Jedynym problemem było to, że nie istniała.
Albo przynajmniej tak twierdziła pani Hellman. Taka była jej teoria sprzed paru dni.
Kiedy poszłam zapytać Lori czy Cynthia powinna była mieć operację, wydawała się jej nie pamiętać, ale powiedziała, że się starzeje i ma pewne trudności z zapamiętywaniem niezliczonej ilości pacjentów przebywających w instytucji. Jednak twierdziła, że w ostatnim tygodniu nikogo nie posłała na żaden zabieg. W takim razie co stało się z Cynthią?
Ponieważ Lori nic nie wiedziała, udałam się do biura pani Hellman, aby dowiedzieć się czegoś na temat zaistniałej sytuacji. Zawsze się denerwowałam, kiedy z nią rozmawiałam. Nie tylko dlatego, że była moim szefem, ale dlatego, że była generalnie bardzo onieśmielającą osobą z tą swoją protekcjonalną postawą, jakby była od wszystkich lepsza. Była zaskoczona widząc mnie przechodzącą przez próg jej gabinetu i jeszcze bardziej zaskoczona, kiedy powiedziałam jej co się stało. Zapytałam ją o tajemniczego pracownika i o to co stało się z Cynthią, a taka była jej odpowiedź:
- Pacownikiem, którego widziałaś musiał być Thomas, właśnie został tu przeniesiony z drugiego piętra. Jest całkowicie nieszkodliwy. A jeśli chodzi o dziewczynę, to musiało ci się coś pomylić. Wiem o wszystkim co się dzieje w Wickendale i tak jak powiedziała Lori, w ubiegłym tygodniu nie przeprowadziliśmy żadnej operacji. Jesteś pewna, że Thomas nie wchodził tam sam? Na przykład po przybory czy coś? - jej wyraz twarzy jak zawsze był protekcjonalny, a jej głos przypominał skrzeczenie starej wiedźmy.
- Nie, napewno miał ze sobą pacjentkę. Dlatego mnie to zaintrygowało - wyjśniłam - Nie rozumiem, dlaczego to się stało i jestem zaniepokojona.
Pani Hellman westchnęła zirytowana.
- Powtórz, jak się nazywała się ta pacjentka.
- Cynthia Porter.
Kiedy tylko te dwa słowa opuściły moje usta, coś się zmieniło. Po twarzy pani Hellman przemknęła jakaś emocja, której nie byłam w stanie zidentyfikować. Mogło to być zdenerwowanie lub nawet zaniepokojenie. Ale po żadnej z tych emocji nie było już śladu, a jej wyraz twarzy już sekundę później wrócił do zimnego i onieśmielającego. Nie odzywała się przez chwilę, jakby zbierała myśli, aż w końcu popatrzyła mi prosto w oczy.
- Musiało ci się coś pomylić, Rose. Nie mamy żadnej pacjentki, która nazywałaby się Cynthia Porter.
Poczułam jak moje czoło marszczy się z dezorientacji, spowodowanej jej oświadczeniem. To nie może być prawdą.
- Pani Hellman, nie chcę się z panią nie zgadzać, ale owszem, jest taka pacjentka. Rozmawiałam z nią kiedyś, widziałam ją kilka minut temu.
Pani Hellman nie przestawała się ze mną kłócić. Ciągle zaprzeczała istnieniu Cynthii, co było kompletną bzdurą. Opisałam jej ją, aby pobudzić jej pamięć, jednak bezskutecznie. Starałam się być jak najbardziej uprzejma dla mojej pracodawczyni, jednak moja cierpliwość była na wyczerpaniu.
W końcu uciekłam się do zażądania, aby sprawdziła w aktach czy takie nazwisko tam figuruje.
- Niech pani popatrzy w akta, jej nazwisko tam jest; musi być - powiedziałam. A to, co zrobiła wkurzyło mnie do granic możliwości. Poprostu mnie wyśmiała, ale był to protekcjonalny śmiech pełny pogardy, tak jakby było jej mnie żal.
- Rose, moja droga, wiem o wszystkim co dzieje się w Wickendale. Ja jestem dyrektorem, mam oczy i uszy w każdym zakątku tego miejsca. Znam każdego pracownika, każdego pacjenta. I mogę cię za pewnić, że nie ma tu nikogo o nazwisku Cynthia Porter. Musiało ci się przewidzieć. Dobrze się czujesz? - spytała bez cienia pewności w głosie.
Co do cholery? Kłamała, musiała kłamać. Nie było mowy, żeby Cynthia była tylko wybrykiem mojej wyobraźni. Nie.Było.Mowy. Widziałam ją, Lori ją widziała. Lori poprostu nie pamięta...
- Muszę iść - powiedziałam - Przepraszam za zajmowanie pani czasu.
Szybko stamtąd wyszłam i zaczęłam biec korytarzem. Biegłam i biegłam, nie będąc pewna dokąd zmierzałam. Tego było dla mnie za wiele. Coraz więcej stresu, wkradało się do mojej już zagmatwanej głowy i teraz jeszcze to. Może naprawdę popadałam w szaleństwo? Lub pani Hellman kłamała z jakiegoś niewyjaśnionego powodu? I co do cholery stało się z Cynthią? Czy ona rzeczywiście mogła wcale nie istnieć?
Nie. Oczywiście, że istniała. Nie mogłam sobie tego tylko wymyślić. No bo była w gabinecie pielęgniarek. Lori i ja obie z nią rozmawiałyśmy. Chyba że to też sobie wymyśliłam? Nie, pomyślałam znowu, po raz dziesiąty. Nie jestem kurwa szalona. Te wspomnienia były prawdziwe.
Ale w takim razie dlaczego pani Hellman kłamała? Cóż, jakikolwiek miała powód, było to lepszą alternatywą niż świadomość, że mam urojenia. Tak czy owak, cały ten stres i wszystkie te wydarzenia tak się na mnie odbiły, że pobiegłam do łazienki i zwymiotowałam.
Wymiotowałam częściej niż każdy inny człowiek, zwłaszcza gdy byłam zestresowana lub zmartwiona. Nawet będąc tu parę dni później, pytania wciąż kłębiły się w mojej głowie. Chciałam sprawdzić czy chociaż James pamiętał Cynthię, ale tamtego dnia Kelsey odwoziła mnie do domu, więc nie miałam szansy z nim porozmawiać. A następnego dnia James był chory i kolejnego miał wolny dzień, więc nie miałam w ogóle okazji zapytać go o Cynthię.
Zapytałam za to Kelsey, ale za każdym razem unikała odpowiedzi i zmieniała temat, co było dość dziwne, ale przyzwyczaiłam się ostatnio do jej podejrzanego zachowania i nie chciałam, żeby czuła się jakbym ją przesłuchiwała, czy coś. Próbowałam też rozmawiać z innymi pacjentami o wydającej się zaginąć Cynthii Porter, ale nie udzielili mi zbyt wielu informacji. Jak do tej pory, nikt o niej nie słyszał.
Rozpaczliwie chciałam się czegoś dowiedzieć. I jedyną osobą, która mogła mi pomóc, był ktoś kogo najmniej spodziewałam się prosić kiedykolwiek o pomoc. Ktoś inteligentny, kto wydawał się zawsze być o krok do przodu. Ktoś kto na szczęście miał być dziś wypuszczony z izolatki.
I tym kimś był Harry.
HARRY'S POV
- To są kurwa jakieś żarty! - zaprotestowałem - Byłem zamknięty w ciemnym pokoju, sam przez cały tydzień, bez żadnego kontaktu z innym człowiekiem, normalnej łazienki, a nawet zmiany ubrań i teraz, kiedy w końcu mnie wypuścili z tego piekła na ziemii, nie mogę sobie nawet zapalić pieprzonego papierosa?
- Przykro mi, Harry. Nie można tutaj palić, musisz zaczekać, aż wyjdziesz - Kelsey oznajmiła po raz trzeci, wskazując na znak z napisem "Zakaz palenia". Przywlekli mnie tu prosto z izolatki, nie pozwalając nawet wziąć prysznica. Westchnąłem tylko ze zirytowania i potrząsnąłem głową.
- Musiałem srać do dziury w ziemi!
- Więc powiedz mi, Harry - powiedziała nie marnując czasu i ignorując moją uwagę - Jest coś o czym chciałbyś dziś porozmawiać?
- Nie.
- Nic cię nie dręczy?
- No nie.
- Nic co chciałbyć z siebie wyrzucić?
- Nic.
Teraz była jej kolej na zirytowanie.
- Okej, zacznijmy od innego pytania. Jak ci minął dzień?
- Jak minął twój?
Ewidentnie jej irytacja rosła, choć starała się to ukryć.
- Dobrze, ale zapytałam pierwsza.
- Dobrze.
- Posłuchaj, Harry - westchnęła - Przychodziłeś tu praktycznie co tydzień i nie zrobiliśmy narazie żadnych postępów.
- Nie mój problem - powiedziałem.
- Taa, ale to mój problem. Staram się tylko wykonywać swoją pracę, a ty mi tego nie ułatwiasz, odpowiadając jednym słowem. Nie martw się, nic z tego co mówisz nie jest nagrywane, a mi nie wolno tego nikomu powtarzać. Więc pozwolę ci wybrać co, ale musisz mi coś powiedzieć. Cokolwiek.
- Dlaczego tak ci zależy? - spytałem - Cokolwiek nie powiem, to i tak nic nie zmieni. Możesz zapisać cokolwiek w tym swoim notesiku, zdiagnozować mnie jak tylko chcesz, wrzucić mnie do szufladki z nazwą jakiej tam chcesz choroby psychicznej, a to i tak kurwa nic nie zmieni. Ciągle tu będę i ty tu ciągle będziesz, więc jaki to ma sens?
