*piosenka dziś w połowie rozdziału, dlatego, że ten rozdział jest taką mieszanką różnych emocji, że nie mogłam znaleźć jednej pasującej*
Podskoczyłam, kiedy wreszcie eksplodował, wstając nagle i prawie wywracając stolik. Jego ogromna siła wyszła na jaw, kiedy stolik się zakołysał, a karty rozsypały się po podłodze.
- GDZIE ON KURWA JEST?! - wrzasnął Harry, jego ochrypłym głosem pełnym złości. Rozglądał się w poszukiwaniu mordercy, ale nie znalazł tego, czego szukał. Znalazł za to mnóstwo zmartwionych oczu wpatrujących się w niego.
- Harry, uspokój się - poprosiłam go, ale mój głos był zbyt cichy i wątpiłam w to, że go w ogóle usłyszał. Pacjenci się gapili, a ochroniarze już szli w naszą stronę. Harry robił scenę, a pozostałości jego nieskazitelnej opinii w Wickendale zaczynały się sypać. Jeżeli znalazłby Jamesa byłoby już po wszystkim, pobiłby go, a potem by go za to wychłostali. A jak nie to zostałby związany i zaciągnięty na terapię elektrowstrząsową, a przez jego ciało przechodziłby niesamowity ból.
Wzdrygnęłam się na samą myśl, że mógłby zostać ukarany. Nie mogłam do tego dopuścić. Był zbyt zaślepiony złością, żeby zobaczyć, jakie mogą być konsekwencje. Chęć zemsty całkowicie nim zawładnęła. Musiałam go powstrzymać.
- Harry! - upomniałam go, ciągnąc go za ramię z całej siły. Chciałam zmusić go, żeby na mnie spojrzał, ale mi się nie udawało. Zawahał się, więc skorzystałam z chwili. Ujęłam jego twarz w dłonie pociągając w dół, żeby musiał na mnie spojrzeć. Miał szerokie oczy, jego źrenice były duże i otoczone jasnym szmaragdem. Ciężko oddychał, ale nic nie robił.
- Posłuchaj mnie! - zażądałam surowo patrząc mu prosto w oczy. Wszyscy się przyglądali, byłam tego świadoma, ale nie obchodziło mnie to. Moim jedynym zmartwieniem było uchronienie Harry'ego przed karą - Nie ma go tu - powiedziałam, ściszając głos, żeby tylko on mógł go słyszeć - Jamesa nawet tutaj nie ma. Wściekanie się w niczym ci nie pomoże - mówiłam poważnie - Proszę, Harry, ukarzą cię jeśli coś zrobisz. Nie mogę znieść myśli, że cokolwiek mogłoby ci się stać.
Ciągle zaciskał szczękę, a między jego brwiami tkwiła głęboka zmarszczka, ale przynajmniej słuchał.
- Ja też nie mogę znieść myśli, że cokolwiek mogłoby ci się stać - prawie wyszeptał - Muszę go dopaść, Rose, muszę - jego oczy powoli opuszczała złość i zastępowała je całkowita bezradność.
Zanim zdążyłam zareagować, Harry został ode mnie odciągnięty, rozłączając moje dłonie z jego policzkami. To byli Brian i Thomas, oboje trzymali go za ramiona.
- Myślę, że powinniśmy go odstawić do celi - powiedział Brian.
- Zostawcie mnie kurwa - odgryzł się Harry, a jego złość powracała. Wyrywał się z ich uścisku, ale bezowocnie.
- Harry, już w porządku - powiedziałam i skinęłam, żeby poszedł. Jakoś się do niego dostanę. Jeżeli bez problemu poszedłby teraz z ochroniarzami mogłabym się wślizgnąć do jego celi i wszystko mu wyjaśnić. Wątpiłam, żeby przez samo spojrzenie zrozumiał o co mi chodzi, ale wydawało się, że tak i trochę się uspokoił. Spojrzał na mnie jeszcze raz, zanim niechętnie odwrócił się i poszedł z ochroniarzami.
Ale kiedy patrzyłam, jak wychodzi z pomieszczenia, uświadomiłam sobie, że nie mogę zostawić Harry'ego samego w celi, kipiącego ze złości i knującego plan zabójstwa Jamesa. Musiałam z nim wszystko przegadać i ustalić, co zrobimy z Jamesem poza zabijaniem go, gdy tylko go zobaczymy. Moje nogi zareagowały pierwsze, kiedy poszły po tacę z jedzeniem. Wzięłam ją w obie ręce i podeszłam do drzwi kawiarenki, mijając ochroniarzy.
- Gdzie idziesz? - spytał jeden z nich.
- Zanieść pacjentowi jedzenie, myślę, że dacie sobie beze mnie radę - powiedziałam, modląc się, żebym miała rację. Podczas lunchów nie było zwykle za wiele załamań, chociaż z czasem wydawało się to zmieniać.
Wiem, jaka głupia to była wymówka, skoro Harry i tak rzadko je lunch, ale naprawdę musiałam z nim pogadać. Szłam korytarzami, mając tylko nadzieję, że pamiętałam jeszcze, gdzie jest jego cela. Byłam tam, ale tylko raz, pierwszego dnia, kiedy z nim rozmawiałam. Boże, to się wydawało tak dawno. Nienawidziłam Harry'ego wtedy, nawet się go bałam. Nigdy wcześniej nie spotkałam kogoś takiego jak on. A teraz proszę, jak chętnie szłam zobaczyć się z nim w tym samym miejscu. I wszystko, co stało się między tymi dwoma momentami było totalnym chaosem.
Gdy szłam betonową podłogą zauważyłam, że korytarze są coraz brudniejsze, a ściany coraz bardziej zakurzone. Cele na tyłach zajmowali chyba groźniejsi pacjenci i wydawali się odosobnieni. Byłam oburzona, że Harry musiał mieszkać w jednej z nich. Nie powinien tu mieszkać, powinien mieszkać w ładnym domu z własną kuchnią, łazienką, własną przestrzenią. Nie tutaj, zmuszony do przeniesienia się do tak obrzydliwego miejsca za zbrodnię, której nie popełnił.
Byłam wstrząśnięta i zaparło mi dech w piersiach, kiedy po skręceniu za ostatnim rogiem zobaczyłam panią Hellman. Przeszła przeze mnie fala paniki, kiedy przypomniałam sobie, że jest matką człowieka, który jeszcze kilka godzin temu próbował mnie zabić. Ale jeszcze nie reagowałam, nie byłam pewna, czy jest zamieszana w te zbrodnie. A jeżeli o nich nie wiedziała, ja nie miałam zamiaru jej mówić. I tak by mi nie uwierzyła.
- Rose, właśnie chciałam się z tobą zobaczyć - powiedziała. Jej twarz była pokryta zmarszczkami, a jej oczy były oziębłe - Muszę z tobą o czymś porozmawiać.
- Tak? - spytałam, mając nadzieję, że to nie to, co myślałam.
- Chodzi o Harry'ego. Wygląda na to, że go polubiłaś, prawda?
Po jej słowach straciłam nagle potrzebę widzenia się z Harry'm, ta rozmowa wydawała się ważniejsza. Nie wiedziałam, jak odpowiedzieć, zdając sobie sprawę, że przeze mnie wszystko stało się dość jasne. Każdy był świadomy tego, że coś było między mną i Harrym, wiedziałam o tym. Miałam tylko nadzieję, że inni będą to widzieć tak, że Harry potrzebował dodatkowej pomocy i ja mu ją po prostu zapewniłam. Chciałam, żeby wyglądało to bardziej obojętnie, niż było w rzeczywistości. Z drugiej strony nie do końca wiedziałam, skąd Pani Hellman wiedziała o naszych rozmowach skoro bardzo rzadko pojawiała się w pobliżu mnie i Harry'ego, kiedy byliśmy razem. Ale skądś wiedziała i pewnie coś na nas miała, nie tak jak ochroniarze i inni pracownicy.
Kiedy nie odpowiadałam, mówiła dalej.
- Po co ci ta taca?
- Ja um... muszę zanieść to Harry'emu. Musieli go zabrać z powrotem do celi i nic nie zjadł.
Przytaknęła podnosząc brwi i uśmiechając się rozbawiona.
- No dobrze, zaniesiesz mu tą tacę, a potem wrócisz do mnie. Mamy nowego pracownika, który może cię zastąpić na stołówce. Mam dla ciebie ważniejszą robotę niż siedzenie codziennie i plotkowanie z tym chłopakiem. Poza tym, dobrze wam zrobi ta rozłąka. Gdybym nie znała szczegółów, pomyślałabym, że coś między wami jest.
- Nie - zaprzeczyłam - Nic między nami nie ma, przysięgam. Chciałam się tylko upewnić, żeby dobrze się nim zajmowano, aby nic nikomu ani niczemu nie zrobił.
- Mhmm - powiedziała Pani Hellman - Oczywiście - Z ostatnim pogardliwym spojrzeniem, jakby chciała mnie wystraszyć odwróciła się i poszła. Nie powiedziała tego wprost, ale wiedziałam, o co jej chodziło. Wiedziałam, że jej słowa oznaczały to, że nie mogę się już widywać z Harrym.
Ale nie mogłam jej posłuchać, a przynajmniej nie teraz. Z resztą powiedziała, że mogę mu zanieść to jedzenie. I tak właśnie zrobiłam, skinęłam do Briana i Thomasa, kiedy ich mijałam. Słyszałam tylko echo własnych kroków i odległe płacze oraz wrzaski, kiedy szłam opustoszałymi korytarzami. To było przerażające, chodzić samemu po Wickendale. Przechodząc obok cel dobiegały mnie głosy mamroczące coś do siebie, czasem krzyczące, plecące rzeczy, których nie mogłaś pojąć. Miałam tylko nadzieję, że Harry tak nie skończy.
Wreszcie, na końcu korytarza, gdzie głosy psychopatów były trochę mniej słyszalne, zobaczyłam go. Siedział na skraju łóżka, trzymając się materaca i patrząc na podłogę. Wydawał się zamyślony.
Zamiast przywitać się z nim, po cichu wyjęłam klucz z kieszeni, przekręciłam i otworzyłam kraty. Dzięki Bogu Pani Hellman rozdała klucze po tym jak zabrakło prądu. Nie spojrzał na mnie, kiedy weszłam zamykając za sobą drzwi.
- Cześć
- Hej - powiedział, a jego jasne oczy wreszcie spotkały moje. Na chwilę zapadła cisza, Harry westchnął, a jego furia wydawała się opaść - Rose, powiedz mi, co się stało z Jamesem. I nie próbuj tego złagadzać. Chcę znać każdy szczegół.
Westchnęłam. Wiedziałam, że moja opowieść wywoła u niego jeszcze większą złość. Ale wiedziałam też, że nie da mi wyjść z pokoju bez wyjaśnień. Opowiedziałam mu więc o drodze o jego domu, jego kłamstwie na temat paliwa, tajemniczym pokoju i jak udało mi się uciec, nie pomijając tego, jak mnie uderzył książką w głowę.
Zachował zimną krew, kiedy słuchał, jego ciało spinało się tylko w niektórych momentach. Kiedy skończyłam nie odzywał się przez minutę, tak jak ja. Wreszcie przerwał ciszę.
- Walnęłaś go w jaja?
Skinęłam i uśmiechnęłam się z ulgą, gdy zobaczyłam, że Harry też się uśmiechnął.
- Dobrze, zasłużył sobie.
Ale potem uśmiechy zeszły nam z twarzy, a Harry spoważniał. Jego głos nieco się zniżył.
- Muszę go dopaść, Rose. Wiesz to, prawda?
Przytaknęłam tylko delikatnie. Harry podniósł się z wygniecionej pościeli i zaczął krążyć po małej celi.
- Tylko nie wiem jak.
- Cokolwiek zrobisz - powiedziałam - nie idź i nie stłucz go. Wpakujesz się tylko w jeszcze większe kłopoty i James będzie wyglądał na niewinnego, musisz poczekać.
- Poszłaś na policję?
- Nie mogę, nie teraz. Potrzebuję najpierw niezbitych dowodów, nie chcę tego zawalić.
Zaczynał się znowu powoli wściekać, zaciskając szczękę i spinając ramiona.
- Ale on tu pracuje, Rose. Będziesz z nim w tym samym budynku codziennie i nie możesz powiedzieć dyrektorce, bo ta szmata to jego jebana matka.
Potrząsnął głową sfrustrowany, zatrzymując się przy ścianie. Spuścił wzrok, a jedynym dźwiękiem było jego równomierny oddech. Nieoczekiwanie wyciągnął rękę i uderzył w ścianę, mocno, z gniewem.
