wtorek, 9 września 2014

Rozdział 42

HARRY'S POV
 
Zaczęło się od koszmaru.
 
Dni ciągnęły się przez przeszywające uszy krzyki, tłumione szepty szaleńców, niekończące się minuty samotności i wszystkie zbyt krótkie chwile spędzone z Rose. Spanie, śniadanie, lunch, kolacja, znów spanie z gównianymi terapiami grupowymi wmieszanymi w to wszystko. Codzienna rutyna. Wszystko mdłe i nudne. Nie działo się nic niezwykłego lub niezwykłego jak na szpital psychiatryczny. Pracownicy wykonywali swoją pracę, a pacjenci robili to co zwykle.
 
A przynajmniej tak wydawało się wszystkim, oprócz naszej małej, pełnej nadziei, czteroosobowej grupki, która na pewno zajmowała się czymś w ukryciu. Lori i Kelsey dyskretnie znosiły nam wszystkie niezbędne rzeczy z największą ostrożnością, podczas gdy Rose i ja chodziliśmy z minami pt. "To miejsce jest do dupy, szkoda, że będziemy tu do końca życia". I podziwiałem Lori and Kelsey, bo ryzykowały dla nas utratę pracy. Pomimo mojego nastawienia, naprawdę byłem im wdzięczny, a w szczególności Lori. Mimo wszystko nie mogłem zrozumieć, dlaczego były wobec nas takie lojalne.
 
A teraz mieliśmy plan, który powoli wprowadzaliśmy w życie. Był bardzo ryzykowny, bardzo specyficzny, ale mimo wszystko bardzo dobrze przemyślany. Jeśli mieliśmy nawet najmniejszą szansę na to, żeby wydostać się stąd w ciągu kilku najbliższych miesięcy, to ja jak najbardziej w to wchodziłem. Ponieważ każda sekunda w towarzystwie Rose, była przypomnieniem o tym co się może stać, jeśli tu zostaniemy. Musiałem ją stąd wyciągnąć i zrobić to szybko. Jednakże szybkość nie była czymś co mogłem w tej chwili otrzymać. Brnęliśmy przez dni z bolesną cierpliwością, jak ludzie przedzierający się przez rzekę kiedy powinni zjechać zjeżdżalnią wodną.
Do czasu koszmaru. Wszystko zaczęło przyspieszać po tym okropnym śnie.  Zaczął się tak jak cała reszta. Było zimno i ciemno i byłem całkowicie nieświadomy niebezpieczeństwa kryjącego się w cieniu. Z wyjątkiem, że tym razem zacząłem biec. Nie pamiętałem dlaczego i wszystko co widziałem to ledwo dostrzegalne kontury drzew.  Moje stopy niosły mnie w dal z powiewającym w moich włosach wiatrem , który muskał moją skórę. Biegłem i biegłem, jakbym miał ukończyć wyścig, z prędkością jaką moje płuca palacza mogły ledwo wytrzymać. Jakby impuls elektryczny transportował adrenalinę przez moje pędzące ciało. Zacząłem odczuwać podekscytowanie, mknąc po miękkiej trawie pod moimi bosymi stopami. Wiatr szumiał mi w uszach i moje serce biło w piersi, a ja ciągle przyspieszałem. Minęło sporo czasu odkąd byłem na zewnątrz; odkąd zostałem zamknięty i w tym momencie czułem się niezwyciężony.
 
Zamknięty. Mój rozentuzjazmowany umysł, zaczął zastanawiać się nad tą myślą. Zamknięty? Dlaczego miałbym być zamknięty i gdzie?
 
Wickendale.
 
Nagle sobie przypomniałem dlaczego biegłem. Moje tempo zaczęło słabnąć i mój radosny uśmiech zaczął blaknąć. O czymś zapominałem. Czegoś brakowało. Moje nogi zwolniły do truchtu. Czarne drzewa zrobiły się  bardziej przerażające, jakby przypominając mi, że byłem w niebezpieczeństwie. Zacząłem iść. Kruk przeleciał nisko nad moją głową z kolejnym  ostrzeżeniem. Moje serce wciąż waliło jak szalone w mojej piersi, ale nie z wyczerpania. Powietrze było ciężkie od smug mgły. W powietrzu wisiało coś bardzo złowrogiego. Przyprawiało mnie to o gęsią skórkę, i sprawiało, że włos jeżył się na karku.
 
