((nie wiem, czy wybrałam dobrą piosenkę, ale uznałam, że rozdział jest trochę weselszy i można byłoby wybrać coś weselszego, a że kocham JT to padło na niego hihi. jeżeli chcecie coś bardziej wpędzającego w klimat to polecam też drugą))
- Cześć Rose - powiedział bez krzty życzliwości, kiedy zauważył, że zorientowałam się, że tu jest - James - skinął na ochroniarza.
Ułyszałam, jak James przełyka ślinę, gdy Harry go przywitał. Wyglądał na przerażonego.
- Wrócił już Brian? - spytał Harry
- Ciągle jest chory - wydusił z siebie potrząsając głową.
- No cóż, fajnie będzie wracać razem do celi, co nie? - odparł Harry z sarkazmem. Jego szczęka była zaciśnięta, a uśmiech sztuczny. Właściwie bałam się o Jamesa, kiedy zauważyłam to napięcie między nimi, jeszcze gorsze niż przedtem. Czy Harry zrobił coś wczoraj Jamesowi? Nie było żadnego śladu na jego ciele, więc pewnie nie. Ale coś zdecydowanie między nimi zaszło. Muszę zapytać później o to Harry'ego.
Stojąc tak pomiędzy nimi czułam się jak grzesznica. James był moją szczęśliwą ucieczką, a Harry zaborczym mężem. Tak naprawdę nie zrobiłam nic złego, ale jakoś tak właśnie się czułam. I bałam się, że Harry mógłby się wyżyć na Jamesie, jeżeli spuszczę z nich oko.
Musiałam ich bacznie obserwować, jeśli nie chciałam, żeby Jamesowi stała się krzywda. Wydawał się zdecydowanie przyjaźniejszy niż Harry i znacznie prościej było mu zaufać. Był milszy i ciepły, a poza tym atrakcyjny. Miał ujmujący uśmiech, a śmiech nawet dwa razy bardziej. Spędzanie czasu z Jamesem było zawsze takie...proste i kochałam każdą minutę w jego towarzystwie.
Ale Harry był zupełnie inną historią. Był poplątaną zagadką, w którą się zatracałeś i chciałeś więcej niż tylko poukładać puzzle. Był jak anioł ciemności. Był onieśmielający i mądry, ale to nie wszystko. Był w nim jakiś promyk, który starał się chyba głęboko ukrywać, ale ja zauważyłam przebłyski tego światła przez jego ciemną zasłonę.
- Dobra, chodźmy już lepiej, zanim ktoś nam zajmie stolik - powiedziałam, kiedy zorientowałam się, że żadne z nas się nie poruszyło, a napięcie budujące się na naszej ciszy nie odpuszczało. To była głupia wymówka, ale na szczęście o nic nie pytali.
Wymienili jeszcze ostatnie spojrzenia zanim Harry zwrócił się do mnie.
- Ty prowadzisz - powiedział pozwalając mi iść przed nim. Posłałam jeszcze Jamesowi przepraszający uśmiech i poszłam do naszego stolika. W momencie, kiedy usiadłam od razu zrobiłam długi wydech.
Harry zajął swoje miejsce chwilę później. Obejrzał się za siebie, pewnie żeby sprawdzić, czy James mógłby go usłyszeć.
- Co ja ci kurwa mówiłem, Rose? Mówiłem ci, żebyś trzymała się od Jamesa z daleka, a teraz pójdziesz sobie z nim na jakiś jebany festyn?
- Harry, uspokój się. Trochę ciszej - zażądałam - I przestań tak przeklinać.
- Mogę przeklinać kiedy mi się kurwa podoba, dziękuję - odparł, bez dwóch zdań próbując mnie wkurzyć.
- A ja mogę spędzać czas z Jamesem kiedy mi się podoba, dziękuję - odgryzłam się.
Harry otworzył usta, żeby się odezwać, ale podniosłam rękę, żeby go uciszyć.
- I jeżeli dałbyś mi dokończyć - mówiłam dalej - Wiedziałbyś, że James nie może być zabójcą, więc nie ma powodu, żebym trzymała się od niego z daleka.
Brwi Harry'ego zetknęły się w zakłopotaniu albo gniewie, nie byłam pewna.
- Czemu? - spytał, ciągle surowym tonem.
- Bo nie było go nawet w kraju, kiedy te ciała zostały zabite. Pojechał do Ameryki na urodziny.
- I skąd to niby wiesz? - zapytał. Ciągle tego nie kupował.
- Pani Hellman mi powiedziała - odpowiedziałam pewnie
Wydawało się, że zabrakło mu słów, kiedy próbował przetrawić nowe informacje. Niemalże widziałam, jak jego myśli błąkały się po jego głowie, gdy szukał sposobu na podważenie mojej teorii.
- Skąd wiesz, że to nie przykrywka? Mógł powiedzieć Pani Hellman, że był z Ameryce, a potem ukryć ciała, kiedy myślała, że wyjechał.
- Słuszna uwaga - zgodziłam się - Ale nie zapominajmy, że mówimy o Pani Hellman. Myślę, że zanim pozwoliłaby komukolwiek wziąć tydzień wolnego, dokłądnie przyjrzałaby się tej sprawie. Poza tym, jeżeli jacyś pracownicy widzieliby go tu tamtego tygodnia, domyśliliby się, że coś jest nie tak.
Harry westchnął, patrząc w dół na swoje kolana w porażce. Jakby chciał, żeby James był mordercą.
- Będziesz przynajmniej ostrożna? - spytał.
- Pewnie - wzruszyłam ramionami - Ale nie ma powodu.
Harry podniósł wzrok, i kiedy jego oczy spotkały znowu moje, wciągnęłam głośno powietrze widząc ich intensywność. Byłam wdzięczna, że siedziałam, bo w przeciwnym razie ten jadeitowy kolor na pewno zwaliłby mnie z nóg.
- Rose, mówię poważnie. James może nie jest zabójcą i może teraz tego nie rozumiesz, ale on coś knuje. I cokolwiek to jest, muszę wiedzieć, że będziesz ostrożna.
Już kiedyś odbyliśmy podobną rozmowę, a w brzuchu znów poczułam motylki od jego troski o mnie. Przy tym, jak nie spuszczał ze mnie wzroku, a kolor jego oczu zapierał mi dech w piersi, mogłam tylko skinąć w odpowiedzi.
- Dobrze.
- Ale Harry? - spytałam, znajdując wreszcie głos.
- Tak?
- Postaraj się go nie zabić, okej? - mówiłam serio, ale Harry tylko zachichotał. Wyciągnął papierosa i wsadził go między wargi, podpalając, a potem powoli wydmuchując dym, jak zwykle uwodzicielsko.
- Więc, jakie plany na dzisiaj? - zapytał, chmury szarości podążające za jego słowami.
Nie byłam zbyt zadowolona z reakcji Harry'ego, ale uznałam, że lepiej zejść z tematu Jamesa, bo dodałoby to tylko oliwy do ognia. Więc krążyłam myślami, w jakie gry moglibyśmy zagrać, żeby czas nam zleciał. Moglibyśmy zagrać w karty, chociaż gra poszłaby pewnie w odstawkę, może w Zagadkę...
- Poczekaj tu, muszę coś załatwić - powiedziałam Harry'emu i wstałam zanim mógł cokolwiek powiedzieć, a potem poszłam szybko w stronę drzwi.
HARRY'S POV
Siedziałem tam i czekałem, aż wróci Rose. Zastanawiałem się, co mogłaby musieć załatwić. Cokolwiek to było, miałem nadzieję, że się kurwa pośpieszy. Bo ludzie zaczynają się gapić. Albo może zawsze się gapili, ale nigdy nie dostrzegłem. Tak czy inaczej, patrzyli się na mnie. Ale nikt nie patrzył mi w oczy, bo gdy tylko ja spojrzałem w ich stronę od razu odwracali wzrok. Ochroniarze udawali, że też nie patrzą, gdy inni pacjencji odwracali wzrok, jakbym był Bazyliszkiem i nie mogliby spojrzeć mi w oczy, bo by umarli.
Bali się mnie i tak miało być. Było co prawda tylko kilku, którzy wytrzymywali mój wzrok, gdy na nich patrzyłem. Ci pewnie byli najtwardsi z grupy. Ale nawet żaden z tych nie podszedłby albo się do mnie odezwał.
Chociaż cieszyłem się, że byłem największym postrachem tego oddziału, po prostu zastanawiałem się czemu. Czemu ci przestępcy bali się mnie? Nie żebym narzekał, ale nie wydaje się, jakby ktoś kto też morduje, ktoś kto też zabija miałby powód, żeby się mnie bać. Byłem zupełnie taki, jak oni, a przynajmniej tak zadecydował sąd. Dlaczego więc obawiali się zabójcy, jeżeli mieli takie same charaktery? Ale wtedy zdałem sobie sprawę z tego, że oni nie uważali się za szurniętych. Oni myśleli, że są normalni, prawda? Wszyscy ci ludzie byli przekonani, że mają logiczne wytłumaczenie na swoje zbrodnie. Dlatego byli szurnięci. Zaciekle zaprzeczali, chociaż fakty były oczywiste. Stwierdzono, że są zwariowani, bo nie widzieli prawdy, nie widzieli, że są potworami.
