-Jestem gotowa, żeby z wami porozmawiać.
Wymieniliśmy się spojrzeniami. Zdziwionymi, ale też nieco ucieszonymi spojrzeniami. Harry'ego to bawiło, widziałam to w jego oczach.
-O nim. - mówiła dalej Jane, kiedy nie odpowiadaliśmy.
-O kim? - spytał Harry. Jasne, szeroko otwarte oczy Jane przesunęły się na Harry'ego. Przysięgam, Harry potrafił wydusić z ludzi odpowiedź choć wcale się nie starał, w przeciwieństwie do mnie. Miał w sobie to wyjątkowe, intrygujące coś i wyglądało na to, że nie tylko ja ulegałam jego urokowi.
-Tym... tym, który zna moje imię. - cichutki głosik zachwiał się delikatnie, ale Harry skinął, by kontynuowała. Tak więc zrobiła.
-Nosi taki kostium. - powiedziała i skinęła w stronę ochroniarza, który opierał się o ścianę. - Jest jednym z nich. A może jest nimi wszystkimi.
-Jak to? - podpytywał Harry. Oboje dobrze wiedzieliśmy, że najdrobniejsza rzecz może przerwać tą rozmowę, więc byliśmy ostrożni.
-Czasem ma ciemne włosy i ciemne oczy. Ale nie zawsze. Czasem jego oczy są niebieskie, a włosy bardziej białe.
Byłam skonsternowana. Próbowaliśmy wyciągnąć jakikolwiek sens z tych zwariowanych rzeczy, o których plotła. Ale Harry nie był zdezorientowany, a nawet jak był to tego nie okazywał.
-Skąd zna twoje imię, Jane? - pytał
Zmieszana dziewczyna spuściła wzrok i nie patrząc nam prosto w twarze szeptała. Szeptała tak cicho, że ledwo ją słyszałam.
-Przychodzi czasem do mojej celi.
Oczy Harry'ego spotkały moje po raz kolejny. Oboje mieliśmy zmartwienie i zdenerwowanie wymalowane na twarzy. Jane kontynuowała.
-Gdy jego oczy są niebieskie, dotyka mnie. Czeka aż wszyscy sobie pójdą, a potem zamyka drzwi. Boję się. Zawsze mu mówię, że się boję i że nie chcę, ale on nie słucha. Kiedy jego oczy są brązowe, jest podlejszy i każe mi go dotykać. Jak mówię, że nie to mi grozi. Gdy ma brązowe oczy jest najgorszy. Ale zawsze zna moje imię, zawsze mówi moje imię. Mówi je, żeby spróbować mnie uspokoić, jak kiedyś mój ojciec. Ale to nie działa.
-Jasna cholera. - wydusił z siebie Harry. I wtedy zrozumiałam - mówiła o dwóch różnych osobach. Była bezradnym, zdezorientowanym więźniem, a dwóch strażników wykorzystywało ją naraz. Gwałcona przez dwóch obrzydliwych pracowników. Oddając ją sobie z rąk do rąk, wymieniając się nią. Właściwie była całkiem ładna, szczególnie w porównaniu z innymi tutejszymi kobietami. I była wyjątkowo krucha, idealny cel.
-Jak często to się zdarza? - spytałam. Tym razem mówiła prosto do mnie.
-Co kilka dni. Czasem tylko raz w tygodniu. Ale zawsze przychodzi i zawsze mówi moje imię.
Harry westchnął i przejechał ręką po gęstych włosach.
-Wiesz, który to z nich? Czy to któryś z tych tutaj? - pokazał na strażników stojących pod ścianą kafeterii, bez dwóch zdań podejrzewając, że to James jest winowajcą.
-Nie pokazuj palcem! - powiedziała Jane. - Będzie wiedział, że o nim mówimy, jak będziesz pokazywał. - a potem, spokojniej, dodała -Ale nie widzę go. - James był na wprost od niej, a jej twarz nie uległa żadnej zmianie, gdy go zobaczyła. Więc może nie był to James, może nie był jedynym przebrzydłym pracownikiem tutaj.
Harry spojrzał Jane prosto w oczy, a ona wzdrygnęła się nieco.
-Możesz mi wyświadczyć przysługę, Jane? Jeśli go zobaczysz albo dowiesz się, jak ma na imię, przyjdź i mi powiedz, dobrze?
Rozejrzała się na boki, jakby rozstrzygając, czy powinna nam zaufać czy nie.
-Kazał mi nic nie mówić.
-I tak nam już wszystko powiedziałaś. Samo imię albo twarz nie zrobi żadnej różnicy, prawda? - powiedziałam. Przemyślała moje słowa, a potem przytaknęła.
-Okej.
Powodem, dla którego zdecydowaliśmy się porozmawiać z Jane było to, że mogłaby być aliantką. Narzędziem, przykrywką, gdybyśmy później jej potrzebowali przy ucieczce. Ale Jane stała się właśnie kimś o większej wartości. Najwyraźniej, o ile mówiła prawdę, mogło się tu dziać jeszcze więcej strasznych rzeczy, niż myśleliśmy. Jak wielu ochroniarzy to robiło? I jak wielu dziewczynom? Jak wiele bezradnych, nie zdolnych do obrony kobiet stało się obiektem molestowania przez pracowników? Chciałam już zapytać Jane, kiedy Harry odezwał się przede mną.
-Czemu mówisz nam to teraz? - spytał - Dlaczego nic wcześniej nie mówiłaś?
