole ;* co do rozdziału to świetny i oczywiście urwany w połowie ucieczki ;____; KOCHAM
OdpowiedzUsuńKocham cie i naserio dziêkuje ze tak dlugo to tlumaczylas i tyle pracy wlozyls iwgl.... bd tęsknic i prawda ze nikt cie nie zastąpi... zycze milych sukcesow w nauce i zebys do nas jeszcze wrucila ♥♥♥♥ a magdo moja kochana blagam powiec ze nie planujesz w najblizszym czasie opuscic.... bez was obu to to nie bd to samo ;( kocham was
OdpowiedzUsuńTina
Szkoda bd tęsknić :( A rozdział zajebisty <3
OdpowiedzUsuńcudowne *-*
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział.. Strasznie trzymał w napięciu. Omfg.. To jest PRZE!
OdpowiedzUsuńAle jejku.. Natalia, nie odchodź! BOŻE JA CIĘ KOCHAM! CIEBIE I MAGDE.... Nie wyobrażam sobie psychotic jak i chaotic bez ciebie :( Ale rozumiem.. eh no nic Życze powodzenia <3 @herisprincess
Wielka szkoda Natalio :( Będziemy tęsknić!!! :(
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału to jest boski - tak bardzo się cieszę że w końcu uciekają------> :D
Ej no Natala! Nie no żartuje nie mam ci tego za złe i rozumiem masz po prostu zawaloną głowę :) co do rozdziału kjbsdfiuhggbsdiahgerioufbhdg KOCHAM TO !
OdpowiedzUsuńNatalia (moja imienniczko) rozumiem cie i zycze powodzenia teraz i na maturze przede mna w przyszlym roku egzaminy gimnazjalne i poprostu jestem juz na tym etapie zalamana bo jak to mowi moja mama mam zadurze ambicje ktore mnie kiedys wykoncza i stres tez :( wiec zycze ci jeszcze raz samych sukcesow ( nie daj sie tylko zjesc stresowi). powodzenia, bede tesknic :c
OdpowiedzUsuńA co do rozdzialu BOSKI tylko dlaczego w takim momencie sie skonczylo ;(
Cudenko! W takim momencie?! To nie sprawiedliwe...! xd Szkoda ze odchodzisz, dziekuje za tlumaczenie robilas to swietnie. Bede tesknuc :(
OdpowiedzUsuńNiesamowity rozdział zresztą jak każdy inny heh nie mogę się doczekać następnego!! Nie wierzę że oni już uciekają haha 😁+ nie mogę uwierzyć że odchodzisz, jestem tutaj prawie od początku wiec.. Ehh ale cie rozumiem też mam dużo nauki, powodzenia i dziękuję za wspaniałe tłumaczenia xx
OdpowiedzUsuńJeju Natalia, łezki mi poleciały. Wszyscy rozumiemy, że masz dużo pracy w szkole i rozumiemy, że musisz odejść. Będzie mi ciebke bardzo brakowało, kochałam twoje notki i tłumaczenia. Zostawiasz bloga w dobrych rękach Madzi. Wpadaj czasem napisać króciutką notkę:(
OdpowiedzUsuń.
Jak czytałam ten rozdział to mi serce tak biło, że to czułam nie dotykając ręką klatki piersiowej. Boże, to musi się udać, musi. Jestem tak podekscytowana, że nie wiem jak wytrzymam do następnego rozdziału. Smutno mi, że to ostatnie tłumaczenie Natalki, bo jej tłumaczenia są świetne. Ale jak już pisałam, blog jest zostawiony w dobrych rękach. Pozdrawiam xx
@DiirectionerrPL
Myślę, że coś się stanie w oddziale C. Albo coś z Hellmanową. Nie wiem jeszcze ale się dowiem, wszyscy się dowiemy. Mam nadzieję, że jeszcze dziś ;) @DiirectionerrPL
UsuńTen rozdział jest cudowny i taki ekscytujący *.*
OdpowiedzUsuńSądząc po końcówce pewnie Harry zabije Jamesa i będzie po sprawie.
Już nie mogę doczekać się drugiej część :*
Ps. Nie mogę uwierzyć t wo że odchodzisz :/
Czytam psychotic już tak długo i nie wyobrażam sobie tego bloga bez Ciebie :(
<3
OdpowiedzUsuńNati będziemy strasznie tęsknić :C
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział !
OdpowiedzUsuńSzkoda, że odchodzisz ;c
Kocham xx
aż mi serce w pewnym momencie. boże cudowny rozdział
OdpowiedzUsuńSzkoda że odchodzisz :c
Nie... Natalia :(( będziemy za Tobą tęsknić <3 jesteś wspaniała :*
OdpowiedzUsuńRozdział WOW! Świetny!! Wgl takie emocje ze nie mogę *-* czekam na następny <3
A i jeszcze jedno. Madzia Ciebie reż bardzo kochamy <3 cieszymy się ze z nami zostajesz :*
UsuńMatko jedyna! Zaczęło się. Uciekają i... jak na razie nic. Pewnie więcej rzeczy rozwinie się w kolejnym rozdziale. Ten jak na razie był takim "przygotuj się czytelniku zanim wbiję cię z wrażenia w fotel". Boję się o nich. Na razie idzie gładko. Wszystko zgodnie z planem, tylko
OdpowiedzUsuńnie zapominajmy o istnieniu tajemniczego Anonima, który mógłby im przeszkodzić. Nie wyobrażam sobie Harrego mordującego James'a. Wiem, że on ma coś w sobie ze "złego" i rozumiem, że przepełnia go nienawiść do tego gnojka, ale ludzie! zabijać? mordować? Rose ma rację, że Harry aż się
pali do tej roboty. Oby nie wyszło z tego nic gorszego. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Co do Ciebie, Natalia, to jest mi bardzo bardzo przykro. Rozumiem całą tą sytuację, bo też chodzę do drugiej liceum i wiem jak to wszystko wygląda. Nie mogę wytrzymać z tymi rozszerzonymi przedmiotami. Biedni jesteśmy uwięzieni w tym chorym systemie edukacyjnym, ale co zrobić. Także mam kilka blogów i nie radzę sobie zbytnio. Twoja sytuacja mnie nie dziwi, ale smuci. Szkoda, wielka szkoda. Biedny Psychotic PL zostanie półsierotą. Trzymaj się ciepło! Może jeszcze kiedyś tu zawitasz?! OBY ;)
Pozdrawiam
A.
Kiedy będzie następny rozdzial ??
OdpowiedzUsuńNataliaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTak mu smutno :(
Czekam z niecierpliwością aż uciekną z tego kurewskiego, pieprzonego,pojebanego i psychicznego WIKENDALE
jezu w końcu się to dzieje ! tak długo na to czekaliśmy :D oby wszystko poszło dobrze :)
OdpowiedzUsuńszkoda że odchodzisz :( ale rozumiem też jestem w 2 LO i wiem ile jest nauki :/ Dziękuje za tłumaczenie ♥
Kocham to fanfiction ♥
Zostałaś nominowana do Liebster Award. Więcej informacji u nas ;) http://you-will-always-be-in-my-heart.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMożemy się dzisiaj spodziewać nowego rozdziału? Bo nie wiem co robić. Czekam na necie parę godzin, ciągle odświeżam i nic. ~J
OdpowiedzUsuń