I to mnie rozbiło. Pomyślałem, jebać to, będę cieszył się swoją "niepoczytalnością". Jeżeli ludzie myślą już o tobie w najgorszy możliwy sposób, co masz do stracenia?
Ale nagle te myśli przerwał powrót Rose. Przyszła i trzymała coś za plecami, ale nie wiedziałem co. Jej ciemne włosy były założone za ucho, jej drobną sylwetkę opinał zwyczajny biały uniform. A na jej ustach widniał podekscytowany uśmiech. Nigdy nie widziałem nic piękniejszego.
Myślałem, że od razu pokaże mi, co tam ma, ale była uparta.
- Co ty tam masz? - spytałem wreszcie, gdy się nie odzywała.
- Zgadnij - powiedziała. Serio, chciała ze mną pogrywać?
Wzruszyłem ramionami, nie mając pojęcia.
- Zgadnij! - zażądała znowu. Byłem poirytowany i jednocześnie szczęśliwy, że pokazała mi swoją figlarną stronę. Poddałem się i zdecydowałem zagrać. Myślałem, co to mogłoby być. Ale wtedy przypomniałem sobie naszą wczorajszą rozmowę i zakład.
- Czy to tabliczka czekolady? - zapytałem. Kiedy jej uśmiech tylko urósł, wiedziałem, że mam rację. Do jasnej kurwy. Moje serce biło szybciej i szybciej, gdy powoli wyciągała ręce zza siebie. Im więcej srebrnego błyszczącego papieru widziałem tym bardziej robiło mi się słabo.
Wiem, że to było głupie, tak się jarać tabliczką czekolady, ale nie masz pojęcia, jak to jest. Byłem zmuszony codziennie jeść najobrzydliwsze jedzenie bez żadnego smaku. Zwyczajna kupka czegoś podobnego do ryżu i woda, która smakowała jak kauczuk. Prawie zapomniałem, co to smak.
Czułem, jakby mój język nie zetknął się ze smakiem od lat. To było nie do opisania, jak bardzo nie zwracamy uwagi na taki małe rzeczy. Smak, czyste ubrania i prywatność były małymi rzeczami, które stanowiły ogromną część naszego życia, choć ich prawie nie dostrzegaliśmy. Po prostu ich oczekiwaliśmy.
Ale w Wickendale były luksusem, tylko na specjalne okazje. A tutaj Rose, dała mi coś, co wydawało się w tamtej chwili najważniejsze, czekoladę. Przysięgam, gdybym nie był facetem oczy puchłyby mi teraz od łez. Uśmiechnęła się szeroko na moją reakcję kładąc słodycz na stoliku tuż przede mną. Zanim go otworzyłem po prostu musiałem podbiec do Rose.
I nic mnie to kurwa nie obchodziło, że James patrzył, w sumie miałem nadzieję, że patrzył. Nie obchodziło mnie, czy wpakuję się przez to w kłopoty albo co ktoś pomyśli. Oplotłem ją ramionami i podniosłem tak, że jej stopy były tuż nad ziemią. Kiedy obróciłem ją w ramionach krzyknęła z zaskoczenia i śmiała się, gdy tak krążyliśmy. Nie mogłem być szczęśliwszy, że przyniosła mi tą cholerną czekoladę, cały dygotałem z radości.
- Harry, ludzie się gapią! - zaśmiała się, nie brzmiąc raczej poważnie. Odstawiłem ją wreszcie na ziemię. Policzki niemal bolały mnie od uśmiechu.
Byliśmy kilka stóp od siebie, kiedy rozejrzała się dookoła, żeby sprawdzić, czy wszyscy patrzyli. A patrzyli. Miała zarumienione policzki, gdy zdała sobie sprawę z tego, że przytuliła przed nimi psychopatę. Ale ciągle się uśmiechała.
- Jebać to co sobie myślą - powiedziałem, zauważając jej zażenowanie. Jej uśmiech tylko poszerzył się na moje słowa, a rumieniec powoli bladł. Jej oczy patrzyły w moje w ten sposób, w jaki patrzono na mnie tylko raz, dawno temu. Jej oczy wyglądały właściwie na pełne uwielbienia...uwielbienia w stosunku do mnie. Z pewnością mnie nie kochała, nie byłem nawet pewny, czy mnie lubiła, ale to w jej oczach podpowiadało mi, że jednak jakaś jej cząstka być może. Może to był tylko przebłysk ciekawości albo błaha fascynacja. Ale tak czy inaczej, to nie była część planu. Ona nie była częścią planu. Ale była tutaj teraz i nie wiedziałem za bardzo, co z tym zrobić.
Więc na razie nie zrobiłem nic, tylko z powrotem usiadłam przy stoliku.
- Rose, serio, to jest najlepsza rzecz na świecie. Wielkie dzięki - powiedziałem, wracając myślami znowu do czekolady. Usiadła obok mnie i patrzyła, jak rozrywam papier jak dziecko, które otwiera świąteczny prezent.
- To nic takiego - wzruszyła ramionami.
Nie wiedziałem, co się stało potem, czy miało to jakieś znaczenie, czy nie. Byłem kompletnie pochłonięty przez świat czekolady. Kiedy łakocie dotknęły moich kubków smakowych zadrżałem od ich wspaniałości. Słodycz i drogi smak całkiem mnie wypełniły, kontrastując z obrzydliwym jedzeniem serwowanym tutaj. Było obleśne i szare i okropne. Ale to, to było dobre. To było jak znalezienie anioła w środku piekła, ale na trochę mniejszą skalę.
Pozwoliłem sobie zatracić się w smaku, pochłaniając tabliczkę zanim zdążyłem się zorientować. Ale ku mojemu przerażeniu, ten cudowny smakołyk musiał się kiedyś skończyć. Spojrzałem w dół i go nie było, zjadłem to w przeciągu kilku sekund. Rose ciągle mnie obserwowała z uśmiechem.
- Naprawdę lubisz czekoladę - powiedziała, stwierdzając to, co było oczywiste.
- Mmmm - wymamrotałem w potwierdzeniu, zlizując resztki czekolady z palców - To było lepsze niż seks.
Rose zaśmiała się tylko na mój komentarz, pewnie przyzwyczaiła się już do moich niestosownych uwag.
- Serio, wielkie dzięki - pochwaliłem.
- Nie ma problemu. Zasłużyłeś, musiałeś się naprawdę postarać skoro mnie pobiłeś - wyszczerzyła się.
Lubiłem ją. Była niewinna i naiwnie ciekawska, ale miała w sobie iskrę, która nigdy nie przestawała przyciągać mojej uwagi. I nawet pomimo tego, że potrafiła być bez przerwy upierdliwa, nie mogłem prosić o lepszego towarzysza przy piekielnej przejażdżce, jaką było Wickendale.
ANONYMOUS' POV
Przeszedłem/am obok drzwi do kawiarenki, żeby wziąć coś z innego pomieszczenia, nie sądząc, żeby coś specjalnego mogłoby się tam dziać. Ale kiedy rzuciłem/am okiem i zobaczyłem/am to, co tam było musiałem/am się lepiej przyjrzeć.
Bo oni tam byli. Wysoki chłopak oplatający ramionami dziewczynę i kręcący się razem dookoła, zatraceni w śmiechu. Nigdy nie widziałem/am czegoś takiego - pacjenta i pracownika chichoczących razem jakby byli najlepszymi przyjaciółmi. I nie powinienem/nam czegoś takiego widzieć.
Takie rzeczy nie dzieją się zwykle bez powodu. Relacje pracownik-pacjent powinny być czysto zawodowe. Ale między nimi zdecydowanie było coś więcej. Coś, co mogło skończyć się problemami. I nie mogłem/am temu wybrykowi pozwolić zrujnować instytucję. Więc musiałem/am to zniszczyć. Musiałem/am przeszkodzić temu, co rodziło się między nimi.
I to właśnie zamierzałem/am zrobić.
_________________________________
hej. co u was? mam nadzieję, że dobrze :) ja jestem na skraju wytrzymania. myślałam, że nie dam rady przetłumaczyć na dzisiaj tego rozdziału, bo stało coś, co mnie bardzo dotknęło. jestem naprawdę załamana i w beznadziejnym stanie po przepłakaniu tego całego czasu. przepraszam magdę, jeżeli musiała dużo po mnie poprawiać. teraz jest już może nieco lepiej. mam nadzieję, że wam się podoba. dziękujemy za wszystko ♥
KOCHANIE TY MOJE CZEMU NIC NIE MÓWIŁAŚ?! I nie, nie musiałam wcale dużo poprawiać:)
Wgl to jak myślicie, kim może być anonim hm? I czy reakcja Harrego na czekoladę nie była przeurocza? Mam wrażenie, że pół rozdziału dotyczyło tylko i wyłącznie opisu czekolady i tego jakie budziła w nim emocje xD czy tylko mnie uderza ironia tego jak Harry zachowuje się jak dziecko, jednocześnie klnąc jak szewc?:P Do następnego! ~Magdzia:3
PS Wybór soundtracku tym razem Natalia, nie ja. Jak wam się podoba??
