piosenka podesłana przez jedną z czytelniczek, nie jestem pewna której, ale dziękujemy
KELSEY'S POV
Podskoczyłam nagle obudzona trzaskiem zamykających się drzwi. Otworzyłam szeroko oczy i przekręciłam głowę w stronę drzwi, ciągle na wpół przytomna i ledwo świadoma. Czekałam chwilę na jakiś hałas, próbując dojść do tego, czy to był tylko sen czy nie. Nic. Uznałam, że to musiał być sen. Przekręciłam się, znowu próbując zasnąć.
Stuk.
Usiadłam prosto wpatrując się w drzwi sypialni. Tym razem na pewno to słyszałam. Ktoś był w domu. Wyciągnęłam nogi spod ciepłej pościeli i wyszłam z łóżka. Z obawą podeszłam do drzwi, otwierając je najciszej jak mogłam
- Halo? - zawołałam.
Cisza.
Weszłam w ciemność, ledwo wchodząc do kuchni, kiedy usłyszałam sapnięcie. Pstryknęłam światło po mojej lewej stronie, odkrywając źródło tajemniczych odgłosów.
- Jest tu ktoś... o Boże, Rose! Wszystko w porządku?! - gdy światło rozjaśniło moją kuchnię, zachłysnęłam się powietrzem na ten widok. Rose leżała na przeciwko drzwi, jakby nie była w stanie stać, zważając na jej widoczne wyczerpanie. Podbiegłam do niej opadając na kolana - Co się stało?
Ledwo potrząsnęła głową, jakby nie miała siły na nich więcej, wypełniając pokój swoimi ciężkimi oddechami. Kucyk, który zwykle nosiła na czubku głowy rozpadł się i poplątane włosy opadały wokół jej rysów, uniform był pobrudzony, a jej twarz spocona. Z jej rozciętego kolana skapywała krew prosto na mój dywan.
Co się do cholery stało?
- Ktoś ci zrobił krzywdę? - próbowałam z niej coś wydusić. To, jaka była roztrzęsiona i zapłakana podpowiadało mi, że mogły w tym brać udział osoby trzecie. Jej słabe skinienie było dla mnie potwierdzeniem. Popytałabym ją bardziej, ale widziałam, że nie była teraz w stanie rozmawiać.
- Dobra - powiedziałam - Chodź na kanapę.
Oplotłam ją ramieniem wokół pasa podnosząc z wycieraczki. Szurała nogami po podłodze, kiedy ciągnęłam ją do salonu. Położyłam ją na poduszkach i pobiegłam do zlewu nalać jej wody, której zdecydowanie potrzebowała. Oh, i chyba powinnam wziąć też jakiś bandaż na jej kolano.
Podeszłam do niej kładąc wszystko na stoliku przy kanapie. Oddech Rose tylko troszkę się ustabilizował, ale już wcale się nie trzęsła. Podałam jej szklankę wody. Głośno przełykała, a kiedy w kilka sekund skończyła westchnęła głęboko.
- Dzięki - powiedziała, chociaż jej głos ciągle był nieco ochrypły. Przytaknęłam i czekałam cierpliwie, siadając na dywanie przy niej. Popatrzyłam na mnie, zszokowana i przestraszona zarazem. - Nie wierzysz, co się właśnie stało.
ROSE'S POV
Opowiedziałam wszystko Kelsey. Powiedziałam jej, że James jest mordercą; jak uciekałam przez ciemny las. Nie obyło się bez wymiotowania i błądzenia w dezorientacji. I powiedziałam jej też, jakie to było kurwa przerażające stać twarzą w twarz z seryjnym zabójcą. To nie było jak w filmach albo książkach, gdzie mogłaś spojrzeć w oczy śmierci i zachować spokój dopóki kilka minut później nie zjawiła się policja. Nie było tak, że jak tylko uciekłaś wszystko wracało do normy i nie byłaś już wcale roztrzęsiona. Wcale tak nie było.
Najpierw był szok. Byliśmy przyjaciółmi i myślałam, że jest słodki. Śmiałam się z jego żartów, trzymałam go za rękę, nawet go pocałowałam. Ale nic nie było naprawdę. Mogłam to sobie przyśnić. Bo tymi rękami mordował, tymi ustami groził swoim ofiarom. Ale nie zszokowało mnie tak to, że okazał się kimś zupełnie innym, bardziej mnie to przerażało. To jak mnie bolało, kiedy przycisnął mnie do ściany, to jak zostawił siniaki na mojej skórze, chociaż byłam za bardzo przestraszona, żeby to zauważyć. Przerażenie krążyło w moich żyłach i pulsowało w moich uszach. Był w stanie zakończyć mój żywot od tak. Mógł mnie zgwałcić albo obedrzeć ze skóry, albo i to i to. Mógł mi zrobić co tylko chciał i byłabym bezsilna. W ciągu kilku sekund z przyjaciela od gorącej czekolady zamienił się w niebezpiecznego seryjnego morderca. Przeszły przeze mnie dreszcze, a żółć podeszła mi do gardła. Ale na szczęście ciągle mogłam myśleć na tyle jasno, żeby się wyrwać. W chwili, kiedy wyrwałam się z jego domu poczułam wielką ulgę, rozbłysł promyk nadziei. I potem już tylko biegłam.
Moim pierwszym instynktem było pobiec do Harry'ego. Pobiec do niego i przytulić się do jego torsu, jego ramiona by mnie oplotły, duże dłonie głaskałyby moje plecy, a jego głęboki głos powtarzałby mi, że będzie dobrze. Obroniłby mnie przed Jamesem, tak jak kilka tygodni temu przed Normanem. Ale nie mogłam tego zrobić. Nie mogłam tam wejść bez klucza i dobrej wymówki i nie mogłam pobiec do celi Harry'ego i powiedzieć mu wszystkiego. Bo nie wiedziałam, na ile zaangażowana w zabawy Jamesa była Pani Hellman. Kelsey powiedziała, że już podejrzewała mnie i Harry'ego i nawet jak nie wiedziała o morderstwach Jamesa, to nie był zbyt dobry pomysł.
Więc zamiast tego pobiegłam prosto tutaj, gdzie James nie wiedział, jak trafić. Ledwo znał Kelsey i nie zaciągałby się aż tutaj. Ciągle byłam w strzępkach i roztrzęsiona, kiedy kończyłam opowiadać swoją historię. Horror poprzednich wydarzeń ciągle nie dawał mi spokoju. I nadal byłam wykończona. Biegłam godzinami, nie mogąc odważyć się spojrzeć za siebie. Adrenalina dodawała mi sił, a kiedy opadła ledwo utrzymywałam otwarte oczy.
Wysiliłam się na tyle, by opowiedzieć wszystko Kelsey. Ciągle jeszcze nie przyswoiłam faktu, że James cały czas był zabójcą. Ta świadomość zaczynała powoli wsiąkać, powodując uczucie przerażenia. Niestety odkrycie prawdy nie mogło po prostu zamknąć rozdziału Jamesa i nie mogłam ot tak przewrócić strony. Bo ciągle pracował w Wickendale. I ja też.
- Musimy zawiadomić policję! - krzyknęła Kelsey - Nie możemy pozwolić, żeby to temu choremu dupkowi uszło na sucho!
Miała rację, ale zdążyłam już przemyśleć ten pomysł raz po razie.
- Kelsey, ochroniarze są właściwie powiązani z komendantem. Jest właściwie komisarzem. Poza tym, nawet nie mamy dowodu.
- Więc co mamy zrobić?! Pozwolić żeby mu się upiekło? - wrzasnęła.
- Nie, tego nie powiedziałam. Spójrz, chcę, żeby go aresztowali jeszcze bardziej niż ty, ale chcę, żeby to wyszło. Jeżeli pójdziemy teraz na policję bez żadnego dowodu to nam nie uwierzą, a jak już znajdziemy dowód i spróbujemy się do nich zwrócić to nawet nas nie wysłuchają. Ale jeśli zaczekamy aż zdobędziemy jakiś solidne potwierdzenie, to ich na pewno przekonamy. Nie mogę dać im żadnego powodu, żeby nam nie uwierzyli. Nie chcę tego spieprzyć i żeby mu to uszło na sucho - wyjaśniłam
Kelsey westchnęła ciężko i skinęła wiedząc, że to najrozsądniejsze rozwiązanie.
- Kurna - powiedziała - Czyli Harry jest niewinny.