- Kurwa! - wrzasnął, a ja nieco podskoczyłam - Gdybym bardziej walczył mógłbym ją uratować.
I nagle zrozumiałam. Mówił o Emily. Był tam, kiedy została zabita? Mógł temu zapobiec?
- Jak to? - zapytałam.
- Pokłóciliśmy się - westchnął, jego ręka opadła, a on oparł się o beton - Muszę zapalić.
- Kto się pokłócił?
- Ja i Emily - powiedział podpalając białego papierosa, zaciągając się porządnie zanim kontynuował - Pokłóciliśmy się o coś, co było raczej z mojej winy i wyszła. Odeszła i nie wróciła. Następnego dnia, gdy się obudziłem ciągle jej nie było, więc poszedłem jej szukać. Ale jej nie znalazłem i uznałem, że miała mnie dosyć, więc przestałem szukać. Zasłużyła na coś więcej niż ja, wiesz?
Skinęłam, żeby kontynuował. Jego oczy się zaszkliły i oparł głowę o zimną ścianą, wydmuchując chmurę dymu.
- Następnego dnia dostałem telefon z policji, że znaleźli jej ciało obdarte żywcem ze skóry w jakieś stodole czy czymśtam. Była martwa. Gdybym ją wtedy znalazł może by tu teraz była i może byłaby ze mną. Ale musiałem to oczywiście spieprzyć i po prostu odeszła. I gdybym tu nie siedział zabiłbym go, żeby nie mógł już nikogo skrzywdzić, nie obchodzi mnie, czy zostanę ukarany. Zabrał mi już Emily, nie może zabrać też ciebie.
I wtedy zdałam sobie sprawę, że Harry się obwiniał. Nosił to brzemię na własnym karku. To James ją zabił, a Harry musiał za to wszystko cierpieć.
- Harry - powiedziałam podchodząc do niego - To nie twoja wina.
Skinął, ale nie wydawało się, żeby wziął do siebie moje słowa, ciągle patrzył na ziemię.
- Harry, spójrz na mnie - powtórzyłam to, co usłyszałam wczoraj od niego. Posłuchał mnie i jego zielone oczy spoczęły na moich. - To nie twoja wina, okej? - powiedziałam znowu patrząc na niego poważnie - To jest wina Jamesa. Nie zabiłeś Emily, to on ją zabił. Dlatego musi ponieść za to odpowiedzialność. Dopadniemy go jak trzeba, żeby gnił w którejś z tych cel przez resztę życia za to, co zrobił.
Harry przytaknął, niezbyt szczęśliwy na myśl o nie zabijaniu Jamesa gołymi rękami.
- Nie wiem, czy jak go zobaczę to nie stracę nad sobą panowania. Zwłaszcza jak się będzie tak na ciebie gapił. Nie wiem, czy to zdzierżę.
- Spróbuj, błagam - poprosiłam, chociaż w to wątpiłam - Przynajmniej aż cię stąd nie wyciągnę. Bo cię wyciągnę, przysięgam.
- A co jeśli wpędzisz się w kłopoty? Co jeśli pani Hellman coś na ciebie planuje i James cię skrzywdzi, czy coś?
- Nie wiem. Będę nosiła przy sobie scyzoryk, jakoś o siebie zadbam. Ale nie mogę tu siedzieć z założonymi rękoma, Harry - uparłam się, wyprowadzona trochę z równowagi. Nie byłam na niego wkurzona, byłam sfrustrowana, że tkwiliśmy w takim bagnie.
- Możesz. Nie mieszaj się z w nic z panią Hellman czy w ogóle z kimkolwiek, to może być niebezpieczne. Ja się tym zajmę, sam się policzę z Jamesem.
- Nie, Harry, nie możesz go po prostu zabić! - dosłownie wrzasnęłam, dla podkreślenia. Traktował mnie jak dziecko i dużo lepiej wiedział, jak się czym zająć. Ale pobicie Jamesa na oczach ludzi, którzy już myśleli o nim jak o zabójcy tylko by wszystko pokomplikowało - I muszę się mieszać w tą sprawę, jeżeli chcę coś zdziałać - powiedziałam, na samą myśl o "trzymaniu się od tego z daleka" się cała rwałam.
- Rose, posłuchaj mnie! Nie możesz latać dookoła, zbierając dowody i próbując mnie stąd wyrwać, skoro jest tu pani Hellman i James! Nie uważasz, że zaczną coś podejrzewać?
- Ciszej - prawie krzyknęłam broniąc swojego zdania. Ciągle staliśmy niecałe pół metra od siebie i jego głos był zdecydowanie za głośny biorąc pod uwagę naszą odległość - Nie będę tylko siedziała i modliła się, że w końcu go złapią, bo jakbyś nie zauważył karma nie istnieje. Sam się nie wsadzi do pierdla, Harry. I nie mogę dać ci się znowu za niego ukarać!
- Już mnie to kurwa nie obchodzi, Rose!
Jego złość nie wydawała się odpuszczać, ale wziął głęboki wdech, próbując się uspokoić.
- Muszę się go tylko pozbyć. Nie mogę stracić kolejnej osoby, na której mi zależy - powiedział, zniżając głos do szeptu. Zbliżył się o krok tak, że nasze klatki się prawie dotykały, kiedy spojrzał na mnie - Nie chcę stąd wychodzić, jeżeli to oznaczałoby narażanie cię na niebezpieczeństwo i nie chcę czekać wieki na jakiś dowód.
- Więc czego ty chcesz, Harry? - zapytałam, tak cicho jak on.
Jego kolejne słowo było wypowiedziane tak delikatnie i łagodnie, jakby miało zniknąć, gdyby powiedział je za głośno.
- Ciebie.
Moje serce biło jak dzwon, odbierając mi dech w piersiach.
- Chcę tylko ciebie, Rose.
Spojrzałam mu w oczy i od razu straciłam głos. Wpatrywałam się w nie dość długo, ale Boże, były takie piękne. Iskrzyły troską i namiętnością, jak morze szmaragdów. Mimowolnie zbliżyłam się, jego oczy mnie do siebie przyciągnęły. Kiedy poczułam na sobie jego oddech zdałam sobie sprawę, jak blisko staliśmy, moja twarz zaledwie kilka centymetrów od jego.
- Przepraszam - wyszeptałam, odpychając go delikatnie - Ja po prostu... Nie wiem, co mam dalej robić, żeby powstrzymać się przed pocałowaniem cię - ledwo przytomna, zatracona w jego oczach niechcący powiedziałam to na głos. Gdy zdałam sobie sprawę, co właśnie wyznałam moje policzki zaczęły piec i miałam chęć niemal zapaść się pod ziemię ze wstydu. Byłam tak zaskoczona swoimi własnymi słowami, że prawie nie usłyszałam jak powiedział:
- Więc mnie pocałuj.
Ale jednak usłyszałam. I gdzieś w środku słyszałam krzyki, żebym tego nie robiła, żebym uciekała. To było Wickendale i konsekwencje takich wybryków były nieobliczalne. Z drugiej strony moje ciało i serce nie mogło wyobrazić sobie czegoś lepszego niż przyciśnięcie moich usta do jego.
Zdecydowałam się na tę drugą opcję.
Moje serce wyrywało się z piersi, kiedy pochyliłam się w jego stronę. Myśli, że to nie był dobry pomysł mnie powstrzymywały i spowalniały cały proces. Ale samo muśnięcie jego ust wystarczyło, żeby zmiękły mi nogi. Były tak pełne, delikatne i ciepłe. I potrzebowałam więcej.
Moja ręka sięgnęła do jego szyi, gdy przyciągnęłam go do siebie opierając o siebie nasze czoła. Harry był tym razem nachalniejszy zasysając moją dolną wargę. To było cudowne uczucie, kiedy zrobił to samo z górną. Te kilka sekund było tak erotyczne, że wystarczyło, by nam obojgu zabrakło tchu. Ręce Harry'ego przeniosły się na moje włosy, aby ostrożnie ściągnąć gumkę z mojego kucyka i rzucić ją na podłogę, a moje włosy opadły w falach wokół moich ramion.
Oddzielił od siebie nasze wargi, tylko żeby powiedzieć, że rozpuszczone podobają mu się znacznie bardziej. A potem kontynuował pocałunek wolno i czule. Przesunął ręce na moje uda i przyciągnął mnie do siebie, nasze klatki podnosiły się i opadały szybko przy sobie. I nagle Harry przycisnął swoje ciało do mojego, a ściany Wickendale powoli zaczęły blaknąć. Znikał brud, zmartwienia odpływały oraz horrory kryjące się w tym budynku odlatywały. Nie było żadnego Jamesa, żadnej pani Hellman, żadnej Cynthii czy Thomasa czy Briana. Był Harry i tylko Harry. Mój świat nie był już mój, bo był przesiąknięty nim. Każdy drobiazg w Harrym i jego ciele, tylko o tym myślałam.
Kiedy wślizgnął się językiem do moich ust, przesuwając po moim, było po mnie. Jego seksowna aura, jego szczupłe ciało, jego burzliwe włosy, jego gładka skóra, jego męski zapach, jego gorący oddech, jego wielkie dłonie trzymające mnie za uda. To było za wiele, jego silne rysy i ruchy odbierały mi siłę i sprawiały, że moje kolana robiły się miękkie. Harry szybko zareagował, jego ręce przesunęły się z moich pośladków do moich ud, kiedy podniósł mnie i oplótł sobie wokół pasa, przyszpilając mnie do ściany. Całowałam się kilka razy, ale nigdy nie tak. Jego kciuki rysowały małe kółka na moich nogach, a moje ręce wplotły się w jego loki. Pociągnęłam je delikatnie, a on cicho jęknął. Jego jęki były jeszcze bardziej pociągające niż bym sobie wyobrażała. Z tym dźwiękiem pragnęłam jeszcze więcej.
- Połóż mnie na łóżku - sapnęłam, wracając do pocałunku, gdy tylko skończyłam mówić.
- Mmm - zamruczał i zaniósł mnie na materac ciągle całując. Nachylił się, żeby położyć mnie na białej pościeli. Zawisł nade mną podpierając się na łokciach. Jego mięśnie odznaczały się na jego szerokich ramionach. Chwilę potem Harry oderwał swoje usta od moich, oboje ciężko oddychaliśmy. Jego usta znaczyły drogę na moim policzku, potem szczęce, a następnie na szyi, gdzie zostawiał delikatne pocałunki - Jesteś taka piękna, Rose - wymamrotał, jego akcent tak cudownie podkreślał jego głos.
Pomimo tych słodkich słówek wiedziałam, że pocałunek nie jest już czuły i niewinny, kiedy Harry uśmiechnął się łobuzersko na mojej skórze wędrując dłońmi po moim ciele. Uznałam, że to dobry moment, żeby rozpiąć jego uniform i samej trochę pozwiedzać. Moje palce przesuwały się po skórze jego torsu. Ku mojemu rozczarowaniu jego pełne wargi oderwały się od mojej szyi. Zamiast mnie pocałować wziął w zęby moją dolną wargę. Z moim jękiem poczułam wybrzuszenie wzrastające w dole jego uniformu. Poczułam je jeszcze lepiej, kiedy przycisnął swoje biodra do moich, poruszając nimi w rytmie pocałunku.
Zanim doszło do czegoś więcej, usłyszałam coś. I to nie było coś ode mnie czy Harry'ego, coś innego. Harry też to musiał usłyszeć, bo oderwał się ode mnie i odwrócił do drzwi celi. I wtedy oboje ją ujrzeliśmy. Rosemary.
Stała za kratami, jakby przechodziła obok, ale zatrzymała, kiedy natknęła się na naszą dwójkę. Nigdy nie sprawiała problemów. Razem ze swoją córką pilnowały się własnych spraw jako pracownice. Ale teraz potwornie się bałam tego, co zrobi. Opadła jej szczęka i była przerażona. Na pewno powie pani Hellman.
- Rosemary! - zawołałam, ale było już za późno. Zdążyła już odbiec.
Harry i ja zostaliśmy przyłapani. I jeżeli pani Hellman by się dowiedziała, już wyobrażałam sobie konsekwencje.