- Chodzi o to, żeby ci się polepszyło - odpowiedziała - Jesteś tutaj, ponieważ twój adwokat był na tyle sprytny, żeby usprawiedliwić twoje postępki niepoczytalnością, bo inaczej dostałbyś wyrok śmierci. Więc jeśli uda nam się udowodnić dyrektorce, że nie jesteś już szalony, może wziąć pod uwagę wypuszczenie cię stąd przed siedemdziesiątką.
Cóż, jeśli było cokolwiek czego pragnąłem, było to opuszczenie Wickendale. Więc może powinienem dać temu całej terapii szansę. Jutro.
- Czy mogę już iść? - spytałem - Naprawdę potrzebuję prysznica.
Kelsey tylko westchnęła z zirytowania i przegranej.
- Niech ci będzie, idź. I tak do niczego byśmy nie doszli.
- Dziękuję! - powiedziałem rozdrażniony. W końcu. Kiedy tylko wyszedłem z jej gabinetu, Brian chwycił mnie za ramię. Brian był moim głównym ochroniarzem. Zawsze szedł obok, upewniając się, że nie obedrę ze skóry więcej ludzi. Co było dosyć komiczne, bo przewyższałem go wzrostem. Nie miałby ze mną szans. Jednak nigdy nie próbowałem go obezwładnić, ani nic takiego, bo wiedziałem, że może to tylko doprowadzić do wychłostania mnie albo ukarania w jakikolwiek inny sposób. Więc zamiast tego tylko gadałem pierdoły, żeby go wkurzyć jak tylko mogłem. Ohh, jak ja kochałem go wkurzać. To była tak naprawdę moja jedyna rozrywka w tym chorym miejscu.
Ale to działało w obie strony, ochroniarze też mnie wkurzali. Byli wszędzie. Jeden w gabinecie Kelsey, kilka w kawiarence, kilka w "pokoju do zajęć dodatkowych", gdzie codziennie robiliśmy jakieś pierdoły, typu pieczenie czy malowanie. Zawsze jeden śledził cię kiedy szedłeś do łazienki, jeden kiedy szedłeś na obiad. Byli wszędzie. A jeśli nie ochroniarz, to ktoś inny pilnujący cię w każdym momencie. Żeby cię oceniać, mając nad tobą złudne poczucie wyższości. Gdziekolwiek bym nie odwrócił głowy, zawsze był tam jakiś pracownik.
I na dodatek każdy z nich mógł być mordercą.
ROSE'S POV
Wszedł do kafeterii 15 minut spóźniony z burzą wilgotnych loków na głowie i Brianem uczepionym jego lewej ręki. Ale pracownik natychmiast puścił Harry'ego wolno, kiedy tylko weszli do pomieszczenia i stanął obok innych ochroniarzy pod ścianą. Harry dołączył do mnie bez eskorty czy kajdanek, ale fakt ten nie przeraził mnie tak bardzo jak jeszcze tydzień temu. Nie wiem czemu myślałam, że pojawi się z podkrążonymi oczami, skórą pokrytą warstwą brudu i może tłustymi, wysuszonymi włosami?
Ale wyglądał jak zupełna przeciwność, tego co sobie wyobrażałam, kiedy zajął puste miejsce na przeciwko mnie. Jego pełne usta i wystające kości policzkowe były pociągające jak zwykle.
Zaskakując mnie kolejny raz, wydawał się być pięknniejszy z każdym dniem. I zawsze miał w sobie taki blask, zwłaszcza w porównaniu do innych pacjentów. Kilka górnych guzików jego uniformu było rozpięte, ukazując gładką, opaloną skórę. Jego przenikliwe spojrzenie rozbłysło, kiedy spotkało moje po raz pierwszy od tygodnia. I nienawidziłam tego, ale naprawdę tęskniłam za tymi oczami. Zobaczenie ich po raz pierwszy od wielu dni było...pokrzepiające.
Otworzył usta jakby chciał coś powiedzieć, ale nie zdążył przez moje pytanie.
- Znasz Cynthię Porter?
- Również miło cię widzieć, Rose - powiedział ze swoim zwyczajowym uśmieszkiem na ustach, przysuwając się bliżej do okrągłego stolika.
- Cześć. Znasz ją czy nie? - naciskałam, chcąc uzyskać odpowiedź jak najszybciej.
Harry uniósł rękę w geście mówiącym "daj mi sekundę", a następnie potarł oczy. Czekałam niespokojnie, kiedy wyciągał papierosa i zapalniczkę z kieszeni. Wsadził go pomiędzy zęby, zaciągając się nim tak długo jak pozwolił mu na to jeden oddech.
- Powtórz, kogo? - zapytał.
- Cynthię Porter. Jest pacjentką. Ciemne blond włosy, ciemne oczy. Prawdopodobnie koło trzydziestki.
Pomyślał jeszcze chwilę marszcząc czoło, jakby próbował sobie przypomnieć.
- Nie, nie wydaje mi się - oznajmił w końcu po około minucie, a papieros zatańczył na jego wargach kiedy mówił - Czemu?
Cholera, czyli jej nie znał. Był moją ostatnią nadzieją, co niby miałam teraz zrobić?
Westchnęłam, rozważając w myślach czy powinnam powiedzieć Harry'emu o całej tej sytuacji. Będąc pacjentem, mógłby być w stanie mi pomóc ustalić, co się działo, lepiej niż ktokolwiek inny. Poza tym, czułam, że mogłam mu ufać trochę bardziej, po tym jak uratował mnie przed Normanem. Więc powiedziałam mu wszystko.
- No więc, jest pewien pracownik, imieniem Thomas, który od niedawna pracuje na tym piętrze i widziałam jak zabierał Cynthię na salę operacyjną, pomimo tego, że nie wymagała żadnego zabiegu.
- Myślisz, że on może być mordercą? - Harry nagle zapytał. Moje brwi uniosły się w zaskoczeniu, musiał wiedzieć, że przypuszczano, że mordercą był ktoś z pracowników. Zgaduję, że kiedy ma się tydzień na nie robienie niczego poza myśleniem, dochodzi się do pewnych wniosków.
- Nie, nie sądzę. Bo później poszłam zapytać Lori, głównej pielęgniarki i ona nie mogła sobie przypomnieć Cynthii. Więc potem spytałam dyrektorki, pani Hellman i ona twierdziła, że nie ma tu nikogo o tym nazwisku. A teraz nawet ty jej nie pamiętasz, więc generalnie jest tu pacjent, którego tylko ja pamiętam i nikt inny. I jeśli pani Hellman jest w to zamieszana, to Thomas raczej nie jest mordercą.
- Czekaj - przerwał mi Harry - Więc mówisz, że ta Cynthia została zabrana na salę operacyjną przez Thomasa, chociaż wiesz, że nie powinna była wcale tam być, więc wypytywałaś o nią ludzi i nikt nie wie kim ona jest?
Skinęłam, zdjąc sobie sprawę jak szalenie to brzmiało.
- Widziałaś tą Cynthię od tamtej pory?
- Nie - odpowiedziałam.
- Więc po prostu zaczynasz wpadać w obłęd?
- Nie! - zaprotestowałam - Nie wpadam w obłęd, muszę poprostu odnaleźć ją albo kogoś kto ją pamięta.
- Ale o to właśnie chodzi - powiedział Harry - Nikt poza tobą jej nie pamięta. Więc pewnie jesteś szalona.
- Nie jestem szalona! - powiedziałam trochę za głośno. Harry wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu, zafascynowany całą sprawą - Coś stało się Cynthii i ja muszę się dowiedzieć co.
Skinął głową, starając się nie roześmiać.
- Cóż, jedyna alternatywa jest taka, że ten Thomas może być zabójcą, a Cynthia była kolejną z jego ofiar. Ale w takim razie dlaczego dyrektorka i główna pielęgniarka go kryły? Rose, to nie ma sensu.
- Wiem - westchnęłam - Dlatego nie mam pojęcia co się dzieje. Nie wiem już co robić.
- Gdybym był tobą poprostu bym to przeczekał. Zobaczył czy Cynthia się jeszcze pojwi. A jeśli nie, nie martwiłbym się o to i nie mówił nikomu. To nie twój problem, a nie chcesz, żeby ludzie myśleli, że jesteś psychopatką. Uwierz mi, to jest do dupy.
Skinęłam tylko głową, potrzebowałam nieco odpoczynku od tego wszystkiego. Jeszcze trochę i bym zwariowała, jeśli już nie byłam szalona.
- Pewnie masz rację, może powinnam po prostu to zignorować.
Harry skinął, a wilgotne loki spadły na jego inteligentne oczy.
- A tak w ogóle - zmieniłam temat - Jak było w izolatce?
- Okropnie - powiedział - Miałem wrażenie, że minęły lata, nie dni. Miałem strasznie dużo czasu, żeby pomyśleć, wiesz?
- Taa - zgodziłam się. Zawsze za dużo o wszystkim myślałam i wiedziałam jak to jest być uwięzionym sam na sam z własnymi myślami.
- O czym myślałeś? - spytałam. Wiedziałam, że było to dość osobiste i wścibskie pytanie, ale nie mogłam się powstrzymać. Uwielbiałam słuchać jak mówił i zawsze pragnęłam wiedzieć o nim więcej i więcej. To był jeden z moich największych koszmaów, a zarazem największych marzeń - aby rozwikłać tajemniczą zagadkę, jaką był Harry Styles.
Ucieszyłam się, kiedy odpowiedział bez żadnych oporów. Wyglądał jakby mu wręcz ulżyło mogąc się komuś wygadać.