Gdy tylko wspomniała o Harrym wróciło moje głośne bicie serca i przytaknęłam. Miał rację. Podczas gdy James udawał niewinnego, a tak naprawdę był okrutnym przestępcą, Harry wręcz przeciwnie. Jego poprzednie poczynania zostawiły jakieś blizny na jego duszy, z pewnością, ale był dobry. Harry, pod swoją ciemną otoczką, był dobrym człowiekiem. Wiedziałam, że muszę mu powiedzieć o Jamesie i o tym, co zrobił, ale nie miałam na to najmniejszej ochoty. Bo wiedziałam, że jak tylko mu powiem jego niewinność pójdzie w zapomnienie. Sam też zostanie zabójcą.
Jeśli powiem mu prawdę, nie miałam najmniejszych wątpliwości, że ubiłby Jamesa na śmierć.
HARRY'S POV
Ciężkie drzwi otworzyły się ukazując Briana, który wyglądał na zniesmaczonego.
- Czas na lunch - oznajmił.
Zwykle bałem się, gdy wchodził do mojej celi. Kończyło się to odprowadzeniem na którąś z sesji terapeutycznych i zajęć "wzbudzających ludzkość w pacjentach". Ale irytacja malała z każdym dniem, spędzonym w tym budynku. W mojej celi z samym sobą, gdzie jedyny hałas stanowiły odległe krzyki i głosy w mojej głowie. Ten sam pokój, te same gołe ściany, ten sam bród i smród. Wszystko było takie same poza moim umysłem, gdzie moje myśli zaczynały wariować i rozbiegać się. Przysięgam, tracę rozum w tym miejscu i jak nie byłem już obłąkany to na pewno w krótkim czasie mnie to czekało, gdybym został w tym okropnym miejscu.
Pomimo niepokoju, który wzrósł z pojawieniem się Briana, myśl o zobaczeniu Rose rozwiała wszelkie obawy. Wydawało mi się, że z każdym dniem, z którym zbliżałem się do punktu kulminacyjnego, myśli o niej były coraz wyraźniejsze. Była najlepszą terapeutką, chociaż wcale nią nie była. Kiedy rozmawialiśmy nie analizowała mojego stanu psychicznego na podstawie tego co mówiłem.
I przyznanie się do tego mnie znacznie osłabiało, bo uważałem się za wyjątkowego silnego indywidualistę, ale rzeczywiście jej potrzebowałem. Była zwyczajnym człowiekiem i mnie też tak traktowała. Czułem, że mnie naprawdę słuchała zamiast uważać moje słowa za nic nie znaczące. To nawet nie musiała być Rose, to mógł być ktokolwiek, kto byłby w stanie poprowadzić ze mną cywilizowaną rozmowę. Bez kogoś takiego byłbym zmuszony do gadania z samym sobą, jak prawie każdy tutaj, co ani trochę nie pomagałoby mojemu zdrowiu psychicznemu. Choć tym słuchaczem mógłby być ktokolwiek, jak już wspomniałem, cieszyłem się, że to była ona. Byłem niewyobrażalnym szczęściarzem, że tym anonimowym słuchaczem była Rose. Naprawdę ją lubiłem. Nie umiała się powstrzymywać i zawsze była strasznie ciekawska, i trochę jakby kapryśna. Była też opiekuńcza i wyrozumiała, jak na przykład wtedy, gdy jej opowiedziałem o moim tacie, Wickendale oraz Emily. Po tej rozmowie utwierdziłem się w moim przywiązaniu do niej.
- Dobra - powiedziałam - Chodź na kanapę.
Oplotłam ją ramieniem wokół pasa podnosząc z wycieraczki. Szurała nogami po podłodze, kiedy ciągnęłam ją do salonu. Położyłam ją na poduszkach i pobiegłam do zlewu nalać jej wody, której zdecydowanie potrzebowała. Oh, i chyba powinnam wziąć też jakiś bandaż na jej kolano.
Podeszłam do niej kładąc wszystko na stoliku przy kanapie. Oddech Rose tylko troszkę się ustabilizował, ale już wcale się nie trzęsła. Podałam jej szklankę wody. Głośno przełykała, a kiedy w kilka sekund skończyła westchnęła głęboko.
- Dzięki - powiedziała, chociaż jej głos ciągle był nieco ochrypły. Przytaknęłam i czekałam cierpliwie, siadając na dywanie przy niej. Popatrzyłam na mnie, zszokowana i przestraszona zarazem. - Nie wierzysz, co się właśnie stało.
ROSE'S POV
Opowiedziałam wszystko Kelsey. Powiedziałam jej, że James jest mordercą; jak uciekałam przez ciemny las. Nie obyło się bez wymiotowania i błądzenia w dezorientacji. I powiedziałam jej też, jakie to było kurwa przerażające stać twarzą w twarz z seryjnym zabójcą. To nie było jak w filmach albo książkach, gdzie mogłaś spojrzeć w oczy śmierci i zachować spokój dopóki kilka minut później nie zjawiła się policja. Nie było tak, że jak tylko uciekłaś wszystko wracało do normy i nie byłaś już wcale roztrzęsiona. Wcale tak nie było.
Najpierw był szok. Byliśmy przyjaciółmi i myślałam, że jest słodki. Śmiałam się z jego żartów, trzymałam go za rękę, nawet go pocałowałam. Ale nic nie było naprawdę. Mogłam to sobie przyśnić. Bo tymi rękami mordował, tymi ustami groził swoim ofiarom. Ale nie zszokowało mnie tak to, że okazał się kimś zupełnie innym, bardziej mnie to przerażało. To jak mnie bolało, kiedy przycisnął mnie do ściany, to jak zostawił siniaki na mojej skórze, chociaż byłam za bardzo przestraszona, żeby to zauważyć. Przerażenie krążyło w moich żyłach i pulsowało w moich uszach. Był w stanie zakończyć mój żywot od tak. Mógł mnie zgwałcić albo obedrzeć ze skóry, albo i to i to. Mógł mi zrobić co tylko chciał i byłabym bezsilna. W ciągu kilku sekund z przyjaciela od gorącej czekolady zamienił się w niebezpiecznego seryjnego morderca. Przeszły przeze mnie dreszcze, a żółć podeszła mi do gardła. Ale na szczęście ciągle mogłam myśleć na tyle jasno, żeby się wyrwać. W chwili, kiedy wyrwałam się z jego domu poczułam wielką ulgę, rozbłysł promyk nadziei. I potem już tylko biegłam.
Moim pierwszym instynktem było pobiec do Harry'ego. Pobiec do niego i przytulić się do jego torsu, jego ramiona by mnie oplotły, duże dłonie głaskałyby moje plecy, a jego głęboki głos powtarzałby mi, że będzie dobrze. Obroniłby mnie przed Jamesem, tak jak kilka tygodni temu przed Normanem. Ale nie mogłam tego zrobić. Nie mogłam tam wejść bez klucza i dobrej wymówki i nie mogłam pobiec do celi Harry'ego i powiedzieć mu wszystkiego. Bo nie wiedziałam, na ile zaangażowana w zabawy Jamesa była Pani Hellman. Kelsey powiedziała, że już podejrzewała mnie i Harry'ego i nawet jak nie wiedziała o morderstwach Jamesa, to nie był zbyt dobry pomysł.
Więc zamiast tego pobiegłam prosto tutaj, gdzie James nie wiedział, jak trafić. Ledwo znał Kelsey i nie zaciągałby się aż tutaj. Ciągle byłam w strzępkach i roztrzęsiona, kiedy kończyłam opowiadać swoją historię. Horror poprzednich wydarzeń ciągle nie dawał mi spokoju. I nadal byłam wykończona. Biegłam godzinami, nie mogąc odważyć się spojrzeć za siebie. Adrenalina dodawała mi sił, a kiedy opadła ledwo utrzymywałam otwarte oczy.
Wysiliłam się na tyle, by opowiedzieć wszystko Kelsey. Ciągle jeszcze nie przyswoiłam faktu, że James cały czas był zabójcą. Ta świadomość zaczynała powoli wsiąkać, powodując uczucie przerażenia. Niestety odkrycie prawdy nie mogło po prostu zamknąć rozdziału Jamesa i nie mogłam ot tak przewrócić strony. Bo ciągle pracował w Wickendale. I ja też.
- Musimy zawiadomić policję! - krzyknęła Kelsey - Nie możemy pozwolić, żeby to temu choremu dupkowi uszło na sucho!
Miała rację, ale zdążyłam już przemyśleć ten pomysł raz po razie.
- Kelsey, ochroniarze są właściwie powiązani z komendantem. Jest właściwie komisarzem. Poza tym, nawet nie mamy dowodu.
- Więc co mamy zrobić?! Pozwolić żeby mu się upiekło? - wrzasnęła.