No i macie Rarry kiss no hahah jak się podobało? Wiem, że dla was to i tak za mało, wy zboczeńce;P Zdradzę wam, że to drugi rozdział w moim top 3 hihi Zadawajcie pytania na asku (macie po prawej), bo jak Natalia wrzuci ten rozdział to ja będę na wymianie uczniowskiej w Niemczech, więc mi się będzie nudzić, to będę odpowiadać xD ~Magda
i jeszcze jedna sprawa, że ktoś zrobił bloga, na którym umieścił nasz nagłówek i kopiował nasze rozdziały sam się pod nimi podpisując. więc po pierwsze to nagłówek też jest własnością prywatną i jest nasz, a po drugie rozdziały są tłumaczone przez nas i nie macie raczej prawa ich sobie kopiować i mówić, że to wasze. takie to było chamskie ze strony tego, kto to zrobił, ale myślę, że spora część ludzi już wie, że tutaj było i jest pierwsze tłumaczenie psychotic. ~natalia :)x
Wiem, jaka głupia to była wymówka, skoro Harry i tak rzadko je lunch, ale naprawdę musiałam z nim pogadać. Szłam korytarzami, mając tylko nadzieję, że pamiętałam jeszcze, gdzie jest jego cela. Byłam tam, ale tylko raz, pierwszego dnia, kiedy z nim rozmawiałam. Boże, to się wydawało tak dawno. Nienawidziłam Harry'ego wtedy, nawet się go bałam. Nigdy wcześniej nie spotkałam kogoś takiego jak on. A teraz proszę, jak chętnie szłam zobaczyć się z nim w tym samym miejscu. I wszystko, co stało się między tymi dwoma momentami było totalnym chaosem.
Gdy szłam betonową podłogą zauważyłam, że korytarze są coraz brudniejsze, a ściany coraz bardziej zakurzone. Cele na tyłach zajmowali chyba groźniejsi pacjenci i wydawali się odosobnieni. Byłam oburzona, że Harry musiał mieszkać w jednej z nich. Nie powinien tu mieszkać, powinien mieszkać w ładnym domu z własną kuchnią, łazienką, własną przestrzenią. Nie tutaj, zmuszony do przeniesienia się do tak obrzydliwego miejsca za zbrodnię, której nie popełnił.
Byłam wstrząśnięta i zaparło mi dech w piersiach, kiedy po skręceniu za ostatnim rogiem zobaczyłam panią Hellman. Przeszła przeze mnie fala paniki, kiedy przypomniałam sobie, że jest matką człowieka, który jeszcze kilka godzin temu próbował mnie zabić. Ale jeszcze nie reagowałam, nie byłam pewna, czy jest zamieszana w te zbrodnie. A jeżeli o nich nie wiedziała, ja nie miałam zamiaru jej mówić. I tak by mi nie uwierzyła.
- Rose, właśnie chciałam się z tobą zobaczyć - powiedziała. Jej twarz była pokryta zmarszczkami, a jej oczy były oziębłe - Muszę z tobą o czymś porozmawiać.
- Tak? - spytałam, mając nadzieję, że to nie to, co myślałam.
- Chodzi o Harry'ego. Wygląda na to, że go polubiłaś, prawda?
Po jej słowach straciłam nagle potrzebę widzenia się z Harry'm, ta rozmowa wydawała się ważniejsza. Nie wiedziałam, jak odpowiedzieć, zdając sobie sprawę, że przeze mnie wszystko stało się dość jasne. Każdy był świadomy tego, że coś było między mną i Harrym, wiedziałam o tym. Miałam tylko nadzieję, że inni będą to widzieć tak, że Harry potrzebował dodatkowej pomocy i ja mu ją po prostu zapewniłam. Chciałam, żeby wyglądało to bardziej obojętnie, niż było w rzeczywistości. Z drugiej strony nie do końca wiedziałam, skąd Pani Hellman wiedziała o naszych rozmowach skoro bardzo rzadko pojawiała się w pobliżu mnie i Harry'ego, kiedy byliśmy razem. Ale skądś wiedziała i pewnie coś na nas miała, nie tak jak ochroniarze i inni pracownicy.
Kiedy nie odpowiadałam, mówiła dalej.
- Po co ci ta taca?
- Ja um... muszę zanieść to Harry'emu. Musieli go zabrać z powrotem do celi i nic nie zjadł.
Przytaknęła podnosząc brwi i uśmiechając się rozbawiona.
- No dobrze, zaniesiesz mu tą tacę, a potem wrócisz do mnie. Mamy nowego pracownika, który może cię zastąpić na stołówce. Mam dla ciebie ważniejszą robotę niż siedzenie codziennie i plotkowanie z tym chłopakiem. Poza tym, dobrze wam zrobi ta rozłąka. Gdybym nie znała szczegółów, pomyślałabym, że coś między wami jest.
- Nie - zaprzeczyłam - Nic między nami nie ma, przysięgam. Chciałam się tylko upewnić, żeby dobrze się nim zajmowano, aby nic nikomu ani niczemu nie zrobił.
- Mhmm - powiedziała Pani Hellman - Oczywiście - Z ostatnim pogardliwym spojrzeniem, jakby chciała mnie wystraszyć odwróciła się i poszła. Nie powiedziała tego wprost, ale wiedziałam, o co jej chodziło. Wiedziałam, że jej słowa oznaczały to, że nie mogę się już widywać z Harrym.
Ale nie mogłam jej posłuchać, a przynajmniej nie teraz. Z resztą powiedziała, że mogę mu zanieść to jedzenie. I tak właśnie zrobiłam, skinęłam do Briana i Thomasa, kiedy ich mijałam. Słyszałam tylko echo własnych kroków i odległe płacze oraz wrzaski, kiedy szłam opustoszałymi korytarzami. To było przerażające, chodzić samemu po Wickendale. Przechodząc obok cel dobiegały mnie głosy mamroczące coś do siebie, czasem krzyczące, plecące rzeczy, których nie mogłaś pojąć. Miałam tylko nadzieję, że Harry tak nie skończy.
Wreszcie, na końcu korytarza, gdzie głosy psychopatów były trochę mniej słyszalne, zobaczyłam go. Siedział na skraju łóżka, trzymając się materaca i patrząc na podłogę. Wydawał się zamyślony.
Zamiast przywitać się z nim, po cichu wyjęłam klucz z kieszeni, przekręciłam i otworzyłam kraty. Dzięki Bogu Pani Hellman rozdała klucze po tym jak zabrakło prądu. Nie spojrzał na mnie, kiedy weszłam zamykając za sobą drzwi.
- Cześć
- Hej - powiedział, a jego jasne oczy wreszcie spotkały moje. Na chwilę zapadła cisza, Harry westchnął, a jego furia wydawała się opaść - Rose, powiedz mi, co się stało z Jamesem. I nie próbuj tego złagadzać. Chcę znać każdy szczegół.
Westchnęłam. Wiedziałam, że moja opowieść wywoła u niego jeszcze większą złość. Ale wiedziałam też, że nie da mi wyjść z pokoju bez wyjaśnień. Opowiedziałam mu więc o drodze o jego domu, jego kłamstwie na temat paliwa, tajemniczym pokoju i jak udało mi się uciec, nie pomijając tego, jak mnie uderzył książką w głowę.
Zachował zimną krew, kiedy słuchał, jego ciało spinało się tylko w niektórych momentach. Kiedy skończyłam nie odzywał się przez minutę, tak jak ja. Wreszcie przerwał ciszę.
- Walnęłaś go w jaja?
Skinęłam i uśmiechnęłam się z ulgą, gdy zobaczyłam, że Harry też się uśmiechnął.
- Dobrze, zasłużył sobie.
Ale potem uśmiechy zeszły nam z twarzy, a Harry spoważniał. Jego głos nieco się zniżył.
- Muszę go dopaść, Rose. Wiesz to, prawda?
Przytaknęłam tylko delikatnie. Harry podniósł się z wygniecionej pościeli i zaczął krążyć po małej celi.
- Tylko nie wiem jak.
- Cokolwiek zrobisz - powiedziałam - nie idź i nie stłucz go. Wpakujesz się tylko w jeszcze większe kłopoty i James będzie wyglądał na niewinnego, musisz poczekać.
- Poszłaś na policję?
- Nie mogę, nie teraz. Potrzebuję najpierw niezbitych dowodów, nie chcę tego zawalić.
Zaczynał się znowu powoli wściekać, zaciskając szczękę i spinając ramiona.
- Ale on tu pracuje, Rose. Będziesz z nim w tym samym budynku codziennie i nie możesz powiedzieć dyrektorce, bo ta szmata to jego jebana matka.
Potrząsnął głową sfrustrowany, zatrzymując się przy ścianie. Spuścił wzrok, a jedynym dźwiękiem było jego równomierny oddech. Nieoczekiwanie wyciągnął rękę i uderzył w ścianę, mocno, z gniewem.
- Kurwa! - wrzasnął, a ja nieco podskoczyłam - Gdybym bardziej walczył mógłbym ją uratować.
I nagle zrozumiałam. Mówił o Emily. Był tam, kiedy została zabita? Mógł temu zapobiec?
- Jak to? - zapytałam.
- Pokłóciliśmy się - westchnął, jego ręka opadła, a on oparł się o beton - Muszę zapalić.
- Kto się pokłócił?
- Ja i Emily - powiedział podpalając białego papierosa, zaciągając się porządnie zanim kontynuował - Pokłóciliśmy się o coś, co było raczej z mojej winy i wyszła. Odeszła i nie wróciła. Następnego dnia, gdy się obudziłem ciągle jej nie było, więc poszedłem jej szukać. Ale jej nie znalazłem i uznałem, że miała mnie dosyć, więc przestałem szukać. Zasłużyła na coś więcej niż ja, wiesz?
Skinęłam, żeby kontynuował. Jego oczy się zaszkliły i oparł głowę o zimną ścianą, wydmuchując chmurę dymu.
- Następnego dnia dostałem telefon z policji, że znaleźli jej ciało obdarte żywcem ze skóry w jakieś stodole czy czymśtam. Była martwa. Gdybym ją wtedy znalazł może by tu teraz była i może byłaby ze mną. Ale musiałem to oczywiście spieprzyć i po prostu odeszła. I gdybym tu nie siedział zabiłbym go, żeby nie mógł już nikogo skrzywdzić, nie obchodzi mnie, czy zostanę ukarany. Zabrał mi już Emily, nie może zabrać też ciebie.
I wtedy zdałam sobie sprawę, że Harry się obwiniał. Nosił to brzemię na własnym karku. To James ją zabił, a Harry musiał za to wszystko cierpieć.
- Harry - powiedziałam podchodząc do niego - To nie twoja wina.
Skinął, ale nie wydawało się, żeby wziął do siebie moje słowa, ciągle patrzył na ziemię.
- Harry, spójrz na mnie - powtórzyłam to, co usłyszałam wczoraj od niego. Posłuchał mnie i jego zielone oczy spoczęły na moich. - To nie twoja wina, okej? - powiedziałam znowu patrząc na niego poważnie - To jest wina Jamesa. Nie zabiłeś Emily, to on ją zabił. Dlatego musi ponieść za to odpowiedzialność. Dopadniemy go jak trzeba, żeby gnił w którejś z tych cel przez resztę życia za to, co zrobił.
Harry przytaknął, niezbyt szczęśliwy na myśl o nie zabijaniu Jamesa gołymi rękami.
- Nie wiem, czy jak go zobaczę to nie stracę nad sobą panowania. Zwłaszcza jak się będzie tak na ciebie gapił. Nie wiem, czy to zdzierżę.
- Spróbuj, błagam - poprosiłam, chociaż w to wątpiłam - Przynajmniej aż cię stąd nie wyciągnę. Bo cię wyciągnę, przysięgam.
- A co jeśli wpędzisz się w kłopoty? Co jeśli pani Hellman coś na ciebie planuje i James cię skrzywdzi, czy coś?
- Nie wiem. Będę nosiła przy sobie scyzoryk, jakoś o siebie zadbam. Ale nie mogę tu siedzieć z założonymi rękoma, Harry - uparłam się, wyprowadzona trochę z równowagi. Nie byłam na niego wkurzona, byłam sfrustrowana, że tkwiliśmy w takim bagnie.
- Możesz. Nie mieszaj się z w nic z panią Hellman czy w ogóle z kimkolwiek, to może być niebezpieczne. Ja się tym zajmę, sam się policzę z Jamesem.
- Nie, Harry, nie możesz go po prostu zabić! - dosłownie wrzasnęłam, dla podkreślenia. Traktował mnie jak dziecko i dużo lepiej wiedział, jak się czym zająć. Ale pobicie Jamesa na oczach ludzi, którzy już myśleli o nim jak o zabójcy tylko by wszystko pokomplikowało - I muszę się mieszać w tą sprawę, jeżeli chcę coś zdziałać - powiedziałam, na samą myśl o "trzymaniu się od tego z daleka" się cała rwałam.