Ale niechętnie brnąłem do przodu przez smugi mgły, przez trawę i przytłaczające drzewa. Droga chyliła się w dół zbocza, prowadząc do czegoś co wyglądało jak woda. Moje oczy starały się dostrzec coś przez gęste powietrze, które rozstąpiło się ukazując coś w rodzaju jeziora. Mimo to czułem, że coś jest nie tak. Ale nie mogłem zawrócić. Więc podszedłem do brzegu i stałem tam przez chwilę, wsłuchując się w dźwięki, które mogły potwierdzić moje pełne strachu przypuszczenia. Przyglądałem się blado szarym wodom, wypatrując zmarszczek na tafli wróżących pojawienie się ewentualnego drapieżnika.
 
Coś było w tej wodzie. Ciemne i wijące się jak rozlany atrament. Zdecydowałem się zrobić jeszcze jeden krok, moja stopa zanurzyła się w zimnym jeziorze. A potem jeszcze  jeden krok. I kilka następnych, dopóki obraz nie zrobił się lepiej widoczny. Były to włosy dziewczyny rozpostarte jak wachlarz. Poczułem jak krew odpływa mi z twarzy. I Boże nie chciałem jej obracać, żeby ujrzeć jej twarz, bo wiedziałem, że to nie była zwykła dziewczyna, ale martwa dziewczyna, źródło mojego strachu. Ale mimo wszystko moja ręka wyprostowała się i dotknęła materiału pod ciemnymi pasmami. Cofnąłem się, kiedy niechętnie odwróciłem ciało dziewczyny na plecy.
 
I wtedy zacząłem krzyczeć.
 
Przede mną w wodzie dryfowało to o czym zapomniałem, niepokojące nieznane niebezpieczeństwo. Natychmiastowo zapiekły mnie na ten widok oczy, tak że musiałem odwrócić wzrok.  Leżała tam Rose ze swoją gładką bladą cerą, czerwonymi ustami lekko rozchylonymi i pięknymi czarnymi włosami rozłożonymi na powierzchni wody, sprawiając, że wyglądała jak jakaś bogini. Ale pod tym, zaczynając od jej szyi, było to od czego robiło mi się niedobrze na sam widok. Jej skóra była obdarta z jej niegdyś pięknego ciała. Była tylko samym mięsem,  jak zarżnięte zwierzę, pokrytym czerwoną krwią.
 
Moje serce podskoczyło, wydałem z siebie okrzyk i próbowałem się odwrócić, ale mój śniący umysł mi na to nie pozwalał. Obraz pozostał. Rose, która była moją siłą, była kolejną rzeczą, jakiej nie udało mi się obronić. I moją karą było widzieć ją w takim stanie, jej piękną martwą twarz, bez życia plątanina mięśni i żył.
 
Nagle krzyki przedostały się do mojej świadomości, kiedy obudziłem się z ochrypłym krzykiem rozdzierającym moje gardło. Moje oczy szukały w ciemności Rose, tej żywej, ale odnalazły jedynie moją brudną celę.
 
Ale ulga była wystarczająca. Wiedziałem, że Rose była żywa, i że była w swojej celi, tak jak za każdym razem, kiedy te okropne sny się pojawiały. Wszystko będzie dobrze. Wiedziałem, że Rose była bezpieczna. To czego jednak nie wiedziałem, to to, że ten ostatni przerażający koszmar, zapoczątkuje naszą ucieczkę.
 
ROSE'S POV
 
Dni były nudne i nie czułam, żadnego podekscytowania czy radości,  ale nie czułam też cierpienia lub smutku. Nudziłam się już po prostu oczekiwaniem. Chciałam stąd uciec i chciałam zrobić to już, a cierpliwość nigdy nie była moją mocną stroną.
 