- Nie, tego nie powiedziałam. Spójrz, chcę, żeby go aresztowali jeszcze bardziej niż ty, ale chcę, żeby to wyszło. Jeżeli pójdziemy teraz na policję bez żadnego dowodu to nam nie uwierzą, a jak już znajdziemy dowód i spróbujemy się do nich zwrócić to nawet nas nie wysłuchają. Ale jeśli zaczekamy aż zdobędziemy jakiś solidne potwierdzenie, to ich na pewno przekonamy. Nie mogę dać im żadnego powodu, żeby nam nie uwierzyli. Nie chcę tego spieprzyć i żeby mu to uszło na sucho - wyjaśniłam
Kelsey westchnęła ciężko i skinęła wiedząc, że to najrozsądniejsze rozwiązanie.
- Kurna - powiedziała - Czyli Harry jest niewinny.
Gdy tylko wspomniała o Harrym wróciło moje głośne bicie serca i przytaknęłam. Miał rację. Podczas gdy James udawał niewinnego, a tak naprawdę był okrutnym przestępcą, Harry wręcz przeciwnie. Jego poprzednie poczynania zostawiły jakieś blizny na jego duszy, z pewnością, ale był dobry. Harry, pod swoją ciemną otoczką, był dobrym człowiekiem. Wiedziałam, że muszę mu powiedzieć o Jamesie i o tym, co zrobił, ale nie miałam na to najmniejszej ochoty. Bo wiedziałam, że jak tylko mu powiem jego niewinność pójdzie w zapomnienie. Sam też zostanie zabójcą.
Jeśli powiem mu prawdę, nie miałam najmniejszych wątpliwości, że ubiłby Jamesa na śmierć.
HARRY'S POV
Ciężkie drzwi otworzyły się ukazując Briana, który wyglądał na zniesmaczonego.
- Czas na lunch - oznajmił.
Zwykle bałem się, gdy wchodził do mojej celi. Kończyło się to odprowadzeniem na którąś z sesji terapeutycznych i zajęć "wzbudzających ludzkość w pacjentach". Ale irytacja malała z każdym dniem, spędzonym w tym budynku. W mojej celi z samym sobą, gdzie jedyny hałas stanowiły odległe krzyki i głosy w mojej głowie. Ten sam pokój, te same gołe ściany, ten sam bród i smród. Wszystko było takie same poza moim umysłem, gdzie moje myśli zaczynały wariować i rozbiegać się. Przysięgam, tracę rozum w tym miejscu i jak nie byłem już obłąkany to na pewno w krótkim czasie mnie to czekało, gdybym został w tym okropnym miejscu.
Pomimo niepokoju, który wzrósł z pojawieniem się Briana, myśl o zobaczeniu Rose rozwiała wszelkie obawy. Wydawało mi się, że z każdym dniem, z którym zbliżałem się do punktu kulminacyjnego, myśli o niej były coraz wyraźniejsze. Była najlepszą terapeutką, chociaż wcale nią nie była. Kiedy rozmawialiśmy nie analizowała mojego stanu psychicznego na podstawie tego co mówiłem.
I przyznanie się do tego mnie znacznie osłabiało, bo uważałem się za wyjątkowego silnego indywidualistę, ale rzeczywiście jej potrzebowałem. Była zwyczajnym człowiekiem i mnie też tak traktowała. Czułem, że mnie naprawdę słuchała zamiast uważać moje słowa za nic nie znaczące. To nawet nie musiała być Rose, to mógł być ktokolwiek, kto byłby w stanie poprowadzić ze mną cywilizowaną rozmowę. Bez kogoś takiego byłbym zmuszony do gadania z samym sobą, jak prawie każdy tutaj, co ani trochę nie pomagałoby mojemu zdrowiu psychicznemu. Choć tym słuchaczem mógłby być ktokolwiek, jak już wspomniałem, cieszyłem się, że to była ona. Byłem niewyobrażalnym szczęściarzem, że tym anonimowym słuchaczem była Rose. Naprawdę ją lubiłem. Nie umiała się powstrzymywać i zawsze była strasznie ciekawska, i trochę jakby kapryśna. Była też opiekuńcza i wyrozumiała, jak na przykład wtedy, gdy jej opowiedziałem o moim tacie, Wickendale oraz Emily. Po tej rozmowie utwierdziłem się w moim przywiązaniu do niej.
- Harry - warknął Brian. Wstałem z łóżka i wyszedłem na korytarz. Był on jakoś wyjątkowo pełny dzisiaj, wielu ochroniarzy i pacjencjentów się po nim kręciło. Szedłem w ciszy na stołówkę, nie mając ochoty na wkurzanie Briana dogryzaniem. Dotarliśmy wreszcie do kafeterii i oto była Rose. Skubała paznokcie czekając na mnie.
Brian zatrzymał się jak zwykle przy drzwiach, jakby był moim ojcem i podrzucał mnie do parku, czekając cierpliwie, kiedy szedłem się bawić. Odsunąłem krzesło obok Rose. Spojrzała na mnie z uśmiechem, choć to nie był ten uśmiech, co zawsze, wydawał się nieco... przygaszony. Ale nie był dla mnie wystarczająco przygaszony, żeby o to pytać, więc nie pytałem.
- Jak masz na nazwisko? - spytałem zanim miała szansę się odezwać, siadając.
- Moje nazwisko? - powtórzyła jakbym zadał jej jakieś dziwne pytanie. Skinąłem.
- Winters - odparła.
- Rose Winters - wypróbowałem, przytakując w zrozumieniu. Pasowało jej.
Jej uśmiech nieco się poszerzył, gdy to wypowiedziałem.
- Hej, Harry? - zapytała.
- Tak?
- Mogę cię o coś zapytać?
- Pewnie.
Jej oczy przeskanowały moją twarz zanim się odezwała, nieco ciszej.
- Czemu od początku nie mówiłeś, że jesteś niewinny?
Nie zapytała o to chamsko, wyglądała na naprawdę zaciekawioną. Musiałem się przez chwilę zastanowić, poskładać myśli do kupy zanim odpowiedziałem.
- Cóż, wiedziałem, jacy są ludzie tutaj, gdy miałem 12 lat. Nauczyłem się, że powtarzanie, że jesteś niewinny czyni cię tylko jeszcze bardziej szalonym. Jeżeli płakałeś, wrzeszczałeś, że jesteś niewinny, krzyczałeś, że chcesz stąd wyjść byłeś tylko jeszcze bardziej ograniczany. Innie dzieciaki myślały, że jesteś słaby, że jesteś najsłabszym celem. Tylko twardziele nie byli bici albo nękani przez resztę dziecięcych psychopatów. Tylko ci, którzy wzięli w garść swoją niepoczytalność i używali jej jako zalety, straszyli innych. Ani razu nie powiedzieli, że są niewinni, więc nikt nie zakładał, że byli. Grali swoje role i każdy się ich obawiał. Byli nietykalni. Więc teraz robię to samo, żeby nie skrzywdzili mnie tacy jak Norman. Odgrywam swoją rolę.
- Nie, nie mówię, że jestem fałszywy - dodałem szybko, próbując ją uspokoić - To była prawda, wszystko, co powiedziałem odkąd się spotkaliśmy - Stwierdzenie, że "odgrywałem swoją rolę" nie było najlepszym doborem słów. Teraz myślała, że cała moja osobowość była na pokaz.
Skinęła, ale nie spojrzała mi w oczy.
- Rose, spójrz na mnie - poprosiłem i mnie posłuchała - Nie próbuj myśleć, że nie byłem sobą w twojej obecności, nie o to mi chodziło. Chodzi mi o to, że staram się być nieco bardziej onieśmielający dla innych pacjentów, serio - Nie podobał mi się ten zdesperowany ton w moim głosie i może moje wariactwo coraz bardziej rosło, ale potrzebowałem jej pełnego zaufania. Tylko jej mogłem się zwierzać i tylko ona znała prawdę, nie mogłem nawet ryzykować tego, żeby się zawahała.
Patrzyła na mnie przez chwilę, nie mogłem odczytać nic z jej twarzy. Czekałem cierpliwe bojąc się jej odpowiedzi z każdą minutą coraz bardziej.
- Więc naprawdę jesteś prowokatorskim, sarkastycznym dupkiem? - odpowiedziała wreszcie. Gapiłem się na nią przez moment, a następnie uśmieszek wkradł mi się na usta. Odchyliłem głowę śmiejąc się. Śmiałem się tak głośno, że kilka osób się do nas odwróciło, a może trochę więcej niż kilka. Szczerze miałem to gdzieś. Potem także Rose zaczęła się śmiać. Uwielbiałem ten dźwięk.