- Rose, posłuchaj mnie! Nie możesz latać dookoła, zbierając dowody i próbując mnie stąd wyrwać, skoro jest tu pani Hellman i James! Nie uważasz, że zaczną coś podejrzewać?
- Ciszej - prawie krzyknęłam broniąc swojego zdania. Ciągle staliśmy niecałe pół metra od siebie i jego głos był zdecydowanie za głośny biorąc pod uwagę naszą odległość - Nie będę tylko siedziała i modliła się, że w końcu go złapią, bo jakbyś nie zauważył karma nie istnieje. Sam się nie wsadzi do pierdla, Harry. I nie mogę dać ci się znowu za niego ukarać!
- Już mnie to kurwa nie obchodzi, Rose!
Jego złość nie wydawała się odpuszczać, ale wziął głęboki wdech, próbując się uspokoić.
- Muszę się go tylko pozbyć. Nie mogę stracić kolejnej osoby, na której mi zależy - powiedział, zniżając głos do szeptu. Zbliżył się o krok tak, że nasze klatki się prawie dotykały, kiedy spojrzał na mnie - Nie chcę stąd wychodzić, jeżeli to oznaczałoby narażanie cię na niebezpieczeństwo i nie chcę czekać wieki na jakiś dowód.
- Więc czego ty chcesz, Harry? - zapytałam, tak cicho jak on.
Jego kolejne słowo było wypowiedziane tak delikatnie i łagodnie, jakby miało zniknąć, gdyby powiedział je za głośno.
- Ciebie.
Moje serce biło jak dzwon, odbierając mi dech w piersiach.
- Chcę tylko ciebie, Rose.
Spojrzałam mu w oczy i od razu straciłam głos. Wpatrywałam się w nie dość długo, ale Boże, były takie piękne. Iskrzyły troską i namiętnością, jak morze szmaragdów. Mimowolnie zbliżyłam się, jego oczy mnie do siebie przyciągnęły. Kiedy poczułam na sobie jego oddech zdałam sobie sprawę, jak blisko staliśmy, moja twarz zaledwie kilka centymetrów od jego.
- Przepraszam - wyszeptałam, odpychając go delikatnie - Ja po prostu... Nie wiem, co mam dalej robić, żeby powstrzymać się przed pocałowaniem cię - ledwo przytomna, zatracona w jego oczach niechcący powiedziałam to na głos. Gdy zdałam sobie sprawę, co właśnie wyznałam moje policzki zaczęły piec i miałam chęć niemal zapaść się pod ziemię ze wstydu. Byłam tak zaskoczona swoimi własnymi słowami, że prawie nie usłyszałam jak powiedział:
- Więc mnie pocałuj.
Ale jednak usłyszałam. I gdzieś w środku słyszałam krzyki, żebym tego nie robiła, żebym uciekała. To było Wickendale i konsekwencje takich wybryków były nieobliczalne. Z drugiej strony moje ciało i serce nie mogło wyobrazić sobie czegoś lepszego niż przyciśnięcie moich usta do jego.
Zdecydowałam się na tę drugą opcję.
Moje serce wyrywało się z piersi, kiedy pochyliłam się w jego stronę. Myśli, że to nie był dobry pomysł mnie powstrzymywały i spowalniały cały proces. Ale samo muśnięcie jego ust wystarczyło, żeby zmiękły mi nogi. Były tak pełne, delikatne i ciepłe. I potrzebowałam więcej.
Moja ręka sięgnęła do jego szyi, gdy przyciągnęłam go do siebie opierając o siebie nasze czoła. Harry był tym razem nachalniejszy zasysając moją dolną wargę. To było cudowne uczucie, kiedy zrobił to samo z górną. Te kilka sekund było tak erotyczne, że wystarczyło, by nam obojgu zabrakło tchu. Ręce Harry'ego przeniosły się na moje włosy, aby ostrożnie ściągnąć gumkę z mojego kucyka i rzucić ją na podłogę, a moje włosy opadły w falach wokół moich ramion.
Oddzielił od siebie nasze wargi, tylko żeby powiedzieć, że rozpuszczone podobają mu się znacznie bardziej. A potem kontynuował pocałunek wolno i czule. Przesunął ręce na moje uda i przyciągnął mnie do siebie, nasze klatki podnosiły się i opadały szybko przy sobie. I nagle Harry przycisnął swoje ciało do mojego, a ściany Wickendale powoli zaczęły blaknąć. Znikał brud, zmartwienia odpływały oraz horrory kryjące się w tym budynku odlatywały. Nie było żadnego Jamesa, żadnej pani Hellman, żadnej Cynthii czy Thomasa czy Briana. Był Harry i tylko Harry. Mój świat nie był już mój, bo był przesiąknięty nim. Każdy drobiazg w Harrym i jego ciele, tylko o tym myślałam.
Kiedy wślizgnął się językiem do moich ust, przesuwając po moim, było po mnie. Jego seksowna aura, jego szczupłe ciało, jego burzliwe włosy, jego gładka skóra, jego męski zapach, jego gorący oddech, jego wielkie dłonie trzymające mnie za uda. To było za wiele, jego silne rysy i ruchy odbierały mi siłę i sprawiały, że moje kolana robiły się miękkie. Harry szybko zareagował, jego ręce przesunęły się z moich pośladków do moich ud, kiedy podniósł mnie i oplótł sobie wokół pasa, przyszpilając mnie do ściany. Całowałam się kilka razy, ale nigdy nie tak. Jego kciuki rysowały małe kółka na moich nogach, a moje ręce wplotły się w jego loki. Pociągnęłam je delikatnie, a on cicho jęknął. Jego jęki były jeszcze bardziej pociągające niż bym sobie wyobrażała. Z tym dźwiękiem pragnęłam jeszcze więcej.
- Połóż mnie na łóżku - sapnęłam, wracając do pocałunku, gdy tylko skończyłam mówić.
- Mmm - zamruczał i zaniósł mnie na materac ciągle całując. Nachylił się, żeby położyć mnie na białej pościeli. Zawisł nade mną podpierając się na łokciach. Jego mięśnie odznaczały się na jego szerokich ramionach. Chwilę potem Harry oderwał swoje usta od moich, oboje ciężko oddychaliśmy. Jego usta znaczyły drogę na moim policzku, potem szczęce, a następnie na szyi, gdzie zostawiał delikatne pocałunki - Jesteś taka piękna, Rose - wymamrotał, jego akcent tak cudownie podkreślał jego głos.
Pomimo tych słodkich słówek wiedziałam, że pocałunek nie jest już czuły i niewinny, kiedy Harry uśmiechnął się łobuzersko na mojej skórze wędrując dłońmi po moim ciele. Uznałam, że to dobry moment, żeby rozpiąć jego uniform i samej trochę pozwiedzać. Moje palce przesuwały się po skórze jego torsu. Ku mojemu rozczarowaniu jego pełne wargi oderwały się od mojej szyi. Zamiast mnie pocałować wziął w zęby moją dolną wargę. Z moim jękiem poczułam wybrzuszenie wzrastające w dole jego uniformu. Poczułam je jeszcze lepiej, kiedy przycisnął swoje biodra do moich, poruszając nimi w rytmie pocałunku.
Zanim doszło do czegoś więcej, usłyszałam coś. I to nie było coś ode mnie czy Harry'ego, coś innego. Harry też to musiał usłyszeć, bo oderwał się ode mnie i odwrócił do drzwi celi. I wtedy oboje ją ujrzeliśmy. Rosemary.
Stała za kratami, jakby przechodziła obok, ale zatrzymała, kiedy natknęła się na naszą dwójkę. Nigdy nie sprawiała problemów. Razem ze swoją córką pilnowały się własnych spraw jako pracownice. Ale teraz potwornie się bałam tego, co zrobi. Opadła jej szczęka i była przerażona. Na pewno powie pani Hellman.
- Rosemary! - zawołałam, ale było już za późno. Zdążyła już odbiec.
Harry i ja zostaliśmy przyłapani. I jeżeli pani Hellman by się dowiedziała, już wyobrażałam sobie konsekwencje.
No i macie Rarry kiss no hahah jak się podobało? Wiem, że dla was to i tak za mało, wy zboczeńce;P Zdradzę wam, że to drugi rozdział w moim top 3 hihi Zadawajcie pytania na asku (macie po prawej), bo jak Natalia wrzuci ten rozdział to ja będę na wymianie uczniowskiej w Niemczech, więc mi się będzie nudzić, to będę odpowiadać xD ~Magda
i jeszcze jedna sprawa, że ktoś zrobił bloga, na którym umieścił nasz nagłówek i kopiował nasze rozdziały sam się pod nimi podpisując. więc po pierwsze to nagłówek też jest własnością prywatną i jest nasz, a po drugie rozdziały są tłumaczone przez nas i nie macie raczej prawa ich sobie kopiować i mówić, że to wasze. takie to było chamskie ze strony tego, kto to zrobił, ale myślę, że spora część ludzi już wie, że tutaj było i jest pierwsze tłumaczenie psychotic. ~natalia :)x
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPierwsza *.(
OdpowiedzUsuńczujesz się fajniejsza przez to że kurwa napiszesz pierwsza komentarz
UsuńHahahaaahahHahhaha beka /@ilyHaazz
I tak Harry Cie nie wyrucha . Cóż przykro.
UsuńGratulacje wygrałaś złotego kutasa Jamesa
UsuńNa :)
UsuńKażdym :)
Pieprzonym :)
Blogu :)
Ludzie :)
Piszą :)
Komentarze :)
Aka :)
"Pierwsza" :)
Więc :)
Jeśli :)
Wam :)
To :)
Przeszkadza :)
To :)
Wypierdalać :)
Stąd :)))))
Bo czytając komentarz " i tak cię harry nie wyrucha " widzę kurwa sweet 10-cio latke przed komputerem :)))))
Popieram kolezanke wyzej. 10-latka ktora dzis nie zdazyla odswiezyc przed ta dziewczyna i teraz nie ma sir czym jarac:( upsi
UsuńNie ogarniam was ludzie... wy się potraficie o wszystko poklocicn. Co ci kurde przeszkadza, że napisze sobie komentarz "pierwsza " ? Hmmm bo ku.. nie rozumiem w czym problem.
Usuńhihi nie ma to jak kłótnia anonimków xd
Usuń3 anonim od gory >>>>
Usuńhahahahahaahah
Ahjakaoalskdkksoapakakkslsoaoakms♥♡♡♥♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńKocham kocham kocham
Boże kochany jak ja się boje następnego rozdziału
Hdbxjnfkdkzfbnscjdj
OdpowiedzUsuńsxdcfekwjwsvbdhkjnq3rlwdchkdesbgewgigsue ten pocałunek no nareszcie xD czekam na next jeny ofnderhskjzgsdnlbekj ♥♥♥
OdpowiedzUsuńO kur*a !! Zaje*isty !!! <3
OdpowiedzUsuńCieszę się , że Harry nie został ukarany ale jeśli ktoś się o TYM dowie to będą oni mieli przechlapane, a żeby była akcja to na pewno ktoś się dowie ;/ Jestem straaasznie ciekawa jak Rose wyciągnie Harrego ( Bo musi go wyciągnąc ;p ) na pewno będzie to bardzoo trudne
Nie wytrzymam do poniedziałku !! ;)
Kocham po prostu kochamm.. <3
OdpowiedzUsuńCzekam na next.. 😊
JEZUU RARRY KISS <3333
OdpowiedzUsuńTo było piękne, ja sie prawie popłakałam, boże cudo!
Super :**
OdpowiedzUsuńMATKO ŚWĘTA , ONA NIE MOZE POWIEDZIEĆ NIC!! MATKO NIEEE MOJE FEELS <<<<<<<<<
OdpowiedzUsuńomg ffhej jejku jak cudownie
OdpowiedzUsuńNajlepszy rozdział< czekam na więcej takich chwil XDD> *-* Czekam na następny :3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
~Izzy :D
świetny askjadkf
OdpowiedzUsuńSSTSWRHOJLLNMFYWQGITFJURGUUEEBUEHIDFJUQAFCI nie no, jaram się. *O* ten rozdział jest cudowny, od początku do końca, te tajemnice, krótkie spotkanie z Hellman, POCAŁUNEK ROSE I HARRY'EGO, OMOMOM... To było tak cudowne, w ogóle Rose taka niewinna, a od razu do łóżka, hihi. xd
OdpowiedzUsuńNie wiem, co jeszcze napisać, nooo, kurcze, nie wytrzymam tygodnia! O,o
Ale dobra... Dziękuję, pozdrawiam i w ogóle i w ogóle... Wow. ❤
+ jak weszłam to były tylko dwa komentarze, a jak dodałam komentarz to już trzynaście, haha. Ale cóż, nie napisałam przed przeczytaniem która jestem i przeżyłam, huraaa! :D
UsuńZajebisty !!!!!!!! *.* Ulubiony rozdział For Ever xD Ros nic nie mów !!! A jak powiesz to czołgiem do ciebie przyjadę !!! xD KOCHAM WAS DZIEWCZYNY !