Więc, kiedy Kelsey poinformowała mnie o przełomie w naszej sprawie byłam podekscytowana. Nie mogłam się doczekać, żeby powiedzieć Harryemu, niemal podskakując w drodze przez oddział. Prawdopodobnie wyglądałam na bardziej szaloną niż połowa tutejszych pacjentów.
 
Wpadłam przez drzwi i podeszłam prosto do niego, z trudem powstrzymując uśmiech. Również powitał mnie z uśmieszkiem na twarzy. Po szybkim przywitaniu i krótkim pocałunku, chciałam przejść prosto do tematu, ale Harry odezwał  się pierwszy.
 
- Jak myślisz, dlaczego one to dla nas robią? - zapytał.
- Co? - powiedziałam, zaniepokojona pytaniem.
- Dlaczego Kelsey i Lori pomagają nam uciec? Ryzykują utratą pracy i tak dalej.
- Ponieważ wiedzą, że nie zasługujemy by tu być. Kelsey jest moją najlepszą przyjaciółką i chce, żebym stąd uciekła, a Lori mówiła coś o przejściu na emeryturę, kiedy jeszcze z nią pracowałam. Może chciała zrobić ostatnią rzecz na złość pani Hellmam, zanim odejdzie.
 
Harry kiwał głową, analizując moje słowa. Zadawałam sobie to pytanie wiele razy, mając nadzieję, że to nie zasadzka; bo po wszystkim co się wydarzyło, wcale by mnie to nie zaskoczyło. Ale wierzyłam, że Kelsey i Lori naprawdę chciały nam pomóc.
 
Wykorzystałam moment, kiedy Harry zastanawiał się nad moimi słowami, aby obwieścić dobrą nowinę.
- Mam klucz - wyszeptałam.
- Masz co? - spytał, a uśmiech momentalnie zaczął formować się na jego twarzy.
- Kelsey mi go dała. Mamy plan, mamy klucz, Lori ma nasze torby z wszystkimi niezbędnymi rzeczami. Harry, jesteśmy gotowi, żeby uciec z Wickendale.
 
Jego uśmiech był największy i najbardziej olśniewający jaki u niego widziałam od jakiegoś czasu.
 
- To jest kurwa niesamowite - powiedział, przyciągając mnie do siebie w mocnym uścisku . - W końcu się stąd wydostaniemy - wyszeptał w moje ucho. Śmiałam się razem z nim, ale nie czułam tego tak jak powinnam. Nie byłam aż tak szczęśliwa. I Harry musiał to zauważyć, musiał usłyszeć nieobecność w moim śmiechu i to że jestem nieco zdenerwowana.
 
- Co jest? - spytał, odsuwając  się, aby spojrzeć mi w oczy - Coś nie tak? - Brzmiał na trochę zawiedzionego, że nie podzielam jego entuzjazmu.
- To tylko... Nie wiem, po prostu się boję. Mam wrażenie, że to nie może być takie proste, ale z kolei co jeśli jest? Policja będzie nas szukać  do końca naszego życia, Harry.
- Wiem - odpowiedział cicho. - Ale lepiej uciekać przed tym miejscem, niż utknąć w nim. Przetrwaliśmy całe gówno pani Hellman, więc najwyższy czas, żeby jej go trochę oddać.
 
Skinęłam, ale wciąż nie byłam przekonana. Nasz plan wiązał się z kilkoma niebezpiecznymi rzeczami i naprawdę nie chciałam, żeby coś poszło nie tak. Oczywiście, że cieszyłam się na myśl o wolności, ale byłam też kłębkiem nerwów.
 
- Rose, przysięgam na Boga, wydostaniemy się stąd - zabrzmiał głos Harryego, miękki i kojący. - Może i coś pójdzie źle, ale poradzimy sobie. Wydostaniemy się z tego cholernego budynku i będę cię chronił cały czas, okej??
 