Na to pytanie Jane zdawała się dobrze znać odpowiedź. Odezwała się od razu, jakby przygotowana na to, że zapytamy.
-Bo najgorsze, co mogą mi jeszcze zrobić to znowu mnie dotykać. Mogą zrobić to albo mnie zabić... a ja nie boję się już umrzeć.
Harry i ja siedzieliśmy cicho. No bo co niby mieliśmy powiedzieć? Albo lepiej, co mieliśmy zrobić z tą historią, jaką nam opowiedziała? Nie mogłam znaleźć odpowiedzi na żadne z tych pytań, więc po prostu popatrzyłam na Harry'ego. Ale on też nie wydawał się wyrywać do odpowiedzi. Wydawał się nieco zestresowany. Sięgnął do kieszeni po jego zawsze obecne pudełko papierosów i wyciągnął jednego. Gapiłam się jak podpala go, tak niesamowicie, jak zawsze. Jeszcze bardziej niesamowite było to, jak zaciągał się papierosem wystającym z jego rozsuniętych warg, po czym kłęby dymu unosiły się w powietrze. Mimo tego, ile czasu minęło, wciąż nie byłam do tego przyzwyczajona.
Potrząsnęłam głowę, próbując skupić się na czymś innym. Nie to, jak palił papierosa było tu teraz ważne, ale Jane. Która, ku mojemu zaskoczeniu, okazała się bardziej poukładana niż myślałam. Była cicha, owszem, ale to nie znaczyło, że nie miała o czym mówić. Nie siedziała tu bez powodu i nie bez powodu chciała wyjść. Z początku myślałam, że została tu umieszczona, bo była niestabilna emocjonalnie, bo jej mózg nie funkcjonował, jak trzeba. Ale może nie chodziło o brak inteligencji, ale jej nadmiar czynił ją niepoczytalną.
-Przyniosę coś do jedzenia. - odezwał się Harry, by przerwać ciszę. Zanim zdążyłam odwrócić głowę podchodził już do lady na tyłach pokoju. Zostawiając mnie i Jane same. Normalnie nie miałabym nic przeciwko, ale ona nie wydawała się mnie za bardzo lubić. A przynajmniej, nie tak jak Harry'ego.
-Lubię twojego kolegę. - powiedziała, jakby potwierdzając moją teorię. Nigdy nie mówiła głośniej niż szeptem. - Jest... inny.
-Tak. - zgodziłam się z uśmiechem
-Na początku myślałam, że jest jak ty. Nie myślałam, że naprawdę jest szalony. Może troszkę zwariowany, ale nie jak nasza reszta.
Przytaknęłam. Chyba wszyscy zauważyli, że Harry i ja nie byliśmy jak inni, łącznie z Jane. A przynajmniej tak mi się wydawało, dopóki nie kontynuowała.
-Ale teraz już rozumiem. Jest na tyle obłąkany, że nas wszystkich do tego przekonał. Jest tym sprytnym wariatem, cykającą bombą. Zupełnie opanowany i spokojny, aż tu nagle... bum.
Mówiła szybko, wręcz chaotycznie. I też sympatycznie, jakby znała się na tym, o co niesłusznie oskarżała Harry'ego.
-Nie. - poprawiłam ją grzecznie - On taki nie jest, on... - ale nim zdążyłam dokończyć, Jane zakryła uszy dłońmi i zaczęła kręcić gwałtownie głową. Wydawała się cierpieć, jakby nie mogła pozbyć się kłującego hałasu w jej głowie. Więc to tyle z rozmowy.
Desperacko szukałam wzrokiem Harry'ego. Był odwrócony do mnie plecami. Napełniał dwie tace tą lepką paćką, jaka była dzisiaj w menu. Mógłby się pośpieszyć. Byłam dobra jedynie w leczeniu okaleczeń pacjentów i dawaniu leków. Ale nie ja się z nimi konsultowałam ani im nie doradzałam. A przynajmniej nie w takich przypadkach.
Odwróciłam nagle głowę i nieco podskoczyłam, gdy krzesło Harry'ego zajął ktoś inny. To ta kobieta, którą zauważyłam kilka dni temu. Ta nowa, ta która wydawała się normalniejsza niż inni. Ale po terapii elektrowstrząsowej Harry'ego, jego "kocham cię" i innych rzeczach, które odciągnęły moją uwagę, jej postać całkiem wypadła mi z głowy.
Była ładna, jasno-brązowe włosy i brązowe oczy pasowały do siebie. Nie piękna, ale ładna.
-Cześć - odezwała się szorstko. Jej głos był nieco twardszy niż się tego spodziewała. Twardszy, nie w męską stronę, ale raczej podkreślający autorytet.
-Cześć. - odparłam, wahając się przez chwilę w przeciwieństwie do niej - Ktoś ty?
-Jestem Mikayla. A ty?
-Rose. - powiedziałam, a końcówka zabrzmiała bardziej jak pytanie. - Co tu...
-Kto to? - przerwał głos Harry'ego. Stał za mną przez chwilę, a ja popatrzyłam na niego. Uważnie mierzył kobietę wzrokiem. Nie w złości, raczej sprawdzająco.
-Ma na imię Mikayla. - odpowiedziałam za nią, gdy Harry siadał obok mnie podsuwając mi tacę. Choć jedzenie było obrzydliwe, a woda śmierdziała, zjadłam i wypiłam wszystko. Tylko kolejnego omdlenia mi tu potrzeba.