OdpowiedzUsuńCufowne po prostu ahhhh
OdpowiedzUsuńCzeksm na next
:)
Awww ♥
OdpowiedzUsuńOMFG
OdpowiedzUsuńo boże! taki abfshgh <3 Rarry <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńkocham <3
aaaaaa!!!! ISDGRIGUGDSDIHZXJKFDIHUJFSFDHISDGKDFJOSSDF
OdpowiedzUsuńnie wierze!!! Boże zajebisty rozdział!!!!! <33
Jedyne co mogę powiedzieć to...
OdpowiedzUsuńZAJEBISTE!! SHJKSAHGDSGJKSDHGJDSHGJK OMOMOMOMO! ♥
Zabrakło m,i normalnie słów! grr! Uwielbiam, czekam na następny poniedziałek!
:c To będzie straszne.
OMG oby teraz nie poleciała na nich naskarżyć
OdpowiedzUsuńOmg. Boskie <3 kocham to opowiadanie
OdpowiedzUsuńO kufa kufa kufa!
OdpowiedzUsuńW KOŃCU SIĘ POCALOWALI AAAAAAAAAAA
GDYBY NIE ROSEMARY MOŻE DOSZŁO BY DO CZEGOŚ WIECEJ XD A TAK TO PEWNIE ZNOWU TO POWTÓRZY SIĘ DOPIERO ZA MILION LAT BO BĘDĄ SIĘ PEWNIE BALI ŻE KTOŚ ICH ZOBACZY!
ALE ONI SĄ TACY BSHSVSGAFSIEBSJAHA ♥
ROZDZIAŁ PRZETLUMACZONY JAK ZWYKLE PERFEKCYJNI
MACIE RACJE ŻE TO JEST CHAMSKIE KOPIOWANIE WASZYCH TŁUMACZEŃ BO TO SĄ WASZE TŁUMACZENIA KTORE JAK JUŻ PISAŁAM JEST IDEALNE I FAJNIE SIĘ JE CZYTA
ALE KAŻDY WIE ŻE TO JEST JEDYNY TŁUMACZONY BLOG PSYCHOTIC I ORGINALNY!
NO NO TO CHYBA TYLE XD
@HAZZMAFIA ♡
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA NIE MOGĘ POCAŁOWALI SIĘ W KOŃCU POCAŁOWALI TYLKO TA DURNA ROSEMARY ALE BOŻE NIE MOGĘ SKACZE PO POKOJU. JA CHCĘ JUŻ NASTĘPNY PONIEDZIAŁEK
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa *-* jejku ale jestem podjarana :D
OdpowiedzUsuńAle boski <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńUMIEEEEEEEEEEERAAAAAAM! *-*
OdpowiedzUsuńaaaaaaaaaa jest jest jest ahhahahahahah
OdpowiedzUsuńgłupia Rosemary musiała przeszkodzić
JA CHCĘ NASTĘPNY
Rosemary, masz tego nie spaprać
OdpowiedzUsuńo kurwa hgdvvrtgfhxdgrctevtrdfgscnhbrtgh *-* ja pierdole, pocałowali się, w końcu
OdpowiedzUsuńgłupia rosemary, ugh, mogli zamknąć drzwi, omg ♥ niech ten tydzień już się kończy i będzie nowy rozdział bo nie wytrzymam tyle emocji, wow, wow nie wiem co pisać ♡
O mój Boże!!!
OdpowiedzUsuńOni się całowali, dalej nie mogę w to uwierzyć :)
To jest tak cudowne opowiadanie *.*
Aωωωωω <3
OdpowiedzUsuńomg bhbfjshbfsd oni fbahdbfshdbfsd razem bfhdbfshjbfsdh omg
OdpowiedzUsuńhabfshjbfshd *.*
@kostka22
Boooooskie ! I ten pocałunek :3 Tylko boję się o konsekwencje i tego za*ebanego Jamesa... Ale ten pocałunek :D !!!!
OdpowiedzUsuńKOCHAM SJDGSJHAJAHSJSHS ♥ JEZU CO TO BĘDZIE?! DHJDHS
OdpowiedzUsuńO boże .... vjhwdduhweruiqgya <3
OdpowiedzUsuńChce wiecej ! <3 hahhaaah xD
Bożeeee ! te emocje ! Kurwa, że też ta Rosemary musiała im przerwać ! ... głupia ! xD
Ja chce więcej ! <3
Zesram sie zaraz z tych emocji ... miałaś racje ! :D
Nie wytrzymam do poniedziałku ! ;( Zdechne ;( xD
omg pocałowali się!! tyuilkhguihvbn
OdpowiedzUsuńWspaniałe gkdfjhkje
OdpowiedzUsuńUla xx
awgsjgd *.*
OdpowiedzUsuńJEZU NAJLEPSZY Z NAJLEPSZYCH ROZDZIAŁÓW SWKFHSDF
OdpowiedzUsuńICH POCAŁUNEK >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>JAMES I WSZYSTKO INNE
CZEKA MA NA NASTĘPNY IUSHDFS
@flayalive ♥
KOCHAM SJDGSJHAJAHSJSHS ♥ JEZU CO TO BĘDZIE?! DHJDHS
OdpowiedzUsuńJeju, ciekawe co będzie dalej. Mam nadzieję, że Rosemary nie powie pani Hellman o niczym. Nie mam pojęcia co będzie dalej, to opowiadanie jest nieprzewidywalne. :)
OdpowiedzUsuńCo do pocałunku to.. omatko.
Dziękuję, że to tłumaczycie, naprawdę. :)
Ten pocałunek był OMG! Taki erotyczny, mimo ze nic wielkiego tam się nie dzialo, ale jednak cos w nim jest :D
OdpowiedzUsuńJakie tłumaczenie? ja nawet nie natrafiłam na inne i wiem ze to jest pierwsze. Ale swinia z tej osoby która to zrobila serio;/ ukraść wam prace;/;/ matko;/
Gskbxuvsixvstvxjhdudvsushsj...*-* Kocham.;***
OdpowiedzUsuńZajekurwabiste!!! Aaaa wspaniały!!! <3 <3 <3 kocham Kocham kocham ;* piękny <3
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest fantastyczny! Kiedy Harry powiedział to "Ciebie", myślałam, że oszaleję ze szczęścia. Co ten Psychotic ze mną robi! Dzięki, że to tłumaczycie i w ogóle. Jesteście wspaniałe, zarówno jak ta cała historia. Naprawdę wielki podziw do autorki tego fanfiction. Teraz nie martwię się na razie tak bardzo Jamesem, jak tym, co zrobi Rosemary. Chyba umrę, jeśli powie to wszystko p. Hellman. Wszystko byleby nie to! Pocałunek był świetny i cieszę się, że Rose powiedziała na głos swoją myśl o pocałowaniu Harrego ;) Nie mogę się doczekać kolejnego!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
Jezu Rosemary zepsuła wszystko :(
OdpowiedzUsuńpocalunek wkoncuuuuu zajebisty rozdzial
OdpowiedzUsuń♥♥
OdpowiedzUsuńO KURDE! ALE JAJA! A JA WIEM CO BĘDZIE DALEJ, CHYBA BO MI OPOWIADAŁA KOLEŻANKA! ;CCC
OdpowiedzUsuńJEZU, JEZU GENIALNA JEZU KOCHAM TO OPOWIADANIE, CHCE KOLEJNY ROZDZIAŁ BO DŁUŻEJ NIE WYTRZYMAM LALALALALAL <3
OdpowiedzUsuńawwwwwww ten pocałunek *.* nawet nie wiecie jak długo na niego czekałam :p. Mam nadzieje że Rosemary nic nie powie, bo wtopa będzie ;x. A co do Jamesa, musi go spotkać wreszcie kara za to co zrobił. To mój ulubiony rozdział, już nie mogę doczekać się następnego :). / Dorota
OdpowiedzUsuńAHSJGDHASGFJVHZVEDFJAWESVFJGASVDFVCBSDF O KURWA MAĆ SHJBVRFJYDVFJYVBSRFGAWYRFGZSTIYEFGYZFVCUZSGDFVZSUXRGFVYTZSFVZVGFOUYSZGFUYTESGVFWD JA PIERDOLE DFHSVHVAYSDHGVFJsvDFYHSVDFGVADKGFVSdkJHFVSDKJFVASHGJFVKJGsdVFGKHASVFJKGSVFJZDBHGBXDFMJHGBXDJHFGSE NIE WYTRZYMAM DO PONIEDZIAŁKU CZEKAĆ SDCJVFVZGDSHVZHCVZSHDCVZHXDVCHSDVFHSDVHZDVFHZDVFGHDXFGSBDG @YOUR_DIRECTION_
OdpowiedzUsuńo ja żesz kurwa pierdole *o* odiubehgtfrsdzxcfvhjkuhytrfwsdzcvbgnhjhygrfsdzvcbnhmjkhygtrfxdvbnmjkuhytgfvbnhyjgu6jtdyhcg,judkkyrsrykyytgvyiguka
OdpowiedzUsuń~@don_you_say
o ja pierdole *.*
OdpowiedzUsuńo kurwa mać kajncjSBhlbclabfjbvhbaevbkdbfkvjbjvbne vcjh,bmndv mnddnbvv
umieram
@VeryHappyyyy
aaaa umieraaam! Wreszcie się pocałowali <3
OdpowiedzUsuńBłagam, tylko niech ta Rosemary nie wyda ich, błagam, błagaaaaam!
Dziękuję Wam za to i kooocham <3
@mysweetloouis
''- GDZIE ON KURWA JEST?! - wrzasnął Harry, jego ochrypłym głosem pełnym złości.'' - nie pasuję mi to zdanie. Lepiej by brzmiało ''wrzasnął Harry, swoim ochrypłym głosem pełnym złości.''
OdpowiedzUsuń''Jeżeli znalazłby Jamesa byłoby już po wszystkim, pobiłby go, a potem by go za to wychłostali.'' - brzmi jakby Jamesa wychłostali za to, że został pobity.
''Muszę go dopaść, Rose, muszę - jego oczy...'' - Jeżeli jest to zakończenie dialogu i nie jest to żadne 'powiedział, odparł, krzyknął', itd. to zdanie zaczyna się wielką literą. Czyli 'Jego'.
''- Zostawcie mnie kurwa - odgryzł się Harry, a jego złość powracała.'' - Skoro się wkurzał, to dobrze by było dać wykrzyknik.
''Moje nogi zareagowały pierwsze, kiedy poszły po tacę z jedzeniem.'' - nogi poszły po tace z jedzeniem, a reszta ciała została na miejscu.
'panią Hellman' - to w końcu 'Pani' piszesz wielką czy małą literą? :P
''- Ja i Emily - powiedział podpalając białego papierosa, zaciągając się porządnie zanim kontynuował'' - miał papierosa i jeszcze miał go czym podpalić? Oj, ładne niedopilnowanie. Tym ogniem mógł równie dobrze podpalić w furii jakiegoś człowieka.
''Następnego dnia dostałem telefon z policji, że znaleźli jej ciało obdarte żywcem ze skóry w jakieś stodole czy czymśtam. Była martwa.'' - przełomem w ludzkości by było, gdyby przeżyła.
''tą sprawę'' - tę sprawę.
''Ciągle staliśmy niecałe pół metra od siebie i jego głos był zdecydowanie za głośny biorąc pod uwagę naszą odległość'' - ogłuchnie?
''Zbliżył się o krok tak, że nasze klatki się prawie dotykały, kiedy spojrzał na mnie '' - rozbij 'zbliżył się' i 'kiedy spojrzał' na dwa zdania.
''Ręce Harry'ego przeniosły się na moje włosy, aby ostrożnie ściągnąć gumkę z mojego kucyka i rzucić ją na podłogę, a moje włosy opadły w falach wokół moich ramion.'' - powtórzenie 'włosy'.
''Oddzielił od siebie nasze wargi, tylko żeby powiedzieć, że rozpuszczone podobają mu się znacznie bardziej.'' - rozpuszczone wargi?
''Zawisł nade mną podpierając się na łokciach.'' - najwygodniejszą pozycją bym tego nie nazwała...
Mimo wszystko, nawet mi się spodobało (szczególnie końcówka), więc życzę powodzenia w dalszym pisaniu.