- O wszystkim właściwie. W większości o ciałach, które znalazłem. To uh...zobaczenie tego na własne oczy trochę mną wstrząsnęło.
Studiowałam jego mocne, ale zarazem delikatne rysy twarzy, w poszukiwaniu choćby cienia wahania w jego oświadczeniu. Nie powinno to tak nim wstrząsnąć, biorąc pod uwagę, że sam był seryjnym mordercą. Ale jego oczy były zdystansowane, jakby wspominał tamto wydarzenie. I nawet przez sekundę nie widziałam żadnej zmiany w jego zmartwionym wyrazie twarzy.
- A co do tamtej nocy - zaczęłam - Nie wydaje mi się, żebym kiedykolwiek była w stanie wystarczająco ci podziękować za to, co dla mnie zrobiłeś. To było niesamowite.
- To nic takiego - powiedział mi, starając się nie dopuścić do siebie kompelemntu.
- Nie, to nie było "nic takiego". Harry, uratowałeś mnie przed zgwałceniem. Nie jestem w stanie ci wystarczająco podziękować.
- Naprawdę, nie ma sprawy. Cieszę się tylko, że zdążyłem na czas. I że przeze mnie ten kutas jest w śpiączce - uśmiechnął się.
Pomimo tego, że ta jego wprawiająca w śpiączkę siła była onieśmielająca, nie mogłam powstrzymać się przed wybuchnięciem śmiechem na jego komentarz.
- Przykro mi poprostu, że musiałeś iść przez to do izolatki - powiedziałam.
- Szczerze, to to nie było aż takie złe - zapewnił mnie - Myślę, że najgorszą częścią nie robienia nic przez tydzień, było zdanie sobie sprawy z tego, ile rzeczy ci brakuje, za iloma tęsknisz - powiedział, mając na myśli rzeczy, które miał poza Wickendale. I po raz kolejny wyobraziłam sobie, jak by to było być na jego miejscu, nie będąc w stanie nigdy opuścić tego budynku.
- Za czym tęsknisz najbardziej? - zapytałam nie zdając sobie nawet z tego sprawy. Ale Harry nie wydawał się mieć nic przeciwko.
- Za wszystkim - powiedział po prostu - Za tymi małymi sprawami, o których normalnie byś nie pomyślał. Za byciem w stanie wybrać co chcesz zjeść na każdy posiłek, robić każdego dnia, ubrać to co chcesz. Po prostu za możliwością wyboru - skinęłam, pochłaniając każde słowo wypowiedziane jego głębokim głosem. Kochałam kiedy mówił w ten sposób, nie arogancki i wulgarny, ale kiedy mówił mi o tym co naprawdę czuje - Tęsknię za moimi przyjaciółmi, rodziną - kontynuował - Oh i za frytkami, Boże tak tęsknię za frytkami. Tęsknię za moim psem, moim łóżkiem. Za grami zręcznościowymi, telewizją, sportem, piwem...seksem.
Moje serce przyspieszyło, przez sposób w jaki wypowiedział ostatnie słowo, jego głos był wolny i senny, więc brzmiało to bardziej jak pomruk. Mogłabym przysiąc, że zrobił to specjalnie, kiedy jego zielone oczy skanowały moje ciało.
Nagle w mojej głowie pojawił się obraz Harry'ego pochylonego nade mną. Jego naga skóra błyszczała od potu, kiedy urywane jęki wydobywały się z jego ust. Ale nieczysta myśl była natychmiastowo oddalona, kiedy trzecia osoba dołączyła do stolika.
Harry i ja unieśliśmy głowy i zobaczyliśmy Jamesa w pełnym mundurze stojącego nad nami.
- Oh witaj James - Harry go powitał z udawaną grzecznością - Właśnie ominęła cię nasza rozmowa o seksie i zdrowiu psychicznym Rose.
Przewróciłam oczami, ignorując jego komentarz.
- Cześć, James - uśmiechnęłam się do niego.
- Hej - uśmiechnął się szerzej - Chciałem tylko sprawdzić czy u ciebie w porządku, nie wróciłaś wtedy z powrotem do kawiarenki i od tamtej pory nie miałem okazji z tobą pogadać.
- Oh tak, przepraszam za tamto. Lori uh... Lori mnie zatrzymała w holu i potrzebowała, żebym zrobiła dla niej kilka rzeczy - skłamałam.
- Oh okej - odpowiedział James. Wyglądał jakby chciał zostać i pogadać, ale wyraz twarzy Harry'ego pod tytułem "czy możesz już sobie pójść" sprawił, że zmienił zdanie. Ale zanim się oddalił, odwrócił się i zapytał:
- Ciągle jesteśmy umówieni na kolację w piątek, prawda?
- Tak - skinęłam głową. Przez to wszystko co się ostatnio działo, całkiem zapomniałam, ale teraz, kiedy mi przypomniał, byłam bardzo podekscytowana.
- Fajnie - uśmiechnął się.
- Fajnie - zaśmiałam się. Na twarzy Jamesa pojawił się najsłodszy uśmiech, zanim odwrócił się i wrócił do swoich obowiązków. Zdałam sobie sprawę, że prawdopodobnie powinnam zrobić to samo, ale rozmowa z Harrym była dużo bardziej ineteresująca niż siedzenie tu i udawanie, że się pracuje, kiedy tak naprawdę nie robiło się zupełnie nic. O wilku mowa, kiedy odwróciłam głowę, zobaczyłam, że się na mnie gapi swoimi hipnotyzującymi oczami. Patrzył to na mnie, to na Jamesa z zamyślonym wyrazem twarzy.
- Więc wy dwoje teraz ze sobą śpicie?
- Nie! - natychmiast zaprotestowałam, zszokowana jego pytaniem - Jesteśmy tylko przyjaciółmi, Harry, na miłość boską.
Harry zachichotał na moją reakcję, ukazując w pełni swoje dołeczki. I w tym momencie zdałam sobie sprawę, że nie ważne jak bardzo kochałam uśmiech Jamesa, nigdy nie będzie on porównywalny z oszałamiającym blaskiem uśmiechu Harrego.
I jest wasza upragniona dziewiąteczka!! Jak się podobało; jak myślicie co się stało z Cynthią i jak czujecie się na myśl o randce Rose z Jamesem? Piszcie w komentarzach albo na tt z tagiem #PsychoticPl, bo ja po prostu uwielbiam czytać wasze teorie itp. itd. i się jarać ahdajsdksdcx.
Pierwsza bardzo ważna sprawa: NIE DAMY RADY JUŻ INFORMOWAĆ TYLU OSÓB! Nie sądziłyśmy, że tak szybko uzbiera się tyle osób do informowania i nie jesteśmy w stanie tego robić przy takiej ilości. Więc od tej pory pamiętajcie, że rozdziały pojawiają się w każdy poniedziałek wieczorem. Informacje o nowym rozdziale będą pojawiać się na moim koncie, koncie Natalii, kontach Harrego i Rose (macie tam z prawej xD) oraz w tagu #PsychoticPl.
Druga sprawa: pomyślałam czy nie chcielibyście, żeby dodawać do każdego rozdziału jakąś piosenkę, która kojarzy się z Psychotic? Bo ja np. uwielbiam sobie robić playlisty do opowiadań i mam już jedną z Psychotic :3 piszcie czy to dobry pomysł czy nie, bo nie wiem xD jakby co to do tego rozdziału proponuję "Monsters" - Imagine Dragons. Jak macie jakieś sugestie co do tego jakie piosenki pasują do tego opowiadania to też piszcie (tu czy u mnie na tt), bo ja chętnie wzbogacę moją playlistę ;3
I DZIĘKUJEMY ZA PONAD 100 OBSERWATORÓW!! KOCHAMY WAS WSZYSTKICH BAAAARDZOOOOO!!
Ale wyglądał jak zupełna przeciwność, tego co sobie wyobrażałam, kiedy zajął puste miejsce na przeciwko mnie. Jego pełne usta i wystające kości policzkowe były pociągające jak zwykle.
Zaskakując mnie kolejny raz, wydawał się być pięknniejszy z każdym dniem. I zawsze miał w sobie taki blask, zwłaszcza w porównaniu do innych pacjentów. Kilka górnych guzików jego uniformu było rozpięte, ukazując gładką, opaloną skórę. Jego przenikliwe spojrzenie rozbłysło, kiedy spotkało moje po raz pierwszy od tygodnia. I nienawidziłam tego, ale naprawdę tęskniłam za tymi oczami. Zobaczenie ich po raz pierwszy od wielu dni było...pokrzepiające.
Otworzył usta jakby chciał coś powiedzieć, ale nie zdążył przez moje pytanie.
- Znasz Cynthię Porter?
- Również miło cię widzieć, Rose - powiedział ze swoim zwyczajowym uśmieszkiem na ustach, przysuwając się bliżej do okrągłego stolika.
- Cześć. Znasz ją czy nie? - naciskałam, chcąc uzyskać odpowiedź jak najszybciej.
Harry uniósł rękę w geście mówiącym "daj mi sekundę", a następnie potarł oczy. Czekałam niespokojnie, kiedy wyciągał papierosa i zapalniczkę z kieszeni. Wsadził go pomiędzy zęby, zaciągając się nim tak długo jak pozwolił mu na to jeden oddech.
- Powtórz, kogo? - zapytał.
- Cynthię Porter. Jest pacjentką. Ciemne blond włosy, ciemne oczy. Prawdopodobnie koło trzydziestki.
Pomyślał jeszcze chwilę marszcząc czoło, jakby próbował sobie przypomnieć.