Jego usta przycisnęły się do mojej skroni, szepcząc: - Będziesz bezpieczna, Rose.
 
Skinęłam, po czym niechciana łza spłynęła mi po policzku. Nasze krzesła były już i tak blisko, więc z łatwością ułożyłam głowę na jego ramieniu; moja ręka spoczęła na jego brzuchu, a jego objęła moje ramiona.
 
- A co będzie po ucieczce? - spytałam.
- Po ucieczce będziemy biec. Pobiegniemy kilka mil z dala od tego miejsca i kiedy będziemy już wystarczająco daleko, wsiądziemy do samolotu i odlecimy. Myślałem o Fiji, może Bahamach. Gdzieś za granicą, jakieś tropiki, gdzie będziemy mogli się kochać na plaży i pić pina coladę. Nikt tam nie będzie słyszał o londyńskich zbiegach i będziemy bezpieczni i szczęśliwi. Brzmi dobrze? - spytał, ocierając kciukiem pojedynczą łzę z mojego policzka.
 
Pomysł był oczywiście tylko marzeniem, ale uśmiechnęłam się tak czy inaczej. Sekrety o rzekomym morderstwie Harryego zniknęły w powietrzu jak bańka mydlana i wiedziałam, byłam pewna, że nie było lepszej osoby, z którą mogłabym uciec ze szpitala psychiatrycznego.
 
- Brzmi idealnie - zaśmiałam się.
 
Jeden ze strażników  obrzucił nas czujnym spojrzeniem, ale nie zareagował na naszą bliskość. Nikogo tak naprawdę nie obchodziliśmy, odkąd oboje byliśmy pacjentami i nie byli jeszcze świadomi tego, że niedługo miało się to zmienić.
 
- Więc kiedy według Kelsey powinniśmy wcielić nasz plan w życie? - spytał Harry.
- Jutro. Kelsey i Lori  obie są gotowe.
 
Poczułam  jak się wyprostował i westchnął.
- Cholera - powiedział. - Jutro uciekamy z Wickendale?

- Taa - powiedziałam z dużo większą obojętnością, która niż to co naprawdę czułam. Harry i ja mieliśmy się jutro wydostać z instytucji dla psychicznie chorych.

                                                                                             
                                                                                    
idk wgl mi nie szedł ten rozdział,  przepraszam;( wielkie rzeczy nadchodzą, podekscytowani?! ~Magda
Cze tu XYZ pojawiłam się tylko dziś i znikam po poprawieniu tego rozdziału. Mam nadzieję, że nie ma wielu błędów i podoba wam się ten rozdział. xx

NO WIĘC NATALIA MA JAKĄŚ  AWARJĘ I DOPIERO DZIŚ MI NAPISAŁA WIECZOREM, ŻE NIE ZROBIŁA KOREKTY I NIE WRZUCIŁA ROZDZIAŁU I NIE MA DOSTĘPU DO INTERNETU I JAKIEŚ WAŻNE SPRAWY NA GŁOWIE, WIĘC NA SZYBKO SZUKAŁAM KOGOŚ, ŻEBY TO ZROBIŁ. BEZ HEJTU PROSZĘ, SYTUACJE LOSOWE SIĘ ZDARZAJĄ CNIE, CHYBA ROZUMIECIE, SIŁA WYŻSZA JEDNYM SŁOWEM.
I jak wam się podoba korekta w wersji XYZ (kocham cie, dziekuje!!!)?? Może zatrudnimy ją na stałe jako naszą "awaryjną" tłumaczkę?? ~Magda

58 komentarzy:

  1. jeju jeju jeju jeju uciekają!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! <333333

    OdpowiedzUsuń
  2. Uciekają nie mogę się doczekać, mam nadzieję że nic złego się nie wydarzy jak w koszmarze Harry'ego

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mam słów! Takie asdfghjkl! Kocham!