-Co tutaj robisz?
-To co ona. - powiedziała Mikayla i skinęła w stronę Jane. Ciągle trzymała się za uszy, ale nieco lżej, wydawała się spokojniejsza. - Chcę tylko pogadać. - coś kryło się w jej tonie, co mówiło wprost przeciwnie.
Harry przytaknął powoli, ciągle zastanawiając się, co zrobić z kobietą, która się tu nagle pojawiła. Nie patrzył w moją stronę, a trzymał mi rękę na kolanie.
-O czym? - drążył
-O czymkolwiek. Wasza dwójka wydaje się być jedynymi tutaj, którzy są w stanie rozmawiać jak ludzie. Poza tym, wydajecie się... choć trochę normalni. I na pewno znacie to miejsce lepiej niż ja. Więc uznałam, że jeśli mam się tu do kogoś odezwać, to powinniście być to wy.
Uznałam, że tą rozmowę też pozostawię Harry'emu. Jemu znacznie lepiej wychodziło gadanie z nieznajomymi.
-Więc rzeczywiście chcesz tylko pogadać? Chcesz po prostu jakiś kumpli do plotkowania? - spytał zaczepnym tonem, jakby jej nie wierzył.
Przytaknęła. Ale ona była sprytna. Było to jasne przez pewność siebie płynącą w jej głosie i błysku w jej oku. Czegoś chciała. Czy rzeczywiście chciała się z nami zapoznać, czy nie, nie miałam nic przeciwko. Pewnie potrzebowała nas tylko, żeby się oswoić z okrutnym środowiskiem Wickendale, żeby dowiedzieć się, jak to miejsce działa. A kto wie, może nam pomóc w późniejszym czasie.
-Więc, kto to miejsce prowadzi? - zapytała - Kto jest tutaj dyrektorem czy czymś?
-Pani Hellman. - powiedziała. Spojrzała na mnie pytająco. - Będziesz wiedziała, że to ona, jak tylko ją zobaczysz. Ona tutaj rządzi i z pewnością cię o tym przekona.
Jane się nie odzywała, śledziła nas oczami. Nie mówiła, ale słuchała.
-Okej... a o co chodzi ze strażnikami? - ciągnęła
-To chuje. - powiedział nieco zgryźliwie Harry. Czuć było w jego głosie nienawiść, a błysk w oku Mikayli udowodnił, że załapała.
-Ta, to wiem. Moja mała opiekunka już mnie kilka razy zdążyła szturchnąć. Są złośliwi, ale raczej nie wymagający. Nie są tacy władczy jak to widziałam na filmach o więzieniach.
-To działka pani Hellman. - wyjaśnił Harry - Do bycia władczym. Zatrudnia takich ludzi nie bez powodu. Chce ochroniarzy, którzy byliby w hierarchii wyżej od pacjentów, ale nie wyżej od niej samej. Wiedzą, że jeśli zaczęliby się tutaj rządzić i dyktować pacjentom, co mają robić, pani Hellman by się to nie spodobało.
-Ta Hellman wydaje się sukowata.
-Nawet nie wiesz jak. - westchnęłam. Oczy Mikayli krążyły między mną a Harrym.
-A co się stało tamtemu strażnikowi?
James. Oboje wiedzieliśmy, że mówi o Jamesie nie zerkając nawet w tamtą stronę. Ciągle nosił kołnierz i miał założony opatrunek na całym nosie. Jedno oko nadal było napuchnięte, a ciemnofioletowy kolor ledwo schodził. A jakby się mu tak teraz przyjrzeć, jego kości były jakby zniekształcone. Nie za bardzo wiedziałam co to było, ale coś deformowało jego rysy. Jakby złamał jakąś kość. Może szczękę.
Ani ja, ani Harry nie odpowiedzieliśmy od razu. Nie wydawało mi się, żeby Harry był przygotowany na opowiadanie tej historyjki, a ja zdecydowanie nie miałam takiego zamiaru. Wolałabym zapomnieć o strachu, jaki czułam, gdy Harry napastował Jamesa.
-No nie wiem. - odparł Harry. Ale odpowiadał zbyt wolno, jakby myślał nad każdym słowem. A Mikayla znowu załapała.
-Huh. - powiedziała - No nie wiem, czy w to uwierzę. Wy coś wiecie.
Spojrzałam na Harry'ego, a on wzruszył ramionami, ale żadne z nas się nie odzywało.
-Oj weźcie, przecież to bez znaczenia. A i tak się pewnie dowiem.
-No dobra. To on. - powiedziałam i skinęłam na Harry'ego. Nie musieliśmy mówić jak i czemu, wystarczyły ogólniki. Nie było powodu, dla którego mielibyśmy ukrywać coś, co i tak każdy już wiedział.
-Woah. Ty mu to zrobiłeś? - spytała. Harry przytaknął zachowując pokerową twarz. Mikayla przyglądała nam się ze zmieszaniem i koncentracją, jakby wysnuwała jakieś wnioski. Mierzyła nas wzrokiem, lecz tym razem z pewną dozą szacunku. - Kim wy do cholery jesteście?
-To Harry i Rose. - odezwała się Jane, uznając, że to najlepszy moment na dołączenie do rozmowy - Ja znam ich imiona. Oni moje też znają. Są w porządku.
Wszyscy nieco się rozchmurzyliśmy na dziecięcy ton Jane.