Harry westchnął, patrząc w dół na swoje kolana w porażce. Jakby chciał, żeby James był mordercą.
- Będziesz przynajmniej ostrożna? - spytał.
- Pewnie - wzruszyłam ramionami - Ale nie ma powodu.
Harry podniósł wzrok, i kiedy jego oczy spotkały znowu moje, wciągnęłam głośno powietrze widząc ich intensywność. Byłam wdzięczna, że siedziałam, bo w przeciwnym razie ten jadeitowy kolor na pewno zwaliłby mnie z nóg.
- Rose, mówię poważnie. James może nie jest zabójcą i może teraz tego nie rozumiesz, ale on coś knuje. I cokolwiek to jest, muszę wiedzieć, że będziesz ostrożna.
Już kiedyś odbyliśmy podobną rozmowę, a w brzuchu znów poczułam motylki od jego troski o mnie. Przy tym, jak nie spuszczał ze mnie wzroku, a kolor jego oczu zapierał mi dech w piersi, mogłam tylko skinąć w odpowiedzi.
- Dobrze.
- Ale Harry? - spytałam, znajdując wreszcie głos.
- Tak?
- Postaraj się go nie zabić, okej? - mówiłam serio, ale Harry tylko zachichotał. Wyciągnął papierosa i wsadził go między wargi, podpalając, a potem powoli wydmuchując dym, jak zwykle uwodzicielsko.
- Więc, jakie plany na dzisiaj? - zapytał, chmury szarości podążające za jego słowami.
Nie byłam zbyt zadowolona z reakcji Harry'ego, ale uznałam, że lepiej zejść z tematu Jamesa, bo dodałoby to tylko oliwy do ognia. Więc krążyłam myślami, w jakie gry moglibyśmy zagrać, żeby czas nam zleciał. Moglibyśmy zagrać w karty, chociaż gra poszłaby pewnie w odstawkę, może w Zagadkę...
- Poczekaj tu, muszę coś załatwić - powiedziałam Harry'emu i wstałam zanim mógł cokolwiek powiedzieć, a potem poszłam szybko w stronę drzwi.
HARRY'S POV
Siedziałem tam i czekałem, aż wróci Rose. Zastanawiałem się, co mogłaby musieć załatwić. Cokolwiek to było, miałem nadzieję, że się kurwa pośpieszy. Bo ludzie zaczynają się gapić. Albo może zawsze się gapili, ale nigdy nie dostrzegłem. Tak czy inaczej, patrzyli się na mnie. Ale nikt nie patrzył mi w oczy, bo gdy tylko ja spojrzałem w ich stronę od razu odwracali wzrok. Ochroniarze udawali, że też nie patrzą, gdy inni pacjencji odwracali wzrok, jakbym był Bazyliszkiem i nie mogliby spojrzeć mi w oczy, bo by umarli.
Bali się mnie i tak miało być. Było co prawda tylko kilku, którzy wytrzymywali mój wzrok, gdy na nich patrzyłem. Ci pewnie byli najtwardsi z grupy. Ale nawet żaden z tych nie podszedłby albo się do mnie odezwał.
Chociaż cieszyłem się, że byłem największym postrachem tego oddziału, po prostu zastanawiałem się czemu. Czemu ci przestępcy bali się mnie? Nie żebym narzekał, ale nie wydaje się, jakby ktoś kto też morduje, ktoś kto też zabija miałby powód, żeby się mnie bać. Byłem zupełnie taki, jak oni, a przynajmniej tak zadecydował sąd. Dlaczego więc obawiali się zabójcy, jeżeli mieli takie same charaktery? Ale wtedy zdałem sobie sprawę z tego, że oni nie uważali się za szurniętych. Oni myśleli, że są normalni, prawda? Wszyscy ci ludzie byli przekonani, że mają logiczne wytłumaczenie na swoje zbrodnie. Dlatego byli szurnięci. Zaciekle zaprzeczali, chociaż fakty były oczywiste. Stwierdzono, że są zwariowani, bo nie widzieli prawdy, nie widzieli, że są potworami.
I to mnie rozbiło. Pomyślałem, jebać to, będę cieszył się swoją "niepoczytalnością". Jeżeli ludzie myślą już o tobie w najgorszy możliwy sposób, co masz do stracenia?
Ale nagle te myśli przerwał powrót Rose. Przyszła i trzymała coś za plecami, ale nie wiedziałem co. Jej ciemne włosy były założone za ucho, jej drobną sylwetkę opinał zwyczajny biały uniform. A na jej ustach widniał podekscytowany uśmiech. Nigdy nie widziałem nic piękniejszego.
Myślałem, że od razu pokaże mi, co tam ma, ale była uparta.
- Co ty tam masz? - spytałem wreszcie, gdy się nie odzywała.
- Zgadnij - powiedziała. Serio, chciała ze mną pogrywać?
Wzruszyłem ramionami, nie mając pojęcia.
- Zgadnij! - zażądała znowu. Byłem poirytowany i jednocześnie szczęśliwy, że pokazała mi swoją figlarną stronę. Poddałem się i zdecydowałem zagrać. Myślałem, co to mogłoby być. Ale wtedy przypomniałem sobie naszą wczorajszą rozmowę i zakład.
- Czy to tabliczka czekolady? - zapytałem. Kiedy jej uśmiech tylko urósł, wiedziałem, że mam rację. Do jasnej kurwy. Moje serce biło szybciej i szybciej, gdy powoli wyciągała ręce zza siebie. Im więcej srebrnego błyszczącego papieru widziałem tym bardziej robiło mi się słabo.
Wiem, że to było głupie, tak się jarać tabliczką czekolady, ale nie masz pojęcia, jak to jest. Byłem zmuszony codziennie jeść najobrzydliwsze jedzenie bez żadnego smaku. Zwyczajna kupka czegoś podobnego do ryżu i woda, która smakowała jak kauczuk. Prawie zapomniałem, co to smak.
Czułem, jakby mój język nie zetknął się ze smakiem od lat. To było nie do opisania, jak bardzo nie zwracamy uwagi na taki małe rzeczy. Smak, czyste ubrania i prywatność były małymi rzeczami, które stanowiły ogromną część naszego życia, choć ich prawie nie dostrzegaliśmy. Po prostu ich oczekiwaliśmy.
Ale w Wickendale były luksusem, tylko na specjalne okazje. A tutaj Rose, dała mi coś, co wydawało się w tamtej chwili najważniejsze, czekoladę. Przysięgam, gdybym nie był facetem oczy puchłyby mi teraz od łez. Uśmiechnęła się szeroko na moją reakcję kładąc słodycz na stoliku tuż przede mną. Zanim go otworzyłem po prostu musiałem podbiec do Rose.
I nic mnie to kurwa nie obchodziło, że James patrzył, w sumie miałem nadzieję, że patrzył. Nie obchodziło mnie, czy wpakuję się przez to w kłopoty albo co ktoś pomyśli. Oplotłem ją ramionami i podniosłem tak, że jej stopy były tuż nad ziemią. Kiedy obróciłem ją w ramionach krzyknęła z zaskoczenia i śmiała się, gdy tak krążyliśmy. Nie mogłem być szczęśliwszy, że przyniosła mi tą cholerną czekoladę, cały dygotałem z radości.
- Harry, ludzie się gapią! - zaśmiała się, nie brzmiąc raczej poważnie. Odstawiłem ją wreszcie na ziemię. Policzki niemal bolały mnie od uśmiechu.
Byliśmy kilka stóp od siebie, kiedy rozejrzała się dookoła, żeby sprawdzić, czy wszyscy patrzyli. A patrzyli. Miała zarumienione policzki, gdy zdała sobie sprawę z tego, że przytuliła przed nimi psychopatę. Ale ciągle się uśmiechała.
- Jebać to co sobie myślą - powiedziałem, zauważając jej zażenowanie. Jej uśmiech tylko poszerzył się na moje słowa, a rumieniec powoli bladł. Jej oczy patrzyły w moje w ten sposób, w jaki patrzono na mnie tylko raz, dawno temu. Jej oczy wyglądały właściwie na pełne uwielbienia...uwielbienia w stosunku do mnie. Z pewnością mnie nie kochała, nie byłem nawet pewny, czy mnie lubiła, ale to w jej oczach podpowiadało mi, że jednak jakaś jej cząstka być może. Może to był tylko przebłysk ciekawości albo błaha fascynacja. Ale tak czy inaczej, to nie była część planu. Ona nie była częścią planu. Ale była tutaj teraz i nie wiedziałem za bardzo, co z tym zrobić.
Więc na razie nie zrobiłem nic, tylko z powrotem usiadłam przy stoliku.
- Rose, serio, to jest najlepsza rzecz na świecie. Wielkie dzięki - powiedziałem, wracając myślami znowu do czekolady. Usiadła obok mnie i patrzyła, jak rozrywam papier jak dziecko, które otwiera świąteczny prezent.
- To nic takiego - wzruszyła ramionami.
Nie wiedziałem, co się stało potem, czy miało to jakieś znaczenie, czy nie. Byłem kompletnie pochłonięty przez świat czekolady. Kiedy łakocie dotknęły moich kubków smakowych zadrżałem od ich wspaniałości. Słodycz i drogi smak całkiem mnie wypełniły, kontrastując z obrzydliwym jedzeniem serwowanym tutaj. Było obleśne i szare i okropne. Ale to, to było dobre. To było jak znalezienie anioła w środku piekła, ale na trochę mniejszą skalę.