- Żarcik - zachichotała. Powoli się uspokajaliśmy, a pokój cichł. Nasze uśmieszki zniknęły. Rose przybrała poważny wyraz twarzy, patrząc mi prosto w oczy.
- Wydostanę cię stąd, Harry. Obiecuję.
Przytaknąłem na jej wyszeptane słowa, wiedząc, że nie chciałem niczego więcej jak opuścić to miejsce. Na dobre. I część mnie łudziła się małym promyczkiem nadziei, że dołączyłaby do mnie. To była tylko taka niewielka myśl. Poszedłbym z nią albo bez niej, ale byłoby mi znacznie lepiej, gdyby była przy mnie. Sięgnąłem pod stołem po jej rękę, tak dyskretnie jak tylko mogłem. Spojrzałem w dół na nasze dłonie, ale moją uwagę przykuło coś innego. Siniaki. Siniaki na jej nadgarstkach. Zastygłem wpatrując się uważnie w okropne znamiona.
- Co to kurwa jest?
ROSE'S POV
Cholera. To ten moment, którego obawiałam się odkąd dotarłam do domu Kelsey. Ale wiedziałam, że nie mogłam tego uniknąć, musiałabym mu powiedzieć prędzej czy później. Miałam po prostu nadzieję, że to byłoby później. Nie wiedziałam, jak bardzo to nim wstrząśnie, nie wiedziałam, co zrobi. Gdybyśmy byli gdziekolwiek indziej powiedziałabym Harry'emu, żeby się nie wahał, dopingowałabym go obserwując, jak James dostaje to, na co zasłużył. Ale to nie było gdziekolwiek indziej, to było Wickendale. A tutaj, jeśli Harry wystawiłby pięść byłby wychłostany albo trafiłby nawet na terapię elektrowstrząsową. Nie mogłam do tego dopuścić. Nie mogłam dopuścić to tego, żeby został znowu ukarany przez Jamesa. Przynajmniej nie widziałam dzisiaj tego pojebanego skurwysyna, musiał nie przyjść do pracy.
- Rose, kto ci to zrobił? - dopominał się Harry. Już teraz był wściekły, to nie zwiastowało nic dobrego.
- Okej, Harry, posłuchaj mnie. Nie panikuj, bo inaczej będą mi kazali wstrzyknąć ci coś na uspokojenie, a potem cię ukarzą. Cokolwiek tylko... po prostu nie wkurzaj się.
Przytaknął, ale widziałam dobrze, że mnie nie słuchał.
- To są... no on... on mnie przyszpilił do ściany i złapał na nadgarstki, ale uciekłam...
- Kto? - przerwał mi Harry, jego głos był mroczny i pohukiwał w jego klatce piersiowej.
Wzdrygnęłam się zanim wyrzuciłam to z siebie, kuląc się w sobie przygotowując się na to, co nadchodziło.
- To... to był James. Próbował mnie zabić, on jest tym zabójcą.
Dłonie Harry'ego gwałtownie złapały na stolik, trzymając go tak mocno, że jego knykcie pobielały. Jego oddech pogłębił się i był coraz cięższy. Jego szczęka była tak zaciśnięta, że bałam się, że mogło go to boleć, a żyły pod jego skórą były widoczne jak na dłoni. Dostawał szału, dosłownie trząsł się ze złości.
I wiedziałam, że zaraz eksploduje.
______________________________________________
hejka kochani. co u was? ciągle mamy dużo pracy w szkole, więc zostaje nam mniej czasu na psychotic, ale rozdziały będą zawsze regularnie, więc o to nie macie się co martwić. dziękujemy za wszystkie wasze komentarze, bo pod ostatnim rozdziałem było OKOŁO 240!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! jesteście niesamowici, to aż o niecałe 60 więcej niż pod rozdziałem 16 wowowowowow. jest też około 450 obserwatorów na blogspocie, a konta Harry'ego i Rose mają ponad 1K followers asdfghjkl. nie wyobrażacie sobie, jak bardzo się cieszymy ♥ linki do twitterów bohaterów są po prawo. to tyle chwalenia się hihi. ciągle przysyłajcie nam swoje edity, kolaże i rysunki z #PsychoticPL, a wstawię je na bloga do zakładki wasze prace. najlepiej jakbyście też tweetnęły je ze wspomnieniem mnie albo magdy to wtedy na pewno nie zostaną przeoczone xx
następny rozdział jak zwykle w poniedziałek, trzymajcie się mwah ~natalia :)x
A ja przypominam tylko o naszym asku (macie po prawej), chętnie odpowiem na wszystkie pytania, a teraz idę spać bo jest pierwsza w nocy, jutro wstaje przed 6, a teraz robię korektę;P widzicie jak bardzo was kocham? ~Magda
cudowny <3
OdpowiedzUsuńŚwietny xx
OdpowiedzUsuńhttp://emotionless-fanfiction.blogspot.com/
fikt nab6ciqxtrjnfuieby uef
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ;}
OdpowiedzUsuńKochaaam <333
OdpowiedzUsuńOhoho!
OdpowiedzUsuńHarry chcesz dołączyć do klubu "Kto pierwszy zabije James'a ten mistrz"?
Jestem jego założycielką xD
Dobra, WSZYSTKIE DZIEWCZYNY SHIPPUJĄCE ROSE I HARREGO:
KUPUJEMY REWOLWERY I JEDZIEMY POMÓC HARREMU! Ok?
Eee...tyle, że to się dzieje kilka lat wcześniej...TO NIE WAŻNE!
Lucky
hahaha kocham cie ! xD
Usuńdolaczam do klubu !! xd
ja wezne siekiere :3 xdd
/ Asiaa :3
DOBRA!
UsuńJa mam normalny pistolet, rewolwer, karabin i podwójny.
Ewentualnie mam patelnie do wyboru :D
Lucky
Zamawiam patelnię ^^
UsuńIdę z wami. Z wiatrówki strzelać umiem, więc problemu nie będzie ;)
UsuńPoczekajcie na mnie skoczę tylko po kluczyki do czołgu.
UsuńJAMES STRZEŻ SIĘ NADCHODZIMY ^^
Ja też dołączam xD
UsuńNasi czytelnicy są najlepsi na świecie<33
UsuńA co tam byle im pomóc ja wezmę łuk i wiatrówkę xD # Isabella
UsuńOMG! Boski. Koffam to opowiadanie. Czekam na next :D
OdpowiedzUsuńI przy okazji zapraszam do mnie :)
http://iloveyouorhate.blogspot.com/
Nati :**
jejuś! Jak ja kocham takiego Harrego, który się martwi o Rose <33
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, ze ten pojebany sukinsyn pójdzie siedzieć i jego matka też, za zaszywanie śladów. To tylko takie moje małe domysły xd
Rozdział naprawdę niesamowity! Kocham to ff i nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału!
ilysm ♥
@Harry_Love_You_
omg , boski rozdział xdsfjlsdefjd
OdpowiedzUsuńczekam na następny <3
@Patricia_Whoo
O em dżi!!! Błagam... Niech się Harry nie wkurza bo go serio wychłoszczą... a tego by nikt nie chciał....
OdpowiedzUsuń<3333333
Nie wiem co napisać, więc pasuje. Zajebisty <3
OdpowiedzUsuńZAJEBISTY <3
OdpowiedzUsuńO mój boże, umieram jxbhdbdhdus beg nhd
OdpowiedzUsuńTaki moment? W takim?! Autorka chce nas zniszczyć psychicznie chyba.
Harry serio wybuchnie, eksploduje czy coś w tym stylu. Widać, że Rose jest dla niego ważna i za nic w świecie, nie dałby jej nic zrobić.. A ten chujoza pierdolony, złamas jebany, cham pieprzony, zakłamaniec, chory potwór, bo na pewno nie człowiek i jeszcze Bóg wie kto, skrzywdził ją, to on skrzywdzi go tysiąc razy bardziej. James będzie zdychał w męczarniach.
Rozdział strasznie ciekawy, dziękuje bardzo za tłumaczenie kochane, jesteście na prawdę wielkie, poświęcacie nam swój cenny czas, chce wam się to robić. Jesteście wspaniałe, kocham was mocno, już nie mogę doczekać się poniedziałku. xx
Powodzenia w szkole Natalia. I tobie Madziu też haha <3
@stratfordswagxx
(wątpię że to przeczytacie, ale nie mogę obejść się bez komentarza haha)
zawsze czytamy, dziękujemy ♥x♥x♥x
UsuńDziękuję;***
UsuńDlaczego te rozdziały są takie krótkie i trzeba czekać na nie aż tydzień :c
OdpowiedzUsuńOne to tłumaczą, nie mają wpływu na długość danego rozdziału.A rozdziały nie są aż tak rzadko,wiesz trudno tłumaczyć :) obowiązki i tak dalej.