-To dobrze. - powiedziała Mikayla.
Jane wyraźne skinęła głową. Choć była ode mnie starsza, przez jej cichutki głos i roztrzepane blond włosy wydawała się nawet urocza. Zastanawiałam się, co ta dziewczyna mogła takiego zrobić, żeby wylądować w Wickendale.
-Myślę, że od teraz będę się do was przysiadać, jeśli nie macie nic przeciwko. - odezwała się Mikayla. - Znacie to miejsce dużo dużo lepiej niż ja. A już nie mogę dłużej siedzieć sama w tym rogu.
Na pewno nie zabrzmiało to, jak pytanie, ale raczej oznajmienie swojej decyzji. I tak właśnie odrobina prywatności, jaką miałam z Harry poszła w zapomnienie. Całusy, rozmowy i śmiechy będą musiały pójść w odstawkę z naszym nowym towarzystwem. Ale co niby mieliśmy zrobić? Wykopać ją stąd i nie pozwalać siadać obok jak elita szkolna? Poza tym, potrzebowaliśmy tak wielu "przyjaciół" jak tylko mogliśmy, jeśli chcieliśmy uciec. Byłabym głupia, jakbym nie pozwoliła jej z nami rozmawiać. Ale mimo wszystko nieco się zawiodłam.
I właśnie wtedy z mojego rozmyślania wyrwała mnie wystraszona Jane.
-To on! - wyszeptała chrapliwie.
Mikayla nie wiedziała, o kim mówiła Jane, ale ja i Harry dobrze zdawaliśmy sobie z tego sprawę. Chodziło jej o tego parszywego mężczyznę, który przychodził do jej celi co tydzień, jak wcześniej opowiadała. Oboje przekręciliśmy głowy w tym kierunku, w jakim patrzyła zaniepokojona pacjentka i znaleźliśmy tego strażnika, którego opisywała. Był dokładnie na wprost niej, stając w kącie, obserwując, jak cała reszta ochrony Wickendale. Jednak coś w nim było znajomego, coś co wywoływało u mnie gęsią skórkę.
To nie był po prostu jakiśtam ochroniarz, ale ten, który codziennie odprowadza mnie do celi. Mój ochroniarz. A jak zrobił to Jane, kto wie, kto będzie następny.
Wszyscy długo milczeli. Mikayla nie wiedziała, o co chodzi, Jane była wystraszona, a mnie wypełniło zaniepokojenie i obawa. Ale to Harry wreszcie przemówił.
-No chyba sobie kurwa jaja robicie.
________________________________
oops. ktoś tu się chyba zdenerwuje.
a tak poza rozdziałem to dzięki za wszystkie piosenki, które podsyłacie w komentarzach, tak tego dużo i takie różne!! fajnie, że nie ograniczacie się do popowych gwiazdek, które zna dosłownie każdy. magda w zeszłym tygodniu prosiła to jeżeli nie macie nic przeciwko, tym razem ja wysunę prośbę w sprawie piosenek :P jeśli macie jakichś swoich ulubionych artystów z lat 70.- 90. to piszcie, bo chętnie posłucham :Dx love you lots ~natalia :)x
Dziś macie rozdział trochę wcześniej, bo w ciągu dnia nie będzie miał kto wrzucić:P enjoy! ~Magda
Super! next!
OdpowiedzUsuńFajny blog- http://in-my-world-one-direction.blogspot.com polecajcie, i komentujcie go!pliss!
Czy ty naprawdę liczysz na to że dziewczyny wysłuchają twoją chamską(bo taka wlasnie jest)prośbę ?
Usuńanonimel poluzuj gacie no bo co jest złego w reklamowaniu bloga ?
UsuńAhahahahahaha rozwalasz XD
UsuńWeszłam 1min po dodaniu ajsjhxksbsjxksjishxjsmgdiocbdjeidneikebv
OdpowiedzUsuńSERIO? :O niezłe wyczucie czasu, naprawdę :Dx
UsuńCudowny *___*
OdpowiedzUsuńomg, swietny rozdział!
OdpowiedzUsuń@looksoperfectx
Prywatność <<<<
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Rose nie będzie ofiarą swojego strażnika ;/
Cudowny rozdział xx
/@skrobisia
wow, super. Mam nadzieję że Rose nic się nie stanie, a Mikayla nie okaże się oszustką.
OdpowiedzUsuńo boze ...
OdpowiedzUsuńjak on zrobi coś Rose to Harry go zabije, a ja mu w tym pomoge
rozdział świetny :)
wydaje mi się że Mikayla to hmm szpieg tej całej Hellman i coś się stanie :-( ale rozdział zejebisty!
OdpowiedzUsuńostatnie zdanie xD
OdpowiedzUsuńO ezu ! Ta Mikeyla jeszcze mi do gustu nie przypadła, a Jane wow powiedziała im . Oby im się nic nie stało a szczególnie Rose z tym ochroniarzem ;/ rozdział zajebisty xxx
OdpowiedzUsuńTen ochroniarz.... omg
OdpowiedzUsuńO kurwa... No to robi się ciekawie :D
OdpowiedzUsuńja bym tak szybko nie ufała tej Mikeyli, coś mi ona nie pasuje..
OdpowiedzUsuńWOW.
OdpowiedzUsuńrozdział świetny
OdpowiedzUsuńdziękuje za wszystko co dla bas robicie
Super<3 czekam na nn
OdpowiedzUsuńUuu Hazzuś się wkurzył XDD.