Pozwoliłem sobie zatracić się w smaku, pochłaniając tabliczkę zanim zdążyłem się zorientować. Ale ku mojemu przerażeniu, ten cudowny smakołyk musiał się kiedyś skończyć. Spojrzałem w dół i go nie było, zjadłem to w przeciągu kilku sekund. Rose ciągle mnie obserwowała z uśmiechem.
- Naprawdę lubisz czekoladę - powiedziała, stwierdzając to, co było oczywiste.
- Mmmm - wymamrotałem w potwierdzeniu, zlizując resztki czekolady z palców - To było lepsze niż seks.
Rose zaśmiała się tylko na mój komentarz, pewnie przyzwyczaiła się już do moich niestosownych uwag.
- Serio, wielkie dzięki - pochwaliłem.
- Nie ma problemu. Zasłużyłeś, musiałeś się naprawdę postarać skoro mnie pobiłeś - wyszczerzyła się.
Lubiłem ją. Była niewinna i naiwnie ciekawska, ale miała w sobie iskrę, która nigdy nie przestawała przyciągać mojej uwagi. I nawet pomimo tego, że potrafiła być bez przerwy upierdliwa, nie mogłem prosić o lepszego towarzysza przy piekielnej przejażdżce, jaką było Wickendale.
ANONYMOUS' POV
Przeszedłem/am obok drzwi do kawiarenki, żeby wziąć coś z innego pomieszczenia, nie sądząc, żeby coś specjalnego mogłoby się tam dziać. Ale kiedy rzuciłem/am okiem i zobaczyłem/am to, co tam było musiałem/am się lepiej przyjrzeć.
Bo oni tam byli. Wysoki chłopak oplatający ramionami dziewczynę i kręcący się razem dookoła, zatraceni w śmiechu. Nigdy nie widziałem/am czegoś takiego - pacjenta i pracownika chichoczących razem jakby byli najlepszymi przyjaciółmi. I nie powinienem/nam czegoś takiego widzieć.
Takie rzeczy nie dzieją się zwykle bez powodu. Relacje pracownik-pacjent powinny być czysto zawodowe. Ale między nimi zdecydowanie było coś więcej. Coś, co mogło skończyć się problemami. I nie mogłem/am temu wybrykowi pozwolić zrujnować instytucję. Więc musiałem/am to zniszczyć. Musiałem/am przeszkodzić temu, co rodziło się między nimi.
I to właśnie zamierzałem/am zrobić.
_________________________________
hej. co u was? mam nadzieję, że dobrze :) ja jestem na skraju wytrzymania. myślałam, że nie dam rady przetłumaczyć na dzisiaj tego rozdziału, bo stało coś, co mnie bardzo dotknęło. jestem naprawdę załamana i w beznadziejnym stanie po przepłakaniu tego całego czasu. przepraszam magdę, jeżeli musiała dużo po mnie poprawiać. teraz jest już może nieco lepiej. mam nadzieję, że wam się podoba. dziękujemy za wszystko ♥
KOCHANIE TY MOJE CZEMU NIC NIE MÓWIŁAŚ?! I nie, nie musiałam wcale dużo poprawiać:)
Wgl to jak myślicie, kim może być anonim hm? I czy reakcja Harrego na czekoladę nie była przeurocza? Mam wrażenie, że pół rozdziału dotyczyło tylko i wyłącznie opisu czekolady i tego jakie budziła w nim emocje xD czy tylko mnie uderza ironia tego jak Harry zachowuje się jak dziecko, jednocześnie klnąc jak szewc?:P Do następnego! ~Magdzia:3
PS Wybór soundtracku tym razem Natalia, nie ja. Jak wam się podoba??
Cudowny!!! Kocham Was <3
OdpowiedzUsuńReakcja Harrego na czekoladę >>>>>>>. Ciekawe kto jest tym anonimem. I co planuje? ;>
OdpowiedzUsuńHahahaha xd
OdpowiedzUsuńSuper! Harry i czekolada normalnie cuuuudo <33
I jeszcze jak podniósł i okręcił wokół siebie Rose normalnie CUD MIÓD!!
Tylko kto jest tym kto ich zobaczył,oto jest pytanie..
Kocham was ♥♥
HahahahaHarry jarający się czekoladą >>>>>>
OdpowiedzUsuńaww słodcy są:)
ale lubię James jest zazdrosny :D
ciekawe kto to anonim i co wykombinuje haha ;-;
czekam nn! xx
Aff...<3
OdpowiedzUsuńHarry i ta czekolada ;3 Jaka podnieta ^^
ANONIMUS?! Hm...Pani Hellman? (tak to się chyba piszę c'nie?)
BOSZ! ROZDZIAŁ SUPER ;3
Lucky
OOOOOOOOOOOOO BOOOOŻE
OdpowiedzUsuńHarry jarający się czekoladą >>>>>>>>>
hahahah
KURWA CO TO ZA ANONIMUS ?
Czyli to nie James ! ... Jakoś tak moje myśli lecą na Panią Hellman . ale wszystko się okaże .. czekam na next ! <3
Woow ale końcówka! Incredible x
OdpowiedzUsuńNatalko jesteśmy z Tobą *big huug* <3 nic sie nie martw, bedzie dobrze ;* Kochamy Cię ♥
OdpowiedzUsuńJejku to było przesłodkie, ten caly fragment czekoladzie <3 ahh jak cudownie byloby widziec taka radosc Hazzy na żywo ;) i Rarry dgjndj *.* ich przytulas <3
Ahhh niesamowity rozdział, teraz bede sie nim jarać cały dzien i noc ♥
A ten anonim od razu skojarzyl mi sie z jakimś "A", nie lubi go, ale coś czuję, że bedzie sie działo ;)
Pozdrawiam ;*
Wasza @PonczekAnity ♥
Nie z literką 'A'. ;)
UsuńCoo?;)
UsuńHahah boże nwm od teraz chyba bd shipowac Hekolade czy jak hahahahah
OdpowiedzUsuńOstatnie dwa rozdzialy są bslaksgsjdkshejejsnsksnsjs zajebiste !
Dzięki że się poswiecacie dziewczyny <3 :)
Nie mam zielonego pojęcia jaki jest ten ' plan Harry'ego ' i wgl nwm już teraz to mam mętlik w głowie...
Stawiałam na James'a ale skoro go nie było... A może to faktycznie tylko przykrywka ?
I co to za anonim ? Ej no nie psuj mi tej relacji między nimi ! :C
Jejciu czekam czekam niecierpliwie xx/@Dupa_Horanaa
A i jak tak patrz na wczesniejsze komentarze to mi se wydaje ze ten anonim to nie Hellman, ale pewne zacznie z nia wspolpracowac albo i nawet juz ze soba wspolpracuja
OdpowiedzUsuńOjacieżpierdziele !! <3 Kocham to ! <3
OdpowiedzUsuńTo było całkowite przeciwieństwo Harrego w momencie gdy dostał tą czekoladę. Wierze w niewinność Harry'ego a ten James jest podejrzany ale jakby też kochany. Jestem ciekawa kto byl tą anonimową postacią... Mam tylko nadzieje ze to nie popsuje relacji Harry'ego i Rose a wręcz przeciwnie . Chce juz następny !!!
*-* Uwierz, nie popsuje się. <33333
UsuńRozdział cudowny !!!!! <3
OdpowiedzUsuńmam jedno pytanie : jak nazywa się naprawdę Rose??
Emily Rudd ;* soreczki że Was uprzedziłam moje Wy kochane tłumaczki <3
Usuńspoczi haha ♥
UsuńTo opowiadanie z każdym nowym rozdziałem jest coraz bardziej intrygujące *.*
OdpowiedzUsuńŚwietny jak zwykle!
OdpowiedzUsuńJejku to było takie słodkie jak Harry cieszył się z tej czekolady *-* a rozdział cudowny :)
OdpowiedzUsuńjejku jejku jejku kocham to opowiadanie, świetnie tłumaczycie xx :)
OdpowiedzUsuńdfjhgkfhgkjd Super! Ale ten KTOŚ niech się odpierdoli od Rose i Harrego :c @HungryMofo69
OdpowiedzUsuńKocham słuchać muzyki do rozdziałów, wydaje mi się, że zamkną gdzieś Harry'ego, a Rose będzie miała poważną karę.
OdpowiedzUsuńA może na odwrót? ;)
UsuńBylo slodko »»»
OdpowiedzUsuńx
"To było lepsze niż seks" XDDD
OdpowiedzUsuńKOCHAM ICH HRVDNDHDN *.*
KTO.TO.DO.KURWY.NEDSY.JEST.
JUŻ GO/JĄ NIE LUBIE
OMFG!
OdpowiedzUsuńdziękuję za uwagę ;)
JARAM SIĘ PSYCHOTIC`IEM JAK HARRY CZEKOLADĄ <3
OdpowiedzUsuńasdfgjkl;
OdpowiedzUsuńjak słodko jeju aww
Dziękuję wam♥
OdpowiedzUsuńGenialne tłumaczenie.