- Nie, nie wydaje mi się - oznajmił w końcu po około minucie, a papieros zatańczył na jego wargach kiedy mówił - Czemu?
Cholera, czyli jej nie znał. Był moją ostatnią nadzieją, co niby miałam teraz zrobić?
Westchnęłam, rozważając w myślach czy powinnam powiedzieć Harry'emu o całej tej sytuacji. Będąc pacjentem, mógłby być w stanie mi pomóc ustalić, co się działo, lepiej niż ktokolwiek inny. Poza tym, czułam, że mogłam mu ufać trochę bardziej, po tym jak uratował mnie przed Normanem. Więc powiedziałam mu wszystko.
- No więc, jest pewien pracownik, imieniem Thomas, który od niedawna pracuje na tym piętrze i widziałam jak zabierał Cynthię na salę operacyjną, pomimo tego, że nie wymagała żadnego zabiegu.
- Myślisz, że on może być mordercą? - Harry nagle zapytał. Moje brwi uniosły się w zaskoczeniu, musiał wiedzieć, że przypuszczano, że mordercą był ktoś z pracowników. Zgaduję, że kiedy ma się tydzień na nie robienie niczego poza myśleniem, dochodzi się do pewnych wniosków.
- Nie, nie sądzę. Bo później poszłam zapytać Lori, głównej pielęgniarki i ona nie mogła sobie przypomnieć Cynthii. Więc potem spytałam dyrektorki, pani Hellman i ona twierdziła, że nie ma tu nikogo o tym nazwisku. A teraz nawet ty jej nie pamiętasz, więc generalnie jest tu pacjent, którego tylko ja pamiętam i nikt inny. I jeśli pani Hellman jest w to zamieszana, to Thomas raczej nie jest mordercą.
- Czekaj - przerwał mi Harry - Więc mówisz, że ta Cynthia została zabrana na salę operacyjną przez Thomasa, chociaż wiesz, że nie powinna była wcale tam być, więc wypytywałaś o nią ludzi i nikt nie wie kim ona jest?
Skinęłam, zdjąc sobie sprawę jak szalenie to brzmiało.
- Widziałaś tą Cynthię od tamtej pory?
- Nie - odpowiedziałam.
- Więc po prostu zaczynasz wpadać w obłęd?
- Nie! - zaprotestowałam - Nie wpadam w obłęd, muszę poprostu odnaleźć ją albo kogoś kto ją pamięta.
- Ale o to właśnie chodzi - powiedział Harry - Nikt poza tobą jej nie pamięta. Więc pewnie jesteś szalona.
- Nie jestem szalona! - powiedziałam trochę za głośno. Harry wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu, zafascynowany całą sprawą - Coś stało się Cynthii i ja muszę się dowiedzieć co.
Skinął głową, starając się nie roześmiać.
- Cóż, jedyna alternatywa jest taka, że ten Thomas może być zabójcą, a Cynthia była kolejną z jego ofiar. Ale w takim razie dlaczego dyrektorka i główna pielęgniarka go kryły? Rose, to nie ma sensu.
- Wiem - westchnęłam - Dlatego nie mam pojęcia co się dzieje. Nie wiem już co robić.
- Gdybym był tobą poprostu bym to przeczekał. Zobaczył czy Cynthia się jeszcze pojwi. A jeśli nie, nie martwiłbym się o to i nie mówił nikomu. To nie twój problem, a nie chcesz, żeby ludzie myśleli, że jesteś psychopatką. Uwierz mi, to jest do dupy.
Skinęłam tylko głową, potrzebowałam nieco odpoczynku od tego wszystkiego. Jeszcze trochę i bym zwariowała, jeśli już nie byłam szalona.
- Pewnie masz rację, może powinnam po prostu to zignorować.
Harry skinął, a wilgotne loki spadły na jego inteligentne oczy.
- A tak w ogóle - zmieniłam temat - Jak było w izolatce?
- Okropnie - powiedział - Miałem wrażenie, że minęły lata, nie dni. Miałem strasznie dużo czasu, żeby pomyśleć, wiesz?
- Taa - zgodziłam się. Zawsze za dużo o wszystkim myślałam i wiedziałam jak to jest być uwięzionym sam na sam z własnymi myślami.
- O czym myślałeś? - spytałam. Wiedziałam, że było to dość osobiste i wścibskie pytanie, ale nie mogłam się powstrzymać. Uwielbiałam słuchać jak mówił i zawsze pragnęłam wiedzieć o nim więcej i więcej. To był jeden z moich największych koszmaów, a zarazem największych marzeń - aby rozwikłać tajemniczą zagadkę, jaką był Harry Styles.
Ucieszyłam się, kiedy odpowiedział bez żadnych oporów. Wyglądał jakby mu wręcz ulżyło mogąc się komuś wygadać.
- O wszystkim właściwie. W większości o ciałach, które znalazłem. To uh...zobaczenie tego na własne oczy trochę mną wstrząsnęło.
Studiowałam jego mocne, ale zarazem delikatne rysy twarzy, w poszukiwaniu choćby cienia wahania w jego oświadczeniu. Nie powinno to tak nim wstrząsnąć, biorąc pod uwagę, że sam był seryjnym mordercą. Ale jego oczy były zdystansowane, jakby wspominał tamto wydarzenie. I nawet przez sekundę nie widziałam żadnej zmiany w jego zmartwionym wyrazie twarzy.
- A co do tamtej nocy - zaczęłam - Nie wydaje mi się, żebym kiedykolwiek była w stanie wystarczająco ci podziękować za to, co dla mnie zrobiłeś. To było niesamowite.
- To nic takiego - powiedział mi, starając się nie dopuścić do siebie kompelemntu.
- Nie, to nie było "nic takiego". Harry, uratowałeś mnie przed zgwałceniem. Nie jestem w stanie ci wystarczająco podziękować.
- Naprawdę, nie ma sprawy. Cieszę się tylko, że zdążyłem na czas. I że przeze mnie ten kutas jest w śpiączce - uśmiechnął się.
Pomimo tego, że ta jego wprawiająca w śpiączkę siła była onieśmielająca, nie mogłam powstrzymać się przed wybuchnięciem śmiechem na jego komentarz.
- Przykro mi poprostu, że musiałeś iść przez to do izolatki - powiedziałam.
- Szczerze, to to nie było aż takie złe - zapewnił mnie - Myślę, że najgorszą częścią nie robienia nic przez tydzień, było zdanie sobie sprawy z tego, ile rzeczy ci brakuje, za iloma tęsknisz - powiedział, mając na myśli rzeczy, które miał poza Wickendale. I po raz kolejny wyobraziłam sobie, jak by to było być na jego miejscu, nie będąc w stanie nigdy opuścić tego budynku.
- Za czym tęsknisz najbardziej? - zapytałam nie zdając sobie nawet z tego sprawy. Ale Harry nie wydawał się mieć nic przeciwko.
- Za wszystkim - powiedział po prostu - Za tymi małymi sprawami, o których normalnie byś nie pomyślał. Za byciem w stanie wybrać co chcesz zjeść na każdy posiłek, robić każdego dnia, ubrać to co chcesz. Po prostu za możliwością wyboru - skinęłam, pochłaniając każde słowo wypowiedziane jego głębokim głosem. Kochałam kiedy mówił w ten sposób, nie arogancki i wulgarny, ale kiedy mówił mi o tym co naprawdę czuje - Tęsknię za moimi przyjaciółmi, rodziną - kontynuował - Oh i za frytkami, Boże tak tęsknię za frytkami. Tęsknię za moim psem, moim łóżkiem. Za grami zręcznościowymi, telewizją, sportem, piwem...seksem.
Moje serce przyspieszyło, przez sposób w jaki wypowiedział ostatnie słowo, jego głos był wolny i senny, więc brzmiało to bardziej jak pomruk. Mogłabym przysiąc, że zrobił to specjalnie, kiedy jego zielone oczy skanowały moje ciało.
Nagle w mojej głowie pojawił się obraz Harry'ego pochylonego nade mną. Jego naga skóra błyszczała od potu, kiedy urywane jęki wydobywały się z jego ust. Ale nieczysta myśl była natychmiastowo oddalona, kiedy trzecia osoba dołączyła do stolika.
Harry i ja unieśliśmy głowy i zobaczyliśmy Jamesa w pełnym mundurze stojącego nad nami.
- Oh witaj James - Harry go powitał z udawaną grzecznością - Właśnie ominęła cię nasza rozmowa o seksie i zdrowiu psychicznym Rose.
Przewróciłam oczami, ignorując jego komentarz.
- Cześć, James - uśmiechnęłam się do niego.
- Hej - uśmiechnął się szerzej - Chciałem tylko sprawdzić czy u ciebie w porządku, nie wróciłaś wtedy z powrotem do kawiarenki i od tamtej pory nie miałem okazji z tobą pogadać.
- Oh tak, przepraszam za tamto. Lori uh... Lori mnie zatrzymała w holu i potrzebowała, żebym zrobiła dla niej kilka rzeczy - skłamałam.
- Oh okej - odpowiedział James. Wyglądał jakby chciał zostać i pogadać, ale wyraz twarzy Harry'ego pod tytułem "czy możesz już sobie pójść" sprawił, że zmienił zdanie. Ale zanim się oddalił, odwrócił się i zapytał:
- Ciągle jesteśmy umówieni na kolację w piątek, prawda?
- Tak - skinęłam głową. Przez to wszystko co się ostatnio działo, całkiem zapomniałam, ale teraz, kiedy mi przypomniał, byłam bardzo podekscytowana.
- Fajnie - uśmiechnął się.