UsuńDZIĘKI XXX
UsuńPolać jej!
UsuńMrau ;3 Bosiki <3 Mam nadzieję, że Harry dyskretnie zabije Jamesa <3 Nie chcę, żeby cierpiał przez tego sukinkota -,- Jeśli ma go zabić to niech zrobi to tak,żeby nikt się nie dowiedział o >_< albo pod pociąg >_< Ale niech się więcej nie pojawia, bo zabiję go i sama trafię do szpitala psychiatrycznego >_<
OdpowiedzUsuńCzekam nn ;****
Red Rose
O matkoo, to jest po prostu niesamowite, to jedyna rzecz, która sprawia poniedziałki lepszymi. Z niecierpliwością czekam na next ;))
OdpowiedzUsuńUla xx
MATKO BOSKA *-*
OdpowiedzUsuń~@dont_you_say
To jest tak bardzo genialne :D Już nie mogę się doczekać następnego :)
OdpowiedzUsuńPrzerwane w najlepszym momencie!W,którym Harry może zrobić dosłownie wszystko ze złości ale oby nie zrobił tego najgorszego.Dobra rozdział jak zawsze,dobrze przetłumaczony,więc tam miłej roboty dziewczyny :) *o*
OdpowiedzUsuńTak bardzo fantastyczne *_*
OdpowiedzUsuńHajaoaoao
OdpowiedzUsuńCzytalam po angielsku ale to nie to samo co tłumaczenie ^.^
Czekam na następny
Wjjsjdjksksjdmjd MAMO CHCE WIECEJ. Umrę zaraz, la la la. Nke wytrYmam tygodnia bez psychotic. Wybuchnę zaraz djdmcdmjdcnncdmd. To cudowne, że tłumaczycie do dla nas. Kocham was bardzooo bardzo. JEZU WIEDZIAŁAM, ŻE TO TEN CHUJ JAMES! Od początku wiedziałam! Był zbyt miły..
OdpowiedzUsuńJezu, zawriuję do poniedziałku. Sjdjdmfjfndskwspsdmd. @DiirectionerrPL
Boskie!! czekam na nastepne! :) - @emili_sd
OdpowiedzUsuńjezu 9uewjh4f8yugf3
OdpowiedzUsuńGENIALNY MATKO BOSKA!!!!!!! KOCHAM WAS
OdpowiedzUsuńcuuuudowne!
OdpowiedzUsuńBlanko kochana jeju mega :0
OdpowiedzUsuńOMFG!!!! Nie mogę się doczekać następnego rozdziału :D kocham ten ff :) jest cudowny :) boję się trochę tego co zrobi Harry :( szczerze pomogłabym Harremu zabić tego skurwiela i kutasiarza Jamesa :( jebany psychol to on powinien siedzieć w tej celi a nie Hazz :(
OdpowiedzUsuńBOŻE CUDO DFJDJHFSKJFKL;SAKJP'DWPIJ <3
OdpowiedzUsuńo boże,lol no to Harry się wkurwi
OdpowiedzUsuńświetny cnvbjhvnbkvjnbfke
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńmy ciebie też kochamy <3 wkurzony Harry *o*
OdpowiedzUsuńHa! James Cipa stchórzył i nie przyszedł do Wicken. sialalala! pff... od początku taka fujara z niego była...
OdpowiedzUsuńtssa...
Harry go zabije! bankowo... potem uciekną z Rose... może to Meksyku... (?)
~ @NutellaOnBread
Do Bangladeszu xD
UsuńJejku. Jak ja wam dziekuje za to tłumaczenie *-* Mam nadzieje że Harry nie zrobi nic głupiego. + nie mam pojęcia jak ja wytrzymam do poniedziałku fhdueufbwjfjwhfbdiqpc *o*
OdpowiedzUsuńmega
OdpowiedzUsuń@smiliemonster
Świetny rozdział ♥
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ♥
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział .Oby Harry nie zrobił żadnej głupoty .Biedna Rose
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział ♥
OdpowiedzUsuńnie mogę doczekać się następnego.
OdpowiedzUsuńJa i moje przyjaciółki przeglądałyśmy następny rozdział w oryginale no ale to nie jest to samo co przeczytać po polsku
CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ
Rozdział super zresztą tak jak wszystkie. Już nie mogę doczekać się następnego. Ciekawe co Harry zrobi i czy wg coś zrobi ? Jezu tyle pytań! Ja chcę już poniedziałek !!!! Muzyka dobrana super i jezu po prostu bsysvfyvbsfancizahcsdcusdfus. ŚWIETNIE!!!!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział *-*
OdpowiedzUsuńJak to czytam to normalnie miotają mną tak cholerne emocje :)
Wszystko jest genialnie przetłumaczone i za to Wam dziewczyny dziękuję ♥
Psychotic jest jedynym powodem, dlaczego lubię poniedziałki hahah :D
Harry wkurwiony, i wcale się mu nie dziwię..
Czekam na moment, aż Styles dojebie Jamesa, to będzie coś wspaniałego! :)
Aaa i utwór cudny :)
Życzę powodzenia w nauce i czasu :*
Kocham Was ♥
Do następnego, @xAgata_Sz xx
O MATKO
OdpowiedzUsuńgbyufukgbu
OMG BEDZIE ROZRUBA
OdpowiedzUsuń@bientyx
O cholera błagam aby Hazza nie zrobił nic głupiego. Już nie mogę się doczekać następnego rozdziału
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać następnego rozdziału, bo ten był taki zajebisty ♥♥
OdpowiedzUsuńCiekawe co Harry zrobi tej gnidzie(Jamesowi)..
Nowe rozdziały Psychotic, to jedyna rzecz, która sprawia, że poniedziałek staje się lepszy haha
OdpowiedzUsuńKurde, uzależniłam się xd
Rozdział jest nieziemski! Mrrr, tygryski to kochają ^^
James, ty jebany złamasie, możesz być pewien, że znajdę cię i wykastruję. Ja pierdole, będę okrutna i rozkaże ci na to patrzeć. A potem wbiję ci metalowy pręt z ostrym końcem w klatkę piersiową / brzuch albo w dupę. Jeszcze się zastanowię.
Psychotic sprawia, że staję się agresywna hahaha.
I tak to kocham ♥♡♥♡♥
Bye bye xx
Red♡
Kurde !!!! Taaaaki krótki, a tak wspaniały rozdział !
OdpowiedzUsuń- na początku stresik czy nic nie jest Rose,
- potem pytanie PÓJDZIE DO PRACY CZY NIE?,
- dalej niecierpliwość czy Harry od początku zauważy, że coś nie halo,
- i w końcu reakcja " KURDE*WA HARRY NIE ZABIJAJ GO TERAZ BO BĘDZIE PO TOBIE, USPOKÓJ SIĘ I OPIEKUJ ROSE KTÓRA DO CHOLERY JEST ROZTRZĘSIONA!!! "
Rozumiem go i spodziewałam się takiej reakcji ale wolałabym żeby ją przytulił i nigdy nie puścił :3
Nie wiem co ja zrobię do następnego poniedziałku skoro od czwartku (kiedy zaczęłam oraz skończyłam tego bloga czytać) świrowałam jak psycholka :p W wielkim skrucie PODOBAAAAAŁO MIII SIIIIIĘ :D :D :D
Nie mogę się już doczekać następnego rozdziału i mam nadzieje że Harry zrobi coś Jamesowi :D
OdpowiedzUsuńOjeju!!! Jestem pierwsza by pomoc Harry'emu zeby zabic tego skurwiela! Kocham Was ♥
OdpowiedzUsuńOesu Harry aż się boje co ty odwalisz. Wow brak słów
OdpowiedzUsuńsegfse Boshe jakie cudowne *.* Już nie mogę się doczekać poniedziałku ;*
OdpowiedzUsuńMatko, przecież jak Harry się dowiedział to zabije James'a.
OdpowiedzUsuńAle dobrze mu tak.
Wcześniej zabił mu Emily, teraz chciał zabrać Rose, musi dostać za swoje.
Wspaniały rozdział <3
Kocham Was i bardzo dziękuję.
@mysweetloouis
Nie no umieram <3 dziękuje ..