Harry swoją reakcją na czekoladę podbił moje serce.
Jeszcze raz dziękuję za to że to tłumaczycie i sprawiacie że nie umiem się doczekać kolejnych rozdziałów.
Pozdrawiam
Valerie
@Valerie_93_06
Jej! *____________*
OdpowiedzUsuńA ja już myślałam, że po tym tragicznym dniu w szkole, nic mnie nie pocieszy. A tu proszę, jaka niespodzianka! ;d
Natalio, jak przykro! :c Mam nadzieję, że czujesz już się lepiej, nie wiem, co mogę zrobić, by poprawić Ci humor. :d
Cudownie tłumaczycie! Jak się cieszę, że dzisiaj rozdział został dodany! ;3
Reakcja Harry'ego jest nie do opisania! xd 'lepsze niż seks' - hahaha rozwaliło mnie to!
A co do Anonimka, to jest to pracownik tego instytutu. I to za pewne jest ten pupilek Hellman. :|
Nie mogę się już doczekać 14 rozdziału! <3
Tyle emocji..
..w jednej 13! :3
Pozdrawiam tłumaczki, uwielbiam Was! ;*
O KURWA *-* KOCHAM ♥
OdpowiedzUsuńCzemu mam wrazenie ze tym anonimem jest kobieta?:o
OdpowiedzUsuńKto chce to zniszczyć. Nie ma mowy!
OdpowiedzUsuńjejku, misiu, wiesz ze nie musiałaś tego tłumaczyć TAK SZYBKO! Wiesz, że to tłumaczenie NIE jest ważniejsze od twoich spraw? A tym bardziej jak coś się stało. I zawsze, ale to zawsze, gdy coś się dzieje, po prostu 'rzuć' tłumaczenie i zajmij się swoimi sprawami. Wiem że pewnie poczułabyś się źle, ze nas 'wystawiłaś' ale na pewno większość osób by zrozumiała. Ja na pewno. Cokolwiek się stało, trzymaj się skarbie. x
OdpowiedzUsuńMi się wydaje, że tym anonimem był albo James, albo Pani Hellman. :o
Jejku, jak Harry się cieszył na tą czekoladę, haha. Słodkie to byłoo. *.* I jak on ją przytulił awwww. ♥
'To było lepsze niż seks'
'Był w nim jakiś promyk, który starał się chyba głęboko ukrywać, ale ja zauważyłam przebłyski tego światła przez jego ciemną zasłonę.'
Najlepsze cytaty tego rozdziału! :)
Kocham was bardzo mocno, czekam do następnego. ♥
@MartynaFraxd
hahhaa, Harry reaguje tak samo na czekoladę jak ja, yolo. xd
OdpowiedzUsuńpolecam --- > Lauren O'Connell - House of the Rising Sun
O ile zakład że tym anonimem jest jebany james? + Super rozdział :D Jak zwykle zresztą XD
OdpowiedzUsuńświetne! jejku reakcja Harry'ego na czekolada była taaka słodka *,*
OdpowiedzUsuńczekam na nn x
jejku, kocham takiego beztroskiego Harrego
OdpowiedzUsuńNatalka co się stało ??? :(:(:(:( smutno miiii:(:(:(
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału jest meeegaaaaaaa xD kurcze ale się dzieje. Ja myslalam ze Hazz ja pocałuje xD hahah och te moje myśli xD
Coraz bardziej zakochuje się w tym opowiadaniu! Uwielbiam tą tajemniczość. A reakcja Harry'ego na czekoladę pobiła wszystko! Natalia trzymaj się, jesteśmy z Tobą! ;** Kasia ;)
OdpowiedzUsuńBOZE ALE CZAAAAD!!!!!!!!!!!!! XD
OdpowiedzUsuńTylko boże boje sie, ze oni nie pozwolą sie im razem spotykać :(( Boże..
świetny rozdział ♥
OdpowiedzUsuńCoraz ciekawiej się robi *.* Potrzebuje więcej! Jeszcze ten anonim....
OdpowiedzUsuńo matko *.* ten rozdział jest genialnyyyy. <3 po prostu sghshw <3 Harry mnie rozśmiesza sowim zachowaniem, jest takie słoodki czasami. :)) a ten anonim mnie wkurzył już przy 3 zdaniu. XDD Kochanie, nie wiem dlaczego jesteś smutna, ale głowa do góry, pamiętaj że masz w nas wsparcie. <3 wspominałaś że lubisz JT, więc pewnie słyszałaś o tym: http://aktivist.pl/impreza-justin-timberlake-przyjedzie-do-gdanska/ możliwe że ja pojadę, bo bardzo go lubię, może się spotkamy na koncercie? :D
OdpowiedzUsuńjezu nie wyobrażasz sobie jak chciałabym pojechać, ale nie ma szans :(((((((((((((((
Usuńza daleko mieszkasz? ja mieszkam co prawda 80 km od Gdańska więc calkiem nieźle, nie martw się na pewno jeszcze nie raz zobaczysz go na żywo. :) ale jestem bardzo zła bo chciałam jechał na zlot directioners, ale nikt z mojej okolicy nie jedzie i pewnie nie pojade. :ccc
Usuńmieszkam przy warszawie. ja po pierwsze to nie mogę, bo daleko, a po drugie to za dużo kasy niestety buu. nigdy nie byłam na zlocie, chyba, że tiu się liczy :3
Usuńja na zlocie też nigdy. :c ale na TIU byłam. :D
Usuńuwielbiam . :D
OdpowiedzUsuńJARAAAAAAAAAAAAAAM SIE TYM ROZDZIAŁEM SERIO! JESTEM GŁUPIA XD ALE TEN ROZDZIAŁ TO ISTNE CUDO I HARRY W NIM ♥.♥
OdpowiedzUsuńOMG HAHAHA
AAAA TO JEST TAKIE MEGA KJDKLSLKDSDSLKDSLKM <3
OdpowiedzUsuńDZIĘKUJEMY <3
zapraszam please-niall-horan.blogspot.com
o kurde hasdfhahasfuohosdhvashvuh
OdpowiedzUsuńciekawe kto jest tą osobą *.*
Wspaniały ♥ najlepsza reakcja Harrego na czekoladę :D
OdpowiedzUsuńajksdjhahlksdjka świetny , rekacja Hazzy >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
OdpowiedzUsuńzajebe anonimusa XDD
czeka na następny ♥
@Patricia_Whoo
Awww *___* kocham to *-* Nie może nikt tego zepsuć.
OdpowiedzUsuń@Claudia08048348
Podoba się, podoba )))))))
OdpowiedzUsuńjeju jeju jeju!! kocham too ..! takie urocze ;333
OdpowiedzUsuńOMOMOMOM! ;3
OdpowiedzUsuńTeraz przez Hazzę mam ochotę tak sobie zjeść czekoladę. :P
Narobiła mi smaka gadzina, no... Mógł się podzielić! Jakoś mailem w załączniku wysłać czy cuś.
No ale jego radocha była naprawdę zabawna xD
I tak w ogóle to ten anonim to też mnie zastanawia. Zupełnie nie ma pomysłu, kto się może za tym kryć.
No i fakt, że James jest niewinny... Hm, robi się coraz ciekawiej, nie ma co xD
Pozdrawiam, Literacka N.
[ukryte-slady]
CUDNOWNE JEJKU. Reakcja Harry'ego na czekoladę była taka słodka, aww.x Uwielbiam to opowiadanie, przyznałabym Wam Oskara za najlepsze tłumaczenie, ale nie mogę:(
OdpowiedzUsuńhttp://emotionless-fanfiction.blogspot.com/
Jejku co za kutas z anonima ?? Zabić go!! A reakcja Harrego cudowna na czekoladę.
OdpowiedzUsuńTŁUMACZENIE ŚWIETNE !! ROZDZIAŁ CUDOOOO !
OdpowiedzUsuńALE JA JUŻ WIEM KIM JEST ANONIM ALE NA PEWNO NIE ZDRADZĘ !
POWIEM TYLKO ŻE W 19 ROZDZIALEEEEEEE BĘZIEEEEEEE SIĘ DZIAŁOOOOO !! JUŻ WTEDY KAŻDY BĘDZIE ZNAŁ PRAWDĘ !
boje się co ten anonim zrobi... czy zabije rose, czy harrego... czy coś wmówi któremuś z nich :/ ale ok tego dowiem się potem
OdpowiedzUsuńale super reakcja na czekoladę ^^ i ten przytulasek ♥ boże wyobraziłam to sobie tak jak w filmach i to było takie mega romantyczne... tylko potem sie powinni jeszcze pocałować XDDD ♥♥♥♥♥ kooooooocham
Omg, Harry jarający się czekoladą >>>>>>>>
OdpowiedzUsuńTeż tak mam, cieszę się jak małe dziecko, a klnę jak szewc hahaha
"To było lepsze niż seks" hahaha rozwaliło mnie to ;)
W momencie kiedy Harry przytulał Rose szczerzyłam się do ekranu jak głupia. No takie awwwwwwh to było *.*
Jebany Anonumous!
To chyba tyle...
Psychotic moim życiem!
Kocham was!