- Fajnie - zaśmiałam się. Na twarzy Jamesa pojawił się najsłodszy uśmiech, zanim odwrócił się i wrócił do swoich obowiązków. Zdałam sobie sprawę, że prawdopodobnie powinnam zrobić to samo, ale rozmowa z Harrym była dużo bardziej ineteresująca niż siedzenie tu i udawanie, że się pracuje, kiedy tak naprawdę nie robiło się zupełnie nic. O wilku mowa, kiedy odwróciłam głowę, zobaczyłam, że się na mnie gapi swoimi hipnotyzującymi oczami. Patrzył to na mnie, to na Jamesa z zamyślonym wyrazem twarzy.
- Więc wy dwoje teraz ze sobą śpicie?
- Nie! - natychmiast zaprotestowałam, zszokowana jego pytaniem - Jesteśmy tylko przyjaciółmi, Harry, na miłość boską.
Harry zachichotał na moją reakcję, ukazując w pełni swoje dołeczki. I w tym momencie zdałam sobie sprawę, że nie ważne jak bardzo kochałam uśmiech Jamesa, nigdy nie będzie on porównywalny z oszałamiającym blaskiem uśmiechu Harrego.
I jest wasza upragniona dziewiąteczka!! Jak się podobało; jak myślicie co się stało z Cynthią i jak czujecie się na myśl o randce Rose z Jamesem? Piszcie w komentarzach albo na tt z tagiem #PsychoticPl, bo ja po prostu uwielbiam czytać wasze teorie itp. itd. i się jarać ahdajsdksdcx.
Pierwsza bardzo ważna sprawa: NIE DAMY RADY JUŻ INFORMOWAĆ TYLU OSÓB! Nie sądziłyśmy, że tak szybko uzbiera się tyle osób do informowania i nie jesteśmy w stanie tego robić przy takiej ilości. Więc od tej pory pamiętajcie, że rozdziały pojawiają się w każdy poniedziałek wieczorem. Informacje o nowym rozdziale będą pojawiać się na moim koncie, koncie Natalii, kontach Harrego i Rose (macie tam z prawej xD) oraz w tagu #PsychoticPl.
Druga sprawa: pomyślałam czy nie chcielibyście, żeby dodawać do każdego rozdziału jakąś piosenkę, która kojarzy się z Psychotic? Bo ja np. uwielbiam sobie robić playlisty do opowiadań i mam już jedną z Psychotic :3 piszcie czy to dobry pomysł czy nie, bo nie wiem xD jakby co to do tego rozdziału proponuję "Monsters" - Imagine Dragons. Jak macie jakieś sugestie co do tego jakie piosenki pasują do tego opowiadania to też piszcie (tu czy u mnie na tt), bo ja chętnie wzbogacę moją playlistę ;3
Jezu boski jest :* Dziękuję ze postanowilas to tłumaczyć :* xx
OdpowiedzUsuńWhow jestem pierwsza!
OdpowiedzUsuń@you_like_me_
Jednak druga
Usuń@you_like_me_
komentujesz tylko po to, by napisać, e jesteś pierwsza/druga
UsuńWOW, należy ci sie nagroda! - _xx
Jesteś pierwsza ever która komentuje że jest pierwsza. Czekałam na to:D
UsuńJa to od dawna zamierzam zrobic, tylko ciagle mi sie nie udaje :c <3
Usuńgłupi james
OdpowiedzUsuńCzekałam na ten rozdział i się wreszcie doczekałam, wspaniały. Sprawa z Cynthią jest tajemnicza, niepokoi mnie James, jakoś jego postać jest dziwna. Cieszę się, że Harry powrócił, tęskniłam za jego postacią. Oczywiście znów bede wyczekiwac kolejnego rozdziału jak na szpilkach. A pomysł z playlistami bardzo dobry. Popieram. Pozdrawiam i dziękuję Wam za to, że to tłumaczycie . <3
OdpowiedzUsuńNie znosze Jamesa.... ._. Ale loffciam Harry'ego :3 ... A co do tej playlisty... całkiem faajny pomysł... ;D
OdpowiedzUsuńcoś mi tu śmierdzi i to bardzo :>
OdpowiedzUsuńCynthii robią operację na mózgu na 99%..
nie wie co myśleć o Jamesie. mam podejrzenie, że to on jest tym psychopatą - mordercą.
i bardzo podobała mi się myśl Rose. niby ułamek sekundy, ale zawsze coś :D
@sickooflove
omg omg omg *-* dżidżys to takie cigeiuvr *-* kocham ( Zapraszam na mojego bloga http://baddarkness-harrystyles.blogspot.com/ )
OdpowiedzUsuńo jacie , jacie , jacie awww ta historia jest zajebista .
OdpowiedzUsuńCiekawe co się stało z panią C .
Harry jejku uwielbiam tego człowieka *.*
Czekam na 10 ^^
O mój Boże! Zaraz wchodzę na tt i zabieram się za pisanie moich przypuszczeń.
OdpowiedzUsuń6!
OdpowiedzUsuńCieszę się, ża Harry już wyszedł z izolatki *.* Cholera, zaintrygowała mnie ta Cynthia..i to dziwne zachowanie pani Hellman...
OdpowiedzUsuńhaha nie wiem czemu , ale wkurza mnie James...Nie ufam mu :D
To wszystko jest takie tajemnicze...CHCĘ WIĘCEJ!
byle do kolejnego poniedziałku *.*
Kocham Was dziewczyny! xx
Jezu świetny tdfdffggfycfyguysrsgjjntrh *____*
OdpowiedzUsuń,,Nie!" - hahaha niech żyje stanowcza reakcja Rose!
OdpowiedzUsuńCieszę się że Harry wyszedł już z izolatki, ale sprawa Cynthii mnie niepokoi...
Czekam na kolejny rozdział!
WOW :) to jest ksafhaskjfhskafhsakjhfaskfh
OdpowiedzUsuńBrak mi słow serio...wiec tak ja uważam ze to Dyrektorka to robi a Lori jest przez nia zastraszana i dlatego ja kryje...
A jeśli chodzi o Jamesa i ta kolacje...hmmmmmm Hazza będzie zazdrosny...mam nadzieje xD
Aha i słowa Harry'ego: ze jest tu gdzies morderca czyli Harry jest niewinny ale kto go w takim razie wrobil!!!!! i najważniejsze " Dlaczego go wrobili?" A może był po prostu w nieodpowiednim miejscu i czasie???
Ja mysle ze Rose naprawdę pamięta ta Cynthie i ona istniała i ktoś ja zabil...
Aha co do muzyki...z checia bym słuchala czegos czytając to...
I jeszcze cos... czytając ten rozdział: NIE ODDYCHALAM!!! Kto sprawdzi czy pobiłam rekord guinessa czy jak to tam się pisze xD
I bardzo fajnie ze ten rozdział jest taki meeeeeeeeeegaaaaa długi xD
Kocham !
Joqjshsbwpqueyxb Boże szybko next djshsjsvzjs kocham to <333
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na next <3
OdpowiedzUsuńRozdział GENIALNY
@lovju69
Tak zrobmy playliste xd wracajac do rozdzialu jest genialny po prostu sie zakochalam w tym tlumaczeniu! Od dzisiaj lubie poniedzialki :3 jakos nie jestem przekonana do tej randki i wydaje mi sie ze moze Harry nie jest morderca tylko jest w to zamieszany?
OdpowiedzUsuń@lovely_carrots_
Ale LOL
OdpowiedzUsuńwłaśnie dawałam linka do tłumaczenia mojej koleżance a tu nagle 9 rozdział XD,, idealnie w tej samej minucie. Ale szok przeżyłam <3
Jakoś ta randka mnie nie podnieca ale jestem strasznie ciekawa co się stało z tą dziewczyną. Uwielbiam opowiadania z Bad Boy'ami xd (czy jakto się pisze ;P)
Genialne opowiadanie ;*
no i tłumaczenie oczywiście też ;D
Tak! Chciałabym, żeby była tu ta playlista, bo to będzie dodawało atmosfery! :D
OdpowiedzUsuńPoza tym rozdział jest: *O*
@GosiaOffic
Boskie!
OdpowiedzUsuńto z tą laską jest strasznie podejrzane :c
OdpowiedzUsuńMoże serio ta dyrektorka coś no wiecie, ale raczej wątpię za szybko by się zagadka rozwikłała (;
Kocham to opowiadanie! ♥ Jestem ciekawa czy w następnym rozdziale Harry powie jej, że dobrze, że się tylko przyjaźni z Jamesem. Randka Jamesa i Rose. hmmm.....,. Albo zapomni, albo odwoła na rzecz spotkania z Harrym/ rozwiązania zagadki związanej z Cynthią! Jest też inna opcja... Pójdzie. Będzie miło. Ale nie poczuje czegoś takiego, co czuje przy Harrym. Czekam na ich pocałunek! (nie wiem czy się doczekam)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że rozdziały raz w tygodniu, ale i tak boskie! ♥ Dziękuję za tłumaczenie^^ @monia_official
uhhuhuh koooochaaaam <3
OdpowiedzUsuńto jest po prostu wspaniałe *__*
rozmowy Rose i Harrego.. buhahahhaa kocham ; D
szkoda ze czesci co tydzien ;c
Aaaa ♡ zajebiste !♡♡♡
OdpowiedzUsuńNie trawię Jamesa, ugh... Mam co do niego złe przeczucia: p
OdpowiedzUsuńMARINA AT THE DIAMOND (CZY JAKOŚ TAK XD) -STARRING ROLE ZAWSZE TEGO SŁUCHAM KIEDY CZYTAM PSYCHOTIC ; - ;
OdpowiedzUsuńDZIĘKI!;*
Usuńgenialny rozdział *-*
OdpowiedzUsuńCudny rozdział!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńRoseee o czym ty myślisz / akjhsdasjkdkja ;**
OdpowiedzUsuńrozdział cudowny ♥
@Patricia_Whoo
Dobry pomysł z tymi piosenkami jestem za :) rozdział jak zwykle cudowny
OdpowiedzUsuńSwetny rozdzial ;** mam nadzieje ze kolejny pojawi sie w miare szybko bo nie moge sie doczekac co sie stalo z ta dziewczyna. I nie moge sie doczekac czesci z Harrym. A mam rowniez nadzieje ze sie Rose dowie kto jest tym , bo jak nie Harry obdarl je ze skory to kto? Czekam z niecierpliwoscia na kolejny.