OdpowiedzUsuńZAPRASZAM DO MNIE http://stopharrystylesfanfiction.blogspot.com/
O cholera. Rosę jest w niebezpieczeństwie a Harry wkurwiony :/ :(
OdpowiedzUsuńA co do piosenek to polecam zespoły: Kansas i Scorpions. Nie wiem z jakich one są lat ale wnioskując po ich muzyce są dosyć stare :))
ooo dziękuję, uwielbiam *-*
UsuńHarry pomyślał dokładnie twk, jak Rose :p
OdpowiedzUsuńwow genialny rozdział
OdpowiedzUsuńWoooah :o
OdpowiedzUsuńHarry się wkurwił. *O* Masakra jakaś pewnie będzie. Jeżeli tamten złamany kutas dotknie chociaż jednym pierdolonym palcem to Hazza go połamie w trymiga a my wszystkie na początku będziemy uhahane XD a potem nie będzie nam do śmiechu jak Hellmanowa coś wymyśli i dojebie Harry'emu jakąś pierdoloną karę. :((( Także Hazza daj se na wstrzymanie troszkę, xd albo zajebalabym tak żeby bolało, ale też żeby nikt tego nie widział :)) Eghm ta Mikayla jakaś podejrzana się wydaje serio -,- Myślę że jest oczami i uszami Hellmanowej :/Taka uprzedzona już jestem :o
sie wzielam nie podpisalam to przez te emocje. - Weronika
Usuńdotknie Rose* a kurwa pisac nie umiem - Weronika
UsuńZero Rarry moments teraz, buuu ;<
OdpowiedzUsuńZero prywatności ;/
Ta Mikayla jest dziwna i na ich miejscu nie trzymałabym z nią.
Końcówka >>>>>>>
To chyba Brian, nie pamiętam xd
Dziękuję za tłumaczenie <3
Buziaki, @xAgata_Sz . xx
jej to Kevin, a Brian jest Hazzy :3x
UsuńO Bożenko ale się porobilo xx. Harry sie pewnie wkurwi, mam nadzieje ze ten ochroniasz nic nie zrobi rose :/ czekam na następny rozdział :*
OdpowiedzUsuńJASNA CHOLERA
OdpowiedzUsuńnie sądziłam że to będzie jej ochroniarz bardziej skłaniała bym się do ochroniarza Hazzy, ale nie jego.
Pozdrawiam .xx
Rose ma teraz przechlapane z tym ochroniarzem . I jeszcze chyba się Harry skapnął . Ale przynajmniej te 2 dziewczyny chcą z nimi gadać .
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :)
Boże na początku myślałam że to może chodzić o Jamesa, ale w sumie to by było za proste... A tu Brian :O to mnie zaskoczyło. Matko oni mają tu coraz więcej wrogów :d Kurde boję się co z tym Harrym. Przestraszyła mnie ta wypowiedź Jane... I jeszcze dodając te jego sny... Uh :/ Mikayla faktycznie jest trochę dziwna, zbyt przywódcza, ale nie rozumiem skąd wnioskujecie że może być szpiegiem Hellmanowej. Może być. Ale jakoś ten rozdział mnie do tego nie przekonuje. Kurcze przepraszam, ale muszę się czepnąć co do muzyki- nie pasuje mi że są jakby zbyt takie pogodne do tego opowiadania :/ Powinna być raczej taka tajemnicza muzyka... A co do tych propozycji dla ciebie to z tamtych lat przychodzi mi na myśl chyba tylko tak na 100% Nirwana i np."Smells like teen spirit", "Talk to me", "Come as you are", "Serve the servants"... A tak poza tym mogę ci polecić My Chemical Romanse i np. "Bulletproof heart" czy "Summertime" (ale to już nie mam pojęcia z których lat, może zbyt współcześni dla ciebie) Dzięki za tłumaczenie i miłych wakacji ~~Aga
OdpowiedzUsuńale echo to smutna piosenka, wolna, monotonna, nie tajemnicza, ale smutna i zdecydowanie nie pogodna :o
UsuńUhuhuh, już nie mogę doczekać się nexta. I Jane się w końcu odezwała, ale coś czuję, że ktoś w następnym rozdziale dostanie w gębę. Genialny rozdział <3
OdpowiedzUsuńUhh, no to teraz będzie się działo...nie żeby wcześniej się nie działo, bo się działo baaaaaardzo dużo, ale jest coraz bardziej tajemniczo i i i...no, zaplątałam się już...dziękuję za to, że tłumaczycie, bo po pierwsze sama nie znalazłabym tego angielskiego bloga, a po drugie sama bym go nie przeczytała, a jakbym nawet przeczytała to niewiele z tego bym zrozumiała a więc, tak w przypływie weny pisania komentarza, DZIĘKUJĘ WAM BARDZO!!! JK
OdpowiedzUsuńJejku, nawet nie wiesz jak ten rozdział na mnie wpłynął. Jane się otworzyła - nareszcie. Ale teraz martwię się co zrobi Harry, bo nie chcę żeby znowu wplątał się w coś bardzo niefajnego...