Bye bye ;*
Red♡
Anonymus?! O rany, robi się coraz ciekawiej! Mam tylko nadzieję że jego działania nie doprowadzą do jakiejś tragedii! Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział i zapraszam tu: one-direction-half-a-heart.blogspot.com
OdpowiedzUsuńChce nowy rozdział ♥
OdpowiedzUsuńPotrzebuje tego tak bardzo
Hahahah oj kochany Harry. "To było lepsze niż seks" xD to mnie rozwaliło. To było takie słodkie, jak on się cieszył z tej czekolady :3 a ten "ktoś" zastanawiam się kto to :/ czekam na następny rozdział ♥ xx
OdpowiedzUsuńJejku, jaki plan? I kim jest ten anonim? Nie wiem, może to ta Hellman, czy jak jej tam :)
OdpowiedzUsuńMiałam banana na ryju jak czytałam o czekoladzie i może to przez to, że sama też ją jadłam i to tak po prostu, nie spodziewałam się tego :D
Przepraszam, ale moje komentarze nie będą się pojawiać zbyt często, mam ku temu powody. Chodzi o bezpieczeństwo mojego profilu na bloggerze i moich blogów. Więcej nie mogę napisać, bo ten komentarz może wtedy zwrócić uwagę kogoś kto pewnie niedługo tu zajrzy ;)
Dzięki, za tłumaczenie i trzymaj się Natalia :*
Awwwwwh Harry tak słodko się ucieszył na widok tej czekolady. To…słodkie :')
OdpowiedzUsuńNadal nie lubie Jamesa ups. I wydaje mi się że to on był anonimem i chce zniszyczyć znajomość Rose i Harrego
To się staje voraz bardziej pokręcone i dlatego to tak kocham! Ufpwkvnglxjwlrbosowv *-*
Biedna Natalia, współczuję ci kochanie ♥ Trzymaj się, jesteśmy z tobą xx
/luvmynarryx69
zajebisty rozdział<3
OdpowiedzUsuńmam wrażenie jakby ten anonim to była ta dyrektorka instytucji, ale mogę się mylić.
OdpowiedzUsuńHarry cieszący się jak dziecko z tabliczki czekolady i jego obraz w mojej głowie >>>>>>>>>>>>>>>>>
czekam na następny! :)
Anonim to na stówa morderca. Jej jaka ja mądra hahaha XD Nie no ale to mogła to być ta kierowniczka... A reakcja Hazzy na czekoladka aghr so sweet :3
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział! ♥
OdpowiedzUsuńDziękuję wam za to że tłumaczycie to dla nas :*
Hmm wydaje mi się, że tym anonimem będzie ta cała Hellman xD
Ale pewności nie mam...
Z niecierpliwością czekam na następny xoxo
Hazz jarający się czekoladą mrrr
OdpowiedzUsuńLove love and again love it!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam to opo :3 Jest zajebiste <3 W ciągu dwóch dni przeczytałam je całe dwa razy i ciągle mam mało <3 Ja wiem, że James będzie tym mordercą. Czuję to w kościach xd Czekam z niecierpliwością nn <3
OdpowiedzUsuńNo i zapraszam do siebie, ale to nie jest nic wielkiego ;) xd
http://a-l-w-a-y-s-l-o-n-e-l-y.blogspot.com/
Cały czas się szczerzyłam do monitora, omg! Oni są tacy słodcy! A co do Anonima... Nie jestem pewna co do Jamesa, ale wydaje mi się że nie jest mordercą, jest może powiązany i nie lubi Hazzy, ale to nie on obdarł ze skóry te kobiety. To na pewno ktoś z pracowników, to wiemy. Wydaje mi się, że morderca jeszcze ''nie wystąpił'', w sensie nie jest to ktoś, kogo znamy...
OdpowiedzUsuńLenaya
xxx
Uwielbiam to straszne jahsdhhsjs, akcja sie tak fajnie rozwija zawsze jest cos ciekawego
OdpowiedzUsuńdziekuje za tlumaczenie xx
Wydaje mi sie ze anonim to pani hellman albo kelsey
Harry i Rose >>>>>>
OdpowiedzUsuńFajnie ze to nie jest takie lovey dovey, uwielbiam ten fafiction
to to było świetne <3 reakcja Harry'ego na czekoladę taka słodka <3 ciekawe kto to za anonim i co zrobi nie umiem się doczekać <3 świetnie tłumaczysz < 3 i wszystko będzie dobrze
OdpowiedzUsuńNiedługo będę sobie tak z dwie minuty zjeżdżać, żeby napisać komentarz. Wow!
OdpowiedzUsuńA co do rozdziału.. Cały czas się uśmiechałam podczas tego całego jarania się czekoladą przez Hazzę. Był przy tym naprawdę uroczy! I jeszcze to uniesienie Rose! Ciekawe co ona o tym sądzi? :)
Pani Hellman? Albo ktoś z bliskich znajomych Rose w tym zakładzie. Chyba nie James. Albo i James.. Nie wiem, ale chcę jak najszybciej się dowiedzieć, dlatego czekam na kolejny ♥
NIE KURWA, NIE! TEN ANONYMOUS, CZY JAKIEŚ TAM GÓWNO NIE MOŻE TEGO ZROBIĆ!!
OdpowiedzUsuńBOŻE, ZACZYNAM WARIOWAĆ!
CZEKAM NA NN
DZIĘKI XX
ILY <3
@17black_hazz
Ojacież pierdziele kotenieńku *o*
OdpowiedzUsuńŻyję tym ff
Harry jarał się tą czekoladą jak ja tym ff
Boże Rose i Harry powinni być razem shippuję Rarry xp
Ale ten James taki fałszywy, niby taki uprzejmy, ale i tak on jest fałszywy. Jak on może jej się podobam, przecież na kilometr od niego wali, że to on zamordował te kobiety !!!!!!!
A tym anonimem pewnie jest Thomas. Bo on też niezłe ziółko.
I gdzie do kurwy nędzy Cynthia ??!?!??!!?!?
Za-je-bi-sty rozdział *_* Nmg doczekać się następnego!
OdpowiedzUsuńTen anonim mnie przeraża jeśli można tak to ująć :\
A to z tą czekoladą było przeeeeeeee słoooodkie, awww ... Jak można posądzać takiego słodziaka o morderstwo?! ♥
Ojacież pierdziele kotenieńku *o*
OdpowiedzUsuńŻyję tym ff
Harry jarał się tą czekoladą jak ja tym ff
Boże Rose i Harry powinni być razem shippuję Rarry xp
Ale ten James taki fałszywy, niby taki uprzejmy, ale i tak on jest fałszywy. Jak on może jej się podobam, przecież na kilometr od niego wali, że to on zamordował te kobiety !!!!!!!
A tym anonimem pewnie jest Thomas. Bo on też niezłe ziółko.
I gdzie do kurwy nędzy Cynthia ??!?!??!!?!?
Harry genialny był:) Ale tym anonimem się zdziwiłam. Świetny rozdział :D
OdpowiedzUsuńJezus, chcę już wyjaśnienia kim jest anonim hahahahahahhahahahahha
OdpowiedzUsuńA jak tym anonimem jest Lori? ;_; Z tymi najmilszymi zawsze coś jest nie tak. Nie, dobra nic XD
OdpowiedzUsuńale słodki rozdział!
OdpowiedzUsuńco do soundtrack'a , to najbardziej z Psychotic kojarzy mi się piosenka Say Something w wykonaniu Landon'a Austin'a :) Nie wiem dlaczego, ale pewnie dlatego, że często jej słucham przy czytaniu tego ;p Dodaje nastroju :))
Haha reakcja Harrego na czekoladę była świetna naprawdę :D W sumie w rozdziale nie działo się nic nadzwyczajnego,ale ta końcówka....brr aż się martwię co będzie dalej :/
OdpowiedzUsuńDo następnego :) xx
To możnaby wydać jako książkę! Jestem strasznie wdzięczna ze tlumaczycie ten ff. Jest cudowny, inny, taki perfekcyjny i zaplanowany. Wszystkie takie powiazene.
OdpowiedzUsuńBLAGAM INFORMUJCIE MNIE O DALSZYCH ROZDZIALACH! --------> @ilymyhoran
kiss kiss nowy rozdział ANONIM kurde zabije jak on cos zrobi Harremu albo Rose kiss kisss :D
OdpowiedzUsuńczekoladaaaaa <3 <3 <3 so sweet *_* no ja sie jaram i faktycznie coś między nimi jest a ten anonim to mnie wystraszyłyście normalnie xd nie mam pojęcia i chyba nie chce wiedzieć bo coś sie na pewno stanie Rose ;p dobra, ja kończe ;p dziękuję bardzo za rozdział :* xx
OdpowiedzUsuńHarry jarający sie czekoladą >>>>>>>>> czekam na następne kochaaaaam was ♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńTEŻ SIĘ JARAM JAK CZEKOLADĘ DOSTAJĘ XDDD
OdpowiedzUsuńcudowny jest czekam na next
OdpowiedzUsuńnie moge oddychać więc napisze tylko że to jest najpiękniejszy rozdział na świecie i najzajebistrzy (nie wiem czy tak to się pisze *?*) blog jaki czytam.