Czepiasz się byle gówna ! One tylko tłumaczą ! Każdemu zdarzy się zrobić mały błąd. W nauczycielkę polskiego idź się bawić Burdello bum bum ! Hahahahaha <3 Żartowałam :* Ale serio, nie czepiaj się tak, bo okresu dostaniesz.
UsuńKtoś błędy pokazać musi, bo przynajmniej się wie, na co zwrócić uwagę. Sens zdań wypada zachować. :P
Usuńczęść z tych uwag rozumiem, ale głównie tylko literówki i jakieś niedopowiedzenia, ale reszta to rzeczy wyciągnięte z kontekstu. jeżeli cytujesz jakiś fragment to trzeba mieć wzgląd na to, co było wcześniej i później. poza tym są też metafory, czy powinnam to mniej wyrachowanie (z wiadomych względów) nazwać jakimś "nadzwyczajnym epitetem", których nie należy traktować zbyt dosłownie i liczyć się z tym, że język autorki jest specyficzny bez względu na przekłady, a gdyby tekst był suchy, pod względem dosłowności użytych słów, nie byłoby w nim nic ciekawego. tym to się cechuje, żeby ubarwiać i wyjątkowo opisywać czynności, na które nie zwracamy za dużej uwagi. to dlatego książki są bardziej przesycone emocjami xx
Usuńhbvkm vncxsbaudhconsvodsfnvoasdjhjndfgmnlhbmkfdjik <------ to mówi samo za siebie
OdpowiedzUsuńMoje feels rozjebane...
OdpowiedzUsuńkndfkkjfrtkj oni się całowali omg nie wierze dfkjug
OdpowiedzUsuńcudowny aaa
Oahsgsgudahsbwgehzuxg whstabd omg omg omg
OdpowiedzUsuńJak ja mam sie po tym pozbierac, tyle na to czekalam
W koncu sie pocalowali i harry z tym "chcę tylkk ciebie, rose" ale ja nie wierze, przerwac w takim momencie jahshcjs :ccccc
OdpowiedzUsuńPs to chamskie tak po prostu kopiowac waszą pracę, ciesze sie ze tlumaczycie, uwielbiam was za to xx
najlepszy rozdział ever! już nie mogę doczekać się kolejnego poniedziałku :)
OdpowiedzUsuńRozdziewiczenie w celi !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJupiiii ! Głupia Rosemary !
<3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3
Omg jakie zboczuszki. Myślałam, że skończy się na zwykłym pocałunku, ale nie, bo po co. Przecież tak nie mogło by być. I wgl w momencie jak przeczytałam, że Rosemary ich przyłapała to ze śmiechu zjebałam się na podłogę i tam się śmiałam. Ale, no nic jakoś to przeżyjemy. Ale omg oni się całowali, kurde Awww jaram się i wgl wow myślałam, że trochę więcej czasu im zajmie aż bd ten pierwszy kiss. Ale, nie narzekam, fajnie było.
OdpowiedzUsuńI wgl do następnego, i wgl Który jest wasz ulubiony rozdział albo napiszcie top 3 swoich ulubionych rozdziałów.
~Bee xx
JEZU, JA DO PONIEDZIAŁKU ZDECHNĘ!
OdpowiedzUsuńJSKFKSJFKWJFNSNFKSNF
POTRZEBUJĘ WIĘCEJ. W TRYBIE NOW. AMEN.
Jezu, co Psychotic ze mną robi hahaha
Jsjfksjfksngksnfkwjfksjfnfnksnfksnfksnfmekfksjf
Rose, wyciągaj Harry'ego z tego psychiatryka! Lsnfksngks
Ok, emocje wygrały. Amen.
Kocham was ;*
Bye bye xx
Red♡
aaaaaaaaaawwwwwwwwww!! Ja tu umieram <33 fhdhfhdfhg <33 KOcham <3
OdpowiedzUsuńTo dopiero 19 rozdział, a ja już zdążyłam zejść z tego świata kilka razy....i pewnie zejdę drugie kilka razy...Ale to nic.
Dziękuję i Proszę o więcej ;)) ♥♥
OMG *.*
OdpowiedzUsuńKOCHAM
KOCHAM
KOCHAM!!!!!
To było cudowne ♥♥ Ale macie rację...JESTEŚMY ZBOCZUCHAMI I MAŁO NAM xD
Dziękuję za to, że tłumaczycie :*
pozdrowionka ♥
Jejku cudowny *-* i pierwszy pocałunek wow ! No kurcze to jest nie do opisania, ale jak zawsze ktoś musi tą bańke przekuć i czar musi prysnąć :( szkoda mam nadzieje, że nic poważnego z tego nie wyniknie ;) czekam na następny poniedziałek :) :**
OdpowiedzUsuńo kurwa o kurwa o kurwa goifdlfhrtjfiuifhuyuiwe;gtbhyuljhghjiyhj
OdpowiedzUsuńJezu!! Kocham <3<3<3
OdpowiedzUsuńWkręciłam się w to ff!!
Przeczytałam wszystkie rozdziały w 1 dzień!!! <3<3<3
ASAJKFASDKGHDKGDAKFLDKGJDKLADGHDAADFDFHHFSAA *________*
OdpowiedzUsuńO JEJUNIU!!! <3
TO BYŁO CUDOWNE!!!
MAM NADZIEJĘ ŻE ROSEMARY NIC NIE WYGADA BO BĘDZIE MASAKRA.
POZDRAWIAM I CZEKAM NN XXX
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńCUDO *_____*
czekam na next :D
kocham <33
Awwww, ten rozdział jest taki omg *.*
OdpowiedzUsuńCaała ta Rarry scena jestt ahhhh, umarłam <3
Mam nadzieję że Rose jednak będzie się widywać z Harrym, Hellman nie może jej zabronić spędzania czasu lunchu z pacjentaami, to będzie koniec świata wtedy ;c
Mam nadzieję że Rosemary nie narobi zbytniego kłopotu.
Omg hsjsudbziejcfsid zesralam się !!!! Hdjdhxjs nie wierzeeeeeeee !!!!! Jezu tak długo na to czekalam fjdudjtbdke
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPocałowali się! O kurwa ! <3
OdpowiedzUsuńOMFG !!! gorąco mi się zrobiło uff... :) Jprdl już niemogę się doczekać następnego XD jezu on jest genialny :) od dziś to mój ulubiony rozdział :) czekam na kolejny ;) kocham was normalnie ;*
OdpowiedzUsuńO boze jakie to bylo afhlfdkl. Rozwalila mnie ta erotyka, jak ja wytrzymam do poniedzialku ? Ahhh dziekuje, tlumaczenie standardowo niesamowite xx
OdpowiedzUsuńo kurde.... teraz jak i tak już po ptakach to mogliby dokończyć swoje, c'nie?
OdpowiedzUsuńO Mój Boże! Umieram po tym rozdziale. Kocham ten rozdział. Jest Cudowny!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że z Rarry będzie wszystko dobrze i że nic się nie wyda.
Omg *O*
Nie zasnę dzisiaj.
Czekam na kolejny rozdział.
Ściskam x
OMG!!!!! <333
OdpowiedzUsuńO, Boże, nie mogę myśleć. To jest cudowne *.*
OdpowiedzUsuńsdfsfgdshdsfgsfgdsdgfhagfdghfadsfsfdsfsdsf boże sdfhjsgdjhfdsgdshjsdg
OdpowiedzUsuńJA KURWA PIERDOLĘ....
OdpowiedzUsuńROSEMARY STARA BRUKWO NIE ZJEB TEGO ;-;
HRHSBCJBSC NHFUSC BMDHFIZSC XCVHEAIUIJSDBEWFJB
ctgvbhjnkm
OdpowiedzUsuńRARRY MOIM OTP *.*
OdpowiedzUsuńSHPPUJĘ TAK BARDZO *.*
CAŁOWALI SIĘ FSKDFMJKSDLFNJSDIOF;NSIDOFJSDIOF;
Nie jestem zwolennikiem scen jak pod koniec no ale jeśli ktoś lubi...
Jaki fail przyłapali ich... a mogło być ciekawiej później!
OdpowiedzUsuńJezus Maria gsvsgsjdgskhs
OdpowiedzUsuńOmfg!! *-* nie moge sie doczekać nastepnego sjfjhvbfgmjbgyryr @xxhoranowaxx
OdpowiedzUsuńO kurde!!!! Ale zajebiste :* masakra jak oni się calowali ojej czekałam na to całe życie xd no pewnie my takie zboczence i czekamy na więcej xd!!!! Kurde ale ktoś się chamsko zachował kopiując wasz nagłówek....szkoda słów. Ale wys jesteście jedyne i najlepsze wiec się nie martwcie :* jesteście genialne :)
OdpowiedzUsuńo boże boże boże, to było takie zajebiste hwjkkfbjewve <3
OdpowiedzUsuńAwww..... czekam na ciąg dalszy :D
OdpowiedzUsuńsajdgajsgajhsdgjasdgjasdgjasygdjasgdjhasd <333333
OdpowiedzUsuńOMG OMG ale zajebisty rozdział każdy jest zajebisty ale ten przeszedł granice zjebistosci i wgl zajebiste
OdpowiedzUsuńAle juz po wszystkim mogą se skończyć co zaczęli hihihi!
Mogli chociaż skończyć, skoro są tego konsekwencje -.-
OdpowiedzUsuńRozdzial cuuudny :D
@RusherMuffin
Omg omg omg! Boski! Już nie mogę się doczekać nexta!
OdpowiedzUsuńO ja pierdziele! Kilka razy ktoś mi przerywał, a ja tylko myslalam o powrocie do czytania gdy zaczął. Sie Rarry moment zaraz pomyslalam o tym, ze ktoś ich przyłapie :\ ale mam nadzieje, ze ujdzie im to na duch :D ale emocje we mnie buzują, a że nie wiem juz co napisać, ale rozdzial będzie napewno jednym z moich ulubionych! Nie mogę sie doczekac następnego, mam nadzieje, ze ten tydzień szybko przeleci bo nie wytrzymam tyle! :33 dziękuje za tłumaczenie kochane i mam nadzieje, ze osoba sie pod Was podszywająca zrozumie swój błąd :) @hereforyouhoney xx
OdpowiedzUsuńŚwietny ! Po prostu kocham to <3
OdpowiedzUsuńPiosenka idealnie oddawała emocje, muzyka świetnie pasowała do danego fragmentu. Nie moge sie doczekać następnego rozdziału ! :D
A tak na marginiesie zapraszam do mnie ;)
dreamsthatcancometrue.blogspot.com :)
OOOOOOOOMMMMMMMMMGGGGGGGGG!!!!!!!! *______* ciekawe czy Rosemary (czy jak jej tam) powie....AAAA! BOJE SIE!
OdpowiedzUsuńNajlepszy rozdział! :))
OdpowiedzUsuńGeeeeeeeeenialny, meeeeega świetny .. OOMMGG ♥
OdpowiedzUsuńKocham to czytać :)
Rose i Harry ♥ Oni są tacy słodcy ^^
Czekam z niecierpliwością na next :P
@Tysiiaxx
O dżizes krajs ! *_* Rosemary, rozwalić Ci głowę że wpadłaś w takim momencie ?
OdpowiedzUsuńidoshfior, to teraz będzie hot jeszcze bardziej niż było zawsze *_*
Czekam z wielką niecierpliwością na następny <3
@lovju69
Pomimo, że przeczytałam oryginał, to musiałam przeczytać tłumaczenie. Cudownie tłumaczycie tak btw, ale no jksfgjsdgodijdbfuhdoghdfkhvkjd TEN ROZDZIAŁ JEST JAK DOTĄD NAJLEPSZY. ♥♥♥♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńTO było takie mega magiczne pomimo okoliczności. *-* jestem zakochana.
jesteście świetne nie przejmujcie się nimi jesteście najlepsze <3
OdpowiedzUsuńo rzesz w w mordę! to było na samym początku takie...agresywne. Myślałam,że Hazz znajdzie James'a i mu wpierdzieli haha xd Potem myślałam, że będzie go szukał na stołówce i stoły przewracał i wg.. :C
OdpowiedzUsuńPotem jak Rose poszła do niego byłam taka szczęśliwa, że będą mogli dokończyć rozmowę a tu BUM! Pani Hellman! Jak przeczytałam, że ma dla niej jakąś "lepszą posadę" to takie....UPS...WYCZUWAM KŁOPOTY...
A przechodząc do najmilszej części...RARRY KISS!! AWWWW....