OdpowiedzUsuńI arghhh po co ta Mikayla musiała się dosiadać - teraz będzie mniej okazji na buziaki i te sprawy :( :3
Świetnie tłumaczycie - wszystkie. Psychotic jest jednym z moich ulubionych tłumaczeń i z wielką niecierpliwością czekam na kolejny rozdział ;) xx
No, Harry będzie nieźle wkurzony :) ciekawe co odwali tym razem :P
OdpowiedzUsuńA co do pytań o muzykę z lat 70.-90. ... hmmm, może ABBA, Queen, Roy Orbison, The Beatles... tyle i przyszlo do głowy na tę chwilę :) polecam zwłaszcza Queen :D
Pzdr.<3
moje emołszyn po każdym rozdziale>>>> XD szkoda że pojawiają się co tydzień no ale trudno jakoś wytrzymuje :D
OdpowiedzUsuńJANE SIE OTWORZYŁA NARESZCIE XD
OdpowiedzUsuńALE SIĘ ZDZIWIŁAM JAK TO JEST KEVIN, PRZECIEŻ HAZZ GO ZABIJE ;O
CZEKAM NA NATĘPNY XX
@flayalive
coś czuje że szykuje się kolejna bójka hahaha
OdpowiedzUsuńlmao nw czemu ale coś mi się zdaje że ta nowa bd chciała odbić Rose Hazze XD
kooocham tooo <3
Świetne tłumaczenie! :)
OdpowiedzUsuńO mój Boże. Ciekawe kto jest tym drugim ochroniarzem-gwałcicielem ._. Kurde boję się że w końcu dojdzie do eksperymentów w oddziale c na Harrym ;_____; Jest coraz więcej osób, na których Harry się znowu może wyrzyć. Wszyscy czatują na Rose ;___;
OdpowiedzUsuńPolecam ci moich kochanych The Beatles :3
P.S Nie pasuje mi w tym rozdziale ta piosenka ;__;
Tyle czekania na nexta :// Powodzenia dalej w tłumaczeniu ♥ /blue
QUEEN ♡!
OdpowiedzUsuńOmg boję się o Rose :((
OdpowiedzUsuńA ogólnie rozdział ciekawy, a ta nowa dziewczyna jest bardzo podejrzana...
O jezuuu kuhsuggefuygfeciuhergcekrjgewfuvgjwfvbewfj
OdpowiedzUsuńBooooskie
Kocham xxxxxxa co jak on dobierze sie do Rose O.o ale Hazz sie wkurwi
Do poniedziałku
Super ! ♥
OdpowiedzUsuńo matko, Hazz taki wkurzony wow
OdpowiedzUsuńbiedna Jane :(
mam podejrzenia co do tej nowej dziewczyny...
super, czekam na następny rozdział xx
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńpodoba mi sie że tak wcześnie był rozdziaał!
OdpowiedzUsuńmatko kochana a jezeli ten ochroniarz bedzie cos ten tego do Rose!?! no przeciez Harry dostanie zawału !
i kto to nagle ta Mikayla ? cos to kombinuje lol :d ale fajnie fajnie !
czekam na next ksjdcvh <333
~@dont_you_say
Oby ten ochroniarz nie zrobił nic Rose.
OdpowiedzUsuńoo kurwa ale emocje! kghfhjdkadgkadgk cała się trzęsę, serio! jak tylko dotknie Rose to Harry mu pewnie jaja urwie :D ale rozdział genialny! no, nareszcie zdobywają sojuszników :D no a jestem ciekawa kim jest ten drugi psychiczny ochroniarz..hahah teraz się dopiero będzie działoo! ej te dwie mi się wydaje że chcą zabrać Rose Harrego o.O tylko spróbują psycholki :D hahahahah jejuuu... nie mogę się kolejnego doczekać .. miłego tłumaczenia 36 rodziału życzę, pozdroo xoxo
OdpowiedzUsuńHuhu Harry zdenerwowany :D
OdpowiedzUsuńniee jak mogłaś mi to zrobić :CCCCC
OdpowiedzUsuńw takim momencie? :CCC
to straszne!!!
boże biedna Jane... to jest straszne...
nie wyobrażam sobie żeby to samo spotkało Rose
kurwa co za chuje!!!!!!!!!!!
jak tak można wymieniać się bezbronną nie do końca normalną dziewczyną co tydzień? kurwa...
boże ,,Najwyraźniej, o ile mówiła prawdę, mogło się tu dziać jeszcze więcej strasznych rzeczy, niż myśleliśmy. Jak wielu ochroniarzy to robiło? I jak wielu dziewczynom? Jak wiele bezradnych, nie zdolnych do obrony kobiet stało się obiektem molestowania przez pracowników?''
to straszne kurwa nie wyobrażam sobie co tam może się jeszcze dziać...
ugh jestem ciekawa czy wybuchnie? tak naprawdę bym chciała by zabił tego pracownika pogruchotał mu wszystkie kości ale wiem że wtedy jemu musiało by się coś stać :CC
czekam na następny <3
O boże biedna Rose. Najpierw James później Norman a teraz ten ochroniarz. To serio jakieś jaja. A jak chodzi o piosenki to ac dc i love rockn roll, ac dc highway to hell, the Beatles hard days night ; )
OdpowiedzUsuńAle super rozdział nie moge się doczekać następnej części :*
OdpowiedzUsuńZaczęłam czytać tego bloga niedawno, jakieś kilka dni temu, i tak się wciągnęłam, że czasami przed oczami stawała mi instytucja i niektóre sceny, a uwierzcie mi, to w moim przypadku oznacza, że opowiadanie jest niesamowite. To znaczy wiem, że tak czy siak wszyscy to wiedzą, ale i tak to mówię. Wiem, że to nie wasze, tylko niejakiej Natalie, ale dziewczyna ma niesamowity talent, a wam z całego serca dziękuję, że zabrałyście się za tłumaczenie <3
OdpowiedzUsuńHhahahahahah, jakie zakończenie rozdziału, Harry zawsze umie podkreślić powagę sytuacji :). Hahahahaha.