OdpowiedzUsuńdziękuję <3
*DEAD*
~@dont_you_say
Boże to jest zajebistee ^^ takie kochanee :3 Harry nie może być mordercą nie wierzę w to <3 aww dziękuję za tłumaczenie :) kocham was i to ff :3
OdpowiedzUsuńBoże jakie to jest cudowne! :o
OdpowiedzUsuńHazz słodko (moim zdaniem) zareagował XD ♥
Dziękuję, że to tłumaczycie!
PS: Kiedy następny rozdział? o.O
Ojejciu jakiego było słodkie <3 genialny rozdział, czekam na następny :* nie mam pojęcia kto jest tym anonimem, ale mam nadzieję że się dowiemy :)
OdpowiedzUsuńBoże, nie nie wierzę że przeczytałam już wszystkie 13 rozdziałów ;(((( To jest takie piękne, jak mam wytrzymać do poniedziałku? ;(((
OdpowiedzUsuńHarry jest tutaj taki uroczy <3 ale ja mu się nie dziwię. A ten anonim to pani Hellman, tak mi się wydaje. I mam przeczucia że Rose będzie miała problemy w pracy jak ten KTOŚ ją zobaczył wtedy z Harry'm / @lovely_carrots_
OdpowiedzUsuńidealne ^_^
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie trueloveitwhatineed.blogspot.com
asjmdjpgjsKadgpta jak zawsze perfect.
OdpowiedzUsuńHarry i czekolada hahahah :)
Swietny :D wczoraj przeczytalam caly :))
OdpowiedzUsuńZ rozdziału na rozdział jeszcze bardziej chce więcej!
OdpowiedzUsuńMam wrażenie że ta Hellmanowa to ten anonim, bo że nie pozwoli zniszczyć instytucji, a to w końcu jej instytucja. Mozliwe że to ona jest zamieszana w e zabójstwa, gdyby był to james to mogłby być troszkę zbyt proste!
OdpowiedzUsuńKOCHAAAM TOO!! Może bedziecie wydawać rozdział dwa razy w tygodniu a nie raz? <33
Trzy, dwa, jeden, przygotujcie się na mój monolog. Jeśli mam być szczera długo zabierałam się do czytania tego opowiadania. Zawsze widziałam za i przeciw. Nie jestem directioner, ba, nie pałam wielką miłością do one direction, a tymbardziej Harry'ego, broń Boże nie mam nic do Stylesa, ale nienawidzę czytać fanfictions o nim, samo z siebie mi się wzięło, ogółem coś o one direction czytam strasznie rzadko, jedynym chyba takim opowiadaniem jest chills, którego jestem maniaczką, jako że Zayn od zawsze był moim faworytem, ale halo - nie o mnie tu chodzi. Do przeczytania psychotic namówiły mnie dwie przyjaciółki. I muszę powiedzieć, że jestem pod niesamowitym wrażeniem! Przyznaję, że nawet biorę się za czytanie opowiadania po angielsku. Z tego co się orientuję, tłumaczycie fanfiction we dwie. Nie widziałam jakiś szczególnych wyróżnień, między waszymi stylami, co jest dużym plusem. Nagłówek śliczny, tymbardziej że jestem wielką fanką Emily, a ciemne kolory do szablonów uwielbiam. Opowiadanie samo w sobie zachwyca, czego można pogratulować autorce. Cóż, życzę miłego tłumaczenia i dalszych sukcesów. Przepraszam za jakiekolwiek błędy, ale spędziłam noc u przyjaciółki, śpiąc od dziewiątej rano do jedenastej, więc rozumiecie, oczy mi się same zamykają, ale od kilku dni zbierałam się do napisania tego komentarza. Powodzenia!
OdpowiedzUsuń[escape--fanfiction]
dziękujemy i jest nam bardzo miło (:x
UsuńMmmmmm uwielbiam to opowiadanie i was za to , że je tłumaczycie , dziękuję ;* , Co do rozdziału to rzeczywiście połowa to opis tego jak wspaniała jest czekolada xD Aż mnie wzięło na czekoladę . Dziękuję jeszcze raz dziewczyny za tłumaczenie i czekam na następny i pozdrawiam :) Ewelina.
OdpowiedzUsuńA wgl co to znaczy ANONYMOUS bo nwm co to jest. A rozdział MEGA kiedy next????????????
OdpowiedzUsuńno perspektywa anonimowa, można się domyślić XD co poniedziałki są rozdziały x
UsuńTak, dokładnie Harry cieszący sie z czekolady to coś przeuroczego :3 Ta zazdrość o Rose z jego strony tak samo 💛 Anonim mnie lekko wkurzyl, mam nadzieje, ze nie uda mu sie zrealizowac planu :) Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdzial i dziekuje ❤ @EmilaMikasz xx
OdpowiedzUsuńOd dzisiaj nie będę już w stanie zjeść czekolady, jak normalny czlowiek.
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest taki cudny, ze omomom. Piękny i taki słodki... Nie mam co napisać kurde. Miała być wzruszająca mowa i konfetti z nieba.
Ale.... Wielkie, wielkie DZIĘKUJĘ, że poświęcacie na to czas i tak cudnie nam tłumaczycie.
~ Ola :3
Dawaj następny rozdział kochana ! <3 Ty to masz kurwa talent do pisania ! *_* ZAZDROOOO ! NEXT !
OdpowiedzUsuńJDHSIDNDISNUDJFJSNFJSNIKOSMDHENDYFBFHSIMSOWT ~ Ala
tylko tłumaczymy (:x
UsuńBoski *w* Hahaha, ta reakcja mnie rozwaliła :D ale rozumiem Harr'ego, czytałam trochę o tych psychiatrykach i widziałam zdjęcia.. Masakra ;x Nikt nie chciałby tam być !
OdpowiedzUsuńCo do, emm, anonima.. to myślę, że to była pani Hellman.. lub James. Tak, tak. Pani Hellman jest starą wariatkę do fakt i nie toleruje czegoś takiego.. Natomiast James jest raczej zakochany w Rose, nienawidzi Harr'ego.. to miałoby sens, c'nie? Łoj, to opowiadanie jest mega <3 Dziękuje tłumaczkom za ich pracę :) Trafiłam niedawno na tego bloga i będę się podpisać ~ Dominika ;3 Ok ? :D Hehe. Czekam na nexta ; * ~ Dominika ;3
Ojejku *.*
OdpowiedzUsuńNajlepszy moment z tą czekoladą xD
Ale szczerze? Byłam pewna, że Harry ją pocałuje w policzek za tą czekoladę, ale to też było super :D
A kto być anonim? Hm..... mi się wydaję, że to NIE James bo tak jakoś mi to nei pasuje, ale nw kto to może być ;/
Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział ;)
Gratuluje kolejnego ZAJEBISTEGO rozdziałuuuu <3 Kocham was dziefffczynki ;P
Pozdrawiam ~ Olka Tanton ;***
Wiecie, zaczęłam czytać tego bloga i muszę przyznać, że jest on świetny! Zawsze lubiłam czytać rzeczy związane z psychologią itp, ten blog jest super, pełno tajemnic, zagadkowi bohaterowie, nic dodać, nic ująć :) Jej, już dodałam tego bloga do zakładek, macie kolejną czytelniczkę :D
OdpowiedzUsuńaaa uwielbiam tego bloga <333333333333333- @YouAre_MyAngel_
OdpowiedzUsuńPS:Ciekawe kto to ten anonim...nie moge się doczekac następnego *-*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHah to z czekoladą mnie rozwaliło, niby czytałam to już po ang, ale zawsze nie umiem się nie śmiać. Co do anonima to radzę mu się wypierdolić w drzwiach, potem będzie miał wstrząs i się okaże ,że ma zwidy i go zamkną w Wickendale :3
OdpowiedzUsuńA gosz jaram się tym ff<3<3<3<3
http://strength-fanfiction.blogspot.com/
boski boski boski boski <3333 :D
OdpowiedzUsuńxoxo
czytelniczka
Ha ha ha cieszył się jak małe dziecko xd tyle zagadek xd kurze nwm co myśleć xd i tak nie lubię jamesa xd
OdpowiedzUsuńTo pewnie Hellman, kto inny mógłby tak dbać o instytucję ;)
OdpowiedzUsuńBlog boski! <3
Właśnie nadrobiłam wszystkie rozdziały *.*
OdpowiedzUsuńTo jest cudowne ^.^
Cieszę się niezmiernie że to tłumaczycie.
Czyta się świetnie.
Shippuję Rose i Harry'ego oraz Harry'ego i Czekoladę <33
@Charlie10Fcb
Przeczytałam to wszystko i jedno wielkie WOW. Brak słów to opowiadanie... Hgvdhvdthjbfrsfhvhjihfd <3 jest niesamowite!!! Bardzo Wam dziękuję, że postanowiłyście go przetłumaczyć, ponieważ wiem że to zajmuje sporo czasu ;)+ Zapraszamy na naszego bloga ---> http://little-things-one-direction-love.blogspot.com/?m=1 Jeśli masz czas to skomentuj... To dla nas wiele znaczy, aby poznać Waszą opinię :)
OdpowiedzUsuńczy tylko mi się wydaję, że to p Hellman jest zabójczynią? nazwisko to ma po prostu idealne: hell-piekło man-mężczyzna, czyli w wolnym tłumaczeniu piekielny mężczyzna, czy mężczyzna z piekła rodem...... na bank to ona zabiła i teraz będzie się przymierzać do Rose.... ciekawi mnie fakt, dlaczego pracownicy ją kryją, czy po prostu jest z niej zabójca idealny i nikt, absolutnie nikt nie domyśla się prawdy....