OdpowiedzUsuńWow! Coś świetnego!:)
OdpowiedzUsuńW sumie to ciekawy pomysł z piosenkami ;D ( Castle of glass-Linkin Park).Rozdział Kocham!<3
OdpowiedzUsuńKOCHAM KOCHAM KOCHAM JEZU PROSZE NIECH HARRY WYJDZIE Z TAMTAD I NIECH BEDZIE Z ROSE MMMMMMMMMM
OdpowiedzUsuń<3333 NAJLEPSZE OPOWOIANDANIE EVER!!(A CZYTAM DUUŻO):*
nie podoba mi się wizjaa Rose i Jamesa...
OdpowiedzUsuńNie moge się doczekać kolejnego <3
Nie chce pisac mojego zdania na temat tego co siestalo Cynthii bo zajeloby mi to z jakies 2 godziny haha. Rozdzial jest swietny. Kazdy co raz lepszy hah. Kocham to ff. :))
OdpowiedzUsuń@cleverhazza <3<3
Uwielbiam to, już czekam na dziesiąty.
OdpowiedzUsuńTrochę szkoda mi Harry'ego, który był tydzień zamknięty w izolatce, ale najlepszy był ten moment kiedy znowu spotkał się z Rose.
Zastanawia mnie jeszcze sprawa Cynthii Porter, mam nadzieję,że w kolejnym rozdziale to się wyjaśni.
Poza tym wspaniałe tłumaczenie dziewczyny :3
@mrr_ow
Uwielbiam to <3 Świetny rozdział :D To tak bardzo wciąga :)
OdpowiedzUsuńjidfnjfbfbvhfjbvbhjrbfhfv jezus, kocham tego bloga! Jest najlepszym jaki w życiu czytałam *O*
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że NIC pomiędzy Rose i Jamesem się nie stworzy. Harry
& Rose Forever <3
A jeśli chodzi o piosenkę pasującą do tego ff, to polecam "James Arthur - get down". Jest świetna. Przesłuchaj :)
Oczywiście, że znam! Znam prawie całą płytę Jamesa na pamięć xD jadę na koncert!
UsuńKońcówka najlepsza! Hehhe <3 Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuń@Half__Sleeve
kocham.
OdpowiedzUsuńJa lubie do takich ff słuchać Breath and life - Audiomachine. Szkoda że musimy czekać aż tydzień na nowy rozdział no ale dzięki że przynajmniej tak fajnie tłumaczycie :) xx
OdpowiedzUsuńHohoho się porobilo ;o
OdpowiedzUsuńMyślę ze Cynthia została obdarta ze skóry przez Jamesa i pozostałe kobiety tez. Nie lubię tego lizusa Jamesa. Sama bym go z chęcią obdarla ze skóry. Hehehe nic, nic :))
Kocham mojego niewinnego Harry'ego i jest on najlepszą osobą dla Rose. Uwielbiam jego docinki *.*
Pani Hellman i Lori na sto pro wiedzą co się stało z Cynthia tylko wala ścieme . Rose nie jest taka głupia i wie co w trawie piszczy.
Ja jak czytam Psychotic zawsze słucham jedną według mnie mroczna piosenkę AquaLung & Lucy Schwartz - Cold <3
Zgadzam się żeby był zawsze jakiś utwór bo fajnie się wtedy czyta :3
Już nie mogę doczekać się następnego xx
Pozdrawiam @xAgata_Sz xx
"Sama bym go z chęcią obdarla ze skóry." HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA ♥
UsuńKooooooooooooooooooooooooooocham :)
OdpowiedzUsuń*-* świetnie tłunaczycie,dziękuje wam za to! Opowiadanie baaardzo wciąga ..podoba się taki Harry *-*
OdpowiedzUsuńpozdrowienia dla tłumaczek,luuv ;*
Mrrrr Wizja jak Harry caluję Rose podoba mi się. Och boski rozdział.
OdpowiedzUsuńuiewhfuwehfuihewuifhweuifhuiwehfuiehfuiejdiewjdiojeoeidjioejdoqewjdoie to wszystko co umiem powiedzieć
OdpowiedzUsuńboże to jest niesamowite, nawet nie wiecie jak bardzo jestem Wam wdzięczna za to że tłumaczycie <3 x
Dzieje się ;D Rose zaczyna wariowac ;D i nareszcie Harry wyszedł z izolatki :) czekam na następny :)
OdpowiedzUsuń@1DNiallerek
Rozdział świetny jak zawsze, ale lepiej abyście nie dodawały muzyki. Jest ona rozpraszająca, wiem to z własnego doświadczenia. Ale no oczywiście, zawsze mogę wyciszyć. Pozdrawiam! I weny życzę <3
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię słuchać w czasie czytania, ale jak już przeczytam to uwielbiam sb puścić jakąś piosenkę która mi się kojarzy z danym opowiadaniem i o nim myśleć xD
UsuńGenialne.
OdpowiedzUsuń@for_me_bitches
Jaj mozesz przerywac w takim momecie.?
OdpowiedzUsuńJa chcem dalszych pytan dostyczacych Hazzy i Zycua Seksualnegk Rose.czekam na ich pierwszy pocalunek i nkc apedzona razem. fneismsosidgebznksiwoqpqehcrndlzlajse
Przecież to nie od nas zależy w jakim momencie rozdział jest przerwany hah
UsuńNA SAMYM POCZĄTKU MUSZĘ POWIEDZIEĆ
OdpowiedzUsuńŻE TO NAJLEPSZY FANFICTION JAKI KIEDYKOLWIEK CZYTAŁAM
MAM CIARY NA CAŁYM CIELE
OD SAMEGO POCZĄTKU COŚ CZUŁAM ZE ON JEST NIEWINNY
ALE MYŚLĘ ŻE CYNTHIA TO KOLEJNA OFIARA
JESTEM TEGO PEWNA W 80%
HAHA
Bardzo fajne opowiadanie. Jestem z wami od niedawna ale napewno zostane na zawsze. Cieszę się że ktoś zdecydował się to przetłumaczyć. Czyalam kilka rozdziałów w oryginalnej wersji więc jestem trochę do przodu. Ale to nic chętnie będę czekała na wasze tłumaczenie :) @kamilka1234
OdpowiedzUsuńCYNTHIA TO KOLEJNA OFIARA NA 100%!
OdpowiedzUsuńomg, chciałabym, żeby Harry opowiedział Rose, dlaczego ludzie myślą, że to on jest zabójcą. :o i żeby ona uwierzyła xd
I NIE MOGE SIĘ DOCZEKAC ICH INTYMNEJ CHWILI
bo będą takie, nie?
ogólnie to jbjgrhweikendsfbieuwkjsdbchbrejsdbnofierd
*spoiler* 1 to mój ulubiony rozdział, 2 to mój drugi ulubiony rozdział;)
UsuńJEZU TO JEST GENIALNE!!!! ;)
OdpowiedzUsuńCynthia to pewnie ofiara tego mordercy, chociaż... nie wiem ;//
Harry jest genialny!! ;)
ONI MUSZĄ BYĆ RAZEM LOL
Dziekuję strasznie, że tłumaczycie! ;* x
po prostu nie do opisania, kocham ten blog, z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały. Harry jest mega, czekam na scenę harry i rose , oby się działo @sylwiaam95
OdpowiedzUsuńRozdział świetny jak zawsze, a Harry taki czarujący aww. Robi się na prawdę ciekawie i nie jestem w sumie pewna co stało się Cynthii.
OdpowiedzUsuń*Piosenka, która mi się kojarzy to: kings of leon - closer
uwielbiam to opowiadanie i naprawdę chyba wszyscy je uwielbiają, bo tyle komenatrzy pod poprzednim rozdziałem.. omg! Czekam na kolejny rozdział i aż wreszcie Hazz zdecyduje się pocałować Rose :)
OdpowiedzUsuńhttp://yourchoice-story.blogspot.com/ <--- ZAPRASZAM DO SIEBIE!! ☺
jakim cudem nikt nie pamieta Cynthi ? albooo . mowia tak specjalnie . wiedza co sie stalo , wiedza , ze ten caly Thomas ja tam zabral . szkoda mi Harry'ego , ze byl w tej izolatce . nosz fuck . uratowal Rose , powinni wziac to pod uwage . ugh . ale ogolnie to nie wiem juz co myslec . cholernie dziwne rzeczy sie dzieja w tym miejscu tam . oby tylko Rose i Harry'emu nic sie nie stalo .x czekam na nast xx
OdpowiedzUsuń@xx_sweetie
tak świetny pomysł z tymi piosenkami,rozdział świetny,coś tu nie gra xd czekam na następny xd
OdpowiedzUsuńChgf bbhhjgnbvj jejejejeejeju to jest taaaakie cudowne <3 kocham to ff i Was ♥mi to tam to ze nie bedziecie juz informowac duzo nie zmieni, boi tak wchodze na tego bloga co najmniej kilka razy dziennie ;3 a mysle ze z piosenkami to dobry pomysl, kto bedzie chcial, bedzie korzystal, a ja tez chetni stworze sobie kiedys taka playliste, jak juz bedzie z czego ;*
OdpowiedzUsuńSuuuper rozdział!!! Nie za bardzo lubię Jamesa i dlaczego Harry nie może być z Rose....?! Popieram myśl o zrobieniu rozdziału +18 Harry & Rose.