    OdpowiedzUsuń
  4. o kurwa
    moje serce tego nie wytrzyma
    kdjfoekazmxnosowowhdnxx
    + dziękuję wam, że to tłumaczycie, to cudowne, że znajdujecie czas, macie na to nerwy i jeszcze wszystko wam wychodzi dobrze. Podziwiam i pozdrawiam skarby xx
    @DiirectionerrPL

    OdpowiedzUsuń
  5. Boze nie wytrzymam do kolejnego. Chce juz nastepny.......

    OdpowiedzUsuń
  6. Pewbie ten anonim teraz powie rose o harrym i ona nie ucieknie bo co

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakiś krótki ten rozdział..
    Omg, już będą uciekać?!
    Nie mogę się doczekać nexta *.*
    Do następnego! :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Super tłumaczenie, ale następny rozdział (którego nie mogę się już doczekać) to będzie pewnie bomba...

    OdpowiedzUsuń
  9. O boziuniu czekam na nexta xd mam nadzieje ze uda im sie uciec xoox

    OdpowiedzUsuń
  10. o matko! nmg sie doczekac nexta! :o

    OdpowiedzUsuń
  11. Boze chce juz nastepny xkdnakcldkq

    OdpowiedzUsuń
  12. Więc.... jak dla mnie ten rozdzial byl swietny i..... O MATKO O MATKO O MATKOOOOO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! JUZ NIEDLUGO UCIEKNOM!!!! A blędy..? Kogo obchodzą błędy... wazne ze rozdzial jest i jest wspanialy i ze sie tak poswięcacie dla nas ;) KOOOCHAM WAS!!!♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥ Blagam jak najszybciej next bo nie wytrzymam XD
    Kc wasza wierna fanka Tina

    OdpowiedzUsuń
  13. Jezu to już? OMG Uciekną ajkfgsafsafa

    OdpowiedzUsuń
  14. OMG!!!!!!!!!!! Ten rozdział jest po prostu hjsvftysnb ^^ :****
    I o mamusiu juz JUTRO uciekają :D Nareszcie i oby im sie udało :)
    Całuski i czekam na next :*******
    @Shoniaczek

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja nie mogę!!!! Oni już niedługo się wydostaną!!!! WIELKI DZIEŃ NADCHODZI. Jestem strasznie ciekawa czy wszystko pójdzie dobrze, czy może będą komplikację.

    OdpowiedzUsuń
  16. w końcu nowy rozdział <3 !!! już nie mg się doczekać tej ucieczki omg *-*

    OdpowiedzUsuń
  17. Nareszcie. Czuje, ze będzie sporo problemów, ale uda im się. Dadza radę! <3

    OdpowiedzUsuń
  18. JEZU RYCZE ONI JUŻ SĄ TAK BLISKO ASDFGHJKL CIESZE SIE ALE TEŻ MAM OBAWE ŻE COŚ PÓJDZIE ŹLE :(( DOBRA, ODGANIAM OD SIEBIE TE ZŁE MYŚLI. Kochana, rozdział jest wyszedł ci super, jest idealny ♥ nie moge doczekać sie następnego rozdziału :)

    OdpowiedzUsuń
  19. UHUHUUH ciekawe co się spieprzy tym razem heh

    OdpowiedzUsuń
  20. Asgjhlhdaafdhdchfdd
    OMFG
    uciekająąą!!!!!
    Jaram sieee
    Nie moge sie doczekac nexta xxx
    Do poniedzialku xx
    @Faza_Bo_Hazza
    PS jako kaplan bede czekac na nich przy wyjsciu xDDD

    OdpowiedzUsuń
  21. OMG !!!
    Wreszcie uciekają !!! Boże jedyny, tak bardzo nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału.
    OMG !!!
    A co jeśli ktoś ich złapie? Kurwa, nie mogę tak myśleć, na pewno tak nie będzie.
    Do nastęnego - @zosia_official :) xx