OdpowiedzUsuńjak Harrison teraz zobaczy Jamesa, to wyrwie najbliższy pręt z krat celi, albo drzwi i pierdzielnie go w jaja! no, pff...
OdpowiedzUsuńOby harry sie opanowal ;)
OdpowiedzUsuńKocham <3
OdpowiedzUsuńświetny
OdpowiedzUsuńświeeeetny fhdjfhdj omg cudowny
OdpowiedzUsuńa co do muzyki to proponuje
"jessie ware - strangest feeling" :)
@kindabrooks x
O KURWAAA *_______________________________________*
OdpowiedzUsuńHARRY WYBUCHAJ I ZABIJ TEGO SKURWYSYNA!
o boże slcfiewbcwlei cudowny jak zawsze osdhsenol <33
OdpowiedzUsuńtak bardzo kocham to opowiadanie!
OdpowiedzUsuńjejku przeciez ja nie dotrzymam do poniedziałku :(
dziękuje <3
DKNVOIWRHVFHONBWR NIE WYTRZYMAM DO NASTĘPNEGO PONIEDZIAŁKU OEHFOWERF
OdpowiedzUsuńJezu harry chyba zabije James'a ;p ale żeby nie ukarali go za to, bo james zasługuje na wpierdol i krzesło elektryczne
OdpowiedzUsuńPSYCHOTIC - i dzień staje się lepszy.
OdpowiedzUsuńSerio, przez Psychotic pokochałam poniedziałki. ♥
Oj, Haziu poczekaj, aż wyjdziesz z Wickendale, a w tedy pomogę ci dorwać Jamesa. BUAHAHA~!
Nic dodać, nic ująć. ♥ Po prostu nie ma słów, by można było opisać tego pięknego ff.
Haha, Hazza myśli o przyszłości z Rose! ♥♥♥
Wypuściłam powietrze. Matko, rozdział trzymający w napięciu do samego końca. Harry go rozwali jak karalucha pod butem. Mam nadzieje ze Styles będzie uwazal co robi i go nigdzie nie zamkna w izolatce bo wtedy James będzie miał Rose jak na dloni.
OdpowiedzUsuńDziekuje ze to tłumaczycie! :) ily:) x
o matko. :o GENIALNE. <3 bfksduhbkeku <3 nie no, nie dziwię sie Harry'emu, ten James jest taki popierd*lony ze szok. XDD
OdpowiedzUsuńTo jest jeden z moich ulubionych blogów kocham go
OdpowiedzUsuńnie moge się doczekać co dalej zawsze budzi we mnie adrenaline <3
Nie mam słów, żeby opisać jakie to jest wspaniałe ^^
OdpowiedzUsuńKocham to <3~~Olka
jejku genialne, kurcze harry!!!
OdpowiedzUsuńomg omg omg omg omg *o* cudowny !!!
OdpowiedzUsuńjuż nie mogę się doczekać następnego *,*
Omggg Harry tylko nie wybuchaj tylko nie wybuchaj bo to nie będzie za fajna sytuacja ;c
HJBNWQEMASRFGTCHM, *,* NIE MOGĘ CIĘ DOCZEKAĆ NASTĘPNEGO :\\\\
Zajebisty rozdzial nie moge sie doczekac kiedy Harry wyjdzie w koncu z Wickendale i beda razem i szczesliwi - Zuzia @Zuzupec
OdpowiedzUsuńOpiekuńczy Hazza :D
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział
Kocham Was tak bardzo że to tłumaczycie *.*
O kurwa...
OdpowiedzUsuńO ja pierdole ! Harry idź i rozjeb Jamesowi Sramesowi ryj ! Teraz ! Now !
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział <3
Czekam na next ;*
@lovju69
omg to jest zajebiste asjskjdshjfldhkjd
OdpowiedzUsuńo kurwa nie mogę hahahah
życzę duzo weny w tłumaczeniuxx
O kurwa nawet nie wiem co napisac. CUDO czekam na nastepny
OdpowiedzUsuńSUPERR
OdpowiedzUsuńnigdy nie sądziłam że to powiem, ale kocham poniedziałki!!!!!
OdpowiedzUsuńcudowne rozpoczęcie tygodnia <3
czekam z niecierpliwością na pełną reakcję Harryego matko kochana, serce mi wali jak szalone haha
Omg boski!
OdpowiedzUsuńKURWA, WOAH, DO CHUJA! :o
OdpowiedzUsuńRozdział jednym słowem CUDOWNY :)
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na kolejny :P
hgsdhgasjdhagsjdhgasdjhasgdj <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńja chce już następny poniedziałek *.*
tak bardzo czekałam na ten rozdział <3 świetny *.* na końcu dostałam zawału
OdpowiedzUsuńCały tydzień czekałam razem z moją bff na ten rozdział, w szkole odliczałyśmy minuty. Dosłownie. Rozdział mega, chyba nie wytrzymam do poniedziałku!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJeszcze raz DZIĘKUJĘ,że to tłumaczycie.To opowiadanie jest niesamowite,a dzięki wam ujrzało je jeszcze więcej populacji ludzkiej.Mam nadzieję,że Harry stąd wyjdzie i będzie mógł mieć chwilę z Rose,taką romantyczną aww :3 Mięknie mi serce na myśl o czekaniu do Poniedziałku,ale cóż nauka niestety każdego wzywa :( Dziękuję i dziękuję jeszcze raz!
OdpowiedzUsuńcudo jak zawsze 😍
OdpowiedzUsuńo kurde xd rozdział świetny <3 dobrze że Rose dała radę uciec
OdpowiedzUsuńale Harry się teraz wkurzy :oo
do next ! <3
to jest fantastyczne powaznie:(
OdpowiedzUsuńświetny rozdział
OdpowiedzUsuńJak Rose powiedziała 'Żarcik ' zaczelam sie smiac jak glupia xD boski rozdzial, ale boję sie o Hazze :( nie moze zrobić nic glupiego! To takie straszne... Jak ja przezywam :D z niecierpliwością czekam na kolejny rozdzial :) @HereForYouHoney xx
OdpowiedzUsuń#mojeżycietoPsychoticPL
OdpowiedzUsuńJISAGDBUSKJBVXLX ULCISAVDSAL ♥
Jejujejujejujejujejujejujeju no ! *.* jak zawsze genialny tylko krótki :c kocham Was za to i dziękuje niesamowicie za to, że tłumaczycie tego ff :* kocham was najmocniej ♥ a co do Harry'ego :) to słodkie, że troszczy się o Rose *.* ♥ a takich jak James powinno się tępić :)
OdpowiedzUsuń<3 !!
OdpowiedzUsuńZajebisy, o boże Harry tak się martwi o Rose <3 ehh myślałam że ten James spoko a to chuj -,- mam nadzieję że się go pozbędą ~Madzia
OdpowiedzUsuńAwwww cudny jak zawsze
OdpowiedzUsuńAle Harry sie wkurwił
Nie mogę sie doczekać następnego
Oby tak dalej :*
xxxxxxxxxxxxxxxxxx
No w takim momencie przerywać haha :D Kurde jak dla mnie te rozdziały są zbyt krótkie :( Ale ff jest zajebiste! Chciałabym żeby były dodawane częściej ale rozumiem że macie dużo pracy w szkole itp itd :D A może potrzebujecie jakieś dodatkowej tłumaczki???
OdpowiedzUsuńMyślałam właśnie czy nie poprosić kogoś o zastępstwo do czasu moich egzaminów. Pisz na tt do mnie jeśli jesteś zainteresowana ~Magda
Usuńomg świetny slkjfslak
OdpowiedzUsuńBoski*-*
OdpowiedzUsuńNext...
zgadzam się, może dodatkowa tłumaczka pozwoliłaby na to, aby rozdziały były dodawane częściej. dla nas udręką jest czekać tyyle czasu. rozumiem was, jeśli chcecie tłumaczyć same, ale pomyślcie na tym :)
OdpowiedzUsuńkocham was x
Raz w tygodniu to i tak jest często:)
Usuńświetny!
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział
OdpowiedzUsuńcieszę się że mimo braku czasu nadal je tłumaczycie x
Tylko jedno przychodzi mi do głowy :
OdpowiedzUsuńOMG !
O Matko! Ten rozdział jest genialny! *o*
OdpowiedzUsuńNie mogę się już doczekać co wydarzy się w kolejnym.
Pozdrawiam xx
<3
OdpowiedzUsuńFantastyczny! <3
OdpowiedzUsuńDobrze, że Harry dowiedział się o wszystkim. Mam tylko nadzieję, że teraz nie zrobi nic głupiego, bo wtedy może być z nim naprawdę źle.