NO ALJSLADJLSJDLAKKASJDSA;KD;ALJSA;JDADLAKJDASDLSAJDLKSJADS ♥ ♥ ♥ ♥ ♥
NIC DODAĆ NIC UJĄĆ!
"- Więc czego ty chcesz, Harry? - zapytałam, tak cicho jak on.
Jego kolejne słowo było wypowiedziane tak delikatnie i łagodnie, jakby miało zniknąć, gdyby powiedział je za głośno.
- Ciebie.
Moje serce biło jak dzwon, odbierając mi dech w piersiach.
- Chcę tylko ciebie, Rose.
Spojrzałam mu w oczy i od razu straciłam głos. Wpatrywałam się w nie dość długo, ale Boże, były takie piękne. Iskrzyły troską i namiętnością, jak morze szmaragdów. Mimowolnie zbliżyłam się, jego oczy mnie do siebie przyciągnęły. Kiedy poczułam na sobie jego oddech zdałam sobie sprawę, jak blisko staliśmy, moja twarz zaledwie kilka centymetrów od jego.
- Przepraszam - wyszeptałam, odpychając go delikatnie - Ja po prostu... Nie wiem, co mam dalej robić, żeby powstrzymać się przed pocałowaniem cię - ledwo przytomna, zatracona w jego oczach niechcący powiedziałam to na głos. Gdy zdałam sobie sprawę, co właśnie wyznałam moje policzki zaczęły piec i miałam chęć niemal zapaść się pod ziemię ze wstydu. Byłam tak zaskoczona swoimi własnymi słowami, że prawie nie usłyszałam jak powiedział:
- Więc mnie pocałuj."
AWWWWWWWWWWWWWWWWW ♥ ♥ ♥ ♥ ♥
SŁYSZYCIE MÓJ PŁACZ? TO PŁACZ SZCZĘŚCIA!!
Przeczytałam do 4h temu ale teraz doszłam do laptopa...
jeszcze raz ;askldlsdlslksajlkskfslf;sahfsajf;asfasjfalsjfdsfkjdsfkdsfk ♥
Nie wytrzymam do poniedziałku! Tak się nie da! I to jeszcze taki moment jak Rosomary ich nakryła...KURDE!
Rozdział #PsychoticPL >>>>>>>>>>>>>>>>> życie
@Harry_Love_You_
To jest takie ajbsushsushs <3
OdpowiedzUsuńNo po prostu cudowne :)
jezu chryste gkjfghtfdjgdhgdjgdfjgdjgsdjhgfdsjhfdgjsdjgsdj *_______________* jak sie oddycha
OdpowiedzUsuńTyle czrkałam na pocałunek pewnie było by coś wiecej gdyby nie zostali przyłapani noo czemu ona tam tędy przechodziła :(
OdpowiedzUsuńChce czerwoną czvionke w końcu :P !!
OdpowiedzUsuńSjdhehwiwjhrureowpjdurn jezu to jest awww einfrhidnfjdjskksmxowwj Zajebiste , w końcu się całowali *____* KOCHAM KOCHAM KOCHAM TOOO !! Z niecierpliwością czekam na 20 rozdział ♥
OdpowiedzUsuńcudo *.*
OdpowiedzUsuńfajny ;3
OdpowiedzUsuńświetne! *-* ^^ o Boże, co zrobi p. Hellman??? :O
OdpowiedzUsuńwspanialyyyyy!!! normalnie orgazmus xd !! kocham to opowiadanie !! buziaki do nn ;*** Patix
OdpowiedzUsuńO słodki Boże, mam nadzieję że Rose dorwie Rosemary zanim zdąży dobiec do pani Hellman i jakoś jej to wszystko wytłumaczy...
OdpowiedzUsuńawwww *-* ja tu się wczułam w gorące pocałunki Harry'ego i Rose a tu ktoś musiał im przeszkodzić ;/// zabiję! ;D
OdpowiedzUsuńo mój boże :o NIE ŻYJĘ, TYLE NA TEN TEMAT!
OdpowiedzUsuńBoże ile ja czekałam na ten rozdział
OdpowiedzUsuńRosmery w tobie nadzieja
szkoda ze tak dlugo trzeba czekac ale rozumiem was i nie mam pretensji :))
ewrkejvewjvueiviwervbiweb - to znaczy więcej niż tysiąc przymiotników, opisujących ten rozdział! Jest genialny wręcz!
OdpowiedzUsuńChoć bardzo chciałam, by byli ze sobą tak blisko, wiedziałam zarazem, że ktoś ich złapie, i jak zwykle się nie pomyliłam. Mam nadzieję, że wszystko jakoś w miarę się ułoży! :)
Cudowny rozdział, Rosemary NIC NIE MÓW XD Rarry<3
OdpowiedzUsuńCzekam na następny ;*
JEZU DIDHDJD
OdpowiedzUsuńJasna cholera.... Rarry!!! ♥♥♥ kuźwa no! Teraz to mój ulubiony rozdział ♥ oby Rosemary siedziała cicho... no kurde! pani Hellman nie może się o tym dowiedzieć! :(całuje ♥ xx
OdpowiedzUsuńOMG uwielbiam *.*
OdpowiedzUsuńwiedziałam, że ich ktoś przyłapie! ale kurde nie mogę oddychać i nic mówić-i świetnie dobrana piosenka <3 - xoxo Asik :*
OdpowiedzUsuńJezu najlepszy jak dotat!!ona nie moze doniesc! RARRY! Nw jak wytrzymam ten cholerny tydzien, cirkawosc bietze gore jejuuuuuuuuuu
OdpowiedzUsuńomg tyle emocji nie wierze xd rejgrnjgrnjgnjgw tak to zdecydowanie powinno znaleść się w top3 xd
OdpowiedzUsuńOhh nie mów że tylko my, ty też chciałaś więcej :P
OdpowiedzUsuńRozdział ge-nial-ny!
Kurwa a miałam się uczyć a nie czytać ff :)
XOXO
O K**** O.O ....... Kocham to :D czekam na next
OdpowiedzUsuńbfiuhbiltgwuiw <3 ożeszkurde <3
OdpowiedzUsuńdlaczego ona musiała ich przyłapać ? :CCC :<
JEZUS MARIA TO BYŁO ITSITDOTDOTDOGSOGSOHSSOYTWTOE
OdpowiedzUsuńESENCJA SEKSU *~*
Po chuja tam szła ta Rosemary? W łeb chce?!?!?!
JEZUS MARIA TO BYŁO ITSITDOTDOTDOGSOGSOHSSOYTWTOE
OdpowiedzUsuńESENCJA SEKSU *~*
Po chuja tam szła ta Rosemary? W łeb chce?!?!?!
O
OdpowiedzUsuńMAMUNIU
CIĘŻKO
ODDYCHAM
JEZU
ADSDFFGJKHLJ;H.,LKHGJFHGDGSFZJDAFJSDAZGSJDGHGJH
Ggdfhcrucdv
OdpowiedzUsuńRARRY. !!!!!!
Jesli ich ch wyda to nastepna osoba do zabicia na mojej liscie. .
Do poniedzialku, @gaba8507 xx
JA PIER KURDE CZEKAM NA NASTEPNE TAK BARDZO
OdpowiedzUsuńmam nadzieje ze sie nie wygada do Hellman . -.- Harry jest slodki. nie moge sie doczekac az rose go z tamtad wydostanie
OdpowiedzUsuńnieźle, oby tak dalej :D
OdpowiedzUsuńzajebisty rozdział jak wszystkie inne. Cudownie piszesz jak się to czyta to przeradza się w nałóg. Chcesz więcej i więcej. Jestem twoją stałą czytelniczką. Czekam na nexta. A propos kiedy będzie ? ;)
OdpowiedzUsuńPocałowali się *-*
OdpowiedzUsuńNajlepszy rozdział !!!
@xAgata_Sz x
O nie moge jakie emocje :OOO genialnyie mo
OdpowiedzUsuńJa pierdole, pocałowali się! Umarłam właśnie, kurwa rozdział jest zajebisty! Nie wiem czy przeżyje następne rozdziały! Kocham ten ff
OdpowiedzUsuńBożeee <3 ~Madzia
ooo jacież pierdziele xD my, zboczeńcy oczywiście chcemy więcej :D wiadomo :D ale i tak się cieszę że zarówno Harry i Rose przyznali że coś do siebie czują no i że chcą więcej niż tylko patrzenie na siebie :D dziękuję za rozdział miśki! @hallxofxfame .xx
OdpowiedzUsuńHaha xdd Czemu ja myślałam, że pani Hellman ją tam zadźga nożem? XDD
OdpowiedzUsuńJestem dziwwna.
Ten Rarry kiss jdnxmxmdmcn moje feels
I ta świadomośc, ze bohaterowie ff tak czy tak maja lepsze zycie od ciebie xdd
Kocham i pozdrawiam tłumaczki
hdhevhdbwjdbdjfbdhwuahshfofbdbsis r "chce tylko Ciebie Rose" czy cos takiego yxghhjb Rarry kiss >>>>>>>>>>>>
OdpowiedzUsuńto hylo niesamowicie fantastycznie przecudowne
sorki wiecej nie jestem w stanie napisac, wymiana wykancza,ide spac
O masakra aaaaaaa boże to było takie piękne :)))) pewnie doszłoby do czegoś więcej gdyby nie Rosemary (czy jakoś tak xd)
OdpowiedzUsuńTen rozdział był taki genialny, cały czytałam go na wstrzymanym oddechu, serio :D
A na samym końcu pisnelam na cały dom hahaha xDD
Dawać dawać szybko next! :D
Buziaki xxx
A mogło być tak pięknie, ciekawe czy Rosmary coś powie i co z nimi dalej będzie. Przecież mogło jej się tylko wydawać :) albo mógłbyć to nowy sposób terapii dla wybranych pacjentów ♥
OdpowiedzUsuńKurwa kurwa kurwa kurwa i jeszcze raz kurwa O Mój Kochany boże !!!! Oni.......oni się..... Oni się CAŁOWAŁI o boże !! Rosemary zamknij dziób i nic nie mów mamusi tego kutasa Jamesa zostawił to dla siebie ....
OdpowiedzUsuńRozdział piękny ( wiem ze rozdziały nie mogą być piękne ale chuj z tym )
On cos do niej czuje aaaa zgon na miejscu
Jak dla mnie rozdział jest genialny najlepszy rozdział ever :** czekalam tydzień na rozdział w którym Ha za i Rose się całują z cala pewnością warto było kurwa warto ! Kocham Koch kocham i czekam na następny bedeodliczac tylko dni bo jestem ciekawa co się stanie miejmy nadzieje ze Rosmary zostanie ta cichą osóbką którą jest i nic nie powie tej staruszce która urodziła psychopatę ja nwm jak ona mogła z nim pod jednym dachem mieszkać jak chłopak chciał poznać anatomie człowieka to mogą się kurwa w szkole uczyć a nie kobiety obdziera ze skory...... Jak bym miała takie dziecko to bym je chyba utopiła albo na policji sprzedała ale nie panna Helman czy jak jej tam na nazwisko musi psychopacie pomagać a jak matczyna miłość się odzywa :/ dobra koncze bo troszeczke się rozpisalam pewnie bez sensu kocham i czekam na następny <3
- DEDE :*
Aghagsydbhwjnxhbdhdb!!!
OdpowiedzUsuńBoże aaaa " tylko ciebie chce Rose " moje wymagania co do płci przeciwnej osiągnęły nowy poziom chłopak musi wyglądać jak chodzący bóg mieć hipnotyzujace oczy różowe usta musi być wysoki i mieć długie nogi musi być ajsnxjndhdb no nwm jak to opisać te wszystkie fanficy które czytam ryja mi banie
Rozdział przecudowny ! Czekam nn
Kocham was <3 taka mała wiadomośćdo was <3
Znów cały tydzień będę wymyślać co się stanie dalej :)
Laydylola :*
WOOW!!!! TO BYŁO Takie dfhvdyvdrucdjf...
OdpowiedzUsuńja chcę więcej rarry!!!!!
TEN FF TO JEDYNY POWOD DLA KTOREGO JESZCZE NIE ZNIENAWIDZILAM PONIEDZIALKOW
Czytałam mnóstwo fanfików, ale mogę powiedzieć że ten jest najlepszy :)
OdpowiedzUsuńomg ♡
OdpowiedzUsuńOMG!!!!! dfhsnjwinkrbnwkj <3 GENIALNE. *.* w końcu się coś między nimi zadziało. xD nie liczyłam na tyle ale szok. :o zamiast Rosemary mogła przyjść Kelsey. ;) ale i tak uważam ze to cuuudo. *,*
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się docZekać notki czerwonym kolorem : TEN ROZDZIAŁ ZAWIERA SCENY EROTYCZNE :D
OdpowiedzUsuńWoW WoW WoW i to ja Harry powiedział CZego chcesz? CIEBIE aaaa zeszłam najlepszy rozdział już nie mogę się doczekać jak będą jakieś gorętsze scenki XDDD
OdpowiedzUsuńJezu musiala ta glupia Rosmey wejsc? ;dddd wezcie napiszcie nastepny rozdzial jak Rose i Harry uprawiaja namietny SEX piwnicach czy tam na oddziale C. I zeby nikt ich nie przylapal.