    OdpowiedzUsuń
  22. OMG! Tyle emołszyns!
    Po pierwsze, zero pretensji o opóźnienie rozdziału, każdy może mieć komplikacje a poza tym, WARTO BYŁO CZEKAĆ PRZYZNAJMY TO SZCZERZE.
    Nie wiedziałam, kiedy się pojawi rozdział i dzisiaj przed matmą zajrzałam, a tu BAM! Nowy rozdział, zaczęłam nawet czytać, ale zaczęliśmy robić zadania i nic z tego nie wyszło ;/ Dokończyłam w domu.
    A tak btw, to moja przyjaciółka przeczytała po angielsku i mi zaspojlerowała bez mojej zgody, za co ją chyba zabiję, ale ja nie będę komuś psuć niespodzianki <3 Poza tym to co innego jak się czyta.
    Dziękuję dziewczyny i kocham <3
    @mysweetloouis
    PS No i tak poza tym no to uciekają JUTRO w opowiadaniu, czyli za TYDZIEŃ w opowiadaniu. Now I'm like adgkrfbnkdbnkdjtgbnkdbnhkfhbnugdbnhktrhb

    OdpowiedzUsuń
  23. Szkoda że rozdział taki krótki, mimo wszystko ekscytujący, nie mogę się doczekać 43.

    OdpowiedzUsuń
  24. Błagam o next!! Nie mogę sie go doczekać :) Oni w nn uciekną!!!!!!!!! Ahh zaciesz na ryjku xD
    Pozdrawiam Clauduśka Duśka xx.

    OdpowiedzUsuń
  25. Matkooooo uciekną awwwww .....

    OdpowiedzUsuń
  26. Omg świetne
    Nareszcie stamtąd uciekną
    jedyne czego się boję to to že wtedy się skończy opowiadanie :( a może to by było za łatwe..

    OdpowiedzUsuń
  27. już niedługo!
    cieszę się że w końcu uciekną.
    ale na pewno pojawi się jakiś problem

    OdpowiedzUsuń
  28. Już nie długo uciekną, w końcu! Ale znając życie znowu się coś stanie... Tłumaczenie wyszło świetnie, dziękuję i czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  29. nic dodać nic ująć... chyba wiesz co myślę więc nie będę się rozpisywać, nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału..chyba wiemy dlaczego .. dobranoc wszystkim !! <33

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie przywykłam do tej wielkiej czcionki XD
    Ale przechodząc do rozdziału. Obawiam sie, że coś pójdzie nie tak. Przecież to by było zbyt piękne gdyby mogli po prostu uciec z instytucji dla psychicznie chorych zarządzanego przez psychiczną dyrektorke...
    Mam nadzieję, że pomimo wszystko to marzenie o plaży i tropikach w końcu się spełni :) My hope. ♥♥♥ x

    OdpowiedzUsuń
  31. omg będą uciekać o.OOOOOOOOOOOO to na pewno nie będzie takie proste xDDDDD zobaczymy jeju uwielbiam taką akcję i napięcie :D dziękuję za rozdział i XYZ niech zostanie! korekta spoko :D @hallxofxfame .xx

    OdpowiedzUsuń
  32. OMG! OMG! Nie wytrzymam zaraz! <33

    OdpowiedzUsuń
  33. Omg jak to czytałam to aż sama byłam zdenerwowana!!! Nie mg się doczekać następnego

    OdpowiedzUsuń
  34. Nie moge sie doczejać, uciekną i co dalej? Jdbdnsbssjdbdjdndbdbsbsjz

    OdpowiedzUsuń
  35. O jezu! Oni niedługo uciekną! *O*

    OdpowiedzUsuń
  36. OMG NARESZCIE UCIEKNĄ! ALKJDHFLKASKDFJHLASDKFG ♥♥♥♥
    brawo dla XYZ ♥ dobra robota ;D
    czekam nn c:
    ily x

    OdpowiedzUsuń
  37. Woho!! No to się dzieje teraz naprawdę! Ja mam ogromną nadzieję, że uda im się uciec i wszystko skończy się dobrze. Bo skończy prawda?
    Czekam na kolejny rozdział :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  38. nareszczie uciekaja lol mam nadzije ze pojdzie im dobrze i wszytsko bezie git inaczej nie przezyje!!!