Pozdrawiam i czekam na następny ;)
Kurwa jebany kutas Jeames! Fajnie byłoby gdyby przejachał go samochód czy coś takiego o albo najlepiej gdyby kierowcą tego auta był Harry i odpłacił mu się za wszystko! Nie no ale wtedy Harry by oberwał to nie... Kurwa mam ochotę zajebać tego kutasa ugh! Niech tylko jeszcze raz chociaż spojrzy na Rose to przysięgam że sama go uduszę!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam xx @ops_its_harreh
jezu jak ja kocham jak chłopak broni dziewczyny to takie słodkie <3 cudowny rozdział i dzięki za poświęcenie skoro macie tyle nauki <3
OdpowiedzUsuńJezu to jest genialne *-* zapraszam na opowiadanie z Harry'm -life dreams come true
OdpowiedzUsuńLifedreamscometrue.blogspot.com
żeby tylko Hazz nie zrobił nic złego, nie, on nie może. Pogrązy się wtedy jeszcze bardziej, a Rose nie zdoła go wyciągnąć. Nie Harry, bądź grzeczny, cholera jasna!
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Czekam na kolejny ♥
OMG Świetny.
OdpowiedzUsuń" Dostawał szału, dosłownie trząsł się ze złości.I wiedziałam, że zaraz eksploduje." - jestem fanką tych dwóch zdań <3
OdpowiedzUsuńKochamy was za cudowne tłumaczenie ♥
OdpowiedzUsuńKochamy was za to że czytacie;**
Usuń<3
OdpowiedzUsuńchyba zaraz zdechnę mndafjgndjgb
OdpowiedzUsuń@somiserem22
Geeenialny! :D
OdpowiedzUsuńdclsjfcokdsvnoledv jpdl ale zajebiste *_* James, skurwysynie znajdę cię i zajebię. P.S Kocham was za to tłumaczenie.
OdpowiedzUsuńWow genialny rozdział! <3
OdpowiedzUsuńg e n i a l n y ♥ czekam na następny rozdział, jak Harry wybuchnie.! James powinien ugh,iść do pierdla, albo nie wiem kurwa, na stos. jezu jak ja go nie lubię..
OdpowiedzUsuńBoże, to jest takie cbgfnalscdfkdsagv luabvliuvdgvnlfhdkuncv.... !!! Harry się wkurwił...ojjjjj.... ^^
OdpowiedzUsuńGrhcfhxruvcdicryxg CUDO. !!!
OdpowiedzUsuńJames. Gwalcicielu. Zabojo. Psychopato. Dupku. Zaklamany pojebie. Znaje cie. Zabije. Pokroje na kawaleczki. Ugotuje. Spale. Zakopie. Posadza na tej ziemi kwiatki. Potem te kwiatki zetne. Pokroje. Spale i wyrzuce do morza. ..
Do poniedzialku Xx @gaba8507
Sory, nie wiem, co napisać, więc komentuję bez sensu, ale... moja opinia do rozdziału: ZAJEBISTE.
OdpowiedzUsuńDź-dzięki za tłumaczenie i poświęcenie. ❤
James kurwa Harry jak go złapie to mu nogi z dupy powyrywa a ja mu po mogę biedna Rose dlaczego ma takiego pechawiem że coś złego się stanie jak tylko Harry zobaczy tego chuja Czy mi się tylko wydawało czy Harry zaczyna coś czuć do naszej słodkiej niewinnej Rose ? Trzy mam kciuki za ich szczęście :** A wam kochane tłumaczki życzę mniej nauki. Czekam na następny :) nie wiem czy wytrzymam :)
OdpowiedzUsuńpamiętajcie KOCHAM WAS KOCHAM WASZE TŁUMACZENIE POŚWIĘCENIE I WYTRWAŁOŚĆ DO TEGO FANFICA KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCH
*DEDE
Omg asdfgkljfddl juz sie boje co zrobi Harry. Jest baaardzo wsciekly a to nie zwiastuje niczego dobrego
OdpowiedzUsuńDobrze że Rose ma Kels :) bez niej pewnie nie dala by rady. A ten kutas James...... Powiesić za jaja noszą kurwa jak można być takim psycholem ??? No kurwa jak ? Huh ? Rozdział trzymający w napięciu muzyka swietna :* koffam was ! Slyszycie ? Koffam !!! czekam na następny
OdpowiedzUsuńKC.KC.KC.KC.KC.
Też cie koffamy!! Xx
Usuńja sie serio boję reakcji harrego :D omg omg omg podziwiam Rose - naprawdę. Dziękuję laski za rozdział! :) .xx
OdpowiedzUsuńHarry lubi Rose
OdpowiedzUsuńHarry lubi Rose
Hdjskdklw c:
// @planetkaro
Wow wow wow rozdział pełen emocji! :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co Harry odwali w następnym rozdziale i mam nadzieje ze James od niego oberwie ^^
Buziaki xxx
Ojj coś czuję że James już umarł :D
OdpowiedzUsuńboski ;3 mrs. tomlinson
OdpowiedzUsuńJaki jest parring Rose i Harry'ego? Rarry? Hose? Rorry? Hase?
OdpowiedzUsuńRarry :D ale mi się bardziej podoba Hose :(
Usuń@stratfordswagxx
Już można się żegnać z James'em XDD Biedny Harry jeszcze mu żyłka pęknie XDD Zajebisty rozdział i już nie moge się doczekać kolejnego <33
OdpowiedzUsuńKocham <3
OdpowiedzUsuńjak ja nie lubię jak się konczy w takich momentach no:c
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny!!
Tfucvjhft najlepsza była ta ostatnia część Rose's pov ;3 błagam Hazzuś nie rób żadnych głupot... nie moge sie doczekać kolejnego <3
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że taki krôtki komentarz :c mam nadzieje, ze biorac pod uwage to ze jestem chora i juz troche wykonczona, mi wybaczycie <3
Boże kiedy oni będą razem uhm
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że harry nie wybuchnie XDD
Juz nie mogłam się doczekać teraz tylko czekam na poniedziałki xd to dziwnie brzmi xd nie mogłam się powstrzymać żeby nie przeczytać tego rozdziału po angielsku ale jednak wytrzymałam chodź było blisko xd świetny rozdział oby Harry nie wybuchł bo się zleeee skończy... Czekam aż COS się stanie między Rose a Harrym *-*
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :D
OdpowiedzUsuńAle w sumie boje się co teraz zrobi harry :o
Kocham was za tłumaczenie! ♥
swietny jak zawsze. :)
OdpowiedzUsuńNEXT !!!! <3 szybko nie mogę się już doczekać następnego :) to jest super :* tylko szkoda że dodajecie z takimi odstępami :c ale to nic :) Kocham Rose i Harry'ego pasują do siebie ;3 a tego skurwiela Jamesa sralesa trzeba zabić :D bierzmy czołg i na niego !! ;*
OdpowiedzUsuńTo jest takie bsowievzbxialqvgscaffafgsyheiwbbqvafhieiskvwteufosj <3 *,*
OdpowiedzUsuńTo jest genialne i wy świetnie tłumaczycie, dzieki xx
OdpowiedzUsuńjest idealne, czekam na kolejne rozdziały x
OdpowiedzUsuń@m3niall
ojeeeejuuu :o kocham, uwielbiam, ubóstwiam jeju sdfjsfgu
OdpowiedzUsuńNo i przeczytałam wszystko co na razie przetłumaczyłyście. Jestem pod ogromnym wrażeniem tego opowiadania! Jest naprawdę niezwykłe. Oglądając zwiastun (od tego się zaczęło), już się zakochałam. Nie potrzebowałam przeczytać nawet słowa, a już byłam pod tak mocnym wpływem Psychotic. Zadziwia mnie to, ale tak... potrafię oglądać go bez końca, bez opamiętania. Wreszcie sięgnęłam do tłumaczenia (najpierw łudziłam się, że przeczytam oryginał, ale jakoś to odkładałam i w końcu stwierdziłam, że nie ;D). Taka ulga... że jesteście dobre w tym co robicie! Świetnie tłumaczycie, wszystko jest jasne, czytelne, a przede wszystkim tak wciągające, że prawdopodobnie zawalę coś jutro, jeśli pojawi się jakaś kartkówka, tudzież ktoś weźmie mnie do odpowiedzi ;p Jednak było warto, o! zdecydowanie tak! Historia Rose i Harrego, idealna, mroczna, tajemnicza, wzruszająca. Po prostu coś czego nie da się zignorować, pozostawić bez komentarza, zapomnieć. Śledziłam ich poczynania z zapartym tchem i przyszedł czas w końcu wyczekiwania na kolejne rozdziały. Nie mam pojęcia jak ja wytrzymam ten okres! Nareszcie się wyjaśniło, że to ten dupek James jest mordercą! To było takie podejrzane... i już się martwiłam o Rose, że może się jej coś stać, ten pieprzony psychopata! Gdybym go tylko dorwała w swoje ręce!! W każdym razie widzę, że "uczucie" jeszcze nie zdefiniowane ani przez H. ani przez R. kwitnie i to mimo ich woli. Ja to widzę, wy to widzicie, Obama to widzi, że to będzie wielka miłość. Pozostaje jeszcze tyle spraw niewyjaśnionych, które przyprawiają mnie o dreszcze, bo nie wiem co się stanie. Wiem, że ktoś chce przerwać, to co się rodzi między naszymi bohaterami i to także mnie dołuję. Boję się także, co będzie, gdy James wróci do pracy, co z panią Hellman, co z oddziałem c, co z testami na pacjentach? Tyle pytań, zero odpowiedzi. Naprawdę nie mogę się doczekać tego, co będzie dalej! Powodzenia w dalszym tłumaczeniu xx
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
To jest cudowne nie wytrzymam do poniedziałku :(
OdpowiedzUsuńKocham to <3
Fhdbdbxbabrbhxhshvrvd kocham to ff czekam na next. Od dzisiaj kocham poniedzialki :))))))
OdpowiedzUsuńJestescie swietne <3
Nie no błagam w takim momencie ? ;_;
OdpowiedzUsuńHxksocudoafis przecież Harry rozpierdoli tego Jamesa (nienawidzę go tak bardzo -.-")
Boję sie o jego niekontrolowane momenty i że rzeczywiście zafundują mu jakąś terapię elektrowstrząsową...