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i czasu oraz chęci do pisania i mam cichą nadzieję, że rozdział pojawi się wcześniej...XD
~Agi <3
PS. Fajny pomysł z tą playlistą... ;)))
To nie my decydujemy o treści rozdziałów, my tylko tłumaczymy i nie mamy żadnego wpływu na to co pisze autorka:)
UsuńGENIALNY dbghsdscbxhsdxd ♥ kocham to opowiadanie z tymi piosenkami naprawdę trafione :D
OdpowiedzUsuńniech ten James spierdala hahahahha XD
O ja cie pierdziele!!! ALE CZADOWY!!!!! Pisz szybko nexta!!! <333
OdpowiedzUsuńO ja cie pierdziele!!! ALE CZADOWY!!!!! Pisz szybko nexta!!! <333
OdpowiedzUsuńAloha!
OdpowiedzUsuńMadżonez is here!
Więc zabieram się za skomentowanie pierwszy raz c:
Osobiście uważam że psychotic jest jednym z najlepszych ff jakie miałam okazję przeczytać..
Tyle emocji że wowowowowow gęsia skórka zawał wszystko naraz
Prościej mówiąc dupe urywa (:
Cholernie mnie intryguje zaginięcie tej pacjentki.. (może ją teletubisie porwały? )
Mamusiu nie chcę wiedzieć co oni z nimi tam robią! (okej...chcę)
James ulala będzie randeczka będzie randeczka *densi*
Wyczuwam romansik :DD
Harold i jego przemyślenia <3 hegajshsishsjsjdh rozumiesz?
Norman zdechłeś tak? (biedactwo... Pff... Osobiście bym mu jaja urwała nie nic...)
Jeszcze nigdy tak nie uosobiłam się z postacią jak z Rose kocham!
Nie wiem czemu, ale jak to czytam to mam uczucie jakby zaraz miał ktoś wyskoczyć z krzaków i przejechać kogoś kosiarką *_______*
Nie wiem co tu jeszcze napisać szczerze tak jaram się całym opowiadaniem że mogłabym tu walnąć recezje na kilkaset stron hahahahahahahahaha
Shippuje Rorre (hahahahahahahahahahahahahahahahaha jak to inaczej nazwać? XD)
Więc zbliżając się do końca...
Dziękuję za tłumaczenie jesteście niesamowite *BIG HUG!*
Madżonez xx /@Lolounia
Madżonez ahahaha nie wiem kim jestes ale kocham czytac twoje komentarze (pod Chillsem rowniez) ahahaha jestem dziwna a no ale twoje komy sa boskie. Az chce cie wysciskac. <3 <3 <3
UsuńLovciamm cie bejbeeee
@Just_to_dream_
Świetny rozdział. Czytałam to wczoraj/dzisiaj w nocy, na łóżku. Potem się tak bałam omg. Czekam nn <3
OdpowiedzUsuńSuper! chciałam wiedzieć jak się nazywa ta dziewczyna w prawdziwym życiu ( Rose ) ? czekam na następny rozdział :))
OdpowiedzUsuńEmily Rudd:)
UsuńO boze Boże Ggkevjidcniy
OdpowiedzUsuńKocham testy Harrego xd
Frytki seks >>>>
Rozwaliło wszystko
Pani H ... ta stara xd jest mega podejrzana
Teraz bedzie śledztwo hahha nie nic
Kocham x
Lata 50. i gry zręcznościowe? coś mi tu nie pasuje xd
OdpowiedzUsuńZażalenia do autorki:)
Usuńwybacz, że narzekam, ale czemu co tydzień? czy wy wiecie jak ja się meczę czekajac na nowy rozdział, nie róbcie mi tego :c można by troszkę czasem przyspieszyć, nawet nie musi byś regularnie, prosze
OdpowiedzUsuńA czy ty wiesz, że mamy szkołę? Ja w dodatku egzamin gimnazjalny w tym roku. A wiesz jak niesamowicie czasochłonne to jest? Autorka też dodaje raz w tygodniu, więc my też musimy czekać tydzień na nowy rozdział, wiemy jak to jest. Jakbyśmy mogły to byśmy dodawały częściej. W dodatku oryginał nie ma jeszcze nawet 30 rozdziałów, więc nie chcemy za szybko dogonić autorki. Inne opowiadania nie są tak często aktualizowane, więc nie ma co narzekać:)
UsuńOmg dzis zaczelam czytac to ff i sie zakochalam asdfghjkl
OdpowiedzUsuńO BOSZ! *.* Zakochałam się <3 Dzięki za świetne tłumaczenie :)
OdpowiedzUsuńZajebiste!!
OdpowiedzUsuńOMFG genialny *-*
OdpowiedzUsuńTa sprawa z Cynthią jest intrygująca, jestem prawie pewna że bierze udział w jakimś eksperymencie. Co do Jamesa, mam przeczucie że to on jest mordercą, a jego następnym celem jest Rose. Uh, no i ta jej myśl .. krótka bo krótka, ale jest :D
Dziękuje, naprawdę BARDZO Wam DZIĘKUJE za to że tłumaczycie. Po angielsku to nie to samo :))
Świetne tłumaczenie. Strasznie przypadło mi do gustu. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :) Z playlistą fajny pomysł. Ja osobiście czytając ff słuchałam "Elliott Smith - Between The Bars" i moim zdaniem strasznie pasuje. Aczkolwiek to zależy od gustu. Każdy lubi co innego, także mogłyby być jakieś negatywne komentarze co do playlisty.
OdpowiedzUsuńZauważyłam że na prawdziwej wersji bloga autorki jest 28 rozdziałów nie chce was pośpieszać no ale dużo osób czeka i czeka tylko po to żeby to przeczytać.
OdpowiedzUsuńJARAM. SIĘ. HARRYM. *O*
OdpowiedzUsuńAle... Jak to rozdziały tylko w poniedziałki? Zaczęłam czytać przedwczoraj i... ughh, wciągnęłam się. Więc będzie ciężko...
Niemniej jednak treść zajebista, przekład zajebisty, Harry zajebisty.... Chcę więcej... Oh, tak, więcej. WIĘCEJ.
uważaj, bo dojdziesz hahaaa x
Usuńcudowny
OdpowiedzUsuńZostałyście nominowane do Liebster Blog Award :) Więcej informacji tutaj: http://staythenight-fanfic.blogspot.com/2014/01/liebster-blog-awards_9929.html
OdpowiedzUsuńDziękujemy, za kolejną nominację, ale się w to nie bawimy:)
Usuńczeekam na kolejny ! ; )
OdpowiedzUsuńAAWW <33
OdpowiedzUsuń@HUG_MEHORAN
Wow strasznie ciekawe! czytam cos takiego poraz pierwszy i jestem zachwycona! Playslista byłaby mega!!!
OdpowiedzUsuńCześć skarbie :) zmieniłam nazwę z @fajna20 na @ShowMeDreamBaby Mozesz nadal mnie informować?? Kocham cie. xx
OdpowiedzUsuńnie informujemy już x
UsuńBARDZO PRZEPRASZAM ZA SPAM.!
OdpowiedzUsuńAle potrzebuję waszej pomocy,mogłabym was prosić żebyście klikały "lubię to" pod tym postem.?
Jest to dla mnie naprawdę ważne i jeśli mi pomożecie będę wam dozgonnie wdzieczna :
https://m.facebook.com/events/625537254164692/661226103929140/?notif_t=plan_mall_activity
Dziękuję ;D
o matko :o dzisiaj przypadkiem trafiłam na Wasze tłumaczenie i jestem zszokowana! nigdy w życiu nie czytałam tak ciekawego i wciągającego opowiadania, to jest takie dbfhdsbns nie do opisania po prostu, dziewczyny uwielbiam Was, jesteście swietne, dziękuję że to tłumaczycie.
OdpowiedzUsuń<3
wooow, to fanfiction jest świetne! takie nietypowe, inne od reszty.
OdpowiedzUsuńCo do Cynthi to uważam, że Rose ma rację i po prostu pracownicy coś kombinują, ale cóż, poczekamy, zobaczymy ;D
Rozdział świetny, jak każdy :) Czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńAgan :*
uwielbiam, uwielbiam, uwiebiam. 9 rozdziałów przeczytałam na raz *.*
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńcuuuudo <3
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie na 3 rozdział http://changes-can-help.blogspot.com/
Świetne !!!
OdpowiedzUsuńHej :)
OdpowiedzUsuńDostałaś nominację do Libster Awards! ♥ Więcej info na blogu: www.twentyoneletterstoniall-tlumaczenie.blogspot.com
Dziękujemy za kolejną nominację, ale się w to nie bawimy. Za dużo roboty xD
UsuńJeeejku niesamowite jest to opowiadanie ! Kocham je ! Dziekuje , ze tlumaczycie to dla Nas <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńJA PIERDZIELE!(za przeproszeniem)Ale super rozdział! Właściwie to ja tak zawsze piszę ale do rzeczy..
OdpowiedzUsuńTO CHYBA JEST NAJBARDZIEJ SKOMPLIKOWANY(jak dla mnie)ROZDZIAŁ JAKI CZYTAŁAM NA TYM BLOGU!!!!Dlaczego?