Chociaż i tak teraz współczuję Rose...
Nie wiem, jak przetrwam ten tydzień, ale mam nadzieję, że zleci mi szybko, bo nie mogę się doczekać następnego rozdziału! <333
Szybko się uwinęłyście dzisiaj :)
Czekam! <333
Serio nie wiem, jak przeżyję...
Harry się wkruwił... uuu.... nie będzie za ciekawie :D
OdpowiedzUsuńBiedna Jane, niech tylko tkną Rose to ja im nawet do dupy nakopie nie mówiąc już co im zrobi Harry, on ich chyba pozabija na kawałki...
Jestem ciekawa jednego. Czy James będzie miał z tym coś wspólnego.
PS. Mogłabyś mnie informować o nowych rozdziałach? To mój tt @_toksaj_
Ta Jane jest nawet urocza. Ciekawe co kryje ta nowa. I modlę się żeby Harry się nie zdenerwował..
OdpowiedzUsuńmyślę, że razem z Jane i tą na M (xd) to mogą się wydostać :)
OdpowiedzUsuńtylko boje sie żeby ta nowa nie namieszała w głowie harremu...
-@cookies_69
Meeega ;))
OdpowiedzUsuńomomomomommomomomomom Harry moge powiedziec teraz to samo, więcej! :)
OdpowiedzUsuńTa Mikayla mi nie pasuje... Mam też nadzieje,że Rose nie będzie ofiarą tego przydupasa strażnika.Ja i Harry czuwamy xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Clauduśka Duśka xx.
Boski boski boooski ♥
OdpowiedzUsuńŚwietny!!
OdpowiedzUsuńZaliczę go do swoich ulubionych na tym blogu :-)
Reakcja Harry'ego była zabójcza, nie ma co :D Ale bardzo mi szkoda Jane. Biedna dziewczyna. No i teraz obawiam się o Rose. Ale wątpię by próbował tego na niej. Chyba by się nie odważył nie?
OdpowiedzUsuńNo nic. Czekam na kolejny rozdział :)
Pozdrawiam ;*
Harry na końcu przebija wszystko XDDD Już nie mogę się doczekać kolejnego <33
OdpowiedzUsuńRozdział przewspaniały!
OdpowiedzUsuńTa ostatnia kwestia Harry'ego jest the best! Rozwalił mnie tym, no i oczywiście znowu coś grozi Rose, jak nie James, to Norman, jak nie Norman to ten chuj ochroniarz ;c
Jak żyć?
Dziękuję dziewczyny o koocham! <3
@mysweetloouis
robi sie coraaaaaaaaaaaaaaaz ciekawiej hfgjfsdfxcsdfnhuem
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego :*
OdpowiedzUsuńoł em dżi!
OdpowiedzUsuńNie, no zajebiste *_* nie mogę się doczekać nexta!!!
OdpowiedzUsuńTak btw. Czy na twitterze nowe ,,postaci'' mają konta?
Sorki, za zawracanie głowy xd
Suuuper <3 Tylko kiedy oni stamtąd uciekną? ;/
OdpowiedzUsuńhuuuh chce kolejny rozdział już!
OdpowiedzUsuńO kurde ... Rose nie moze stracic cnoty przez gwal nie moze ! Mam nadzieje ...uhh .. swietny rozdzial !! Czekam na next ! ;**
OdpowiedzUsuńNominowałam was do Liebster Awards :) http://this-is-my-fucking-life-honey.blogspot.com/p/liebster-awards.html
OdpowiedzUsuńGENIALNY ! <3
OdpowiedzUsuńJa jebe :o no to kurde się porobiło... agh dhcjbcsjbcjdbcsjcsh chce już nastepny rozdział! I jeszcze ta Mikayla... hmmm ciekawe kim ona będzie i co wniesie do historii. Bardzo ciekawe... i biedna Jane :C ci ochroniarze powinni siedzieć w tym psychiatryku a nie oni! I jeszcze to ochroniarz Rose! Nie wyrabiam... a ta reakcja Harry'ego na koniec >>>>>>>>>>>>>> hahaha uwielbiam takie dramatyczne zakończenia :P Do następnego xx
OdpowiedzUsuń@himyliam
Boski boski boski , jednym słowem boski <3
OdpowiedzUsuńŚwietny :D
OdpowiedzUsuńCudooo *o* jeju , ciekawe co teraz zrobi Harry ... tylko ta Mikeyla wydaje mi się być dziwna , tylko żeby Harryego nie podrywala .. boję się . Nuż nie moge się doczekać następnego rozdział . Kocham ich i was . Pozdrawiam ♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńFantastyczny :))
OdpowiedzUsuńExtra
OdpowiedzUsuń<33
OdpowiedzUsuńO kurcze James, Norman i jeszcze ten ochroniarz, Rose ma przerąbane :/ Ale fajna ta Mikayla czy jak jej tam, poki co ja lubie :)
OdpowiedzUsuńCoraz ciekawiej... Boję się co bn dalej. Dzięki za wspaniałe tłumaczenie, z niecierpliwością czekam do następnego poniedziałku <3
OdpowiedzUsuńja mialam nadzieje, ze zblizamy sie do wielkiej ucieczki a tu jeeeszcze cos... no ale coz, trzeba czekac ;p
OdpowiedzUsuńczekam do nastepnego x
WOW.!