    OdpowiedzUsuń
  39. JEZU
    JEZU
    JEZU
    JEZU !!!!!!!!!!!!!!!!!!
    MATKO BOSKA JEZUS MARIA !!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  40. O BOŻE UCIEKAJĄ Z WICKENDALE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ciekawe jakie przeszkody ich czekają...bo ja nie wierze że będzie wszystko ładnie pięknie xDDDD hah czekam na next xx

    OdpowiedzUsuń
  41. ja jestem za!!!
    OMG ONI NAPRWADE UCIEKAJĄ gvreouangbivouenfiugbnianpiouhgofdnmboiuhljkfnobgiuhbgfjnbieuhgipuebiu NIE MOGE SIE DOCZEKAĆ NASTĘPNEGO gujnraoiuvniuenvgbjfnrdvuoindfjrngbivunti :))))))))))))
    dziekuje xxxxxx. - @cookies_69

    OdpowiedzUsuń
  42. Nie mogę uwierzyć, że mają uciec już "jutro". Tak szybko? Tak już? Ale co? Nie jestem gotowa na takie przeżycia, taki stres, takie podenerwowanie i bijące serce! Ja się muszę przygotować psychicznie i fizycznie na takie WYDARZENIE! To się dzieje tak... zaraz, że aż mam złe przeczucie, że to kompletnie nie wyjdzie, czy coś. Nie wiem. Ktoś ich złapie, zabije. Mam wielką nadzieję, że im się uda, ale to nie będzie łatwe i wszyscy o tym wiemy. Ach, ach, ach! No, jestem teraz cała podekscytowana! Co to będzie? Najbardziej w rozdziale spodobało mi się to zdanie: "Przetrwaliśmy całe gówno pani Hellman, więc najwyższy czas, żeby jej go trochę oddać." Harry ma rację! Zalejcie całym tym gównem Hellmankę, niech się topi w tym wszystkim. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału! Ciekawa jestem, czy przynajmniej dowiemy się kim jest Anonim, albo (o tak! o tak, tak!) co Harry zrobił w przeszłości.
    XYZ dała sobie świetnie radę ;)
    Pozdrawiam
    A.

    OdpowiedzUsuń
  43. Jezuu chcę już następny <3

    OdpowiedzUsuń
  44. właściwie to nie wiem czy mam się cieszyć czy się bać, no bo może im się udać, ale nie musi i co dalej ? wsadzą ich do cel i rutyna. ale jestem raczej za tym że im się uda, bo ile można ? nie wiem z drugiej strony co myśleć, no bo harry nie chce jej powiedzieć o swoim sekrecie bo może się bać, że ona będzie chciała tutaj zostać i nie będzie chciała uciec z nim a to doprowadzi do tego, że poćwiartują rose XDD ok, moje rozkminy są genialne, czarne scenariusze i wg.
    świetny rozdział i genialnie przetłumaczony, czekam na następny :)

    @luvvstyles

    OdpowiedzUsuń
  45. coś czuje że nast rozdział to bedzie wydarzenie roku haha chociaz gdzies tam z tyłu głowy siedzi myśl że cos pójdzie nie tak ale staram sie ją ignorowac boże żey tylko sie udało skjdsjkkjs

    OdpowiedzUsuń
  46. O mamusiu nareszcie uciekają !!!!!!! Już nie mogę się doczekać następnego. Weny życzę!

    OdpowiedzUsuń
  47. OMG cudowne *___* już się nie mogę doczekać.. nareszcie uciekają z tego całego porąbanego gówna ..

    OdpowiedzUsuń
  48. Rozdział świetny i korekta również świetna i XYZ również jest świetna ---> :D

    OdpowiedzUsuń
  49. Kurde rozdział jest... kurde xd brak słów tyle emocji ;o
    Kocham. <3
    Witamy nową tłumaczkę ;3
    XYZ nie brzmi fajnie. Może po prostu Anka.? :D

    OdpowiedzUsuń