Ta cała baba, Helena mówi że nie zna tej Cynthi Porter jak zna Cynthie Porter! Jakoś nie układa mi się to w głowie..
Ale i tak BOBMA JEST ;)
Pozdro dla was ;p
Sorry pani Hellman xD
UsuńHAHAHAHAHAHAHAH WYOBRAZIŁAM SOBIE TAKĄ HELENĘ PAŹDZIOCHOWĄ JAKO DYREKTORKĘ WICKENDALE NIC
UsuńPotrzebujecie może "pomocy" w tłumaczeniu? x
OdpowiedzUsuńJest nas dwie, więc raczej nie, ale dzięki:)
UsuńCudoooo xx @siemaJus
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że nie tylko Thomas może brać w tym udział ale Pani Hellman i James także... Czekam na NN, świetne jest to opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńMyślę, że Cynthia została obdarta ze skóry, przez Thomasa, i że to Thomas jest tym mordercą.... A jeśli chodzi o "obiad" Jamesa i Rose, to wolałabym, żeby się nie wydarzył. Żeby coś się stało i nie doszło do tego spotkania. Nie lubię Jamesa, wydaję się dziwny. U mnie zajmuje drugie miejsce na morderce, tuż po Thomasie. A co o Harrego... chciałabym żeby stało się coś i żeby Harry pocałował się z Roseee *u* Nie mogę się tego doczekać tak samo jak dziesiątego rozdziału *-* Życzę weny do tłumaczenia i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPS. Kocham Cię za to że to tłumaczysz <3
dopiero wczoraj znalazłam to opowiadanie ;) i jest super !! <3 chciałabym żeby Harry pocałował się z Rosee :) fajnie by było <3 czekam na next :) <3 kochaam
OdpowiedzUsuńHej hej!! No i jestem. Nowa czytelniczka. Cieszycie sie nie?? Hehe bo ja bardzo. Ahdlbahslaksk. Dziekuke cudownej bambi ( <3) ktora polecila ten blog. Gdyby nie ona nigdy, no moze nie nigdy ale nie znalazlam bym tak genialnego opowiadania. Serio to jest tak (uzyje choc nie uzywam) zajebiscie zajebiste ze nie moge. Rozni sie od innych i to bardzo (oczywiscie na plus) jeszcze nie czytalam takiego. Zawsze to byla dziewczyna chlopak lalalala seks lalala klotnie itd.A tu co innego i jestem naprawde zachwycona. Hihi ale sie jaram. To jesttakie tajemnicze i mroczne czasami. Wy piszecie ze to James zabija ale nieto bybylo glupie. Ta cala sprawa z ta Cynthil (jejuu jak to sie pisze. Ja pierdziele glupie imie nie zapamietam)jejuu masakra. Dziwne to wszystko. Sialalala jeu co by tu jeszcze. Jak juz zem wspomniala genialne opowiadanke zale az sikam z podekscytowania. Dobrze zescie sie zabraly za tlumaczenie. Kocham was dupcie moje *freee hugs* tralala konczyc trzeba. Zanudzac was nie bede....
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
@Just_to_dream_
P.S a no i sory ze pisze komentarz pierwszy raz ale musialam wszystko przeczytac. A no i PONIEDZIALEK PONIEDZIALEK MONDAY MONDAY BEDE CZEKAC ZAWSZE <3 <3 <3 <3 <3
aw ♥ pisze się cynthia i nie jest aż takie złe, wcześniej się z takim nie spotkałam, ale podoba mi się strasznie takie imię dfgegt
UsuńGenialny ♥ Czytam od niedawna i już się uzależniłam :) Widać że między Harrym a Rosee coś jest. Rodzi się uczucie. .. Ciekawe kto obdarł ze skóry te dziewczyny . Coraz bardziej wydaje mi się że Hazz jest niewinny lub po prostu tak dobrze gra ; ) Pomysł z piosenkami jest świetny.
OdpowiedzUsuńZaczęłam czytac ten blog wczoraj i ddsjgldjhdzhsgh KOCHAM swietnie tlumaczycie czekam na następny rozdzial <3
OdpowiedzUsuńświetny pomysł z playlistą :D Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału <333
OdpowiedzUsuńnaprawdę dzięki dziewczyny, że tłumaczycie tego fanfika :) już przedtem znalazłam psychotic, ale mój angielski nie jest aż tak dobry więc ciężko się czytało :/
OdpowiedzUsuńJeszcze raz wielkie dzięki, umilacie mi czas <3 czekam na następny, oby był szybko :)
@17black_hazz x
Jak się cieszę, że trafiłam na to opowiadanie! Świetnie, że je tłumaczycie, bo jest warte tego, żeby dotrzeć do większego grona. :)
OdpowiedzUsuńStrasznie zżera mnie to, co się stało z Cynthią. I nie podoba mi się ten James, nie lubię go. Za to Harry frvniuvemuf takie wcielenie mu pasuje. <3
Co do playlisty, bardzo dobry pomysł.
Czekam na kolejny rozdział tak baaardzo niecierpliwie!
@ogryzzz_
Czekam na nexta wyobrazajac sobie....nie źle...wróć....marząc by na podstawię tego FF powstał film.......matkoooooo chce tego pragne tego xD
OdpowiedzUsuńomg tak sdfghj
UsuńŚwietny!
OdpowiedzUsuńJak chciałam was nominować było 13 komentarzy haha
OdpowiedzUsuńAle i tak was nominuję, więcej informacji na moim blogu ♥♥♥
http://fanfiction-zerrie.blogspot.com/p/liebsten-award.html
Raspberry Muffin
@xZerrieShipperx
Dzięki za kolejne wyróżnienie, ale się w to nie bawimy
UsuńNo rozdział fajny. Tyle,że mi tu coś śmierdzi tą całą sprawą ale dobra..☻
OdpowiedzUsuńja jestem pewna że wmieszana tam jest p. Hellman aah ;/ oooj jaki bidny Harry ;c nie mogę się następnego doczekać *-*
OdpowiedzUsuńboże KOCHAM! najgorzej jak czytałam 8 rozdział i chciałam czytac juz 9 i nagle swiatlo mi zgasło ;o
OdpowiedzUsuńTO JEST LEPSZE OD "DARK" I "COLD" PO PROSTU ZAJEB*TE KJSDGUFUIGVIU... chce już następny!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem Dark jest najlepszy. :-*
UsuńAle ten ff i tak mi się podoba...
JA CHYBA ZACZNE DO KOGOŚ PISAĆ ŻEBY ZROBILI FILM NA PODSTAWIE TEGO FF!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJa juz nie wiem co mam pisać xD uwielbiam to i tyle :D ale ten James jest dla mnie podejrzany :P Lece na kolejny rozdzial :) @EmilaMikasz xx
OdpowiedzUsuńGoly spocony Harry i to jeszcze jeczacy... Brzmi kuszaco xd a co do playlist do fanfikow tez uwielbiam takiwe robic, do psychotica tez juz mam np. uwazam ze pasuje do niego swietnie Dark House Katy Perry
OdpowiedzUsuńRihanna feat. Eminem - Monster
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału: laksjdhfgmznxbcvpqowieurytujbkedckshdbuacidsa nic dodać, nic ująć *.*
Myślałam, że Harry okaże trochę zazdrości xD
OdpowiedzUsuńNo ale pytanie zadał fajne haha x
@zaynismyangelx
E no helo w te trupy sa samieszani : pani Helman Lori i Thomas ta ruda i jeszcze paru pracownikow. Na przecież on robią eksperymenty! To oczywiste mi sie wydaje!!!!!! Wspomnicie moje słowa :) @nanusia
OdpowiedzUsuńz rozdziału na rozdział coraz bardziej kocham Harrego *-* BOŻE ON JEST TAKI SLODKI !!! awww... rozdział świetny *-*
OdpowiedzUsuńxMx
Zdaje mi się że ten James jest morderą
OdpowiedzUsuńCudowny rozdzial, a watek z Cynthia bardzo ciekawy. Nie wiem czemu, ale przypomnial mi sie taki horror, nie pamietam juz jego nazwy, ale kojarzy mi sie wlasnie z tym watkiem. Bo wiecie, jakby to bylo, gdyby to Rose byla moderca? Moze ona tak naprawde jest chora psychicznie i wszystko to jest jej urojeniem? Tak bylo wlasnie w tym horrorze. Nie sadzicie, ze to by bylo zakonczenie idealne? Gdyby na samym koncu to wszystko by sie wy
OdpowiedzUsuńjasnilo. Szczerze powiedziawszy, chcialabym, zeby tak bylo.
Drugim prawdopodobnym morderca moze byc James... Nie moge sie doczekac, az dostaniemy kolejne wskazowki.
Zapraszam do mnie:
http://appearences-are-deceitful.blogspot.com/?m=1
kocham <3
OdpowiedzUsuńCudo
OdpowiedzUsuńCaroline
Pasuje tez piosenka Madhouse Little Mix . Boże strasznie się jaram tym opowiadaniem!
OdpowiedzUsuńJa tam myślę że ten Thomas obdarł ją ze skóry i zaniósł do piwnicy
OdpowiedzUsuńHarry ♥
OdpowiedzUsuńTa pani Hellman pewnie eksperymentujee na tych pacjentach i kazała wszystkim pracownikom nic nie mówić o tym. Takie mam przeczucie.
"WIĘC WY WE DWOJE TERAZ ZE SOBĄ ŚPICIE?"
OdpowiedzUsuńZaczęłam się śmiać ja debil ahahhahahah