OdpowiedzUsuńSię dzieje :D
Czekam na next'a :D
Cudooo *.*
OdpowiedzUsuńŚwietny <3
OdpowiedzUsuńBoski boski boski :))
OdpowiedzUsuń"No chyba sobie kurwa jaja robicie" to samo pomyślałam jak ten ochroniarz okazał się być, ochroniarzem Rose xD nie zgwałci Rose na milion procent. Nieźle by było jakby to Norman ją przed nim uratował :D
OdpowiedzUsuńŚwietny kicfebflenalska;qfke a ostatnie zdanie najlepsze! <3 Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńomg. dfhhvfkwgkfgvkdhsgykughdg strażnik rose, napastował tą kobiete, a rose niczego jeszcze nie zrobi, kurwa fehvhjfvfhvbsdndvbdnvsfjgvdbdfmn lepiej żeby niczego nie zrobił, bo harry ci wpierdoli XD
OdpowiedzUsuńrozdział jak zawsze genialny :)
@luvvstyles
Niesamowity! ♥
OdpowiedzUsuńomg dopiero teraz przeczytałam i serio sobie jaja robicie xd ta nowa taka dziwna jest i na pewno coś ukrywa bo nie wydaje się być tylko miła a co do sekretu jane to rose ma co się obawiać ;O pozdro! @hallxofxfame .xx
OdpowiedzUsuńdlaczego wszyscy chca zgwałcić rose xd najpierw norman a teraz ten ochroniarz serio niektórzy z tych ochroniarzy sami powinni byc pacjentami wickendale. do playlisty polecam dodać filter - happy together :)
OdpowiedzUsuńhehehe boskii <33 i ta końcówka "chyba se jaja robicie" xDDD
OdpowiedzUsuńJezuuu jak ja bym chciała zeby juz Harry i Rose uciekli razem i żebyś pisała dalej o ich zyciu jak np. Policja ich ściga jeju byłoby cudownie,ale pod warunkiem ze ani Rose i ani Harry'emu nic sie nie stanie xd
OdpowiedzUsuńBo wtedy bd płakać;-:-;
o kurwa, genialne. zakochałam sie lalalal
OdpowiedzUsuńJezu genialne <333 umrę bez kolejnego rozdziału haha :*
OdpowiedzUsuńzapraszam na bloga :)
OdpowiedzUsuńhttp://perfect-fanfiction-onedirection.blogspot.com/
w niedzielę nowy rozdział!
proszę o komentarze pod pierwszym :)
dziękuję, lots of love ;*
Przeczytałam go dopiero teraz bo nie miałam dostępu do neta. Ile się dzieje. Czekam z niecierpliwością na następny :)
OdpowiedzUsuńWow wow jaki Harry hehe :D
OdpowiedzUsuńSUper rozdział, czekam na next... <33
serio?! tak zakonczyć.. jezu. Wyląduje w psychiatryku!
OdpowiedzUsuńMilczenie...a Harry:
OdpowiedzUsuń-No chyba sobie kurwa jaja robicie
I przez to zaczelam sie smiac xD
Z niecierpliwoscia czekam nn
AYVDSUBDSINCEIL OMG to jest zajebiste nie moge sie doczekać nexta. Jeśli chodzi o piosenkę to The Cranberies-Zombie. Nie wszystkim się podoba ale ja ją lubie. Dzięki że tłumaczycie
OdpowiedzUsuńAgusia Styles
O boże oby Rose nic się nie stalo, wspanialy rozdział x
OdpowiedzUsuńjestem oczywiście z opóźnieniem, ale skomentuję, jak zawsze, rozdział, bo nie wiem kiedy przeczytam 36 XD
OdpowiedzUsuńbiedna Jane. szkoda mi jej. taka bezbronna, wydaje się być całkiem w porządku,a oni ją gwałcą. i to dwóch. i w dodatku jeden jest ochroniarzem Rose, co jest niezbyt fajne. nie zdziwiłabym się gdyby Harry nagle wstał i go pobił. a ta Mikayla, coś mi w niej nie pasuje. jakby... jakby ona chciała wyłudzić od nich jakieś informacje, no nie wiem. nie lubię jej, nie ufam jej. i jeszcze zabiera ""romantyczne"" momenty ""tylko we dwójkę"".
wkrótce dotrę do 36 xd buźka, dzięki że tłumaczycie xx @Malgosiaa_
Cudooo *.*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział . Czekam z niecierpliwością na kolejny boski rozdział . Ciekawe co się wydarzy w następnym rozdziale . Kocham i pozdrawiam ♥♡♥
OdpowiedzUsuń:O
OdpowiedzUsuńMatko ta historia Jane coś strasznego.
OdpowiedzUsuńOchroniarz Rose żeby jej tylko nic nie zrobił.
Kevin? ;-;
OdpowiedzUsuńSuper blog . Najlepsza koncowka
OdpowiedzUsuńCasino Slot Machine Locations - MapyRO
OdpowiedzUsuńFind the nearest Casino Slot 전라북도 출장샵 Machine locations and you can play for free with MapyRO. 광주 출장안마 No download 양주 출장안마 required and your ticket is FREE! 구미 출장샵 View all Casino Slot Machine 당진 출장안마 locations here.