No nic, czekam na poniedziałek hxjsjdvqod
xx
@lourexx
NAJCUDOWNIEJSZE FF JAKIE KIEDYKOLWIEK CZYTAŁAM! DFSHFDSH
OdpowiedzUsuńSsxbxchdyvhduchb Boshhhhhe
OdpowiedzUsuńTeraz boję śię o Harry'ego
Cudowny <3 Czekam na następne cudo :)
OdpowiedzUsuńgenialny rozdział i ta piosenka świetnie dobrana :) xx
OdpowiedzUsuńO kurwa! Ja piredole! I inne przekleństwa, które istnieją, a nie chce mi się ich pisać. Nie komentowałam jeszcze, bo zaczęłam czytać Psycotica dziś o 16.45.
OdpowiedzUsuńOd samego początku myślałam, że to ten skurwiel James i ta cała jego matka. Hareh dojeb mu!! Biedna Rose. :( Mam nadzieje, że Harremu nic nie będzie. Jestem lekko jebnięta i trochę agresywna więc to opowiadanie jest zajebiste. Chciałabym być Rose. Jeśli Hazzie coś zrobią to przenosę się w czasie i im tak dopieprze, że przejdzie to do historii. Pozdrawiam was dziewczyny. Proszę abyście mnie informowały o nowych rozdziałach, bo wiecie też mam szkolne sprawy. Jaram się psychoticiem jak Hazza czekoladą. Moja matka chcę mnie wysłać do psychiatryka. Zajebiste. Mój e-mail
karolinaabramska090102@gmail.com
Nie informujemy, gdyż jest za dużo chętnych, ale rozdziały pojawiają się regularnie co poniedziałek:)
Usuńhahaha ja jak to czytałam to byłam w szkole i co chwilę szczerzyłam się jak głupia do telefonu- zdarza się :)
OdpowiedzUsuńŚwietny ! Czekam na naxt ! Jeezu ! *__* Oby tylko nic nie zrobili Harremu ! :)
OdpowiedzUsuńNie, Harry nie może zrobić nic głupiego! Czemu autorka zawsze kończy rozdział w takim momencie?! :(
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam 18 rozdziałów w niecałe 24h. WOW. Jeśli umrę z fangirlingu do poniedziałku, proszę powiedzieć autorce, ze to jej wina. Czuwajcie.
OdpowiedzUsuń@RuhserMuffin
Wow
OdpowiedzUsuńdodaje 169 komentarz<- Hazza czuwa XD
OdpowiedzUsuńjeeejku nie moge się doczekać co bedzie dalej ;3
Piękny ! <3 Wreszcie przeczytałam wszystkie rozdziały i jestem z siebie bardzo dumna ! Mam tylko nadzieję, że Hazz nie wpakuje się w kłopoty <3
OdpowiedzUsuńUjmę to tak:
OdpowiedzUsuńPRZEZ TO OPOWIADANIE SAMA TRAFIE DO PSYCHIATRYKA.
Harry nie rób tego, uspokój się. Nie wybuchaj, bo jeszcze skończysz jak Cynthia...
Porąbany Jamesie informuję cię, że jeśli coś się stanie Rose albo Harremu przez ciebie lub twoją fiźniętą mamusię obiecuję, że cię WYKASTRUJE!!!
Tyle ode mnie.
Czekam z niecierpliwością na następny @imaginoholic
kocham to opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie:
- theislandgirl-tlumaczenie.blogspot.com
- wanted-fanfiction-pl.blogspot.com
O KURWA MAĆ, KOCHAM TO OPOWIADANIE <3
OdpowiedzUsuńKOCHAM, KOCHAM. TŁUMACZCIE <3
DZIĘKI, DZIĘKI XX
CUDO <3
OdpowiedzUsuńNIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ KOLEJNYCH <3
OMG!!" BOSLIE! CUDOWNE! PRZEPIEKNE!! KOCHAM TO <3
OdpowiedzUsuńOmg to jest świetne , kocham to !!!
OdpowiedzUsuńNie moge sie doczekać kolejnego rozdziału ♥♥
normalnie boskie nie chciałabym być w skórze James'a xd
OdpowiedzUsuńxoxo - @YouAre_MyAngel
Jezus Maria KOCHAAAAM i nie mogę doczekać się kolejnego przetłumaczonego rozdziałuuuu! xoxo
OdpowiedzUsuń+ Maggie Horan wiele przeszła w ostatnim czasie. Jej życie przewróciło się o sto osiemdziesiąt stopni, kiedy dostała się do Broadway Dance Center. Uczęszczanie do szkoły tanecznej tylko zapoczątkowało ciągu zdarzeń, jakie napotkały blondynkę. Zdobycie przyjaciół, złamanie nogi, zakochanie się, stracenie pracy i sali baletowej, choroba, obecność w autobusie pod okupem, śmierć ukochanego, poznanie prawdy o rodzinie, próba gwałtu, stracenie dziewictwa z przyjacielem, błędna diagnoza lekarza... Te wydarzenia zostawiły wyraźny ślad na psychice Maggie, ale z pomocą przyjaciół udało jej się stanąć na nogi. Jednak, czy problemy dziewczyny się skończyły?
Jest końcówka stycznia dwutysięcznego czternastego roku. Siostra Horana wraca razem z Harry'm z Europy. Czeka tam na nią nie lada niespodzianka, ponieważ okazuje się, że Bobby Horan - ojciec rodzeństwa - kupił dla swoich dzieci i dwójki ich przyjaciół dom.
Czy nowe lokum pozwoli Maggie ruszyć do przodu? Jakie tym razem problemy staną na jej drodze? Jak będzie wyglądało jej spotkanie z ojcem i resztą rodziny? W kim będzie miała największe wsparcie? Jak zmieni się jej kariera taneczna?
Odpowiedzi na te pytanie znajdziecie czytając drugą cześć Sick Truth - Sick Problems!
www.sick-problems.blogspot.com
To kiedy nawtęny?
OdpowiedzUsuńWtorek, wtorek, a poniedziałkowego rozdziału nie ma :<
OdpowiedzUsuńOmomom <3 Hahaahaha "Wiedziałam, że zaraz eksploduje" xD. Nawet w tragicznych sytuacjach nie mogę się powstrzymać xD.
OdpowiedzUsuńCudny! <3
OdpowiedzUsuńO moj Boze... Tak sie boje, ze Harry bedzie mial problemy przez tego pieprzonego Jamesa!! Niecierpliwie sie, wiec nie pisze duzo i przechodze dalej.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
http://appearences-are-deceitful.blogspot.com/?m=1
woow ! byle Harry nie został ukarany ;<
OdpowiedzUsuńJames.. wrrr...
świetny roździał...i ta piosenka! *o*
OdpowiedzUsuń/K.s