OdpowiedzUsuńNie dalam rady skomentowac tego wczoraj ale O MOJ BOZE! Nie wiem co mam powiedziec, to bylo cudowne, wiedzialam ze ktos ich przylapie ale jednak mialam nadzieje ze nie.. :( najlepszy rozdzial jak dotychczas (nie, co wy, ja wcale nie jestem uzalezniona od goracych scenek w ff haha) CZEKAM NA NASTEPNY ROZDZIAL, BO TO JEDYNA DOBRA RZECZ KTORA SPOTYKA MNIE W PONIEDZIALKI HAHA <3
OdpowiedzUsuńTen blog jest zajebisty!!! POCAŁOWALI SIĘ o boże. Wspaniały rozdział! Najlepszy ze wszystkich! :D ♥
OdpowiedzUsuńSTO SZEŚĆDZIESIĄTA SIÓDMA ! ;_;
OdpowiedzUsuńMNIEJSZA O TO,
NO WRESZCIE!
CZEKAŁAM NA TO PRZEZ CAŁY CZAS JAK CZYTAŁAM, NIE WIEM CO MOŻE SIE STAĆ WIEC CZEKAM NA NASTEPNY, BOZE OBY TA LASKA NIE POWIEDZIAŁA NIC HELLMAN BO WTEDY JUZ SIE WSZYSTKO POJ/EBIE ;_;
@loukeey
świetny szkoda tylko że nie mogli zrobić czegoś więcej no i że ta pracownica powie tej starej czarownicy
OdpowiedzUsuńKOcham to fanfiction, to jest niesamowite naprawdę się tak wciągnłam w to że nie mogę się doczekać nowego rozdziału omg, dziękuje za tłumaczenie, tłumaczycie naprawdę idealnie, lepiej się nie da! <3
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że najlepszy rozdział, a kiedy się pocałowali to takie "WRESZCIEEE"
OdpowiedzUsuńI od razu nasuwa mi się refren piosenki "don't deserve you"
No i ich przyłapali xD genialny <3
OdpowiedzUsuńomg <3 jeju nie mogę się doczekać kolejnych
OdpowiedzUsuńMam mokro haha o jezu
OdpowiedzUsuńgdy by nie ta cała Rosmary czy jakoś tak było by ostrzej.
Czekałam na to od pierwszego rozdziału
Taki zboczeniec ze mnie hahha
James to chuj i ta jego matka też
Nie mogły byście dodawać rozdziałów 2 razy w tyg ? Wiem ze macie duzo szkoly itp ale kiedy bedziecie mieli wolny czas no :) kocham was za to ze to tlumaczycie i wgl cos dodajecie kocham kocham kocham
Spodziewałam się ich pocałunku w tym rozdziale...
OdpowiedzUsuńJednak TO przeszło moje wszystkie oczekiwanie :O
Nie wiedziałam, że będzie aż TAK.
OMG.
@zaynismyangelx
Aż mam wypieki na twarzy!! Cudo *__* A co do kopiowania - wszyscy wiemy, że to Wam zawdzięczamy nasze coponiedziałkowe emocje ;D
OdpowiedzUsuńLenaya
xxx
Aaa *-* to jest takie piękne, no i wreszcie ten moment ;3 haha chyba sie nie doczekam następnego xd
OdpowiedzUsuńDRAMA TIME!!!!!!!! O.O cudo :* <333333333333333333
OdpowiedzUsuńdziało się, no już myślałam ze będzie więcej ale, nie bo musiał zobaczyć ta Rosemary, a rose tego chciała, i harry, boziuuuu kocham to wasze tłumaczenie, przeżywałam to jakbym byłam na miejscu Rose, zboczuszek ze mnie, cóz dobrze sie z tym czuje ;p. i to wyznanie 'ciebie chcę, Rose', mam mokrooo. a ta hellman to do psychiatryka ją i jej synka, ona bedzie chcoiała rozdzielić rose i harrego, oby nie, pozdrawiam :) @sylwiaam95
OdpowiedzUsuńhaloo czemu przy tym rozdziale jeszcze nie jest pobity rekord komenyarzy?! ;D
OdpowiedzUsuńO JAPIERDOLE *O* TO JEST TAKIE JDSFHJBVGDFBGBAHFJSFGSJD *_*
OdpowiedzUsuńSHIPPUJĘ ROSE I HARRY'EGO ! :D KOCHAM WASZE TŁUMACZENIE <3
umarłam, pa @demisiaczek
OdpowiedzUsuńO M G !!!!! JHIODRUHGRIUJGRIUHGKFDNGBVILUHRGBIEUNRGBIOUHFDAGIBUHREAL PRAWIE SIĘ PORYCZAŁAM !!!
OdpowiedzUsuńMAM NADZIEJE, ZE TA BABKA NA R xd NIC NIE POWIE HELLMAN, I ŻE ROSE WYCIĄGNIE STĄD HARREGO :)
I swietnie dobrałas muzyke xxx
ily -@YouAre_MyAngel_
nie zyje hgdjficudufcjfkvxyshc 💚
OdpowiedzUsuńjxcsjdcnjsdbcksjcdkjfvbjdfbvjdbvjdbjsdchbejcbjscnsjdchsbcdjsbchscbsjcscsjcscbhscjscjabshcbasjhdcbbhasbvsbscsjcbajsbcajsncabscamscbashdcahecbscnushhdhcbchxjxcbchdsdkjcsjkdcnjhsbcsbcshcbkscahjsc uf... nic dodać nic ująć *.*
OdpowiedzUsuń@_nikola_1d
Jeju, ten blog jest świetny. Wczoraj zaczęłam i już skończyłam :(
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.
Kocham Harry'ego <3
Zapraszam też do mnie:
http://wymyslone-opowiadania.blogspot.com/
NAJLEPSZY BLOG EVER!!!!!! CZEKAM NA WIECEJ!!!!
OdpowiedzUsuńJeju, czmu to FF jest takie genialne? NJILXB SHIAVHSALIVCSHXACSXK ♥
OdpowiedzUsuńJa chcę już następny! :c
Kc was za to że to tłumaczycie! :* ♥
JUŻ NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ NASTĘPNEGO ROZDZIAŁU!!! *__________*
OdpowiedzUsuńO jezu... To było coś.. niesamowitego.
OdpowiedzUsuńten ff zupełnie mnie wciągną. Od dawna miałam go w G, ale dopiero wczoraj stwierdziłam, że w końcu muszę się za niego wsiąść. I proszę :) zupełnie mnie oczarowalyscie akcja. W ogóle pierwszy raz spotykam z tego typu ff który jest napisany z zupełnie innych czasach, i to jeszcze bardziej czyni go tajemniczym i intrygującym :) Jesteście niesamowite ze go tlumaczycie i wychodzi wam to świetnie. Chociaż czasem są literówki i zdania niedokładne ale co z tego, jak całość tworzy tak spójną część :) i na wstępie chce wam podziękować, bardzo :):) jesteście niesamowite x
Dobra hm, nie mogę stwierdzić ze od początku ale jakoś wtedy na pewno kiedy przeczytałam że Rosmary i ta druga (juz nie pamiętam imienia) znalazły ciała w piwnicy to takie O KURWA TO JAMES. Serio, mimo jego 'uprzejmosci' oraz miłego postępowania wiedziałam, ze coś jest na rzeczy i ze on na pewno za tym stoi. Ale to ze pani Hellman jest jego matka-to było za wiele. Jak można być takim skurwysynem?! I w dodatku być może ona o tym wie. Jaka chujnia. I poza tym sprawa z Emily jest na prawde tak cholernie przykra. Jezu no, tak w cholerę. I w dodatku Harry siedzi tam, w tym gownie za nic, za zupełną nicość. Jezu. Straszne.
Ale Rose.. Rose jest jego przepustka do szczęścia i to widać, a teraz gdy pani Hellman nie będzie chciała aby się widywali a tym bardziej rozmawiali mnie kurde no, hduusududu wkurza! Ugh..
Słowa Rose "Wyciągnę cię stąd, przysięgam" są tak magiczne, tak piękne. Myślcie sobie co chcecie ale ona tak w cholerę mnie nimi zauroczyła tak mega bardzo! I kurde no, uda jej się to, wiem to :)
A co do dzisiejszej akcji.. HAVGXHSJGXHSJAGSFQTYQUAUSDIOEOKFOEKXNHDHSGAGWIWAJHAIQHA czekałam na to od 1 rozdziału! I ich pocałunek, jezu kiedy to czytałam to czułam się jakbym to oglądała, na prawdę to było.. Wspaniałe! Bdhsiqozosooqnhciodhsgztatiroqojxhwiwozue , jaram sie xd
to raczej wszystko co chciałam wam przekazać :) ciekawi mnie jeszcze jedna rzecz, co zrobi Rosmary....
Aaaawh i nie moge doczekać się kolejnego rozdzialu :):)! Także powodzenia w tłumaczeniu.
Całusy,
@nazoss ;) xoxo
Jeden dzień , kilka godzin i tyle wspaniałych doświadczeń za mną. A jednym i najważniejszym jest przeczytanie tego opowiadania. Cóż, tak jak to wy wspomniałyście w pierwszej notce, jeden rozdział i zatracasz się w historii Rose i Harry'ego całkowicie, cóż, niesamowite uczucie.
OdpowiedzUsuńPonieważ bardzo rzadko komentuję opowiadania, być może moja opinia nie będzie jakoś specjalnie długa, wspaniała czy wybitna. Po prostu chcę wam przekazać co przekazuje mi moje rozemocjonowane serducho.
Bardzo zżyłam się z głównymi bohaterami. Z tym, jak w życiu można spotkać tak wiele przeszkód na swojej drodze, z nieoczekiwaną miłością i zranieniem przyjaciół. To naprawdę coś wspaniałego, że w nieprzeciętnie banalnej fabule można odnaleźć tak wiele odniesień do prawdziwego, swojego życia. Zakochałam się po raz pierwsze, najmocniej w życiu. I to w tej historii.
Uwielbiam postać Harry'ego , tak szczerą i prawdziwą, potężną i jednocześnie słabą. I uwielbiam główną bohaterkę, niewinną , jednak pełną pokus.
Muszę przyznać, że bardzo spodobał mi się niedawny opis dziewczyny za wszelką cenę chcącą posiadać w celi własną huśtawkę. Wydało mi się to całkiem śmieszne, ale.. tak bardzo odniosłam to do marzeń, które niekiedy są bardzo banalne, ale jednak pragniemy je zrealizować. I tak niewiele wkładu innych ludzi może sprawdzić, aby nas uszczęśliwić.
A nawiązując do konkretnie tego rozdziału. Już od pierwszego zdania tego opowiadania oczekiwałam zbliżenia tej dwójki, i moje błagania wreszcie wysłuchano!! juhuuu!! Teraz tylko mam nadzieję, że jednak Rose nie będzie miała problemów przez to wszystko, uda jej się jakoś wyciągnąć Harry'ego z tego okropnego ośrodka , a na jego miejsce wsadzić Jamesa.
Cóż, chyba pokocham poniedziałki dzięki Wam. Bardzo dziękuję Was za to piękne tłumaczenie <3
Tak więc bardzo chętnie dołączę do grona stałych czytelniczek i z wielką przyjemnością zaobserwuję to opowiadanie :) I przepraszam za tak długi komentarz, który zapewne posiada w sobie tylko niewielką namiastkę sensu :D
Super dzisiaj następny rozdział <3
OdpowiedzUsuńZajebisty! <3
OdpowiedzUsuńczytam ten rozdział co jakiś czas w kółko i w kółko hahah jezu kocham
OdpowiedzUsuńPieprzona Rosemary przerwala w takim momencie... Poza tym to rozdzial jest niesamowity! Coz, nie ma potrzeby sie wiecej rozpisywac.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
http://appearences-are-deceitful.blogspot.com/?m=1
Dwa słowa:
OdpowiedzUsuńO KURWA
Ożeszkurwajpierdole!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńnic więcej nie jestem w stanie napisać
Genialny rozdział