OdpowiedzUsuńtak czy siak nie jestem fanką Jamesa więc w duchu chciałabym, aby to on był mordercą... ale to takie moje skryte marzenie....
może ja zwyczajnie faworyzuję Harry'ego? i nie dopuszczam do siebie myśli,że kto inny mógłby być z Rose?
p.s. od dzisiaj jestem Harrylada Shipper {Harry i Czekolada}, lub jesli ktos woli całość po angielsku- Harrylade Shipper
kto jest ze mną??
{nie pamiętam jak się podpisywałam, więc od dziś jestem.....}......
/kupa xx
KTO NORMALNY SIĘ PODPISUJE "KUPA"??? HAHAHAHAHAHAA
Usuńja jestem harrylade shipper
jhsgjkghfguhiuuis *________________* mam nadzieję że Rose będzie z Harrym! Moim zdaniem zabójcą jest James, bo on jest za grzeczny i ułożony :/ albo Kayle (nw czy dobrze napisałam xD ) bo cały czas z p. Hellman coś ukrywają przed Rose. hmmmm... już sama nie wiem :D ale Hazza przeuroczo się zachował jak Rose dała mu czekolade <3 <3 To tłymaczenie jest świetnie, cudne, boskie i zabrakło mi przymiotników hihihih :D PROSZĘ NIE PRZESTAWAJCIE TEGO TŁUMACZYĆ!!!!! :* :* /Arielka XXX
OdpowiedzUsuńczemu rozdziały tak rzadko :c
OdpowiedzUsuńwlasnie :(
Usuńi ten nagły przypływ myślenia, kto mógłby być zabójcą :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKocham tego bloga! Kocham was ! Kocham Harrego ! Kocham Rose ! <3 Kocham psychotica <3<3
OdpowiedzUsuńkocham :) czekam na next
OdpowiedzUsuńJcghvsuinbfdrincst tyle :D
OdpowiedzUsuńO KURWA MAĆ!!!
OdpowiedzUsuńZ GÓRY DZIĘKUJĘ TUTAJ, ŻESZ MOJEMU MISIOWI POLARNEMU Z TWITTERA, BO TO ONA ŻESZ MNIE NAPROWADZIŁA WCZORAJ NA TEN FF Z CO CHOLERNIE JEJ DZIĘKUJĘ!
Dobra, a teraz spokojniej. Nie spodziewałam się, że jakiś ff może dorównywać Chills czy Dark. Ale to jest po prostu takie anchxjxhshdshvchsg
O fuck..
Tak się wczytałam, że do drugiej czytałam, ale w końcu się ogranęłam i poszłam spać. No i sobie czytam i z każdym słowem my feels szaleją... lolz
No i ogólnie jestem ciekawa jak to się będzie rozwijać i w ogóle, bo to jest takie zajebiste! Od dzisiaj poniedziałki będą szczęśliwymi poniedziałkami :D Trololololololz
I ogólnie ta radość jak Harry dostał tą czekoladę OMG! Normalnie jakbym widziała siebie, jak otwieram milkę oreo.. hihihih :3
I ogólnie wkurza mnie James... trololololol tak nie lubię go.. cóż? Wiem, wiem, Harrego zapewne faworyzuję, ALE CÓŻ :D TAKIE ŻYCIE.
I jak czytałam ogólnie, każdy rozdział i wgl to ja to WIEDZIAŁAM, że oni tam robią te eksperymenty na ludziach i wgl... co nie?
A kto jest zabójcą?
Hmmm NA PEWNO NIE HARRY.
Jestem tego pewna w 100% i w sumie mam cichą nadzieję, że to James, bo to cwana bestia jest i za cichy jest, za miły, a mówią, że cicha woda brzegi rwie soooooł :D no właśnie. I TAK NIE LUBIĘ GO XD
I w ogóle ucieszyłam się, że przy tym rozdziale dodaliście Timberlake'a, jako muzyka w tle.. bo ja go kocham i ogólnie jest on genialnym wokalistą, ale csiii..
Ogólnie już czuję, że kolejny ff zniszczy mi życie.. coż xd No i będę, żyła kolejnymi rozdziałami!
I dziękuję, że tłumaczycie!! <3
Kochaam was! Trolololololol :3
@limonkowaable
Jejku świetny !!!! Kocham was że to tłumaczenie!! proszę dodawanie rozdziały częściej....
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Blog Award :))) Więcej info tu: http://little-white-lies-fanfiction-hs.blogspot.com/2014/02/witam-i-powracam-liebster-blog-award.html
OdpowiedzUsuńnie bierzemy udziału xx
UsuńKocham to! W 2 dni przeczytałam 13 rozdziałów! Dziękuję, że to tłumaczycie i poświęcacie czas. Z niecierpliwością czekam na 14 rozdział! Nsjckajd xxx
OdpowiedzUsuńTen moment z czekoladą był jabcjkbwlnck *.* Taki meega słodki :)
OdpowiedzUsuńJak ten anonim zepsuje relacje Rose i Harrego to go ze skóry obedrę.
Pozdrowionka dziewczyny :*
ps. ten szablon to chyba pani Hellman przeklnęła xD
HAHAHAHAHAHAHAHAHAHA SIKNĘŁAM. to nic, nikomu chyba nie przeszkadza :Dxx
Usuńwoow... znalazlam ten blog poniewaz na innym blogu dziewczyna powiedziala ze go poleca i ze jest swietny. miala racje ... koooocham go<3<3
OdpowiedzUsuńTo coś animowe na końcu jejuu. Ja sie boję.
OdpowiedzUsuńEj a ta czekolada Hazziątka naszego. Ahahahah to było perfekcyjne, Nie mogę ahahahahha Cały rozdział o czekoladzie. Aż mi się jeść zachciało, Ej ja chce czekolade . Dobra już milcze
Do następnego xd
@just_to_dream_
Przepraszam, że nie piszę kom. ale zacznę <3 KOCHAM ten blog jak mojego kochanego kotka <33333 ZOSTAŁAŚ NOMINOWANA DO LIBSTER BLOG AWARD c; Więcej info na http://histryofmylife1d.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńnie bierzemy udziału (:
UsuńJa tylko czekam aż się będą pieprzyć w celi XD
OdpowiedzUsuńBOŻE, KOCHAM *_* @lov_JB_1D
OdpowiedzUsuńkooooooooooocham <3
OdpowiedzUsuńZAJEBE TEGO NIEZNAJOMEGO JAK HARRY PÓJDZIE NA JAKIEŚ ELEKTRIWSTRZĄSY CZY CHUJ WIE CO!!!!
Wkurwia mnie ten James, nie lubie GO! -.-
Harry chociaż dał mu popalić jak ten odprowadzał go do celi :D haha
Pochłonęłam wszystkie rozdziały w godzinę i chcę więcej!
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tym opowiadaniu! Jest inne niż wszystkie, przez co jest wyjątkowe i bardzo wciągające <3
Z niecierpliwością będę oczekiwać kolejnego rozdziału!
Pozdrawiam xxx
TO BYŁO TAKIE UROCZE!
OdpowiedzUsuńGDY ON DO NIEJ PODBIEGŁ I JĄ TAK PRZYTULIŁ I PODNIÓSŁ I WGL TO WSZYSTKO TAM!
I JESZCZE PEWNIE JAMES TO WIDZIAŁ I BYŁ WKURZONY HAHA.
PO PROSTU CUDOWNY ROZDZIAŁ :')
@zaynismyangelx
Ooo maamusiu *o* to było takie słoooooodkie ;D przez cały ten rozdział miałam banana na twarzy. O mamusiu ♥ a ten ten anonim to UGH ! nie pozwolę żeby zniszczył tego co jest pomiędzy Hazzą i Rose oni są tacy uroczy *o* proszę tłumacz szybciutko kolejne rozdziały ;> Muszę chociaż 1 jedyny raz dodać pierwsza komentarz... Taak to byłoby piękne. ^^ a wracając do słodyczy to ja chce żeby oni byli kimś więcej dla siebie niż tylko hm... Dooobrymi bardzo dobrymi ? kolegami. Tłumacz szybciutko kolejne rozdziały xx @IamDiana1D4ever
OdpowiedzUsuńanfiafoaonvas świetne. james to pewnie widział i się wkurzył xd
OdpowiedzUsuńzapraszam na fan-fiction o Louis'ie
http://youjustmustbelieve.blogspot.com/
Boski! <3
OdpowiedzUsuńSwietny rozdzial, Harry naprawde ja lubi! :) Nie wiem co wiecej dodac, jest super, przechodze dalej.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
http://appearences-are-deceitful.blogspot.com/?m=1
Hahahaha takie kochane, uśmiechałam się cały czas.. ;D
OdpowiedzUsuńPani Hellman na 1000% Ta baba jest zła.
OdpowiedzUsuń